- promocja
Oswoić samotność. Od poczucia pustki do akceptacji i bliskości - ebook
Oswoić samotność. Od poczucia pustki do akceptacji i bliskości - ebook
Masz setki znajomych na Facebooku, a nie masz z kim pogadać? W pracy uważają cię za duszę towarzystwa, ale nie masz przyjaciół? Jesteś żoną/mężem/ojcem/matką, ale czujesz się… samotny?
Miliony ludzi bez względu na wykształcenie, sukcesy zawodowe, stan zdrowia, a nawet liczbę osób wokół doświadczają samotności. Nieprzepracowana czasem staje się źródłem cierpienia.
A przecież samotność nie musi być zła!
Mirosław Brejwo, doświadczony psycholog, autor popularnego podcastu Psychologia, którą warto znać, pozwala zrozumieć przyczyny samotności. Pokazuje, jak zaakceptować siebie, wzmocnić swój potencjał, jak radzić sobie z kryzysami, a przede wszystkim – jak zbudować satysfakcjonujące relacje.
Książka dla każdego, kto poczuł się samotny
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8367-169-7 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dzień dobry, dzień dobry!
Pewnie wolisz skupić się na właściwej treści, niż zajmować się czytaniem wprowadzenia. Proszę, poświęć mi jednak chwilę. Przekażę ci tutaj w skrócie najważniejsze informacje, dzięki którym łatwiej będzie ci się poruszać po tej książce i więcej z niej wyniesiesz.
Skierowana jest ona przede wszystkim do tych, którym często doskwiera poczucie osamotnienia. Myślę tutaj o osobach, które musiały się zmierzyć ze stratą kogoś bliskiego (czy to w wyniku śmierci, czy odejścia), oraz tych, które od dłuższego czasu nie są w żadnej relacji albo nigdy w niej nie były, choć nie tylko. Samotność może dotyczyć również osób, które tkwią w niesatysfakcjonujących związkach, brakuje im relacji przyjacielskich, zawodowych albo po prostu czują się niezrozumiane. Książka ta ma pomóc ci zrozumieć i zmniejszyć poczucie samotności, niezależnie od twojej sytuacji osobistej.
Postanowiłem teoretyczne rozważania ograniczyć do minimum, które okaże się przydatne w dalszej pracy. Przede wszystkim zależy mi na tym, żebyś otrzymał1 konkretne wskazówki, jak (po)radzić sobie z poczuciem osamotnienia. Przejrzyj na wstępie spis treści i zastanów się, które tematy najbardziej cię interesują, i zdecyduj, jaki sposób czytania będzie dla ciebie najwygodniejszy – czy lektura wszystkiego po kolei, czy skupienie się jedynie na wybranych kwestiach i rozdziałach.
Pozwól jednak, że dam ci małą sugestię: postaraj się nie omijać pierwszych pięciu rozdziałów. Nie są zbyt długie, a pozwolą lepiej zrozumieć samotność i skuteczniej pracować z zadaniami w kolejnych częściach.
Skoro już jesteśmy przy pracy… W książce znajdują się fragmenty zatytułowane _Praca własna_, są to różnego rodzaju zadania obserwacyjne i pomysły działań, które możesz wdrożyć. Zwróć na nie szczególną uwagę, bo ułatwią ci wprowadzanie zmian w życiu. Pamiętaj jednak, żeby pracować we własnym tempie, nie staraj się robić wszystkiego naraz. Poświęć na poszczególne działania tyle czasu, ile potrzebujesz, ale nie uciekaj od trudnych wyzwań, jeżeli uznasz je za cenne. Zachęcam do eksperymentowania i sprawdzania, co działa na ciebie najlepiej. W razie potrzeby rozważ skorzystanie z pomocy specjalisty.
Dodam jeszcze, że przykłady zamieszczone w tej książce są fikcyjne i stanowią swoistą „średnią” różnych powszechnych zjawisk. Niezwykle cenię prywatność osób, z którymi pracuję, więc oczywiście nie opowiadam tu prawdziwych historii moich klientów. Zauważyłem także, że wielu czytelników pomija w poradnikach psychologicznych zbyt długie przykłady i historie (sam też tak robię). Dlatego postanowiłem przytaczać je w niezbędnym do zrozumienia różnych zjawisk minimum, ale bez niepotrzebnego nadmiaru – mam nadzieję, że takie podejście będzie ci odpowiadać.
Liczę, że wszystko jest teraz jasne. Zapraszam cię do wspólnej podróży, podczas której będziemy obserwować twoje funkcjonowanie, emocje oraz tworzyć plan radzenia sobie z poczuciem osamotnienia.
Nie zapomnij, że nie jesteś w tym sam. Wielu ludzi na całym świecie doświadcza podobnych problemów. Mam nadzieję, że ta książka i moje towarzystwo ułatwią ci drogę do lepszego zrozumienia siebie i znalezienia sposobów na budowanie satysfakcjonującego życia. Pamiętaj, żeby dać sobie niezbędny czas i być dla siebie wyrozumiałym.
Koniec wstępu, zaczynajmy!
1 Książka przeznaczona jest dla wszystkich osób zainteresowanych tematyką samotności i nie chcę wykluczać żadnej płci. Neutralizacja (użycie form męskich w odniesieniu do wszystkich płci) wynika wyłącznie z potrzeb ekonomiczności języka.1
SKĄD POCZUCIE SAMOTNOŚCI
Jak sądzisz: kto z tej czwórki czuje się samotny?
Na początek poznaj Asię, ma trzydzieści dwa lata. Od roku nie jest w żadnym związku, a jej ostatnia relacja trwała trzy lata. Rozstanie odbyło się w dobrej atmosferze – wspólnie z partnerem uznali, że mają odmienne wartości. Asia pięć lat temu przeprowadziła się do Warszawy z południa Polski. Ma wygodne mieszkanie oraz pracę, która jest wymagająca, lecz sprawia jej satysfakcję. Lubi swoich współpracowników, jednak problemem bywa szef z tendencją do nadmiernego krytykowania. Ma trzy przyjaciółki, z którymi spędza czas co najmniej dwa razy w tygodniu. Utrzymuje również dobre stosunki z siostrą i rodzicami.
A oto Marcin, drugi z naszych podejrzewanych o samotność bohaterów. Pięćdziesięciodwulatek, niedawno świętował dwudziestopięciolecie małżeństwa. Z dwojga jego dzieci jedno już się usamodzielniło, a drugie wkrótce wyjeżdża na studia do innego miasta. Jest dumny z tego, jak dobrą ma z nimi relację. Z żoną praktycznie nigdy się nie kłóci, są dla siebie zawsze uprzejmi, jednak Marcin ma poczucie, że jego potrzeby, podobnie jak trudności, z którymi mierzy się w pracy, nie są rozumiane. Wspólny czas spędzają głównie, oglądając telewizję. Od trzech lat Marcin nie rozmawia ze swoimi rodzicami, którzy nadużywają alkoholu. W wolnym czasie grywa w amatorskiej drużynie piłki nożnej. Ma w niej kilku dobrych przyjaciół. Z nimi może rozmawiać nie tylko o footballu, lecz także o swoich życiowych kłopotach, szczególnie tych zawodowych, których ostatnio zrobiło się całkiem sporo.
Przyjrzyjmy się teraz sytuacji Magdy, lat czterdzieści trzy. Po kilku nieudanych relacjach od czterech lat jest w związku, w którym czuje się szczęśliwa, doceniana, rozumiana i – co dla niej ważne – dzieli z obecnym partnerem bardzo dużo wspólnych zainteresowań. Magda nie ma dzieci, co bywa niekiedy poruszane podczas rodzinnych spotkań. Ogólnie rzecz biorąc, uważa, że w jej otoczeniu, zarówno wśród rodziny, jak i znajomych, jest sporo osób, którym na niej zależy. Dwa miesiące temu w wypadku samochodowym zginęła jej najlepsza przyjaciółka, z którą znały się od czasów szkoły średniej.
Pozwól, że opowiem ci jeszcze o dwudziestoczteroletnim Piotrku. Choć chciałby z kimś się związać, nigdy jeszcze tego nie doświadczył. Ma dobre, choć niezbyt bliskie relacje ze swoją rodziną oraz kilkorgiem znajomych z niedawno ukończonych studiów. Prawie cały swój czas poświęca na pracę, która go fascynuje i daje mu poczucie, że robi coś bardzo ważnego. Wie, że jest naprawdę dobry w swojej dziedzinie, co potwierdzają liczne pochwały od klientów i współpracowników oraz szybko rosnące wynagrodzenie. Ma świadomość, że aby dobrze wykonywać swoją pracę, od czasu do czasu musi nabrać trochę dystansu, w czym pomaga mu bieganie. Właśnie przygotowuje się do piątego maratonu.
Jak sądzisz, kto z tej czwórki może czuć się samotny? A może wszyscy tak się czują? Zastanów się, co w każdym z tych przypadków przemawia za poczuciem samotności, a co za jego brakiem.
Jak się pewnie domyślasz, to już ten moment, gdy jak na porządny poradnik psychologiczny przystało, możemy użyć nieśmiertelnego „to zależy” – i jest to zarówno dobra, jak i zła wiadomość. Dobra, bo pokazuje, że w radzeniu sobie z samotnością mamy całkiem spore pole do wprowadzania zmian, które zależą od nas. Zła, bo jednak nie na wszystko mamy wpływ, ale nie będziemy się tym za bardzo przejmować.
Przy okazji: czy dostrzegasz siebie w którejś z tych historii? A może należysz do tych osób, które myślą: „Ja mam znacznie gorzej”? Pytam na razie jedynie wstępnie – niedługo przyjrzymy się bowiem także konkretnie twojej sytuacji i ustalimy plan działania.
Zacznijmy zatem od zastanowienia się, od czego może zależeć poczucie samotności Asi, Marcina, Magdy, Piotra i przede wszystkim twoje. To bardzo ważne, bo gdy lepiej zrozumiesz swoją samotność (o ile ją odczuwasz – ale pewnie tak, skoro czytasz tę książkę), będziesz potrafił skuteczniej sobie z nią radzić. A poza tym nie sądzisz, że to ciekawe – wcielić się na chwilę w rolę detektywa, który stara się przeniknąć motywy działania swojego wroga… no i ustalić, czy to na pewno wróg? Bierzmy się więc do pracy. Jakie są twoje pierwsze podejrzenia, drogi Watsonie?
To nie liczba osób decyduje, czyli co to jest samotność
Poczucie osamotnienia spowodowane jest bez wątpienia brakiem ludzi. To wygląda jak solidny kandydat na głównego winowajcę samotności. Nie ma wokół ciebie ludzi, jesteś samotny i czujesz się źle. Tylko co wtedy, gdy wcale nie czujesz się źle?
Wyobraź sobie, że po całym dniu spędzonym w hałasie, wśród wielu osób, z których każda czegoś od ciebie chce, znajdujesz chwilę na samotny spacer po lesie. Czy poczujesz się wówczas osamotniony? Znajdziesz się z dala od ludzi, owszem, ale czy poczujesz dyskomfort? Podejrzewam, że nie. Pewnie właśnie pomyślałeś: „W takim razie może chodzi o czas i kontrolę nad sytuacją?”. Kolejny cenny trop, zaraz do niego wrócimy.
Mówiąc o liczbie osób, rozważamy alternatywę: „są ludzie” albo „nie ma ludzi”, tylko że świat nie działa tak prosto. Czy jeśli masz pięcioro przyjaciół i trzech znajomych, ale brak ci relacji romantycznej, to twój poziom samotności będzie mniejszy czy większy, niż gdybyś był w związku, lecz nie miał przyjaciół, tylko dwóch znajomych i dobrą relację z rodzicami? Trudno powiedzieć, prawda? Podejrzewam, że właśnie zastanawiasz się nad tym, która opcja byłaby dla ciebie korzystniejsza.
Ustalenie uniwersalnego kursu wymiany przyjaciół na relacje romantyczne czy znajomych nie wydaje się jednak realne ani potrzebne. W związku z tym nie ma określonej liczby bliskich osób wokół nas, która gwarantowałaby brak poczucia osamotnienia, ani granicy, poniżej której zaczynałaby się samotność. Swoją drogą: czy zauważyłeś, że nie ma antonimu dla słowa „samotny”?
Co prawda, niektóre badania sugerują, że optymalna liczba przyjaciół to od trzech do sześciu osób. Pozwala to na utrzymywanie bliskich relacji i poświęcanie odpowiedniej ilości czasu każdej z nich bez poczucia bycia przytłoczonym. Nie musi to być jednak regułą. Kluczowe jest to, w jakim stopniu ta liczba odpowiada tobie.
Sprawa jest zawiła, ponieważ różne typy relacji, takie jak przyjaźń czy romantyczny związek, przynoszą nam różne korzyści. Dodatkowo każda relacja jest inna – można być w związku, który daje poczucie bliskości i więzi, ale także w takim, który powoduje, że czujemy się samotni. Aby jeszcze bardziej skomplikować sytuację, zauważ, że można być szczęśliwym w związku, a mimo to czuć się samotnym w pracy, gdzie brakuje wystarczającego wsparcia.
W skrócie: sama liczba bliskich osób, choć może być ważna, nie wystarcza do ustalenia, czy ktoś jest samotny.
Tu oczywiście pojawia się kolejny trop: może kluczowa jest jakość relacji? Nie chodzi tylko o liczbę osób wokół ciebie, ale o to, czy masz z nimi zbudowane więzi oparte na zaufaniu, które spełniają twoje potrzeby oraz dają poczucie bliskości, wsparcia oraz akceptacji. Tak, to bez wątpienia również istotny element naszej układanki. Mniejsza liczba wartościowych relacji wygrywa z wieloma, które nie dają wystarczającej więzi.
Wróćmy teraz do wątku czasu trwania samotności oraz kontroli nad sytuacją. Są to elementy odgrywające również ogromną rolę w tym, jak dużo cierpienia wywołuje poczucie samotności. Jeżeli wiesz, że poczucie osamotnienia, nawet jeśli faktycznie w danym momencie brakuje ci więzi, jest chwilowe – na przykład związane z wyjazdem służbowym – i że twoje relacje nie są zerwane, lecz tymczasowo utrudnione, będzie to dużo mniej bolesne doświadczenie niż chroniczna, trwająca latami samotność połączona z przekonaniem, że już na zawsze tak pozostanie (nad tym też popracujemy). I tu przechodzimy do kwestii kontroli. Jeżeli oceniasz wysoko swoją sprawczość w zakresie budowania więzi, to nawet jeśli czujesz się samotnym, będzie ci łatwiej, bo wiesz, że – choć prawdopodobnie nie od razu – możesz to zmienić. Dlatego znaczna część naszych działań będzie nakierowana na pomoc w zwiększeniu twojej kontroli nad własnym światem.
Sporo tych tropów i niuansów, a ty być może myślisz: „Po co to wszystko? Co tu właściwie trzeba rozumieć? Jestem samotny i wiem, co czuję”. To bardzo ważne spostrzeżenie, co więcej, to będzie nasza przewodnia myśl w tej książce!
Poczucie samotności to subiektywny stan odczuwania braku wystarczających więzi (dla uproszczenia będziemy używać określeń „poczucie samotności” i „samotność” zamiennie). Sytuacja, w której ktoś inny będzie czuł się całkowicie komfortowo, może u ciebie wywoływać poczucie samotności i odwrotnie – ktoś może powiedzieć, że czuje się samotny, a ty pomyślisz: „Jak to? Masz przecież dwóch przyjaciół!”. Jak już bowiem wiemy, samotność nie jest wprost powiązana z liczbą interakcji społecznych. W niektórych sytuacjach możesz być sam, ale nie czuć się samotny, w innych możesz odczuwać przeszywającą samotność, choć wokół będzie wiele bliskich ci osób.
Podkreślmy jednak: subiektywność doświadczenia nie zmienia faktu, że wszystkie aspekty, które tu poruszyliśmy, takie jak liczba osób, jakość różnych relacji, czas trwania samotności, poziom kontroli nad sytuacją, a także kilka innych czynników, o których jeszcze powiemy, stanowią istotną podpowiedź. Świadomość tego pomoże nam skuteczniej rzucić wyzwanie samotności. Skupimy się jednak nie na ustalaniu wzorca działającego na wszystkich ludzi, tylko rozwiązań najlepszych konkretnie dla ciebie.
Samotność a bycie samemu
Ustaliliśmy już, że samotność nie jest bezpośrednio powiązana z liczbą osób wokół ciebie ani z tym, czy jesteś w związku. Dlatego myślę, że to dobre miejsce, żeby poruszyć wątek bycia singlem, czyli niepozostawania w żadnej trwałej relacji romantycznej. Czy ktoś, kto jest singlem, musi czuć się samotny? Jak już pewnie zauważyłeś – niekoniecznie.
Regularnie spotykamy się ze stygmatyzacją takich osób poprzez pejoratywne określenia typu „stara panna” czy „stary kawaler”. Często pojawia się presja społeczna, która narasta z wiekiem (aż do momentu, kiedy otoczenie uzna, że jest już „za późno”). Mogą się też pojawić krzywdzące, niemające nic wspólnego z rzeczywistością przekonania w stylu: „Nie ma żony czy męża, to coś z nim/nią musi być nie tak”. Może nikt „go/jej nie chciał”?
Jeśli jednak jest to świadoma decyzja, może pozwalać na dobre i satysfakcjonujące życie. Kluczowe jest zrozumienie, dlaczego ktoś nie pozostaje w związku. Społeczne normy i oczekiwania sugerują, że ludzie powinni być w relacjach, a ich brak może być postrzegany jako coś niepokojącego. W praktyce, jeśli ktoś czuje się komfortowo z takim rozwiązaniem, ma poczucie wsparcia i akceptacji od osób wokół siebie, może funkcjonować dobrze.
Badania pokazują, że osoby w stałych związkach często zgłaszają wyższy poziom szczęścia i niższy poziom samotności w porównaniu z singlami. Jednak może to zależeć od jakości relacji oraz indywidualnych różnic. Na przykład badania przeprowadzone przez Harvard Study of Adult Development2 wykazały, że silne więzi społeczne znacząco przyczyniają się do szczęścia i zdrowia ludzi. Przy czym silne więzi nie oznaczają wyłącznie relacji romantycznej.
Ponadto niezwykle ważne jest, jak udany jest związek. Z drugiej strony, z perspektywy osób żyjących samotnie, istotne jest, na ile stanowi to efekt ich świadomej i dobrowolnej decyzji. Uwzględniając ten aspekt, okazuje się, że wśród osób niebędących w stałej relacji istnieje duża grupa potwierdzająca wysoką satysfakcję życiową, szczególnie jeśli osoby te mają silne więzi przyjacielskie.
Warto jasno podkreślić, że osoby niepozostające w związku, czyli tak zwani single, mogą, ale nie muszą doświadczać samotności, zwłaszcza jeśli jest to ich świadomy wybór. Większy poziom samotności pojawia się wtedy, gdy taka osoba nie ma wokół siebie bliskich lub czuje, że jest skazana na bycie singlem przez splot różnych sytuacji życiowych.
Jeżeli jesteś singlem, warto się zastanowić, czy istotnie jest to twój wybór i czy potrafisz się cieszyć zaletami tego stanu, na przykład dużą niezależnością i większą kontrolą nad niektórymi elementami życia. Być może odczuwasz potrzebę stworzenia związku, ale powstrzymują cię różne obawy, takie jak problemy z zaufaniem lub poczucie, że nie nadajesz się do budowania relacji. W takim przypadku, nawet jeśli teraz nie czujesz się bardzo samotny, istnieje ryzyko, że to poczucie może pojawić się w przyszłości. Dlatego warto podjąć działania, popracować nad tymi obawami i sprawdzić, jaki wtedy będziesz miał pogląd w tej kwestii.
Podsumowując: kluczowe jest zrozumienie, że poczucie samotności jest subiektywnym stanem i nie jest bezpośrednio związane z liczbą osób wokół nas ani statusem związku. Jakość relacji, samoocena i nasze osobiste decyzje mają ogromny wpływ na to, jak przeżywamy samotność (i poczucie szczęścia).
Czy to powszechne
Często samotni zwracają szczególną uwagę na osoby, które wydają się szczęśliwe i tworzą bliskie relacje, co może doprowadzić do przekonania, że wszyscy wokół są w szczęśliwych związkach i mają przyjaciół. Niekiedy możesz odnieść błędne wrażenie, że tylko ty doświadczasz samotności. Jednak naukowcy dowodzą, że samotność dotyka wielu osób.
Według badania przeprowadzonego w 2022 roku3 na grupie około dwudziestu tysięcy Europejczyków trzynaście procent badanych czuje się bardzo samotnymi, a trzydzieści sześć procent nieznacznie samotnymi. W Polsce, jak ujawnia badanie Instytutu Pokolenia4, samotność najczęściej odczuwają osoby w wieku od dwudziestu pięciu do trzydziestu czterech lat, przy czym wyższe poczucie samotności deklarują mężczyźni niż kobiety.
Co ciekawe, samotne czują się często osoby pozostające w związkach. Badania5 pokazują, że ponad sześćdziesiąt procent osób deklarujących samotność jest w relacji romantycznej. Stały związek nie wyklucza samotności – możesz mieć przy sobie bliską osobę, a mimo to czuć się osamotniony.
Czasami mówi się o „pandemii samotności”, aby podkreślić, jak powszechne jest to zjawisko. To określenie może być nieco medialne, niemniej wzrost popularności pracy zdalnej rzeczywiście powoduje, że coraz więcej osób doświadcza samotności. Podczas pandemii COVID-19 problem ten był jeszcze bardziej nasilony. Poczucie osamotnienia nie jest związane wyłącznie z relacjami – wykształcenie czy poziom finansów również nie gwarantują jego braku (choć statystycznie osoby o lepszej sytuacji materialnej deklarują, że czują się mniej samotne). Zjawisko to dotyka ludzi niezależnie od ich sytuacji życiowej.
Warto zauważyć, że określenie „pandemia samotności” może nie być najlepszym terminem. Choć dobrze oddaje skalę problemu, może sugerować, że samotność jest zjawiskiem nieuniknionym lub uwarunkowanym biologicznie, co nie jest prawdą. To w dużej mierze „produkt” naszych czasów, a nie nieodłączna część ludzkiej kondycji. Współczesny, coraz bardziej indywidualistyczny świat sprzyja powstawaniu poczucia osamotnienia. Ważne jest, aby zmienić sposób, w jaki myślisz o samotności. Zamiast traktować ją jako coś nieuchronnego, powinieneś zrozumieć, że jest to zjawisko, na które masz wpływ i które możesz kształtować poprzez swoje działania.
Może to już czas na ciekawostkę? W 2018 roku Japończyk Akihiko Kondo poślubił wirtualną postać, wokalistkę Hatsune Miku, podczas ceremonii, na której Hatsune była reprezentowana przez hologram. Także z hologramem planowała swój ślub w 2024 roku Alicia Framis (w ramach projektu Para Hybrydowa).
Jeśli czujesz się samotny, pamiętaj, że nie jesteś z tym uczuciem sam. Samotność dotyka wielu osób na całym świecie, niezależnie od ich wieku, stanu cywilnego czy statusu zawodowego. Ważne jest, aby zrozumieć, że masz prawo i możliwości do poszukiwania i budowania relacji, które będą dla ciebie satysfakcjonujące.
Co samotność robi z ludźmi
Nie chcę cię straszyć, a tym bardziej wolałbym uniknąć wywołania u ciebie myśli typu: „Super, nie dość, że czuję się samotny, to jeszcze mam się przez to łatwiej przeziębiać? No, litości!”. Jakie znowu przeziębiać? – mógłbyś zapytać. Słusznie, zaraz do tego dojdziemy. Tymczasem chcę tylko, abyś miał świadomość, że poczucie samotności i brak wystarczających więzi to nie jest problem ograniczający się do tego, z kim iść do kina. Istotne jest, aby w miarę swoich możliwości, nawet powoli, podejmować działania w celu zmniejszenia poziomu osamotnienia. Czytasz tę książkę, więc już podjąłeś pewne kroki – brawo, to dobry początek. Badania Baumeistera i Leary’ego6 wskazują, że potrzeba przynależności jest podstawową ludzką motywacją i ma ogromne znaczenie dla zdrowia psychicznego.
Mało jest pomysłów lepiej promujących badania naukowe w masowych mediach niż efektowne, działające na wyobraźnię porównanie. Proszę bardzo – oto ono: Julianne Holt-Lunstad wraz ze współpracownikami przeprowadziła metaanalizę stu czterdziestu ośmiu badań7 i zaobserwowała, że samotność i izolacja społeczna mogą być równie szkodliwe dla zdrowia i w tym samym stopniu zwiększać prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci co palenie piętnastu papierosów dziennie.
Kolejne badania, tym razem Cacioppo i Patricka8, sugerowały, że poczucie samotności może zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych o blisko trzydzieści, a udaru – nawet o ponad trzydzieści procent. Jak już zasygnalizowałem na początku tej części, podatność na przeziębienia w momencie, gdy czujemy się samotni, nie jest przypadkowa, samotność może bowiem prowadzić do osłabienia układu odpornościowego. To o tyle zaskakujące, że nie jest wprost powiązane ze zdrowiem psychicznym, lecz pokazuje, jak samotność wpływa na zdrowie fizyczne.
Długotrwała samotność może przyczyniać się do odczuwania chronicznego stresu wraz z całym pakietem konsekwencji. Pogłębia też ryzyko depresji, wpływa na obniżenie poziomu samooceny i bardziej pesymistyczne patrzenie na świat. Samotność może być wreszcie związana ze zwiększonym ryzykiem rozwoju demencji w starszym wieku, a także prowadzić do problemów z koncentracją i pamięcią.
A co z emocjami? Tutaj też mogą pojawiać się problemy z ich regulacją, zwiększając częstotliwość i intensywność tych negatywnych, takich jak lęk, smutek, ale też złość, co może się przejawiać wybuchami gniewu.
Dużo tego, prawda? A powinniśmy jeszcze odnotować problemy ze snem (zarówno z zasypianiem, jak i jakością snu), tendencję do zmniejszonej aktywności fizycznej i niezdrowych nawyków żywieniowych. W tym kontekście nie powinno chyba nikogo dziwić, że u osób samotnych obserwuje się przyspieszone procesy starzenia się.
Badania przeprowadzone przez Ozcelika i Barsade9 w 2018 roku pokazują, że pracownicy, którzy odczuwają samotność, są mniej zaangażowani w swoją pracę oraz mniej produktywni.
Pewien problem związany z samotnością polega również na tym, że – paradoksalnie – prowadzi ona do zwiększonego wycofania społecznego. Choć osoby samotne pragną budować więzi, jednocześnie często wykazują tendencję do unikania interakcji społecznych. Tworzy to błędne koło: im bardziej unikamy, tym bardziej jesteśmy samotni, a im bardziej jesteśmy samotni, tym bardziej unikamy.
Odnajdywanie się w relacjach społecznych i ich budowanie to także kwestia doświadczenia i „trenowania”. Im dłużej odczuwamy samotność – zwłaszcza taką, która wynika z braku obecności innych ludzi – tym trudniejsze może być nawiązywanie nowych kontaktów oraz budowanie zaufania. Coraz niżej ocenia się własne kompetencje społeczne, ale też coraz mniej ufa się ludziom. Dlatego osoby samotne mogą również nieświadomie sabotować istniejące relacje, odczuwając drażliwość i niezrozumienie, co prowadzi do konfliktów i pogorszenia stosunków. Obniżona samoocena może sprawiać, że nawet jeśli u tych osób pojawia się chęć budowania relacji, czują one, że się narzucają, co prowadzi do dalszego wycofania się.
Co ciekawe, według badań Eisenberger i Liebermana10 odczuwanie samotności, a dokładniej odrzucenia społecznego, aktywuje te same obszary mózgu co ból fizyczny. To całkiem dobra wiadomość (naprawdę!). Do czego jest ci potrzebny ból? To sygnał ostrzegający, że coś zagraża twojemu zdrowiu, i wymuszający podjęcie działań, dzięki którym unikniesz uszkodzeń ciała. Wyobraź sobie, jak by to było, gdybyś nie odczuwał bólu. Brzmi fantastycznie? Tylko co by się stało, gdybyś dotknął ręką gorącego żelazka? Nie czułbyś bólu, więc nie cofnąłbyś ręki. Ból to niezwykle znaczący sygnał ostrzegawczy, a jego nieodczuwanie mogłoby cię zabić nadspodziewanie szybko.
To niezwykle istotne. Samotność działa podobnie do bólu, tyle że ostrzega cię o innym rodzaju zagrożenia. Dzięki niej wiesz, że twoja subiektywna potrzeba społeczna jest niezaspokojona!
Od teraz spróbuj tak do tego podchodzić: poczucie samotności, choć nieprzyjemne, nie jest czymś, co niszczy życie, tylko cennym ostrzeżeniem, że należy zadbać o więzi społeczne. Wiem, łatwo powiedzieć – ale jak to zrobić? Dojdziemy do tego. Na razie zapamiętaj tę myśl, a tymczasem sprawdźmy, jakie i kiedy samotność może przynieść ci korzyści.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
2 Liz Mineo, _Over nearly 80 years, Harvard study has been showing how to live a healthy and happy lif_e, „Harvard Gazette”, 11 kwietnia 2017.
3 Francesco Berlingieri, Marco Colagrossi, Claudia Mauri, _Loneliness and social connectedness: insights from a new EU-wide survey_, European Commission, 2023, JRC133351.
4 _Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków_, Instytut Pokolenia, 2022.
5 Carla M. Perissinotto, Irena Stijacic Cenzer, Kenneth E. Covinsky, _Loneliness in older persons: a predictor of functional decline and death_, „Archives of Internal Medicine” 2012, nr 14, s. 1078–1084.
6 Roy F. Baumeister, Mark R. Leary, _The need to belong: desire for interpersonal attachments as a fundamental human motivation_, „Psychological Bulletin” 1995, nr 3, s. 497–529.
7 Julianne Holt-Lunstad i in., _Loneliness and social isolation as risk factors for mortality: a meta-analytic review_, „Perspectives on Psychological Science” 2015, nr 2, s. 227–237.
8 John T. Cacioppo, William Patrick, _Loneliness: human nature and the need for social connection_, W.W. Norton & Company, New York 2009.
9 Hakan Ozcelik, Sigal G. Barsade, _No employee an island: workplace loneliness and job performance_, „Academy of Management Journal” 2018, nr 6, s. 2343–2366.
10 Naomi I. Eisenberger, Matthew D. Lieberman, _Why rejection hurts: a common neural alarm system for physical and social pain_, „Trends in Cognitive Sciences” 2004, nr 7, s. 294–300.