- W empik go
Oszukana - ebook
Oszukana - ebook
Czasem mówimy, że los bywa okrutny. A może to ludzie są tacy? Z tym pytaniem zapraszam Was do czytania. Czy udzielę w tej powieści odpowiedzi? Sprawdźcie to sami… A może nie ma odpowiedzi?
Jedno życie, jedna miłość, a tyle zawirowań…
Iwona i Marcin, historia nie całkiem prawdziwa. A może jednak?
Powieść z mocnym zabarwieniem emocjonalnym dotyczącym trudnej i pełnej tajemnic oraz niedopowiedzeń miłości. Czy to historia, jakich wiele, gdzie decydujący głos ma rodzina, rodzice a nie dwójka zakochanych ludzi? A może tak ogólnie po prostu ludzie, którzy poprzez sieć intryg będą starać się rozdzielić tę dwójkę? Czy im się uda?
Iwona i Marcin, uwikłani, osaczeni przez intrygę, przez ludzi mających inną wizję życia niż ich własna. Jak oboje odnajdą się w tym swoistym labiryncie fałszu. Kto sprawi, że ich życie potoczy się w takim a nie innym kierunku? I jaki on będzie? Czy marzenia o wspólnej przyszłości ziszczą się?
Odpowiedzi na te pytania i na wiele więcej odnajdziecie w powieści OSZUKANA.
Zapraszam Cię Drogi Czytelniku do świata, gdzie bohaterowie wierzą, że
Amor Vincit Omnia - Miłość zwycięża wszystko…
Czy mają rację?
Marta Grzebuła
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7859-291-4 |
Rozmiar pliku: | 705 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Postacie oraz miejsce akcji, występujące w powieści, jak i losy są fikcyjne. Pamiętaj Drogi Czytelniku, że i tu, jak w każdej powieści, fikcja miesza się z prawdą życia. Zaznaczam, że zbieżność imion i nazwisk jest przypadkowa i niezamierzona.
Wiersze są mojego autorstwa.
Czasem mówimy, że los bywa okrutny. A może to ludzie są tacy? Z tym pytaniem zapraszam Was do czytania. Czy udzielę w tej powieści odpowiedzi? Sprawdźcie to sami… A może nie ma odpowiedzi?
Jedno życie, jedna miłość, a tyle zawirowań…
Iwona i Marcin, historia nie całkiem prawdziwa. A może jednak?
Marta GrzebułaZamknięta w ramach
Oprawiłam w ramki każdą chwilę,
którą z tobą spędziłam.
Oprawiłam każdą sekundę szczęścia,
która się w nas rodziła.
Oprawiłam każdą łzę radości,
zatrzymałam wspomnieniem…
Na błękicie ściany obrazy –
marzenie.
Oprawiłam w ramki i
twój wesoły śmiech.
Zatrzymałam jego echo
w mej duszy gdzieś na dnie.
Zatrzymałam i w ramy włożyłam,
muśnięcie twoich ust,
a smak ukryłam w kuli,
niech tęczą błyśnie znów.
Oprawiłam w ramki dłonie,
co miłość mi dawały
i czule po mym ciele
w swym tańcu wędrowały.
Zatrzymałam ciepło serca.
Zatrzymałam słowa twe,
że jestem wyjątkowa, lecz...
To przeszłość nasza jest...
Na ścianach mego domu,
w błękicie blasku dnia
i w srebrze gwiazd na niebie
wciąż w ramach życia trwam.
Ja jestem tylko cieniem,
wspomnieniem z wnętrza ram.
Zamknięta w świecie marzeń...
Miłości szukam bram.
Uwięziona przez gorycz,
czasu obecnego
wciąż szukam i szukam...
... tego jedynego…winnego.Prolog
2013 rok. Listopad
Urodziłam się w pewien styczniowy wieczór, w roku 1969. W tamtych czasach zimy były okrutne. Ta również taka była. Mróz skuł ziemię lodem i zmroził powietrze. Tak samo uczynił to potem z moim życiem – z otaczającym mnie światem – oraz moimi emocjami.
Upłynęło od tego czasu wiele lat, a jeszcze więcej łez. Moich łez. Nikt i nic nie zwróci mi mojej przeszłości, ani nie da nadziei na inną przyszłość. Zabito ją wraz z wiarą, ale nikomu nie udało się unicestwić w moim sercu miłości. On i ja… Przyszłość, bez wspólnej przyszłości?
Zadaję sobie często to pytanie, choć zdarzają się też inne.
Czy tylko przeszłość musi mi dziś wystarczyć? Po prostu wspomnienia? Nasze rozmowy?
I nic więcej?
To czas, ten władca ludzi, ujawni mi tę tajemnicę. Bo póki co nic nie wiem...
Właśnie dlatego postanowiłam spisać nasze dzieje, naszą miłość, tak pełną sekretów i tajemnic. To one spowodowały wszelkie zawirowania. Pragnę zapisać każdy dzień, ale wiem, że to się nie uda, bo nie uchwycę każdego uśmiechu, każdej szczęśliwej minuty spędzonej z Marcinem, ani nie przeleję na papier mojego żalu do tych, którzy moim zdaniem przyczynili się do naszej rozłąki. Ale też wiem, że muszę nauczyć się w końcu wybaczać. Tylko czy będę potrafiła?
Podnosi mnie na duchu jedna myśl: Amor Vincit Omnia – Miłość zwycięża wszystko…
Choć wciąż dręczy mnie pytanie: czy dane mi będzie za jakiś czas poznać odpowiedzi na pytania, które zadaję sobie od lat, do chwili obecnej? Kto ponosi winę za nasze rozstanie? My? Moja rodzina? Czy po prostu nie było nam pisane być razem? A może wszystko razem?
I czy nasze uczucie mimo wszystko ma jakąś przyszłość? Jeśli tak to, jaka ona będzie?
Czasie, och czasie, zdradź mi ten sekret, proszę.
I bądź nam łaskaw…