Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Osąd Czarnej Stopy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
12 października 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
19,90

Osąd Czarnej Stopy - ebook

Klan Gwiazdy nigdy nie zapomina…

Bitwa przeciwko Klanowi Krwi zakończyła się triumfem leśnych wojowników. Dla wielu kotów zwycięstwo oznacza powrót do normalności, jednak dla Czarnej Stopy, przyszłego przywódcy Klanu Cienia, to dopiero początek zmian. Nim przodkowie obdarzą wojownika dziewięcioma żywotami i powierzą mu opiekę nad klanem, postawią go przed ostatecznym wyzwaniem. Kocur będzie musiał na nowo stawić czoła swojej mrocznej przeszłości oraz spojrzeć w oczy kotom, które zdradził i zawiódł. Ta próba pokaże, czy Czarna Stopa w pełni zasłuży na miano przywódcy Klanu Cienia oraz na przebaczenie Klanu Gwiazdy i swoich ofiar.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8203-104-1
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KLANY

KLAN PIORUNA

PRZYWÓDCA

OGNISTA GWIAZDA — płomiennorudy kocur; uczeń: Jeżynowa Łapa (ciemnobrązowy pręgowany kocur o bursztynowych oczach)

ZASTĘPCA

SZARA PRĘGA — długowłosy szary kocur

MEDYCZKA (kocur lub kotka, którzy posiedli zdolność leczenia)

ROZŻARZONA SKÓRA — ciemnoszara kotka

WOJOWNICY (koty i kotki bez młodych)

DŁUGI OGON — jasny kocur z ciemnymi pręgami; uczennica: Paprotkowa Łapa (bladoszara kotka w ciemniejsze cętki o zielonych oczach)

MYSIE FUTRO — mała ciemnobrązowa kotka

PAPROCIOWE FUTRO — złoto-brązowy pręgowany kocur

ZAKURZONA SKÓRA — masywny, ciemnobrązowy kocur; uczeń: Jesionowa Łapa (bladoszary kocur w ciemniejsze cętki o ciemnoniebieskich oczach)

PIASKOWA BURZA — smukła jasnoruda kotka

OSZRONIONE FUTRO — piękna biała kotka o niebieskich oczach

ZŁOTY KWIAT — kotka o jasnorudej sierści

OBŁOCZNY OGON — długowłosy biały kocur

JASNE SERCE — biała kotka z rudymi plamami

KARMICIELKI (kotki oczekujące młodych lub opiekujące się nimi)

WIERZBOWA SKÓRA — bardzo jasna szara kotka o niezwykle niebieskich oczach

STARSZYZNA (byli wojownicy i karmicielki)

JEDNO OKO — jasnoszara kocica, najstarsza kocica w Klanie Pioruna; właściwie nie widzi i nie słyszy

MAŁE UCHO — szary kocur z bardzo małymi uszami, najstarszy w Klanie Pioruna

PSTROKATY OGON — niegdyś ładna szylkretowa kocica o pięknej cętkowanej sierści

NAKRAPIANY OGON — jasna pręgowana kocica

KLAN CIENIA

PRZYWÓDCA

TYGRYSIA GWIAZDA — duży ciemnobrązowy pręgowany kocur o niezwykle długich pazurach przednich łap, były zastępca Klanu Pioruna

ZASTĘPCA

CZARNA STOPA — duży biały kocur z czarnymi łapami, niegdyś włóczęga

MEDYK

CIEKNĄCY NOS — mały szaro-biały kocur; uczeń: Mała Chmura (drobny brązowy kocur)

WOJOWNICY

DĘBOWE FUTRO — mały ciemnobrązowy kocur; uczennica: Brunatna Łapa (szylkretowa kotka z zielonymi oczami, niegdyś z Klanu Pioruna)

GŁAZ — chudy srebrny pręgowany kocur, niegdyś włóczęga

RDZAWE FUTRO — ciemnoruda kotka; uczeń: Cedrowa Łapa (ciemnoszary kocur)

WYSZCZERBIONY ZĄB — duży pręgowany kocur; uczeń: Jarzębinowa Łapa (rudy kocur)

KARMICIELKI

WYSOKI MAK — jasnobrązowa pręgowana kotka o długich nogach

KLAN WIATRU

PRZYWÓDCA

WYSOKA GWIAZDA — czarno-biały kocur o bardzo długim ogonie

ZASTĘPCA

MARTWA STOPA — czarny kocur ze zwichniętą łapą

MEDYK

KASZLĄCY PYSK — brązowy kocur z krótkim ogonem

WOJOWNICY

BŁOTNISTY PAZUR — gibki cętkowany kocur

PAJĘCZYNOWA STOPA — ciemnoszary pręgowany kocur

ROZDARTE UCHO — pręgowany kocur

POJEDYNCZY WĄS — młody brązowy kocur

MKNĄCY POTOK — jasnoszara kotka

KARMICIELKI

JESIONOWA STOPA — szara kotka

PORANNY KWIAT — szylkretowa kocica

BIAŁY OGON — biała kotka

KLAN RZEKI

PRZYWÓDCZYNI

LAMPARCIA GWIAZDA — nietypowo nakrapiana złocista kotka

ZASTĘPCZYNI

MGLISTA STOPA — szara kotka o niebieskich oczach; uczennica: Pierzasta Łapa (jasnoszara kotka z niebieskimi oczami)

MEDYK

MULISTE FUTRO — smukły brązowy kocur

WOJOWNICY

CZARNY PAZUR — silnie umięśniony czarny kocur

CIĘŻKI KROK — duży pręgowany kocur; uczennica: Zaranna Łapa (jasnoszara kotka)

CIENISTA SKÓRA — ciemnoszara kotka

GŁOŚNY BRZUCH — ciemnobrązowy kocur

KARMICIELKI

OMSZONA SKÓRA — szylkretowa kotka

KLAN KRWI

PRZYWÓDCA

BICZ — mały czarny kocur z jedną białą łapą

ZASTĘPCA

GNAT — masywny czarno-biały kocur

KOTY NIENALEŻĄCE DO KLANÓW

JĘCZMIEŃ — czarno-biały kocur żyjący na farmie blisko klanów

KRUCZA ŁAPA — smukły czarny kocur z białą końcówką ogona, były uczeń Klanu Pioruna

KSIĘŻNICZKA — jasnobrązowa kotka z charakterystyczną białą piersią, kot domowy

ŁATEK — przyjazny pulchny czarno-biały kocur żyjący w domu na skraju lasuROZDZIAŁ 1

— Bicz! Bicz nie żyje!

Słysząc dochodzący z tyłu okrzyk, Czarna Stopa wbił kły w potargane futro pręgowanej kocicy z Klanu Krwi, z którą walczył. Przeciwniczka zdawała się go nie słyszeć — bez przerwy warczała i się opierała. Przeorała boki rywala pazurami, ale on zignorował piekące zadrapania i wbił się mocniej w jej gardło.

Czy to może być prawda? — zastanawiał się w duchu.

— Bicz nie żyje! — zawył z przerażeniem inny kot z Klanu Krwi.

Tym razem pręgowana kocica to usłyszała. Odsunęła się, zszokowana, a wokół nich coraz głośniej wybrzmiewał koci lament. Czarna Stopa zwolnił uścisk. Oboje się odwrócili, a ich oczom ukazało się niewielkie ciało Bicza leżące bez życia na ziemi. Przód ciała pokrywała krew.

A więc to prawda — pomyślał Czarna Stopa.

Przez moment przeciwnicy wpatrywali się w siebie, jednak po chwili oczy kocicy się rozszerzyły. Wojowniczka Klanu Krwi odwróciła się i zaczęła uciekać. Czarna Stopa ruszył za nią, warcząc.

Wszystkie koty z Klanu Krwi były w biegu. Pozbawione przywódcy, wycofywały się z ataku na terytoria innych klanów. W panice opuszczały Cztery Drzewa ile sił w łapach, gonione przez koty z klanów. Czarna Stopa popędził za nimi. Wysoka Gwiazda z Klanu Wiatru biegł tuż obok, warcząc na uciekających najeźdźców, a z drugiej strony gnała Poranny Kwiat, również z Klanu Wiatru, zażarcie obnażając kły. Koty wszystkich klanów dołączyły do pogoni, napędzane radością płynącą z chęci zemsty.

Gdy dotarli do końca terytorium klanów, Czarna Stopa zamachnął się po raz ostatni i zadrapał zad kocicy, przeganiając jęczącą rywalkę w głąb lasu. Ona i pozostali najeźdźcy z Klanu Krwi uciekali w stronę siedliska Dwunożnych, z którego przyszli. Czarna Stopa nie sądził, że kiedykolwiek powrócą. Bez Bicza, ich niewielkiego, lecz żądnego krwi przywódcy, który chciał zagrabić terytoria klanów, byli tylko i wyłącznie włóczęgami.

A czym jest Klan Cienia bez Tygrysiej Gwiazdy? — zastanawiał się w myślach. Jego własny przywódca został zabity przez Bicza po tym, jak próbował z nim negocjować, by wspólnie pozbyć się wrogów z klanów. Tygrysia Gwiazda był zdeterminowany, by zostać przywódcą każdego mieszkającego w lesie kota. Zaplanował każdy ruch wykonany przez Klan Tygrysa, który stworzył, łącząc Klan Cienia i Klan Rzeki. — Co my bez niego zrobimy? — Czarna Stopa zjeżył futro na tę niepożądaną myśl, po czym otrząsnął się, jakby chciał pozbyć się jej z głowy. Poczuł na sierści strużkę krwi. Na ramieniu miał szereg piekących zadrapań.

Klan Cienia zrobi to, co zawsze — powiedział sam do siebie. — Przetrwa.

Gdy odwrócił się w stronę Czterech Drzew, zobaczył, że koty gromadzą się w niewielkich grupach wokół swoich medyków lub przywódców. Na ziemi leżało kilka ciał — zarówno wojowników, jak i włóczęgów. Czarna Stopa zjeżył się na widok zwłok Ciemnej Pręgi rozpostartych na błocie. Pysk ciemnoszarego pręgowanego kocura nadal wykrzywiony był w warknięciu. Ciemna Pręga opuścił Klan Pioruna, podążając za Tygrysią Gwiazdą do Klanu Cienia, ale gdy tylko przywódca został zabity, kocur zwrócił się przeciwko klanom i zaczął walczyć u boku włóczęgów.

Zdrajca. Nie było nic gorszego niż kot, który odwraca się od swojego klanu, a Ciemna Pręga zrobił to dwukrotnie. Czarna Stopa warknął na truchło, po czym ruszył dalej. Zostawią go tutaj — Klan Cienia z pewnością nie jest mu winny czuwania.

Nie odwracając się za siebie, przeszedł przez polanę do miejsca, w którym Cieknący Nos — medyk Klanu Cienia — siedział otoczony przez swoich pobratymców.

— Jeśli nie zabrudzisz tego zadrapania, nie powinna zostać blizna — zapewniał niewielki szaro-biały kocur Dębowe Futro, który wzdłuż klatki piersiowej miał długą, zakrwawioną ranę. — Przyjdź rano do mojego legowiska, obłożę ją nagietkiem.

Wojownik kiwnął głową.

— Dzięki, Cieknący Nosie.

Czarna Stopa rozejrzał się po wojownikach Klanu Cienia. Mała Chmura, uczeń Cieknącego Nosa, wylizywał ranę na boku Wysokiego Maku. Zad Rdzawego Futra był podrapany, ale wyglądało na to, że krwawienie już ustało. Z tego, co widział Czarna Stopa, to były najcięższe obrażenia.

Dzięki Klanowi Gwiazdy — pomyślał.

— Czy nikomu nic się nie stało? — zapytał, by się upewnić.

— Mieliśmy szczęście — miauknął Jarzębinowy Pazur, spoglądając na ciała leżące na trawie.

— Dobrze walczyliśmy — poprawiła go Rdzawe Futro, z dumą podnosząc głowę.

Czarna Stopa zamruczał z aprobatą.

Brunatna Łapa, uczennica Dębowego Futra, siedziała przykucnięta przy swoim bracie, Jeżynowej Łapie. Stykali się głowami, pogrążeni w rozmowie. Czarna Stopa zmrużył oczy na ich widok.

Czy powinienem przegonić Jeżynową Łapę? — zastanawiał się w duchu. Tygrysia Gwiazda był ojcem obu uczniów, ale młody kocur szkolił się w Klanie Pioruna, a Brunatna Łapa postanowiła dołączyć do ojca w Klanie Cienia, gdy wścibskie koty w obozie Klanu Pioruna zakwestionowały jej lojalność. Teraz, gdy nie ma już Tygrysiej Gwiazdy, Klan Cienia musi być silniejszy i bardziej zjednoczony niż kiedykolwiek.

Jednak dziś klany walczyły ramię w ramię. A Jeżynowa Łapa i Brunatna Łapa byli młodymi Tygrysiej Gwiazdy. Czarna Stopa nie miał nic przeciwko, by łączyli się w żałobie, ale nie chciał też dawać Brunatnej Łapie żadnego powodu, by zaczęła rewidować swoją lojalność wobec Klanu Cienia.

Tygrysia Gwiazda nie żyje, muszę więc zacząć myśleć jak przywódca — rozważał. Był zastępcą Złamanej Gwiazdy, po czym tę samą funkcję pełnił za czasów przywództwa Tygrysiej Gwiazdy. — Jeśli Klan Gwiazdy się zgodzi — dodał w myślach — poprowadzę Klan Cienia.

Ale zamiast sprawić, by poczuł się silny, ta myśl wypełniła go zwątpieniem.

Czy nadaję się na przywódcę? — zapytał sam siebie. Miał wrażenie, jakby nagle na jego barki spadł cały ciężar Klanu Cienia. To on będzie musiał od tej pory podejmować wszystkie decyzje związane z klanem. — Zawsze był jakiś inny kot, który wskazywał mi drogę — pomyślał. Nagle bardzo zatęsknił za Tygrysią Gwiazdą. Ogromny ciemnobrązowy kocur zawsze wiedział, co robić.

Kątem oka zauważył jakiś ruch. Podniósł wzrok i zobaczył koty Klanu Rzeki podążające za Lamparcią Gwiazdą, która opuszczała polanę. Prowadząc swój klan, cętkowana złota kocica patrzyła prosto przed siebie i wysoko trzymała głowę. Nie spojrzała nawet na Czarną Stopę.

Znam jej plan — pomyślał, a jego ogon drżał z irytacji. Dobrowolnie dołączyła Klan Rzeki do Klanu Cienia, tworząc Klan Tygrysa, ponieważ sądziła, że stanie się przez to silniejsza. Robiła wszystko, co kazał jej Tygrysia Gwiazda, wierząc, że ich dwa klany przezwyciężą pozostałe i zapanują nad całym
terytorium.

Ale teraz nie było Tygrysiej Gwiazdy, gdyż zginął z łapy Bicza, a ona oraz jej wojownicy opuszczali Klan Cienia. Jeśli pozostałe klany pragną zemsty za to, co zrobił Tygrysia Gwiazda, to zdecydowanie Lamparcia Gwiazda wolałaby, aby koty z Klanu Rzeki nie pamiętały, że była jego sprzymierzeńcem — że przez chwilę ona i Czarna Stopa z dumą stali u boku przywódcy Klanu Cienia.

Czarna Stopa usłyszał za sobą cichy syk. Odwrócił się i zobaczył Rdzawe Futro, wpatrującą się z pogardą w przywódczynię Klanu Rzeki.

— Lisie serce — mruknęła ciemnoruda wojowniczka, a Czarna Stopa skinął głową.

— Tygrysia Gwiazda nigdy nie powinien był jej zaufać — warknął.

Utykając, szedł w ich stronę ktoś inny: duży kocur o płomiennej sierści. Czarna Stopa zesztywniał.

Czego chce Ognista Gwiazda? — zastanawiał się w duchu. Podniósł głowę, gdy przywódca Klanu Pioruna się do nich zbliżał.

— Ognista Gwiazdo — miauknął na przywitanie — a jednak wygraliśmy. — Zjeżył sierść.

Ten kocur od dawna był cierniem w łapie Tygrysiej Gwiazdy. Zanim dołączył do Klanu Pioruna, Ognista Gwiazda był kiedyś pieszczochem Dwunożnych, jednak stawał się w swoim klanie coraz ważniejszą postacią, aż w końcu wypędził Tygrysią Gwiazdę i odebrał mu pozycję zastępcy.

— Owszem — zgodził się Ognista Gwiazda. — Co teraz zrobisz, Czarna Stopo?

Czarna Stopa zmrużył oczy. Czy to nie oczywiste?

Czy Ognista Gwiazda wątpi w to, że mogę zostać przywódcą? — zastanawiał się w myślach. Nigdy nie wyobrażał sobie, że poprowadzi Klan Cienia, ale takie było jego prawo.

— Zabiorę mój klan do domu i przygotuję się na podróż do Wysokich Skał. Jestem teraz ich przywódcą. Mamy wiele do zrobienia, zanim dojdziemy do siebie, ale życie w lesie wróci do normalności.

— Zatem spotkamy się na kolejnym zgromadzeniu.

Czarna Stopa zirytował się, gdy doznał ulgi. Opinia Ognistej Gwiazdy nie powinna go interesować. Ale życie byłoby łatwiejsze, gdyby Klan Pioruna i Klan Wiatru go zaakceptowali, a Wysoka Gwiazda, przywódca tego drugiego, postąpił w ten sam sposób co Ognista Gwiazda. Był pewien, że Lamparcia Gwiazda nie będzie chciała walczyć — będzie zbyt zajęta wy-
mazywaniem epizodu z Klanem Tygrysa, by szukać
kłopotów.

Ognista Gwiazda wpatrywał się w niego.

— I, Czarna Stopo, byłoby dobrze, gdybyś nauczył się czegoś z błędów poprzedników — dodał chłodno. — Widziałem, co zrobiłeś z Kamiennym Futrem.

Ulga Czarnej Stopy zmieniła się we wstyd, który objawiał się ogromnym gorącym ciężarem w piersi.

Byłem lojalnym zastępcą. Wykonywałem rozkazy swojego przywódcy — powiedział sam do siebie. — Tak postępuje dobry zastępca.

Ale ciężar nie zniknął.

Ognista Gwiazda machnął ogonem, by przywołać Jeżynową Łapę, który wstał, przytulił nos do boku siostry i podbiegł do swojego przywódcy. Brunatna Łapa przez moment wpatrywała się w niego z tęsknotą, po czym spojrzała na Czarną Stopę w oczekiwaniu na rozkazy. Kocur poczuł ulgę.

Dobrze postąpiłem, nie rozdzielając ich — pomyślał. — Ona nadal jest jedną z nas.

Skinął na swoje koty, które wstały i zgromadziły się wokół niego.

— Chodźcie — miauknął, po czym wyprowadził je z polany. Pochód zamykał Cieknący Nos.

Kolejnego ranka Czarna Stopa przeciągnął się i zadrżał, gdy wychodził z legowiska wojowników. Blade słońce ledwie przedostawało się przez zasłonę z chmur, a powietrze było chłodne. Kocur spojrzał na wejście do legowiska przywódcy, znajdujące się pod sporych rozmiarów dębem, i poczuł podekscytowanie.

Nie byłoby właściwe położyć się w nim już poprzedniej nocy… ale jutro będzie całe moje — pomyślał. Nadal trudno mu było w to uwierzyć.

Cieknący Nos czekał na niego na polanie.

— Gotowy? — zapytał medyk. — Dość długo spałeś, a wiatr jest silny i może nas spowolnić. Powinniśmy już ruszać do Wysokich Skał.

— W takim razie chodźmy. — Czarna Stopa rzucił okiem na stertę zwierzyny, do której nie mógł się zbliżać przed podróżą do Wysokich Skał. Poczuł się jednocześnie głodny i zbyt niespokojny, żeby cokolwiek zjeść. Nigdy by się do tego nie przyznał Cieknącemu Nosowi, ale denerwował się perspektywą dzielenia się językami z Klanem Gwiazdy. Wiedział, że był idealnym zastępcą… ale być może nie zawsze był idealnym kotem.

Czy Klan Gwiazdy uzna mnie godnym bycia przywódcą? — zastanawiał się w myślach. Musiał wierzyć, że tak będzie, ale samo wyobrażanie sobie przebiegu ceremonii sprawiło, że poczuł na swej sierści lodowe pazury strachu.

Cieknący Nos wbił w niego surowe spojrzenie.

— Jesteś gotowy? — zapytał.

Czarna Stopa nie był pewien, co medyk miał na myśli.

Czy jestem gotowy na podróż do Wysokich Skał? A może czy jestem gotów objąć przywództwo?

— A dlaczego miałbym nie być? — odpowiedział krótko, obdarowując Cieknącego Nosa takim samym, przeszywającym spojrzeniem.

Medyk odwrócił wzrok, nie odpowiadając.

— W takim razie chodźmy — powiedział zamiast tego i ruszył, zanim Czarna Stopa zdążył odpowiedzieć.

Kocur wygładził sierść i poszedł za nim.

Wejścia do obozu strzegła Rdzawe Futro; wyglądała na zmęczoną, ale czujną. Z szacunkiem pochyliła przed nimi głowę.

— Powodzenia w podróży.

Czarna Stopa mrugnął do niej serdecznie. Poprzedniej nocy, gdy czekał, aż nadejdzie sen, w głowie miał tylko jedną myśl: „Jako przywódca będę potrzebował silnego zastępcy”. I w końcu przyszło mu do głowy jedno imię. Teraz, widząc jej szczere spojrzenie, wiedział, że podjął właściwą decyzję. Ciemnoruda kocica może i zaczęła swe życie jako włóczęga, ale teraz była najbardziej lojalną wojowniczką Klanu Cienia.

— Dziękuję — odpowiedział. — Chciałbym, żebyś podczas mojej nieobecności wybrała i rozesłała
patrole.

Oczy Rdzawego Futra rozszerzyły się z zaskoczenia.

— Dobrze — odpowiedziała.

— Ufam, że zaopiekujesz się klanem, gdy mnie nie będzie — kontynuował.

Kocica nastawiła uszy i miauknęła powoli:

— Chcesz powiedzieć, że…?

— Tak — zamruczał Czarna Stopa. — Gdy powrócę z Księżycowego Kamienia, mianuję cię zastępczynią. Nie wyobrażam sobie nikogo, kto bardziej by się do tego nadawał.

Oczy kocicy rozświetliła nagła radość, a Czarna Stopa poczuł, jak po jego sierści rozchodzi się ciepło.

Może i będę silnym przywódcą — pomyślał. — Przynajmniej moja pierwsza decyzja była dobra.

Uczucie satysfakcji pomogło Czarnej Stopie utrzymać równe tempo podczas długiej drogi do Wysokich Skał pomimo dręczącego go głodu i bólu rannego ramienia. Cieknący Nos zastosował na ranę korzeń żywokostu i obwiązał bark pajęczyną, ale nadal bolało.

Gdy dotarli do Wysokich Skał, słońce zaczęło już zachodzić, rzucając na glebę długie cienie. Ziemia pod łapami Czarnej Stopy była zimna. Kocur spojrzał nerwowo na wznoszącą się ścieżkę i przyglądał się ogromnemu, ciemnemu otworowi — Ustom Matki.

— Jesteś gotowy? — ponownie zapytał Cieknący Nos.

Dotarcie do Ust Matki sprawiło, że to wszystko stało się aż nazbyt realne. Czarna Stopa po raz kolejny zastanawiał się, czy usłyszał zwątpienie w miauknięciu Cieknącego Nosa. Chciał rzucić medykowi wezwanie, krzyknąć: „Oczywiście, że jestem gotowy!”, ale zamiast tego skinął tylko głową, gdyż czuł nerwowy ucisk w piersi. Nie potrafił udawać przed Cieknącym Nosem pewności siebie, gdy jego własny umysł był przepełniony wątpliwościami.

Jak Klan Gwiazdy mnie przyjmie? — zastanawiał się. Już towarzyszył innym kotom w drodze do Wysokich Skał, lecz jeszcze nigdy nie wszedł do Ust Matki i nigdy nie widział Księżycowego Kamienia. Nie był wystarczająco odważny, by zapytać Tygrysią Gwiazdę lub Złamaną Gwiazdę, jak wyglądał; to byłoby przekroczenie swojej roli. Ta święta wiedza została zarezerwowana dla przywódców i medyków. Czarna Stopa z walącym sercem ruszył za Cieknącym Nosem po skalistym zboczu, po czym zatrzymał się na moment przy wejściu do jaskini, wpatrując się w ciemność.

— Chodź za mną. — Cieknący Nos delikatnie dotknął ogonem grzbietu Czarnej Stopy. — Czas, byśmy dowiedzieli się, co czeka na ciebie przy Księżycowym Kamieniu.

Gdy weszli do środka, nikłe światło z wejścia szybko zostało połknięte przez ciemność. Czarna Stopa szedł za medykiem, czując jego zapach i słysząc cichy odgłos jego łap — to one prowadziły go w ciemności.

Tunel zaczął opadać, a powietrze stawało się zatęchłe, lecz Czarna Stopa z radością je wdychał, z każdym krokiem czując, że jego wątpliwości się kurczą, a pierś wypełnia duma.

To się dzieje naprawdę. Zostanę przywódcą Klanu Cienia! — myślał. Jego pobratymcy nadal opłakiwali utratę Tygrysiej Gwiazdy. Ale byli zawzięci i lojalni wobec siebie nawzajem. Jeśli mądrze ich poprowadzi, być może ponownie uczyni Klan Cienia najsilniejszym klanem w lesie. — Czy dam sobie radę? — zastanawiał się. Znów poczuł zwątpienie, ale zaraz się go pozbył. — Nie mam innego wyjścia.

Im niżej schodzili, tym w ciemnym tunelu robiło się coraz zimniej. Chłodny kamień pod łapami Czarnej Stopy był szorstki, a ściany tunelu zwęziły się na tyle, że ocierał się o nie wibrysami. W końcu poczuł w oddali zapach zwierzyny.

Gdzieś nad nami musi być otwór w skale — pomyślał.

Idący przed nim Cieknący Nos się zatrzymał i powiedział łagodnie:

— Jesteśmy na miejscu. Teraz zaczekamy na wysoki księżyc.

Gdy usiadł, jego futro otarło się o sierść Czarnej
Stopy i przyszły przywódca również złożył pod sobą łapy, by spocząć. Podczas czekania wojownikowi zaschło w gardle i czuł, jak jego serce bije coraz
mocniej.

Będę dobrym przywódcą — przekonywał sam siebie. Ale pyski martwych kotów błyskały mu przed oczami: młody Borsuczy Kieł, tak skory, by pokazać, co potrafi; Złamana Gwiazda i jego zimne, dzikie spojrzenie; Tygrysia Gwiazda przepełniony złością i determinacją; Kamienne Futro, z oczami wypełnionymi przerażeniem i niedowierzaniem. Czarna Stopa przełknął ślinę. Nie uratował żadnego z tych
kotów.

Ale wypełniałem rozkazy moich przywódców. Żyłem zgodnie z kodeksem. Byłem lojalnym zastępcą. Robiłem to, co do mnie należało — myślał. Jednak nie potrafił pozbyć się uczucia niepewności. — Co Klan Gwiazdy powie o tym wszystkim, co zrobiłem?

Nagle jaskinia wypełniła się oślepiającym światłem. Czarna Stopa odskoczył przestraszony. Tuż przed nim górował ogromny kamień, na tyle duży, by zmiażdżyć oba koty niczym mrówki. Czarna Stopa poczuł się nagle maleńki i nic nieznaczący. Kamień zdawał się błyszczeć własną mocą, połyskując, jakby był zrobiony z tysięcy odłamków lodu.

Mimo że Czarna Stopa długo rozmyślał o tym miejscu, w ogóle nie był przygotowany na tę chwilę.

— Oto Księżycowy Kamień — miauknął podniosłym tonem Cieknący Nos. — Połóż się obok niego i dotknij go nosem. Wtedy twoja przyszłość stanie się jasna. Ja będę nad tobą czuwał, podczas gdy ty podzielisz się językami z Klanem Gwiazdy.

Czarna Stopa niepewnie ruszył naprzód. Odwrócił się do Cieknącego Nosa z nadzieją, że ten doda mu otuchy, ale medyk tylko kiwnął głową. Trudno było stwierdzić, o czym myślał. Czarna Stopa w końcu położył się przy kamieniu, oślepiony jego jasnością. Wziął głęboki oddech, wysunął głowę, zamknął oczy i dotknął nosem Księżycowego Kamienia.

Przeszyła go fala mrozu. Jego ciałem szarpnął ból, a nogi i ogon stały się ciężkie. Bał się poruszyć, pewien, że i tak nie będzie w stanie. Miał wrażenie, że umiera. Nigdy nie było mu tak zimno, nawet podczas najbardziej surowej pory nagich drzew. Drżał z prze-
rażenia.

Dlaczego Cieknący Nos mnie przed tym nie ostrzegł? Czy Klan Gwiazdy postanowił mnie ukarać?

Czas zdawał się płynąć, ale Czarna Stopa nie czuł niczego poza zimnem i bólem; nie słyszał niczego poza własnym łomoczącym sercem. Zastanawiał się, czy to przeżyje. Wtedy, tak nagle, jak się zaczęły, zarówno ból, jak i dźwięk zniknęły. Nie słyszał nawet oddechu Cieknącego Nosa. Nieśmiało otworzył oczy.

Jaskinia zniknęła. Księżycowy Kamień również. Sierść mierzwił mu ciepły wiaterek. Kocur odchylił głowę i otworzył pysk, by odetchnąć głęboko tym świeżym powietrzem.

Był przy Czterech Drzewach, w pobliżu Wielkiej Skały, ale Cztery Drzewa nie wyglądały tak jak dzień wcześniej. Nie było tu żadnego śladu walki, w dodatku pachniało jak podczas wczesnej pory zielonych liści — zwierzyną, ciepłą ziemią i rosnącą roślinnością. Górujące nad kocurem dęby były gęste od liści, a Srebrna Skóra połyskiwała na przejrzystym
niebie.

Zaraz… Srebrna Skóra? — Czarna Stopa zamrugał i uniósł wzrok ku górze. — Czy w Klanie Gwiazdy też jest wysoki księżyc? Gdzie są koty, które powinny mnie powitać?

Gdy podniósł się na łapy, Srebrna Skóra zdawała się do niego zbliżać, stawała się coraz wyraźniejsza, aż w końcu Czarna Stopa, czując dreszcz strachu, zdał sobie sprawę, że to nie tylko gwiazdy — to koty. Przybywał do niego Klan Gwiazdy. Jego serce waliło coraz mocniej, zaczął dyszeć z przerażenia, oddech przychodził mu coraz trudniej. Koty pożerały go wzrokiem, czuł, jakby przenikały przez jego skórę aż do umysłu i serca. One wiedziały wszystko. Znały wszystkie jego wątpliwości i lęki. Czarna Stopa zacisnął zęby, tłumiąc skowyt, który chciał wydostać się z jego gardła.

Nie okażę strachu — pomyślał.

Koty Klanu Gwiazdy zgromadziły się wokół niego — były wśród nich koty zarówno obce, jak i te, które znał. Było ich tak wiele, że nie widział końca tłumu, z każdej strony otaczały go gwiezdne sylwetki. Nocna Gwiazda uniósł ogon na powitanie, a Biała Szyja, który zginął na Drodze Grzmotu, zastrzygł uszami w przyjacielskim geście. Jednak pozostałe koty wpatrywały się w Czarną Stopę zimnym wzrokiem.

Śnieżnobiała kocica wyszła z tłumu. Czarna Stopa ją rozpoznał: to Szałwiowy Wąs, która była medyczką Klanu Cienia, gdy on był uczniem.

Pochylił głowę.

— Szałwiowy Wąsie.

Maleńkie gwiazdy błyszczały w sierści medyczki, gdy witała się z nim z powagą.

— Czarna Stopo, wiem, że jest w tobie niepewność.

— Ja… — Czarna Stopa się zawahał. Chciał się nie zgodzić, ale wiedział, że nie może jej okłamywać. — Owszem. Ale jestem lojalny. Przedkładam swój klan nad wszystko inne.

Z tłumu kotów dało się słyszeć cichy syk. Czarna Stopa się wzdrygnął, po czym próbował zobaczyć, do kogo należał ów głos. Ale nie dał rady: otaczały go błyszczące oczy i gwiezdne futra. Każdy z kotów wyglądał na wystarczająco wściekłego, by na niego prychnąć. Poczuł, jak kurczy się ze strachu.

— Klan Cienia sporo wycierpiał — powiedziała Szałwiowy Wąs. — Ale wszystkie klany wiele przeszły, po części z winy Klanu Cienia. Jego następny przywódca musi być silny i honorowy, inaczej klan popadnie w zapomnienie.

Czarna Stopa szeroko otworzył oczy. Przecież niebezpieczeństwo już minęło, prawda? Bicz nie żyje. Tygrysia Gwiazda również. Klany znów zaznają spokoju. Nagle jednak poczuł ucisk w żołądku — wprawdzie klany nie walczyły, ale nie ufały sobie nawzajem. Kocur przypomniał sobie, jak odwróciła się od niego Lamparcia Gwiazda i jak zimno zabrzmiały słowa Ognistej Gwiazdy.

— Jeśli Klan Cienia upadnie — kontynuowała Szałwiowy Wąs — upadną także pozostałe klany, łącznie z Klanem Gwiazdy. W lesie musi zostać zachowana równowaga. Czy podołasz temu zadaniu? Będziesz silnym i honorowym przywódcą, którego potrzebuje Klan Cienia?

Czarna Stopa przełknął ślinę.

— Uczynię, co w mojej mocy — odrzekł ochrypłym głosem. — Tak jak powiedziałem, zrobię wszystko dla Klanu Cienia. I wszystko, co kiedykolwiek zrobiłem, robiłem dla Klanu Cienia.

Szałwiowy Wąs skinęła głową.

— Dobrze. Kilka kolejnych chwil będzie swego rodzaju próbą. Każdy z kotów czymś cię obdaruje. Mogą temu towarzyszyć wspomnienia, nie zawsze dobre.

Czarna Stopa poczuł, jak zasycha mu w gardle. Było tyle rzeczy, których nie chciał sobie przypominać. Z trudem przełknął ślinę.

— Jestem gotowy — odpowiedział z nadzieją, że naprawdę tak jest.

Szałwiowy Wąs spojrzała mu w oczy.

— Jeśli w którymś momencie poczujesz, że to zbyt wiele — mówiła — możesz poprosić, byśmy przestali. Możesz odejść i żyć tak jak do tej pory, a przywódcą Klanu Cienia zostanie ktoś inny. Rozumiesz?

Czarna Stopa wpatrywał się w kocicę. Pragnął się dowiedzieć, czy tak wyglądała każda ceremonia, czy tylko jego w ten sposób testowali. Przypomniał sobie, co powiedział Cieknący Nos: „Twoja przyszłość stanie się jasna”. Więc wszystko zależało od niego.

— Rozumiem — odpowiedział.

Szałwiowy Wąs poruszyła uszami.

— Dobrze. W takim razie zaczynajmy.

Migoczący tłum kotów Klanu Gwiazdy się rozstąpił i naprzód wyszły dwa koty. Czarna Stopa zamrugał.

— Ostrokrzewiasty Kwiat — wydyszał, spotykając się spojrzeniem z szaro-białą kocicą.

Moja matka — pomyślał, a na głos dodał:

— Tęskniłem za tobą.

Spojrzenie jej niebieskich oczu było ciepłe.

— Moje maleństwo — wymruczała z dumą — zostanie następnym przywódcą Klanu Cienia. — Ale po chwili jej ogon opadł. Spojrzała na stojącego obok niej kota, po czym znów zwróciła się do Czarnej Stopy: — Jest coś, o czym musisz wiedzieć — miauknęła.

Czarna Stopa spojrzał na białego kocura w cętki, stojącego obok jego matki, i powiedział do niego:

— W porządku. Wiem to od dawna. Witaj, Śnieżycowe Skrzydło.

Niemal natychmiast poczuł, jak zgromadzone dookoła koty znikają. Nagle znalazł się w obozie za czasów swojego dzieciństwa…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: