Pamiętnik z czasów prześladowań angielskich za panowania Elżbiety - ebook
Pamiętnik z czasów prześladowań angielskich za panowania Elżbiety - ebook
Wzruszający pamiętnik ojca Wilhelma Westona (1550-1615), angielskiego jezuity, niczym sensacyjna powieść ukazuje nam z jednej strony bohaterstwo i niezłomną wiarę katolickiego misjonarza, z drugiej zaś okrucieństwo i fanatyzm jego protestanckich prześladowców.
A że to prześladowanie z wielu względów nie różni się wcale od obecnego ucisku Kościoła, na jaki z bliska patrzeć nam przychodzi, nie od rzeczy nam się zdało, podnieść w naszym piśmie owe wzniosłe przykłady wiernych Anglii apostołów i wyznawców. (…)
Zaledwie przybił do wybrzeży, wtrącono go do więzienia, gdzie lat wiele nieprzerwanie spędził, zmieniając tylko miejsca swego pobytu, nigdy zaś nie tracąc chwały znoszonego dla Chrystusa więzienia. Po ludzku tedy sądząc, myślałby kto, że zawód jego misjonarski chybił zupełnie celu. Jednak właśnie Pan Bóg miał w tym swe tajne widoki; albowiem O. Weston stał się prawdziwym apostołem więźniów i znalazł sposób rozsyłania pociechy na całą katolicką Anglię i pokrzepiania na duchu swoich współwyznawców. - Fragment książki
Ojciec Wilhelm Weston (1550-1615) był angielskim jezuitą, misjonarzem, znanym egzorcystą. Studia odbył w Hiszpanii i we Francji, by następnie w Rzymie wstąpić do Towarzystwa Jezusowego. W 1584 roku udał się z tajną misją do ojczyzny, gdzie niedługo po przybyciu został aresztowany i dopiero w 1603 roku wygnany z Anglii. Ostatnie lata życia spędził w Hiszpanii, najpierw w Sewilli, gdzie pełnił funkcję rektora tamtejszego kolegium angielskiego, a następnie w Valladolid, gdzie też zmarł w opinii świętości. Pozostawił po sobie pamiętnik opisujący jego dzieje jako kapłana prawdziwie niezłomnego, potrafiącego ocalić swoją godność nawet w warunkach długoletniego, poniżającego uwięzienia.
Spis treści
I. Słowo wstępne.
II. Wylądowanie w Anglii i pierwszy przytułek Ojca Westona. Wygnańcy z r. 1585. Pierwsza zdobycz.
III. Surowe wykonanie uchwały parlamentu. Opętania i egzorcyzmy. Sroga niedola katolików.
Rewizje po domach dla odszukania ukrytych kapłanów.
IV. Przykłady żywej wiary i heroicznego męstwa katolików. Dziwne nawrócenia.
V. Uwięzienie. Spisek Babingtona. Przed sądem.
VI. Nowy zwrot w śledztwie. Jak potrzeba uczy pisać. Korespondencje i przesyłki. Walsingham wpada na trop Babingtona. Pojmanie i śmierć spiskowych. Nowe prześladowania i mordy rodzin katolickich. Dziwne jagody. Więzienie „Clink” i dysputa.
VII. Więzienie w zamku Wisbech. Ratunek niesiony biednym ofiarom herezji. Życie klasztorne w więzieniu.
VIII. Znowu Tower. Wygnanie, podróż, ostatnie prace i śmierć O. Westona.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65546-65-4 |
Rozmiar pliku: | 529 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Niniejszy pamiętnik ukazał się po raz pierwszy w ubiegłym roku, w szacownym zbiorze nie ogłoszonych dotąd nigdzie rękopisów, dokumentów itp., którymi niespracowany O. Morris T. J. odsłania tajniki długoletniego ucisku Kościoła katolickiego w Anglii. Pod tytułem: The troubles of our catholic forefathers (Utrapienia naszych katolickich przodków), ogłasza on nader cenne nabytki i przyczynki do dziejów prześladowania w Anglii. A że to prześladowanie z wielu względów nie różni się wcale od obecnego ucisku Kościoła, na jaki z bliska patrzeć nam przychodzi, nie od rzeczy nam się zdało, podnieść w naszym piśmie owe wzniosłe przykłady wiernych Anglii apostołów i wyznawców.
Widzimy w nim także nowy dowód, że drogi Boże nie są drogami naszymi. O. Weston przybył do Anglii, aby na ojczystej niwie po apostolsku pracować. Zaledwie przybił do wybrzeży, wtrącono go do więzienia, gdzie lat wiele nieprzerwanie spędził, zmieniając tylko miejsca swego pobytu, nigdy zaś nie tracąc chwały znoszonego dla Chrystusa więzienia. Po ludzku tedy sądząc, myślałby kto, że zawód jego misjonarski chybił zupełnie celu. Jednak właśnie Pan Bóg miał w tym swe tajne widoki; albowiem O. Weston stał się prawdziwym apostołem więźniów i znalazł sposób rozsyłania pociechy na całą katolicką Anglię i pokrzepiania na duchu swoich współwyznawców.
Rękopis tej szacownej autobiografii, tych prawdziwych aktów męczeńskich, znajduje się w kolegium Towarzystwa Jezusowego w Stonyhurst. Niestety, wiele już stronic czas niepowrotnie zniszczył, a końca zupełnie brakuje. Jednak monografia O. Peralty T. J. pozwala nam uzupełnić żywot wielebnego męczennika i wyznawcy. Z niej dowiadujemy się, iż O. Wilhelm Weston urodził się w r. 1550 w hrabstwie Kent. O ile sądzić można, kolegował on w Oxfordzie ze sławnym apostołem i męczennikiem Anglii, Edmundem Campionem, którego życie nasz Skarga w swych Żywotach Świętych zamieścił. Z uszanowania i czci ku temu świątobliwemu mężowi, O. Weston w ciągu swego apostolskiego zawodu, przybrał nazwisko Edmondsa, pod którym ogólnie w Anglii był znanym. Po ukończeniu nauk w Oxfordzie, udał się do Paryża, a stamtąd do świeżo założonego seminarium w Douay, gdzie znów rok cały z Campionem spędził. Nie mieli się już więcej spotkać na ziemi, chociaż powołanie zakonne w jedne zaciągnęło ich szeregi. Wilhelm Weston przedsięwziął pieszo do Rzymu pielgrzymkę, ażeby tam wstąpić do Towarzystwa Jezusowego.
Generał zakonu, O. Ewerard Mercuriano, przyjął go chętnie do nowicjatu i zaraz w r. 1576 posłał go do Hiszpanii, gdzie ukończył studia teologiczne i budował towarzyszów swoich przykładami bogobojności i cnót najwznioślejszych. Podziwiano zwłaszcza jego przedziwną pokorę, obok rzadkich zdolności do nauki i języków starożytnych.
W 1579 r. Wilhelm Weston odebrał kapłańskie święcenia, po czym lat kilka spędził w Sewilli, gdzie taką zajaśniał świątobliwością, że go w kolegium nie nazywano inaczej, jak tylko „święty nasz Ojciec Wilhelm”. Ówczesne świadectwa mówią o nim, że był doctus et valde pius; a na innym miejscu, że zdawał się studendo orare et orando studere. Owe lata pobożnych ćwiczeń i pracy przysposobiły go do apostolstwa wśród uciśnionych katolików Anglii, do którego rozkaz przełożonych go powołał w 1584 r.
W tym właśnie czasie prześladowanie gwałtowniej i srożej wrzało w Anglii, aniżeli w pogańskiej Japonii. Męczeństwo Edmunda Campiona nastąpiło 1 grudnia 1581 r. Wszyscy Jezuici, bawiący na ziemi angielskiej, bez wyjątku znajdowali się w więzieniach, z których ich wyprowadzano na śmierć okrutną przez powieszenie i ćwiartowanie.
Pomiędzy nazwiskami tych czcigodnych wyznawców i męczenników, znajdujemy imię O. Jakuba Bosgrave, który przez długi czas pracował w Polsce. Przeznaczony do misji we własnej ojczyźnie, wnet się do stał do więzienia i po długich cierpieniach skazanym został na śmierć. Uratowało go niespodziane wmieszanie się w tę sprawę króla Stefana Batorego, który gorąco się za nim wstawił do królowej Elżbiety. List ów, datowany z Niepołomic 29 stycznia 1583 r., brzmi jak następuje:
„Stefan, z bożej łaski król polski, wielki książę litewski, najmiłościwszej księżnej i pani, Elżbiecie, z tejże łaski bożej, królowej Anglii.
Od niejakiego czasu trzymanym jest w więzieniach państwa waszej miłości mąż, którego naukę i pobożność wszystkie chwalą usta, niejaki Jakub Bosgrave, i to, jak słyszymy, nie z innego powodu, jak tylko dla żarliwego wyznawania katolickiej wiary, którą z mlekiem matki wyssał. Należy on do Towarzystwa Jezusowego i jest profesorem przy naszym wileńskim uniwersytecie. Nie wątpimy, że wasza królewska mość oceni, jaką stratą jest dla rzeczonego uniwersytetu tak przedłużona nieobecność męża podobnej nauki i cnoty. Stratę tę czujemy już dotkliwie i dla tego usilnie prosimy waszą królewską mość, aby przez osobisty na nas wzgląd raczyła natychmiast uwolnić i odesłać nam tak znakomitego teologa, ażeby tenże, na nowo zajmując dawne swe stanowisko, mógł i nadal kształcić uczniów w pobożności i nauce, z niemałą korzyścią Kościoła i państwa. Nie wątpimy, że wasza królewska mość w swej życzliwości ku naszej osobie, raczy nam oddać tego męża, i nie dozwoli, aby gdy jej poddani wszelkiej w naszym królestwie używają religijnej wolności, wiara nasza w jej państwie miała być zdradą stanu. Ufamy, że w krótkim czasie dobroć i królewska wspaniałomyślność waszej królewskiej mości wszystkich bez wyjątku katolików uwolnić raczy, czym dokona zarazem czynu wysokiej ludzkości, a nam nader miłego. Życzę waszej królewskiej mości zdrowia i pomyślności. Stefan król.
Dan w Niepołomicach, w siódmym roku naszego panowania, 29 stycznia 1583 roku”.
Po tym krótkim wstępie przejdźmy do samejże autobiografii O. Wilhelma Westona, spisanej dwadzieścia do trzydziestu lat później za rozkazem generała zakonu, co jej nadaje pewien poufny charakter. Przebieg lat pozwala na oddanie jej w ręce publiczności, ale należy zawsze pamiętać, w jakich czasach i warunkach powstała. Pamiętnik rozpoczyna się bez wstępu żadnego, od ponownego wylądowania misjonarza w ojczyźnie. W krótkich słowach wspomina o pieszej wędrówce z Sewilli do Paryża, po czym w ten sposób do dalszego przystępuje opowiadania.VI. Nowy zwrot w śledztwie. Jak potrzeba uczy pisać. Korespondencje i przesyłki. Walsingham wpada na trop Babingtona. Pojmanie i śmierć spiskowych. Nowe prześladowania i mordy rodzin katolickich. Dziwne jagody. Więzienie „Clink” i dysputa.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.
Wszystkie książki naszego Wydawnictwa polecamy nabywać w internecie:
lub w naszej księgarni stacjonarnej:
Księgarnia Multibook.pl
Dymińska 4,
01-519 Warszawa
facebook.com/Multibook.pl