Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Osiedle - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 marca 2018
14,19
1419 pkt
punktów Virtualo

Osiedle - ebook

Zwykłe dni, przeciętnych ludzi. Różne osobowości, różne postrzeganie codzienności. Pewność siebie, naiwność i choroba psychiczna, czyli jak odbiegamy od codziennej rutyny. Oraz czarny humor czyli na co tak bardzo nie chcemy się zgadzać.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8126-771-7
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Zachodnia część Polski. Nie za duże miasto z większymi supermarketami, na którego obrzeżach wyrosło blokowisko, tak szybko jak dziecko naszych sąsiadów, czyli za szybko. Piąty miesiąc roku. Osiedle słoneczne, kilka wieżowców, większość czteropiętrowych. Nie za duże mieszkania, maksymalnie czterdzieści siedem metrów kwadratowych. Jeden zdewastowany plac zabaw, kolorystyką przypominający martwą naturę. Jeden osiedlowy sklepik spożywczo-monopolowy. Wszystko pływające w morzu parkingów, na których stoją różnokolorowe auta. Jedno małe i czerwone, nic nie znacząca rybka w akwarium, stoi zaraz obok błyszczącego, srebrnego rekina, który co niedzielę o godzinie jedenastej trzydzieści jeździ odpicować się do salonu piękności o nazwie „bezdotykowa myjka”.

Blok czteropiętrowy, klatka numer jedenaście z zepsutym światłem nad wyjściowymi drzwiami. Wgniecony domofon znieczuloną głową. Brudne drzwi i klatka schodowa, która tylko numerem bloku różni się od innych. Podpiwniczone mieszkania po sztuk trzy na każdym piętrze.Marian I

Dziewiąty dzień maja i już wszystkie papierki dostały nóg, zwiały z mojego obdartego, skórzanego portfela. Oprócz trzydziestu dwóch metrów to jedyna spuścizna mojego ojca. Nigdy nie dbał o mnie jak należało, zawsze większą część trunków wypijał sam. Czochram się po zakolach i wiem, że do godziny osiemnastej wytrzeźwieję. Nie mogę na to pozwolić, bo wiem, że trzeba dbać o zdrowie. Cztery piwa na prawidłowe funkcjonowanie nerek. Sześć piw, to trzy litry zalecanej dawki płynów. No i trzy na koniec, aby odpocząć po ciężkim dniu. Trudno, sytuacja wymaga poświęcenia.

Moja ukochana tygrysica z drugiego piętra już dostała telefon z zaproszeniem na kolację o godzinie siedemnastej. Przyjdzie w towarzystwie renty po matce. Kocham je obie. Otwieram lodówkę. Pięć świeżych parówek od Zośki ze sklepu, kupione dwa tygodnie temu jako danie główne. Lekko nadgnity, żółty ser, oporządzi się kuchennym nożem. Choć ta zieleń wyglądałaby z pewnością majestatycznie. Wypalone zapałki starannie wbiję w kostki edmaskiego i mam przystawkę. Po deser Balbina skoczy do sklepu i może nawet dostanie jedno piwo w ramach rekompensaty za utracone w drodze zasoby wodne jej ciałka. Słyszę już jak biegnie w swych niemodnych szpileczkach po betonowych schodach, zaraz zacznie się uczta.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij