Pablo Escobar pod lupą - ebook
Pablo Escobar pod lupą - ebook
Nowa, szokująca książka syna Pablo Escobara, ujawniająca nieznane kulisy powstania największej potęgi narkotykowej historii.
W swojej drugiej książce Juan Pablo Escobar powraca do mrocznych wydarzeń sprzed lat, które legły cieniem na jego życiu i na historii jego kraju. Oddaje głos potomkom ofiar swojego ojca, jego sojusznikom i największym wrogom, by móc spojrzeć na znane fakty z innej perspektywy.
Biorąc pod lupę sposoby i środki, jakich Escobar użył, żeby dojść do tak ogromnej władzy i fortuny, jego syn ujawnia liczne, dotychczas nieznane lub skrywane fakty, zdarzenia i niespodziewane sojusze. Ukazuje nowe szczegóły związków Escobara z grupą wywrotową M-19, opowiada tragiczną historię osobistego pilota Escobara i informatora DEA Barry’ego Seala oraz odkrywa nowe fakty o udziale swego ojca w międzynarodowych schematach korupcyjnych.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8116-563-1 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiele osób mnie pyta, po co znów napisałem o ojcu? Czy przypadkiem nie opowiedziałem już wszystkiego w książce Mój ojciec Pablo Escobar? Odpowiedź jest prosta i bezpośrednia: niniejszy tom ma charakter demaskatorski, powraca do bardzo drażliwych tematów, ujawnia liczne dotychczas nieznane lub skrywane fakty i zdarzenia, w których ojciec brał bezpośredni udział.
Poświęciłem sześć miesięcy na zebranie materiałów do tej nowej książki, podróżując w towarzystwie mojego wydawcy do najróżniejszych zakątków Kolumbii. Spotkałem wiele osób i poznałem wiele historii, które pozwoliły mi przyłapać ojca in flagranti.
Na tych stronicach ujawniam, gdzie i z kim przebywał w dniu, gdy jego siepacze zamordowali ministra sprawiedliwości Rodriga Larę Bonillę. Dotychczas nie były również znane prywatne szczegóły dotyczące związków ojca z grupą wywrotową M-19 ani szczegóły jego udziału w porwaniu siostry jednego z najbliższych mu przyjaciół; nic nie zostało powiedziane na temat jego zażyłych relacji z Barrym Sealem, pilotem CIA i informatorem DEA, a bardzo niewiele — aż do wydania tej książki — o sposobach i środkach, jakich użył mój tata, by dojść do tak ogromnej fortuny. Równie porażające wrażenie robi opowieść szefa oddziału paramilitarnego, który wygrał wojnę z Pablem Escobarem, i refleksje syna jego arcywroga. Udało mi się także odkryć makabryczne sojusze ojca i udział w międzynarodowej korupcji, co nie tylko mnie zdumiało, lecz — przyznaję — przepełniło także obawami i wątpliwościami co do tego, czy powinienem publikować te rewelacje.
Książka ta jest zapisem realizacji zadania, które sam sobie postawiłem, mojej prywatnej misji opartej na bardzo osobistej, głębokiej i szczerej potrzebie. Pragnę opowiedzieć tę historię jedynie po to, by nikt jej nigdy nie próbował powtórzyć; chcę podzielić się doświadczeniem życia u boku ojca, Pabla Escobara. Bolesne wspomnienia z tamtego okresu stanowią dla mnie przestrogę, bym nie podążał jego śladami. To także próba ukazania, że pokój i pojednanie nie są czystą utopią. Mam nadzieję, że inni zdołają wyciągnąć właściwe wnioski z tej historii, nauczą się czegoś na błędach moich i mojego ojca. Tak więc traktuję tę książkę jako mój wkład w szerzenie prawdy i symboliczną rekompensatę dla osób, które ucierpiały w wyniku zbrodni popełnionych przez Pabla Escobara.
Nie szukam na nikogo haka, nie zależy mi na rewanżu ani zemście, nie chcę wprawiać w zakłopotanie ofiar ojca ani grozić tym, którzy nadal łamią prawo pod osłoną władzy. Pragnę jedynie opowiedzieć kilka historii i w ten sposób przyczynić się do ujawnienia prawdy o czasach, które naznaczyły na zawsze nie tylko mój kraj, ale cały kontynent.
2 grudnia 1993 roku o godzinie 3.30 po południu wygrażałem całej Kolumbii: „Rozjebię po kolei wszystkich tych morderców”. Przepełniała mnie rozpacz. Mój ojciec właśnie zginął, a ja byłem ledwie podrostkiem, który nie wiedział, co mówi. Stanąłem wówczas przed największym dylematem w życiu: mogłem podążyć drogą zemsty i krwi, którą szedł mój tata, albo spróbować się pozbierać i zobowiązać do uczciwego postępowania. Choć wychowałem się na polu bitwy, wybrałem pokój. Od 23 lat nieprzerwanie, dzień po dniu, wypełniam swoją obietnicę. Dziś mogę powiedzieć, że prawo do drugiej szansy istnieje naprawdę, ale nie pojawia się w jednej chwili, lecz stopniowo. Jestem depozytariuszem historii, z której nie czuję się dumny, ale która ma charakter uniwersalny i zaprowadziła mnie w najdalsze zakątki świata, ponieważ wciąż miałem nadzieję, że uda mi się z jej pomocą rozbudzić świadomość i sprawić, by się nie powtórzyła. Historię mojego ojca powinno się opowiadać z dużą odpowiedzialnością.
Jestem architektem. W tym zawodzie nauczyłem się marzyć, projektować, budować — więc stworzyłem siebie samego niejako na nowo jako człowieka zasad. Tego właśnie chcę nauczyć własnego syna, bo choć przyszło nam budować nasze życie na ruinach, pragnienie podźwignięcia się z upadku i wola przetrwania pozwoliły nam to osiągnąć. W ten właśnie sposób dotarłem do punktu, w którym znajduję się obecnie, podejmując odpowiedzialność narzuconą mi przez sam los jako synowi, jako ojcu i jako człowiekowi.
Jestem wdzięczny wrogom ojca. Nie mam do nich żalu, bo zostawili mi w kieszeniach jedynie bezwzględną konieczność zarobienia na życie pracą własnych rąk. Dziś czuję się niewyobrażalnie bogaty, bo mogę patrzeć na mojego syna, bawić się z nim i opowiadać mu różne historie. Przeżyłem, jestem wolny i otacza mnie kochająca rodzina; wspieramy się w momentach radości i wspólnie stawiamy czoło przeciwnościom. To jest moja fortuna.
Na co mi wielka rezydencja, w której nikt by na mnie nie czekał? Jaki sens ma stworzenie takiego imperium, jeśli na koniec wszystko ulega zniszczeniu, włącznie z rodziną? Do czego miały się przydać góry pieniędzy w schowku, skoro nie mogliśmy wyjść i kupić sobie choćby funta ryżu dla zaspokojenia głodu? Na co się zdało pogrążenie kraju w terrorze, skoro ojciec popychał tym samym własną rodzinę ku zagładzie? Tata nigdy nie potrafił spojrzeć na to w ten sposób. Dobiegło końca jego życie, a wraz z nim ogromne bogactwo, które nigdy nic dobrego nie przyniosło, nie posłużyło choćby za rekompensatę dla ofiar.
Spędziłem dzieciństwo na łonie kochającej się rodziny. Choć dla innych mój ojciec był bezwzględnym i nieczułym bandytą, dla nas był kochającym tatą, który śpiewał piosenki swojej córeczce i który chętnie się ze mną bawił. Mimo to ominęły go najważniejsze szczęśliwe chwile rodziny, a przecież tak bardzo ją chronił. Nie zobaczył, jak rosły jego dzieci, nie poznał swoich wnuków i nie zestarzał się u boku żony.
Juan Pablo Escobar