Pamiętniki pandemii - ebook
Pamiętniki pandemii - ebook
Czym właściwie był dla Polek i Polaków okres pandemii koronawirusa? Jakie przyniósł zmiany - indywidualne, zbiorowe, społeczne? Jakie lęki i nadzieje wywołał? I przede wszystkim - co z niego pozostało?
Na te i inne pytania odpowiada książka, powstała na podstawie materiału zgromadzonego w ramach konkursu “Pamiętniki Pandemii”. Ponad 400 tekstów pisanych w pierwszych miesiącach pandemii koronawirusa porusza w bogaty i intymny sposób tematy takie jak zaburzenia psychiczne, dezinformację, stosunek do polityki w czasie przymusowego zamknięcia, doświadczenia kobiet czy nadawanie sensu zarazie przez pamięć zbiorową. “Pamiętniki Pandemii”, zawierające również pogłębioną analizę socjologiczną nadesłanych tekstów, są zapisem zbiorowego doświadczenia momentu, który miał przeobrazić świat.
Kategoria: | Esej |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67075-69-5 |
Rozmiar pliku: | 868 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Olga Drenda
Pamiętniki pisane na gorąco, ze środka wydarzeń i, co ważniejsze, nieprzefiltrowane przez refleksję literata, skłonnego zapewne doszukiwać się dodatkowych kontekstów czy stylizować wydarzenia tak, by wyglądały strawniej narracyjnie – to zawsze cenny dokument, zwłaszcza w chwilach, gdy na skutek szoku, przełomu, katastrofy, zaskoczenia następuje „zwichnięcie czasu”. Dotychczas względnie przewidywalna, nawet jeśli niezbyt lubiana, rzeczywistość pozwala na snucie jakichś marzeń, planów, robienie wstępnych założeń: jutro wstanie słońce, przyjedzie ten sam autobus, kupimy chleb. Gdy jednak wydarza się coś nieoczekiwanego, zwłaszcza gdy dotyka to całego społeczeństwa, jak pandemia – obserwujemy przeplatające się cykle mobilizacji i dezorientacji, lawiny wzajemnie wykluczających się informacji i momenty zamrożenia, w których czekamy na rozstrzygnięcie, spekulacje, domysły, strategie przetrwania. Gdy szok opada, gdy następuje częściowa adaptacja, to nawet jeśli samo niebezpieczeństwo nie znika ani nie maleje, niedawna przeszłość wydaje się odległa, niebyła, a może wręcz nierzeczywista. Zaczyna zacierać się w powszechnej pamięci, opowieść własna chowa się za oficjalną lub opozycyjną narracją. Wybory 1989 roku i transformacja ustrojowa, stan wojenny, katastrofa smoleńska i inne graniczne momenty wspólnej historii ilustrują, jak mocno pamięć indywidualna i zbiorowa wzajemnie się napędzają (do tego stopnia, że trudno je od siebie oddzielić), ale i ze sobą walczą. Dlatego tak przydatne jest powracanie do relacji ze środka wydarzeń, rejestrowanych na bieżąco. Niedowierzanie bywa najmocniejszym odczuciem towarzyszącym lekturze.
Tak właśnie jest w przypadku _Pamiętników pandemii_. Konkurs i wydanie podsumowującej książki dzielą dwa lata, w trakcie których miały miejsce kolejne fale zachorowań i mutacje wirusa COVID-19, liczne zgony, wynalezienie szczepionek, powstanie ruchu skierowanego przeciw nim, lockdowny i luzowanie obostrzeń. Nagromadzenie wydarzeń generujących silne emocje z perspektywy czasu może nadawać im aury nierealności. W początkach pandemii hasłem wytrychem stała się „nowa normalność”, wyrażenie zapowiadające konieczność przebudowy życia codziennego, by zapewniało ono bezpieczeństwo. Od tamtej pory wydarzyło się jeszcze więcej rzeczy godzących w poczucie stabilności – i częścią „nowej normalności” stała się nie tylko pandemia, ale także katastrofy przyrodnicze, niestabilność ekonomiczna, wojna w bliskim sąsiedztwie. To dużo, lecz żyjąc w klamrze otwartej przez jedną katastrofę, dopasowujemy arsenał strategii przetrwania. Szok wyrwania ze stabilności już minął; wiemy, że świat nie jest dzisiaj spokojny. Jak jednak o tym mówimy?
Pamiętniki potwierdzają, że bezprecedensowe wydarzenia sprzyjają sięganiu po utarte zwroty, tak okoliczności przerastały zdolności pojmowania albo tylko konwencjonalny słownik związków frazeologicznych był w stanie oddać należycie powagę sytuacji. Znane wyrażenia pomagają trzymać się rzeczywistości, narysować kontury świata na nowo. To charakterystyczne dla pierwszego szoku, jaki pozostawiło po sobie ogłoszenie pandemii: zapiski z pierwszych dni przypominają chwilami dziewiętnastowieczną popularną epistolografię, opartą na utartych formułach, nie na osobistej wypowiedzi. Folklor jest magazynem, do którego w chwilach niepewności sięga zbiorowość; potwierdzają to badania znawców tematu, zwłaszcza teorii spiskowych i legend miejskich, które dzięki mechanizmowi prostego „łączenia kropek” oferują uczucie domknięcia poznawczego i złudną wolność od obaw. „Jeżeli napięcie społeczne rośnie, jeśli walka polityczna się zaostrza, zawsze rośnie liczba legend miejskich”, pisał Dionizjusz Czubala. Ten sam badacz rejestrował na przełomie lat 80. i 90. XX wieku plotki i pogłoski związane z HIV. Niektóre z nich doczekały się „odmrożenia” za sprawą nowego, nieznanego zagrożenia dla zdrowia. O krążących opowieściach wspominają również autorzy i autorki pamiętników, odnotowując i obawę przed zamknięciem miast, i teorie spiskowe, i plotki, jakoby ze względu na pandemię Wielkanoc miała zostać przeniesiona na wrzesień. Współczesny folklor, jak uważa Czubala (reprezentujący tu powszechne przekonanie wśród folklorystów), jest tu sposobem radzenia sobie z niepewnością.
Przyznają się do niej zresztą sami pamietnikarze. Stopniowo, gdy staje się już jasne, że wirus nie zamierza odejść i trzeba będzie odnaleźć się w nowej rzeczywistości, nadchodzi pora na bardziej osobiste głosy. W palecie obok nadziei, wytrwałości, gotowości do działania pojawiają się ambiwalencja, frustracja, niechęć, zwątpienie, ale też humor i autoironia. Wreszcie autorefleksja, świadomość trwania w wyjątkowym momencie, ale – wtedy, gdy jeszcze powstawały materiały do książki – takim, w którym żaden dalszy kierunek nie został na razie ustanowiony. O ile na początku pandemii czas uległ „zwichnięciu”, o tyle niedługo później powszechnym odczuciem stało się życie z wciśnietą pauzą.
„Dziwnych czasów dożyłam”.
„Dobry jest ten czas”.
„Czy w ogóle będzie za jakiś czas?”
Tego nie wiemy do dziś.„Twój ból jest lepszy niż mój”. Polityka oczami pamiętnikarzy
Justyna Orchowska
Na początku 2020 roku Polska była w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o wprowadzanie restrykcji i ograniczeń sanitarnych. Stan zagrożenia epidemiologicznego został ogłoszony 12 marca. W tym dniu zawieszone zostały zajęcia we wszystkich placówkach oświatowych i szkołach wyższych. W kolejnych dniach stopniowo ograniczano działalność gospodarczą: zamknięte zostały siłownie, muzea, biblioteki i restauracje. 15 marca zamknięto granice. Prawdopodobnie dzięki tym działaniom liczba zakażeń w pierwszych miesiącach pandemii utrzymywała się na niskim poziomie, a koronawirus i lęk z nim związany zaczęły służyć jako narzędzie politycznego działania.
Kwestia COVID-19 szybko stała się elementem rozgrywek partyjnych i częścią głębszego kryzysu politycznego. Kolejne tygodnie były zdominowane przez dyskusję dotyczącą organizacji majowych wyborów prezydenckich oraz towarzyszącą im kampanię wyborczą. Koronawirus był obecny w kontekście działań ograniczających prawa kobiet oraz nagonki na osoby LGBTQ+.
Niespójny sposób walki z pandemią, zmiany podejścia do organizacji wyborów prezydenckich, kontrowersyjne projekty polityczne w sejmie, przykłady łamania obostrzeń przez osoby u władzy – to wszystko przekładało się na zwiększony poziom stresu i lęku w życiu codziennym. Polacy i Polki, których głównym oczekiwaniem od państwa na początku pandemii były przewidywalność i poczucie bezpieczeństwa, zostali skonfrontowani z chaosem informacyjnym oraz przejawami wykorzystywania pandemii dla partyjnych celów.
Ten okres bałaganu został oddany w pamiętnikach. Pamiętnikarze poświęcili dużo miejsca opisom rządowych restrykcji i przedstawieniu swoich oczekiwań względem polityków. Koronawirus jak w soczewce skupił najważniejsze problemy polskiej sceny politycznej. Lektura tekstów jasno pokazuje, że pandemia COVID-19 jest ważnym doświadczeniem o znaczeniu politycznym i symbolicznym.
Przedstawione w tym rozdziale fragmenty pamiętników dotyczą wydarzeń politycznych najczęściej opisywanych przez autorów i autorki: Strajku Kobiet, obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej, demontażu radiowej Trójki i wyborów kopertowych. W poniższej selekcji znajdują się krótkie fragmenty z różnych pamiętników, które ilustrują zawarte w tym rozdziale tezy. Ich lektura pozwala na uzyskanie obrazu stosunku pamiętnikarzy do obostrzeń, do rządu PiS i do polityki ogółem.
Kto pisze o polityce
Wydarzenia polityczne i działania rządu są na ogół nieobecne w zebranych pamiętnikach. Zdecydowana większość spośród nadesłanych prac cechuje się skupieniem na sobie i osobistych przeżyciach. Być może wynika to z faktu, że w sytuacji pandemii zagrożenie jest odczuwane na poziomie czysto indywidualnym, obawy polityczne zaś schodzą na dalszy plan. Może się to wiązać z typowym dla Polski niskim poczuciem wspólnotowości i zaufania społecznego. Jak wynika z analiz Łukasza Afeltowicza i Michała Wróblewskiego, pandemia w kraju rozpatrywana jest przez pryzmat jednostki: przeżyć własnych lub osób najbliższych, nie jest zaś przeżywana na poziomie zbiorowym⁷.
Niektórzy pamiętnikarze opisywali na bieżąco decyzje rządowe i komunikaty Ministerstwa Zdrowia, podawali dokładne daty oficjalnych wydarzeń. Robiąc to jednak, bardzo często ograniczali się do relacjonowania wprowadzanych restrykcji i nie uzupełniali opisu osobistymi refleksjami. Znaczna część tych tekstów to po prostu skopiowane dane statystyczne dotyczące liczby zachorowań i przypadków śmiertelnych w kraju.
Nie oznacza to jednak, że zupełnie zabrakło głosów odnoszących się do bieżących wydarzeń politycznych. Wśród autorów i autorek piszących o polityce dominowali ci z wykształceniem wyższym na poziomie magisterskim lub posiadający stopień naukowy, pochodzący z dużych miast. Były to osoby interesujące się polityką, nierzadko wykonujące zawody związane z posiadaniem wysokiego kapitału kulturowego. Pamiętniki osób z tej grupy obfitują w komentarze oraz analizy polityczne.
Co charakterystyczne, teksty te skoncentrowane są na wydarzeniach w Polsce. Rzadkością są wpisy dotyczące relacji międzynarodowych, na przykład sytuacji we Włoszech, w Chinach czy w USA. Wpisuje się to w tezę o silnej roli państwa w pandemii – koronawirus w Polsce postrzegany jest przez pryzmat krajowy, nie zaś szerszej wspólnoty międzynarodowej.
Kolejnym wyróżnikiem jest to, że w tekstach traktujących o polityce przeważają przedstawiciele tak zwanej strony liberalnej w debacie publicznej, skłonni do krytyki obozu Zjednoczonej Prawicy. Brakowało głosów otwarcie opowiadających się za działaniami polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nieobecność jawnego poparcia dla polityków PiS wynikać może z cech korpusu tekstów (dominowały pamiętniki pisane przez osoby z wyższym wykształceniem, mieszkające w dużych miastach). Innym możliwym wytłumaczeniem jest fakt, że wyborcy PiS oraz partii prawicowych są głęboko przekonani o słuszności działań rządu⁸, w związku z czym nie komentują podejmowanych przez niego kroków i wyrażają w ten sposób milczącą aprobatę.
Pogrążanie się w chaosie
W pierwszych tygodniach pandemii akceptacja dla rządowych zaleceń i emocje wobec tych decyzji nie były związane z poglądami politycznymi, ale z lękiem o zdrowie własne i najbliższych. Zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników Prawa i Sprawiedliwości dominowało przekonanie, że są to kroki słuszne, które mają doprowadzić do zwycięstwa w walce z wirusem.
Od początku roku 2020 media donosiły o rozwoju epidemii w Chinach i o ciężkim uderzeniu wirusa we Włoszech. W momencie, gdy COVID-19 dotarł do Polski, większość osób była przekonana, że trzeba reagować zdecydowanie. Jak pokazują badania realizowane przez Fundację Batorego, kiedy rząd zaczął przedstawiać kolejne restrykcje, większość Polek i Polaków w pełni te reguły akceptowała9.
Wpisy w pamiętnikach z marca 2020 roku przepełnione są niedowierzaniem w to, co się dzieje, oraz obawami o zdrowie swoje i bliskich. W tamtym okresie skrupulatnie zakreślano i odnotowywano kolejne daty wystąpień polityków, dokładnie opisywano komunikaty Ministerstwa Zdrowia i konferencje premiera. Z zapartym tchem oczekiwano na nowe informacje. Kiedy rząd ogłaszał zamknięcia szkół, przedszkoli, zakaz przemieszczania się i handlu, większość pamiętnikarek i pamiętnikarzy to aprobowała.
Niektórzy pisali wprost: w momencie, gdy zagrożone jest życie ludzkie, spory polityczne mają znaczenie drugorzędne. Dlatego też, niezależnie od własnych upodobań, starali się dawać rządzącym – jak napisał jeden z autorów – duży „kredyt zaufania , no bo i problem jest ponadpolityczny” (pamiętnik 266). Podczas lektury kolejnych pamiętników można odnieść wrażenie, że od państwa i stojącego na jego czele rządu oczekiwano przyjęcia roli gwaranta bezpieczeństwa, który miałby zapewnić stabilność w owładniętym zagrożeniem świecie.
Istotną rolę przypisywano ówczesnemu szefowi resortu zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu. Konkretny, rzeczowy – między innymi takimi słowami opisywali go pamiętnikarze. Minister od początku postrzegany był jako ten, który stoi na froncie walki z pandemią. Ten wizerunek napędzały wspominane w wielu pamiętnikach jego podkrążone i zmęczone oczy. Odbierane były jako dowód ciężkiej pracy Szumowskiego i zaangażowania w walkę o publiczne zdrowie i bezpieczeństwo.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
------------------------------------------------------------------------
7 Łukasz Afeltowicz, Michał Wróblewski, _Socjologia epidemii. Wyłaniające się choroby zakaźne w perspektywie nauk społecznych_ Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2021.
8 Potwierdzają to badania CBOS z czerwca 2020 roku. Niemal wszyscy wyborcy Prawa i Sprawiedliwości (91%), a także większość sympatyków Polskiego Stronnictwa Ludowego (56%) oraz Konfederacji (55%) dobrze ocenili działania rządu mające na celu walkę z epidemią. Wyborcy PiS uważali działania związane ze wsparciem firm i przedsiębiorców za wystarczające (68%) oraz wierzyli w poprawę sytuacji gospodarczej w wyniku rozwiązań rządowych (87%). Wyborcy ugrupowań opozycji (Koalicja Obywatelska, Lewica) nie podzielali tych nadziei. Źródło: Beata Roguska, _Rząd wobec epidemii – oceny w drugiej połowie czerwca. Komunikat z badań CBOS 79/2020_, CBOS, Warszawa 2020.
9 Krystyna Skarżyńska, _Polityka i pandemia. Czas sprawdzania (testowania) i rozliczania władzy_, Fundacja im. Stefana Batorego, Warszawa 2020.