Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Pancerniki w akcji. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
21 marca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pancerniki w akcji. Tom 2 - ebook

Książka która trafia teraz w ręce czytelnika ma nieco mylący tytuł. Nie skupia się bowiem ona wyłącznie na pancernikach, czy też okrętach liniowych, ale na wszelkiego rodzaju okrętach opancerzonych, poczynając od amerykańskich monitorów i francuskich czy brytyjskich opancerzonych okrętów artyleryjskich. Pierwszy tom prowadzi nas od początków eksperymentów z pancerzem okrętowym podczas wojny krymskiej oraz wojny secesyjnej, poprzez działania na egzotycznych wodach wokół Ameryki Południowej oraz wojnę rosyjsko -japońską, aż do działań na morzu w trakcie wojen bałkańskich, bezpośrednio poprzedzających I wojnę światową. Znalazło się w nim też miejsce dla przejmujących opisów i analiz największych katastrof jakie na przełomie XIX i XX wieku dotknęły okręty opancerzone różnych flot. Pozycja jest ciekawa ze względu na fakt, że autor wielokrotnie mógł opierać się nie tylko na dokumentach, ale także na relacjach bezpośrednich świadków.

Autor, Herbert Wrigley Wilson, jest znanym brytyjskim dziennikarzem i historykiem morskim, którego osobiste kontakty w Royal Navy i innych marynarkach wojennych dały mu możliwość sięgania do źródeł, które w momencie powstawania książki nie były dostępne dla zwykłego czytelnika. W książce wykorzystał swoje wcześniejsze prace, Ironclads in Action oraz The Downfall of Spain. Zdarza mu się jednak podchodzić do pewnych zagadnień od strony usprawiedliwiania pewnych działań marynarki brytyjskiej, które mogłyby zostać uznane za dyskusyjne, poprzez przytaczanie podobnych działań prowadzonych przez inne floty.

 

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8178-865-6
Rozmiar pliku: 9,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ XVII
NOWE CZYNNIKI W I WOJNIE ŚWIATOWEJ – OKRĘT PODWODNY – ZAANGAŻOWANE MOCARSTWA – SIŁA FLOT – OKRĘTY KLASY DREADNOUGHT – CELNOŚĆ OGNIA BRYTYJSKIEGO I NIEMIECKIEGO – SZYBKOSTRZELNOŚĆ – BRYTYJSKI PANCERZ – WADY BRYTYJSKICH POCISKÓW – BRYTYJSKIE TORPEDY – ZAŁOGI – PLANY KAMPANII – BRYTYJSKIE BAZY – PLAN 17 – JEGO NIEBEZPIECZEŃSTWO DLA WOJNY NA MORZU – NIEMIECKA FLOTA OSTRZEŻONA – ENERGICZNOŚĆ BRYTYJSKIEJ ADMIRALICJI – GRAND FLEET – PRZYWÓDCY CZASU WOJNY – PIERWSZY ZATOPIONY OKRĘT PODWODNY – KÖNIGIN LUISE ZATOPIONY – AMPHION ZATOPIONY – NIEMIECKIE POLA MINOWE NA WODACH MIĘDZYNARODOWYCH – ARMIA BRYTYJSKA PRZEPRAWIA SIĘ DO FRANCJI

Wojna morska lat 1914-1918 różniła się pod jednym bardzo ważnym względem od poprzednich. Toczono ją w trzech wymiarach – w powietrzu, na morzu i pod jego powierzchnią. Po raz pierwszy na większą skalę wykorzystano samoloty i okręty podwodne. Samolotów używano już w trakcie wojen 1911-1912 i 1912-1913 do celów rozpoznania lądowego, ale na morzu, poza pojedynczym przypadkiem rajdu wodnosamolotu Mutusisa nad Dardanele w lutym 1913, nie były stosowane. Podobnie było z okrętami podwodnymi; zarówno Włosi jak i Grecy posiadali je, ale nie mieli okazji do ich użycia bojowego. To, że doprowadzi to do diametralnej zmiany wojny na morzu, było oczywiste, ale wciąż niejasne było, jaki dokładnie charakter będzie miał ten wpływ.

Manewry i testy przeprowadzane przez różne marynarki w okresie pokoju pozostawiły sporo wątpliwości co do zdolności okrętów podwodnych do odbywania dłuższych rejsów i możliwości przebywania na morzu przez okres dwa razy dłuższy niż 48 godzin. Żadna flota nie opracowała skutecznych metod atakowania i zwalczania jednostek podwodnych; wszyscy dowódcy eskadr nawodnych byli więc szczególnie zaniepokojeni, znajdując się w obecności lub bliskim zasięgu tych przyczajonych napastników. Jeśli chodzi o samoloty, to w 1914 r. nie były integralną częścią sił morskich, chociaż w brytyjskiej marynarce zbudowano specjalną jednostkę do ich przewożenia, a stary krążownik Hermes, przebudowany na okręt bazę wodnosamolotów, wziął udział w manewrach w roku 1913.

Wojna z początku toczyła się między flotami Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji (zwanych Aliantami) oraz Niemiec i Austro-Węgier (zwanych Państwami Centralnymi). W ślad za przyłączeniem się do niej po stronie Państw Centralnych przez Turcję w październiku 1914 roku, nastąpiło wejście do konfliktu, po stronie Aliantów, Włoch w maju 1915, a po długim okresie czasu także Stanów Zjednoczonych w kwietniu 1917. Japonia od 23 sierpnia 1914 współpracowała na Dalekim Wschodzie z Aliantami, a w późniejszym okresie wojny poza patrolowaniem dalekowschodnich wód udzielała także znaczącego wsparcia na Morzu Śródziemnym. Mniejsze państwa takie jak Grecja czy Portugalia przyłączały się także do Aliantów, ale poza udostępnieniem nowych baz nie odgrywały w starciach na morzu większej roli.

Znaczenia geografii dla tego konfliktu nie wolno nie doceniać. Warunki geograficzne izolowały floty, jakie Rosja utrzymywała na Bałtyku i Morzu Czarnym, uniemożliwiając im połączenie sił z Brytyjczykami i Francuzami. Trudności w dostępie do tych akwenów były tak duże, że Alianci nie byli w stanie wysłać tam posiłków czy zaopatrzenia. Niemiecko-turecka blokada Rosji, której w najmniejszym stopniu nie udało się im przełamać, stanowiła jedną z przyczyn upadku tego państwa. Wyspy Brytyjskie leżały niczym zapora na drodze morskich linii komunikacyjnych Cesarstwa Niemieckiego¹, a poprzez kontrolowanie trzech przejść: szerokiego na 20 mil przez cieśninę Dover (Cieśninę Kaletańską), na 40 mil między Szetlandami a Orkadami oraz nieco węższego niż 200 mil między Szetlandami a Norwegią, flota brytyjska mogła kontrolować ruch handlowy i miała wszelkie szanse na przechwycenie floty niemieckiej i wydanie jej bitwy, gdyby ta usiłowała przedrzeć się na Atlantyk. Co więcej, rozległe brytyjskie wybrzeże oferowało szeroki wybór baz morskich, przez co Niemcy nigdy nie mogli być pewni, gdzie dokładnie znajdują się główne siły przeciwnika. Na Morzu Śródziemnym marynarka austro-węgierska była podobnie ograniczona przez siły działające z baz brytyjskich i francuskich oraz dodatkowo dławiona niesprzyjającymi warunkami strategicznymi na Adriatyku. W praktyce była równie solidnie zablokowana na tym ostatnim akwenie przez Aliantów, co flota rosyjska na Bałtyku przez Niemców.

Floty alianckie były więc podzielone na trzy części: siły główne, składające się z marynarki Brytanii i Francji, a później Japonii, Włoch i Stanów Zjednoczonych, które mogły łączyć się i współdziałać zgodnie z wolą strategów; flotę Rosji na Bałtyku, która była odizolowana i do której bez zdecydowanego pokonania floty niemieckiej mogły dotrzeć wyłącznie alianckie okręty podwodne; rosyjską flotę na Morzu Czarnym, która była kompletnie odizolowana. Floty Państw Centralnych także były zgrupowane w trzech częściach: flota niemiecka odizolowana na Morzu Północnym i Bałtyku przez przeważające siły brytyjskie; flota austro-węgierska odizolowana na Adriatyku; flota turecka (wzmocniona dwoma niemieckimi jednostkami znajdującymi się w momencie wybuchu wojny na Morzu Śródziemnym) odizolowana na Bliskim Wschodzie. Poprzez kontrolę Egiptu i Kanału Sueskiego Alianci posiadali wewnętrzne linie komunikacji z Dalekim Wschodem na wypadek, gdyby flota niemiecka planowała podjąć tam działania wymierzone w marynarkę handlową.

Ze względu na te warunki geograficzne wojna na morzu rozpadła się na szereg odrębnych kampanii, z których Morze Czarne nie przyciągało większej uwagi, a Bałtyk i Adriatyk miały jedynie drugorzędne znaczenie. Główny konflikt, przewyższający swoją zaciętością wszystkie poprzednie starcia na morzach, toczył się między Niemcami i Wielką Brytanią, najpierw na ich powierzchni, a później także pod nią.

Na papierze Alianci pod względem siły posiadali zdecydowaną przewagę. Poniższa tabela podaje liczbę głównych klas okrętów zbudowanych lub będących w budowie 31 lipca 1914:

W. Brytania

Francja

Włochy

Rosja

Japonia

Niemcy

Austro-W.



B

G

B

G

B

G

B

G

B

G

B

G

B

Drednoty

20

12

3

4

3

3

0

7

2

2

14

5

3

1

Krążowniki liniowe

9

1

0

0

0

0

0

4

1

3

4

3

0

0

Pancerniki 2. klasy²

10

0

9

0

4

0

2

0

4

0

0

0

3

0

Pancerniki 3. klasy

30

0

11

0

7

0

6

0

9

0

20

0

6

0

Krążowniki szybsze niż 23 węzły

31

20

3

0

2

0

2

4

3

0

16

6

4

0

Niszczyciele młodsze niż 10 lat

98

29

54

3

20

13

30

45

38

2

97

24

18

0

Zdolne do służby okręty podwodne

47

23

35

21

11

9

13

14

4

2

20

23

4

4

Załogi w stanie pokoju

151 000

69 500

40 000

59 500

51 000

79 000

23 000

1) G – gotowe; B – w budowie.

2) Typy Lord Nelson i King Edward.

W tabeli nie uwzględniono licznych starszych jednostek, ale znakomicie spisywały się one w mniej istotnych zadaniach, a marynarka brytyjska miała sporą flotę 34 krążowników pancernych, z których dziewięć było stosunkowo silnie uzbrojonych (4*234 mm w salwie burtowej oraz liczne mniejsze działa). Royal Navy miała z początku na północy Europy i na Morzu Północnym dostępnych do działań 20 pancerników klasy Dreadnought oraz cztery krążowniki liniowe, przeciwko niemieckim czternastu pancernikom² i trzem krążownikom liniowym podobnej jakości. Brytyjska 30-procentowa przewaga (24 do 17) nie była ani trochę zbyt wielka dla marynarki, która zawsze musiała być gotowa do walki i znajdowała się w strategicznej defensywie. W kwestii niszczycieli Niemcy praktycznie dorównywali Brytyjczykom dzięki oddelegowaniu przez nich 16 nowoczesnych jednostek na Morze Śródziemne. Co więcej okazało się, że zaledwie nie więcej niż 16 ukończonych brytyjskich okrętów podwodnych dorównywało niemieckim U-bootom pod względem zdolności do działań na pełnym morzu³. Francuskie okręty podwodne nadawały się tylko do ograniczonych zadań i nie były zdolne do działań ofensywnych⁴.

Brytyjskie siły mogły zostać – i zostały – powiększone na dwa sposoby. Jednym z nich była budowa nowych okrętów. Drugim – rekwizycja tych budowanych w Wielkiej Brytanii dla innych państw. Z końcem lipca 1914 znajdowały się tam trzy okręty klasy Dreadnought prawie gotowe lub ukończone. Dwa z nich należały do Turcji, a trzeci do Chile. Zostały przejęte i przemianowane na Agincourt, Erin i Canada. Rząd brytyjski nie wiedział wówczas, że Turcja praktycznie zakończyła negocjowanie sojuszu z Niemcami⁵, co rzuciłoby dwa okręty przeciwko Aliantom na Morzu Śródziemnym. Gdyby dotarły one na czas do Konstantynopola, mocno skomplikowałoby to sytuację na Morzu Śródziemnym⁶. Oprócz tych trzech pancerników przejęto dwa lekkie krążowniki budowane dla Grecji (Chester i Birkenhead), trzy kanonierki o niewielkim zanurzeniu dla Brazylii i cztery duże lidery flotylli, dla Argentyny⁷.

Od czasów wojny rosyjsko-japońskiej miał miejsce gwałtowny rozwój potęgi największych jednostek, czy też okrętów przeznaczonych do walki w szyku liniowym. Brytyjska marynarka wprowadziła klasę Dreadnought oraz krążowniki liniowe, przez co w tym – podobnie jak i w wielu innych aspektach – dominowała na świecie. Cechą charakterystyczną drednotów była możliwość oddania salwy burtowej z co najmniej ośmiu ciężkich dział jednakowego kalibru (279 mm lub więcej). Krążowniki liniowe były drednotami, w których siłę ognia i pancerz poświęcono na rzecz uzyskania większej prędkości, ale także w tej klasie dążono do uzyskania salwy burtowej co najmniej ośmiu ciężkich dział o takim samym kalibrze.

Drednoty w tak znaczący sposób przewyższały swoich poprzedników pod względem siły ognia, prędkości i pancerza, że starsze pancerniki – predrednoty, jak je zwano – znajdowały się w beznadziejnej sytuacji, gdy miały się z nimi zmierzyć. W ten sam sposób krążowniki liniowe zdecydowanie górowały nad starszymi typami krążowników pancernych. Wszystkie brytyjskie drednoty i krążowniki liniowe miały napęd turbinowy i posiadały duże zapasy ropy. Najlepsze jednostki tej klasy, typ Queen Elisabeth, w sierpniu 1914 jeszcze niegotowe do służby, były napędzane tylko ropą, co dawało im dodatkową przewagę. Nowe brytyjskie niszczyciele były świetnymi jednostkami, doskonale zaprojektowanymi, solidnie uzbrojonymi, a ich napęd, z nielicznymi wyjątkami, stanowiła tylko ropa, co uwalniało ich załogi od znoju ładowania węgla. Niemieckie jednostki z programów 1913 i 1914 także były napędzane wyłącznie ropą⁸.

W walce między okrętami nawodnymi największe znaczenie ma celność ognia. W tej sztuce w poprzednich epokach brytyjskie okręty z niewyjaśnionych wciąż względów ustępowały znacznie niemieckim. Pod Coronelem, Falklandami, na Dogger Bank i w starciu krążowników liniowych pod Jutlandią ogień brytyjski wolno skupiał się na celach, a liczba osiągniętych trafień w porównaniu z niemieckimi była nieliczna⁹. Słabość ta częściowo wynikała z nieefektywnych dalmierzy¹⁰, gdyż w każdym z tych starć Niemcy uzyskiwali trafienia już w trzeciej salwie, podczas gdy Brytyjczycy dużo później. Niebezpieczeństwo takiej sytuacji z punktu widzenia Brytyjczyków nie wymaga podkreślania. Ich okrętom groziła zagłada zanim będą w stanie skutecznie odpowiedzieć. Co więcej, mały rozrzut niemieckich salw powodował, że ewentualne trafienie mogło być zabójcze¹¹.

Szybkostrzelność jest równie ważna co celność, a pod Cuszimą szybkość prowadzenia ognia przez Japończyków była jednym z głównych czynników decydujących o łatwym zwycięstwie Togo. W tym kluczowym elemencie ponownie Niemcy zdawali się, zgodnie z ówczesnym świadectwem, górować nad Brytyjczykami. Raport Hase’a¹² dotyczący wież i artylerii na Derfflingerze podawał, że niemieckie działo 305 mm mogło oddawać strzał co pół minuty. Z pewnością nie była to wyższa prędkość, niż mogło osiągnąć jakiekolwiek ciężkie działo montowane wówczas na brytyjskich wielkich okrętach. W praktyce Derfflinger mógł osiągnąć szybkostrzelność jednego strzału co 15 sekund, a w starciu z Queen Mary oddawał jeden strzał co 20 sekund. Na Seydlitzu, jak pokazywały raporty po bitwie na Dogger Bank, przez około minuty 280-mm działa oddawały strzał co 10 sekund. W żadnym z niemieckich raportów nie wspomina się o choćby przybliżonym tempie prowadzenia ognia przez Brytyjczyków. Przeciwnie, raporty te wskazywały, że było ono powolne. Ponieważ nie zwrócono do tej pory na to baczniejszej uwagi, kwestii tej warto przyjrzeć się dokładniej.

W jakości dział i pancerza między brytyjskimi i niemieckimi okrętami nie było większych różnic, chociaż powojenne testy na Badenie pokazały, że brytyjski pancerz był nieco lepszej jakości niż najlepszy niemiecki o takiej samej grubości. Brytyjskie drednoty były uzbrojone co do zasady w działa o większym kalibrze niż ich niemieckie odpowiedniki, ale z kolei te co do zasady były lepiej opancerzone. Wynikało to z wąskich doków w Wielkiej Brytanii, które zmuszały do budowy drednotów o mniejszej szerokości, uniemożliwiając projektantom zapewnienie im równie solidnej osłony żywotnych części okrętów i ich magazynów amunicyjnych, jaką posiadały jednostki niemieckie. Z tej przyczyny brytyjskie krążowniki liniowe były wyjątkowo wrażliwe na ogień nieprzyjaciela¹³.

Z początkiem wojny dały się słyszeć narzekania na większy zasięg ciężkich dział na niemieckich okrętach i podejrzewano, że osadzenie wież i dział pozwalało na uzyskanie większego kąta prowadzenia ognia. Podejrzenia te nie były jednak zgodne z prawdą¹⁴. Osadzenie artylerii wyglądało podobnie na budowanych w tym samym okresie okrętach obydwu państw. Niemieckie pociski w bitwie były o wiele skuteczniejsze niż brytyjskie, ale przyczyna leżała w tym, że RN co do zasady czerpała z doświadczeń bitwy pod Cuszimą, gdzie Japończycy używali głównie pocisków eksplodujących z zapalnikiem kontaktowym, uzyskując zdecydowane rezultaty, podczas gdy Rosjanie stosowali pociski przeciwpancerne z zapalnikami o opóźnionym działaniu (takie, jak Niemcy podczas I wojny światowej), a mimo to zostali pokonani. Brytyjskie pociski nie przebijały więc niemieckich pancerzy co powinny czynić, a gdy już im się to udało, to, jak twierdzili Niemcy, brakowało im siły niszczącej¹⁵. Z brytyjską amunicją wiązał się jeszcze jeden słaby punkt. Ładunek miotający, czy też proch używany w artylerii okrętowej, był przechowywany w jedwabnych woreczkach, które były wyjątkowo łatwopalne. W marynarce niemieckiej przechowywano go w ciężkich pojemnikach z brązu lub w jedwabnych workach pokrytych cynową osłoną i był zdecydowanie mniej podatny na zapłon¹⁶.

Wreszcie brytyjskie torpedy nie wybuchały natychmiast po trafieniu w cel – podczas gdy w przypadku brytyjskich pocisków następowało to zbyt wcześnie, w wypadku torped zbyt późno i zdarzało im się odbijać od celu, co pozostawiało warstwę wody między nim a głowicą, przez co efekt wybuchu był zdecydowanie słabszy. Problemy te wynikały z niedoborów właściwie wyszkolonego personelu oraz z zajmowania się zbędnymi drobiazgami. Na brytyjskich okrętach podwodnych wyrzutnie torpedowe były skierowane nieco w dół, gdyż uważano, że torpedy będą odpalane, gdy okręt będzie się wynurzał, ale w praktyce, dopóki tego defektu nie usunięto, jednostki te miały problem z trafieniem w cokolwiek. Jeśli chodzi o brytyjskie miny to było ich niewiele, o niewielkiej sile i zawodnych.

Floty innych mocarstw nigdy nie znalazły się w ogniu bitwy, więc nie można porównywać ich wartości. Francuskie i włoskie okręty były potężne i dobrze uzbrojone, ale austro-węgierskie drednoty pomimo ciężkiego uzbrojenia nie były zbudowane tak solidnie jak niemieckie czy brytyjskie. Francuska flota stanowiła więcej niż przeciwwagę dla floty austro-węgierskiej, a jej krążowniki i mniejsze jednostki oddawały nieocenione usługi na Kanale i na Morzu Śródziemnym.

Marynarki brytyjska i niemiecka w swoich działaniach były ograniczane przez zbyt małe zapasy paliwa swoich flotylli torpedowych. Żadna ze stron w momencie wybuchu wojny nie posiadała niszczycieli zdolnych do czegoś więcej niż podróż do baz przeciwnika i z powrotem oraz dzień czy dwa patrolowania pod nimi. Ponieważ niszczyciele były potrzebne do osłaniania pancerników przed okrętami podwodnymi, to większe operacje na Morzu Północnym nie wchodziły w grę.

Marynarze i oficerowie obu flot nie ustępowali sobie wyszkoleniem. Pod tym względem wojna ta różniła się od wojen okresu rewolucji we Francji i wojen napoleońskich, gdy francuska flota została fatalnie osłabiona poprzez proskrypcje i banicje oraz szok dla dyscypliny, jaki wywołała rewolucja. W odwadze, umiejętnościach i energii niemieccy marynarze i oficerowie nie ustępowali brytyjskim. W zachęcaniu do własnej inicjatywy niemieckie dowództwo wyprzedzało wszystkie inne. Największą bolączką niemieckiej marynarki, podobnie jak całego narodu, był brak człowieczeństwa i pogarda dla imponderabiliów moralnych, których znaczenie tak dobrze dostrzegał Bismarck. Niemcy mieli jedną znaczącą przewagę nad Brytyjczykami. Posiadali istniejący od dawna i doświadczony sztab morski, podczas gdy sztab marynarki brytyjskiej istniał od 18 miesięcy i nie miał czasu, aby uformować swój kształt, ani też aby przeprowadzić kontrolę sprawności bojowej, która okazała się być niewystarczająca. Niemieccy taktycy byli lepsi, a flota niemiecka pod pewnymi względami była lepiej wyposażona.

Na plany obu stron znaczny wpływ miały zakładane działania na lądzie. Ze strony Niemców wszystko wskazywało na to, że ich celem było wykorzystanie potężnej floty do zadania decydującego ciosu głównym siłom brytyjskim, dokładnie w taki sam sposób, jak Japończycy uczynili to w 1904 roku. Niemieccy planiści kładli nacisk na wagę niepowstrzymanego ataku i szybkiego stoczenia bitwy. Różne okoliczności uniemożliwiły jednak realizację takiego planu. Marynarka brytyjska w wyniku zdumiewającego zbiegu okoliczności – decyzji z marca 1914, aby zamiast zwyczajowych manewrów przeprowadzić próbną mobilizację – została praktycznie w całości zmobilizowana przed okresem narastających napięć i chociaż zaczęła się demobilizować, to wciąż pozostawała skoncentrowana i na dobrych pozycjach. Gdy napięcia narastały, niemiecki rząd, pragnąc utrzymać Wielką Brytanię z dala od wojny, co Sztab Generalny uważał za podstawę szybkiego i zdecydowanego sukcesu, doprowadził do zakazania niemieckiej flocie jakichkolwiek działań, które mogłyby sprowokować Brytyjczyków.

Gdy wojna z Wielką Brytanią stała się pewna i nieuchronna zapadła decyzja, aby nie ryzykować floty niemieckiej w walnej bitwie, ale pozostawić ją do realizacji późniejszych celów. Moltke i sztab sił lądowych byli pewni zwycięstwa nad Francją i Rosją i nie oczekiwali długich zmagań. Spodziewali się, że szybko będą w stanie podyktować Francji warunki pokoju, co dałoby Niemcom wolną rękę w rozbudowie floty w celu zmuszenia do uległości Wielkiej Brytanii. W tych planach kluczowe było, aby niemiecka flota nie została zniszczona w bitwie, której stawką byłoby wszystko. W ten sposób w początkowym okresie, gdy miała przeciwko sobie mniejszą przewagę niż później¹⁷, marynarka niemiecka pozostawała w portach z nadzieją, że wojna na wyczerpanie osłabi Brytyjczyków.

Niemieckimi działaniami kierował rozkaz, jaki cesarz wydał wraz z wybuchem wojny¹⁸:

„Celem działań powinno być zadanie strat flocie brytyjskiej poprzez atakowanie okrętów, które obserwują bądź blokują Zatokę Helgolandzką, lub poprzez zdecydowane działania minowe i (jeżeli to możliwe) działania podwodne skierowane na brytyjskie wybrzeża. Po zapewnieniu sobie takimi metodami równowagi sił, nasza flota skoncentrowana i gotowa do walki, musi szukać okazji do stoczenia bitwy na własnych warunkach. Jeżeli jakakolwiek okazja do tego pojawi się wcześniej, musi zostać wykorzystana”.

Były to zbyt niezdecydowane rozkazy jak na niemiecką marynarkę, którą szkolono w przekonaniu, że jest lepsza od brytyjskiej. O ile na lądzie plany niemieckie były zbyt pospieszne, o tyle na morzu zbyt ostrożne i nacechowane strategicznym błędem – pościgiem za drugorzędnymi celami – który przyniósł klęskę Francji w XVIII i XIX wieku. Kto za swój główny cel obiera uniknięcie strat, nie będzie w stanie zadać ich nieprzyjacielowi. Bez wątpienia jednym z powodów ostrożności Niemców było widmo rosyjskiej floty na Bałtyku, czynnik często przeoczany przez brytyjskich analityków. Gdyby marynarka niemiecka została poważnie osłabiona w starciu z brytyjską, to bez wątpienia istniała możliwość przeprowadzenia operacji rosyjskiej floty przeciwko wybrzeżom Niemiec.

Niemieckie plany zakładały działania rajderów przeciwko alianckim liniom handlowym. W przypadku neutralności Wielkiej Brytanii jako bazę miano wykorzystać Wyspy Owcze¹⁹. Dodatkowo przed wojną poczyniono ustalenia mające na celu zapewnienie ukrytych baz w odległych punktach terytoriów neutralnych, gdzie istniałaby możliwość zaopatrzenia się w paliwo. Oprócz okrętów znajdujących się na odległych posterunkach planowano wykorzystanie krążowników pomocniczych zebranych z własnej floty handlowej. Z tych, które miały wyjść z niemieckich portów przed wybuchem wojny, z powodu niechęci kanclerza do podjęcia jakichkolwiek kroków prowokujących Wielką Brytanię, zdołał to uczynić tylko Kaiser Wilhelm der Grosse. Okrętom stacjonującym poza granicami kraju przekazano wyraźne ostrzeżenie, że wojna zbliża się wielkimi krokami. Souchon na Morzu Śródziemnym i Spee w Chinach zostali poinformowani 7 i 8 lipca 1914, że sytuacja jest niepewna, chociaż miały minąć trzy tygodnie zanim nastąpił kryzys i mieli możliwość przedsięwzięcia odpowiednich kroków.

Ze strony brytyjskiej plany wojenne przygotowywane w porozumieniu ze sztabem generalnym i Komitetem Obrony Imperium (Committee of the Cabinet on Imperial Defence), zakładały obserwowanie z dystansu niemieckiej floty z baz na północy Szkocji. Główne siły miały stacjonować w Scapa Flow na Orkadach, wyjątkowo odległym akwenie położonym o 475 mil od Helgolandu, przypominającym ukrytą bazę Togo w Masampo, gdzie nie był w stanie łatwo dotrzeć ani szpieg, ani samolot. Przed wojną nie uczyniono zbyt wiele, aby przygotować tę bazę i przez wiele miesięcy stacjonujące w niej okręty były narażone nie tylko na działania okrętów podwodnych, ale nawet na ataki niszczycieli, gdyby Niemcy wykazali nieco więcej przedsiębiorczości. Z drugiej strony jednak brak przygotowań mógł skłonić Niemców do szukania floty brytyjskiej gdzie indziej²⁰. Innym miejscem wybranym dla niej było Cromarty posiadające jedynie podstawowe fortyfikacje.

W Rosyth nad Forth, 420 mil od Helgolandu, budowano trzy duże doki, ale żaden z nich nie był gotowy w sierpniu 1914, chociaż ujście Firth of Forth było chronione umocnieniami o pewnej sile. Na całej długości szkockiego wybrzeża w 1914 r. nie było ani jednego doku zdolnego pomieścić drednota lub krążownik liniowy. Na szczęście był dostępny duży dok pływający, który przeprowadzono z południa Anglii do Invergordon. Niezdolność do zapewnienia odpowiednich warunków bazowania oraz doków była potężnym niedopatrzeniem Admiralicji i należy je przypisać brakowi Sztabu Wojennego (War Staff) przed rokiem 1912.

Pokonanie i zniszczenie floty niemieckiej nie było uważane za pierwszoplanowy cel wojny na morzu. Głównym celem było osłanianie przeprawy Brytyjskich Sił Ekspedycyjnych (BEF) do Francji, podobnie jak w przypadku japońskiej strategii w 1904 r. Podczas gdy taktycznie Brytyjczycy znajdowali się w ofensywie, to strategicznie byli w defensywie, i to nastawienie defensywne z czasem stawało się coraz silniejsze. Działania osłonowe były prowadzone poprzez oferowanie Niemcom bitwy i wypływanie w kierunku Zatoki Helgolandzkiej – dokładnie w taki sam sposób, jak Japończycy wraz z każdym transportem wyprowadzali cios przeciwko flocie rosyjskiej. Brytyjskie transportowce, podobnie jak japońskie, miały płynąć bez eskorty. Siły osłonowe znajdowały się daleko na północnym wschodzie, a cieśnina Dover miała być chroniona przez stare okręty i jednostki torpedowe. Skuteczna osłona zapewniona przerzucaniu BEF w połączeniu z szybką i sprawną mobilizacją floty znajdują się wśród największych osiągnięć wojny obfitującej w zadziwiające dokonania. Niemieckie krążowniki i okręty podwodne nie zbliżyły się nawet do zadania Brytyjczykom takich strat, jakie krążowniki eskadry Władywostoku zadały transportom japońskim. A to nużące, żmudne zadanie strażnicze trwało rok za rokiem, aż przestano je zauważać czy też podziwiać.

Prawdopodobnie ze względu na brak przed 1912 r. Sztabu Wojennego nie konsultowano się z Admiralicją co do planów wojennych Francji. Z tej przyczyny Plan 17 realizowany z niewielkimi zmianami przez Joffre’a o włos nie spowodował przegrania wojny na morzu poprzez zaryzykowanie bezcennych portów nad Kanałem. Gdyby Calais albo Boulogne wpadło w ręce niemieckie, to trudno sobie wyobrazić, jak można by utrzymać liczną armię brytyjską we Francji. Sztab francuski w swoich planach zignorował ich znaczenie chociaż jeszcze przed wojną sir John French w swoim memorandum zwracał uwagę na ich istotną wagę²¹. Niemcy, mając w swoich rękach Dunkierkę, Calais i Boulogne, jak również Ostendę i Zeebrugge, mogli być w stanie zaatakować ze znakomitym efektem brytyjskie linie komunikacyjne z Francją²².

W planie, jaki Schlieffen przygotował dla niemieckiej armii około 1905 r.²³, gdy Rosja odzyskiwała siły po zmaganiach na Dalekim Wschodzie, zakładano zajęcie przez Niemców całego wybrzeża aż po ujście Sommy, gdy tylko francuskiej armii zostanie zadany zdecydowany cios. W trakcie samej wojny było wątpliwe, czy belgijskie i francuskie wybrzeże na południowy zachód od Nieuport zostałoby w rękach Aliantów, gdyby nie decyzja sir J. Frencha o wysłaniu BEF w morze już 16 czerwca. Gdyby cieśnina Dover została stracona, brytyjska strategia morska musiałaby zostać kompletnie przeorganizowana. Grand Fleet należałoby ściągnąć na południe, gdzie łatwiej było dla niej znaleźć wygodną bazę²⁴. Takie posunięcie pozostawiłoby niemieckiej Hochseeflotte wolną rękę w rajdach na szkockie wybrzeże i nękaniu brytyjskich patroli na Morzu Północnym i północnym Atlantyku.

Wagi wojny na morzu nie rozumiało żadne z kontynentalnych mocarstw. Wszystkie uważały, że wojna będzie krótka, potrwa nie więcej niż kilka tygodni i flota nie będzie miała czasu, aby odegrać większą rolę. Wszystkie zainteresowane marynarki zdołały bez przeszkód przeprowadzić mobilizację. Pierwszy ruch należał do Niemców, którzy 5 i 6 lipca zostali ostrzeżeni przez cesarza Wilhelma II o ryzyku wybuchu wojny. Mimo to Hochseeflotte została wysłana w pobliże wybrzeża Norwegii, gdzie Wilhelm II spędzał doroczne wakacje. 20 lipca zalecił, aby ostrzec szefów największych niemieckich koncernów o ryzyku komplikacji po 23 lipca, gdy Serbom miano doręczyć austro-węgierską notę. 25 lipca, dowiadując się o mobilizacji Serbii, nakazał flocie niemieckiej powrót do portów; 30 lipca podjęto pierwsze środki ostrożności, a 1 sierpnia nakazano mobilizację.

W Wielkiej Brytanii Admiralicja, dowiadując się o powrocie niemieckiej floty, nakazała 26 lipca o 16:00 Pierwszej Flocie pozostawanie w gotowości i zatrzymała będącą w toku demobilizację Drugiej Floty. 27 lipca Trzeciej Flocie nakazano zakończenie uzupełniania węgla i amunicji; lekkie krążowniki i niszczyciele wysłano na Szetlandy, a cztery stare pancerniki skierowano do Humber. Do brytyjskich dowódców na zagranicznych posterunkach wysłano ostrzegawczy telegram, nakazując im po kryjomu obserwować niemieckie i austro-węgierskie jednostki. 28 lipca wszystkie lokalne siły i jednostki patrolowe zostały postawione w stan gotowości, a następnego dnia o 7:00 Pierwsza Flota wyszła z Portland do Scapa i Cromarty, zaś Admiralicja wysłała do wszystkich dowódców na posterunkach zagranicznych zdecydowane ostrzeżenie.

Okres działań przygotowawczych rozpoczął się od podjęcia operacji mających zapobiec niespodziewanemu atakowi i zapewnić bezpieczeństwo portom i arsenałom. 1 sierpnia brytyjski rząd dowiedział się, że własne statki handlowe zostały zatrzymane w Niemczech i 2 sierpnia o 1:25 wydano rozkaz zwołujący rezerwy marynarki. Formalny rozkaz o pełnej mobilizacji został wydany 3 sierpnia w momencie, gdy ta w praktyce była już zakończona. Warto zauważyć, że dzięki energii Admiralicji i Pierwszego Lorda podjęto działania przeciwko jednemu z najpoważniejszych niebezpieczeństw wojny – zaskakującemu atakowi u samego jej początku. W przyszłości to ryzyko miało się jeszcze zwiększyć ze względu na szybki rozwój sił powietrznych. Francuska mobilizacja postępowała równolegle z niemiecką i brytyjską. 1 sierpnia Niemcy wypowiedzieli wojnę Rosji; 3 sierpnia Francji, a o 23:00 4 sierpnia rozpoczęła się wojna między Niemcami i Wielką Brytanią ze względu na upływ terminu wyznaczonego Niemcom w nocie brytyjskiej dotyczącej Belgii.

W okresie pokoju brytyjska marynarka na krajowych wodach była sformowana w trzy floty. Pierwszą obsadzano ludźmi przez cały rok i składała się z najlepszych okrętów z najlepszymi załogami. Druga i Trzecia miały starsze jednostki obsadzone szkieletowymi załogami. Zadaniem Pierwszej Floty była ofensywa; zadania Drugiej i Trzeciej były głównie defensywne. Pierwsza Flota, przemianowana z wybuchem wojny na Grand Fleet (Wielką Flotę), składała się z okrętu flagowego wyłączonego z organizacji eskadrowej, trzech eskadr po osiem pancerników i czwartej, złożonej z czterech. Z tworzących ją 29 pancerników 20 było klasy drednot. Z pozostałych osiem należało do typu King Edward, a dziewiąty do typu Lord Nelson. Jej siły krążowników to cztery krążowniki liniowe, osiem krążowników pancernych i 13 lekkich krążowników różnych typów. Na siły niszczycieli składały się jeden lider flotylli i 75 niszczycieli, z których jednak tylko 42 zostały przerzucone do Szkocji. Oprócz tego znajdowało się w niej sześć trałowców i sześć jednostek pomocniczych różnego rodzaju. Nie posiadała torpedowców ani stawiaczy min. Jej dowódcą był admirał sir John R. Jellicoe (54 l.) nominowany na to stanowisko w ostatniej chwili przed wybuchem wojny. Jego głównym podwładnym był wiceadmirał sir David Beatty (43 l.), który od ponad roku dowodził krążownikami liniowymi.

Brytyjską marynarką w pierwszych miesiącach wojny kierowała Grupa Wojenna (War Group) w Admiralicji, składająca się z Churchilla (39 l.), admirała księcia Ludwika Battenberg (60 l.) oraz szefa sztabu, wiceadmirała sir H. B. Jacksona (59 l.), którego 29 października zastąpił wiceadmirał F. C. D. Sturdee (55 l.), sam zastąpiony z kolei 1 listopada przez kontradmirała H. F. Olivera (48 l.). Admirał floty²⁵ sir A. K. Wilson (72 l.) pełnił funkcje doradcze, podobnie jak lord Fisher (73 l.). Sztab nie miał wystarczająco dużo czasu, aby wypracować sobie autorytet, i właściwa kontrola nad marynarką znalazła się w rękach energicznych cywilów, którym doradzało zbyt wielu oficerów. Churchill miał wolną rękę, przynajmniej jeśli chodziło o Gabinet. Ze względu na swoją inicjatywę, entuzjazm i zdolności administracyjne był właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, pod warunkiem że doradzał mu doświadczony personel. Tego jednak nie było i słabość sztabu doprowadziła do poważnych błędów. Jednak jedną ważną przysługę Churchill oddał. Poinformował rząd, że marynarka ochroni kraj przed inwazją i że można wysłać do Francji wszystkich sześć regularnych brytyjskich dywizji. Niestety rząd zadziałał opieszale i wysłał tylko cztery.

Po stronie niemieckiej dowodzenie Hochseeflotte spoczywało w rękach admirała Ingenohla (57 l.), z kontradmirałem Hipperem (50 l.) jako głównym podwładnym. Kontrolę sprawował cesarz Wilhelm II, któremu doradzali szef Sztabu Admiralskiego admirał Pohl (58 l.) i szef gabinetu cesarskiego admirał Müller (60 l.). Admirał Tirpitz (65 l.), sekretarz marynarki, towarzyszył cesarzowi i cieszył się znacznymi wpływami. Był zwolennikiem energicznych działań ofensywnych od samego początku, ale sprzeciwiał się temu admirał Müller; w praktyce wyglądało na to, że nikt z mających władzę nad flotą nie był skłonny do nakazania jej, aby wydała niezwłocznie bitwę. Później jednak, gdy konsekwencje tego zaniechania stały się jasne, to wszyscy deklarowali, że byli zwolennikami natychmiastowych działań.

W innych zainteresowanych marynarkach ograniczony zakres działań pozostawiał kwestię dowodzenia mniej ważną. W wyniku porozumienia między brytyjską i francuską admiralicją pierwsza miała kierować działaniami poza Kanałem i Morzem Śródziemnym, druga zaś na Morzu Śródziemnym. Na Bałtyku dowodzenie flotą rosyjską, która była zbyt nieliczna, aby ryzykować bitwę, powierzono wielkiemu księciu Mikołajowi, który dowodził także rosyjskimi siłami lądowymi. Rosyjskim admirałem i naczelnym dowódcą podporządkowanym wielkiemu księciu był Essen (54 l.), który zmarł w maju 1915.

Niemiecka Hochseeflotte była odpowiednikiem brytyjskiej Pierwszej Floty. Zdolne do działania siły na początku wojny składały się z okrętu flagowego wyłączonego z organizacji eskadrowej oraz trzech eskadr liniowych. Pierwsza miała osiem drednotów, druga osiem predrednotów o niewielkich możliwościach bojowych, a trzecia pięć drednotów. Została do nich dołączona eskadra krążowników liniowych złożona z trzech jednostek tej klasy, do których 8 sierpnia dołączył Blücher. W skład floty wchodziły także cztery stare krążowniki pancerne i 11 lekkich krążowników. Siły niszczycieli to osiem flotylli po 11 jednostek każda. Hochseeflotte miała w swoim składzie typowe jednostki pomocnicze, trałowce, stawiacze min, jednostki naprawcze i ratunkowe. Oprócz tych trzech eskadr liniowych należały do niej także dwie eskadry starszych jednostek, każda licząca siedem okrętów, oraz eskadra ośmiu przestarzałych jednostek obrony wybrzeża. Te siły pomocnicze wykorzystywano głównie na Bałtyku do zadań drugorzędnych i były zbyt słabe, aby ryzykować ich użycie na Morzu Północnym.

Oprócz tego istniała jeszcze eskadra czterech krążowników pancernych, także zbyt słabych i powolnych, aby je wykorzystać przeciwko Brytyjczykom. Niemiecka marynarka miała do swojej dyspozycji wyśmienite bazy i odpowiednie zaplecze doków; pod tym względem znacznie górowała nad brytyjską. Helgoland, w zatoce o nazwie pochodzącej od nazwy tej wyspy²⁶, był solidnie ufortyfikowany i posiadał dobry port dla jednostek torpedowych i okrętów podwodnych pełniących służbę patrolową. Leżał tylko o 240 mil od ujścia Tamizy i około 220 od najbliższego punktu brytyjskiego wybrzeża w Norfolk.

Pierwsze działania na Morzu Północnym nie miały wielkiego znaczenia. Wieczorem 3 sierpnia brytyjskie krążowniki rozpoczęły patrole w kanale pomiędzy Orkadami i Szetlandami, a 4 sierpnia Jellicoe otrzymał rozkaz, aby pancerniki Grand Fleet (operacyjnej części Home Fleet) przeszły o dwa stopnie na wschód, podczas gdy krążowniki liniowe i inne jednostki miały się podsunąć aż pod wybrzeże Norwegii. Wiadomo było, że niemieckie rajdery wyruszają w morze i ten ruch miał temu przeciwdziałać. Wiadomość o wypowiedzeniu przez Wielką Brytanię wojny otrzymano, gdy flota znajdowała się w morzu, o północy z 4 na 5 sierpnia, i towarzyszyła jej wiadomość od króla:

„W tym ważnym momencie naszej historii wysyłam do Was, a za Waszym pośrednictwem do oficerów i marynarzy floty, nad którą objęliście dowództwo, zapewnienie o moim przekonaniu, że pod Waszą komendą przywrócą dawną chwałę Royal Navy i raz jeszcze okażą się niezłomną tarczą Brytanii i jej imperium w godzinie próby”.

Niemców nie dostrzeżono i flota powróciła 7 sierpnia do Scapa, aby uzupełnić paliwo. Ze względu na ryzyko ataku niszczycieli lub okrętów podwodnych pozostała tam tylko przez krótki czas. 8 sierpnia po raz pierwszy w tej wojnie okręt podwodny odpalił torpedę, gdy U-15 (komandor podporucznik Pohle) bezskutecznie zaatakował brytyjski pancernik Monarch na południe od Wyspy Fair.

Okręt ten był jednym z 10 U-bootów, które 6 sierpnia opuściły Zatokę Helgolandzką, aby patrolować Morze Północne szeroką na 70 mil linią aż do połowy drogi między Orkadami i Norwegią w poszukiwaniu brytyjskiej linii blokady. Nie odniosły sukcesów, mogąc tylko przelotnie dojrzeć brytyjskie okręty. Jedna z jednostek, U-13 (komandor porucznik hrabia Schweinitz) o pechowym numerze zniknęła bez śladu. Ponieważ Brytyjczycy nie zgłosili jej zatopienia, prawdopodobnie uległa jakiejś awarii. U-15 rankiem 9 sierpnia został dostrzeżony i staranowany przez lekki krążownik Birmingham (komandor A. M. Duff) i poszedł na dno z całą załogą, będąc pierwszym w tej wojnie zatopionym w wyniku działań bojowych okrętem podwodnym.

5 sierpnia wszystkie niemieckie kable podwodne zostały umiejętnie przecięte i odtąd niemiecki rząd musiał polegać na komunikacji radiowej i przesyłanej przez państwa neutralne. W międzyczasie na południowych wodach Morza Północnego i w cieśninie Dover doszło do poruszających wydarzeń. 3 sierpnia kontradmirał Rouyer otrzymał od francuskiego rządu rozkaz popłynięcia do tejże cieśniny z ośmioma starymi i słabymi krążownikami pancernymi, aby zapobiec przejściu przez nią niemieckiej floty. Gdyby Hochseeflotte rzeczywiście wyszła w morze, rozkaz taki oznaczałby zagładę tych okrętów. Kiedy o 18:00 tego dnia po zajęciu pozycji przez Rouyera dostrzeżono dym, nie wydobywał się on z kominów niemieckich jednostek. Gdy się zbliżył, dało się dostrzec pierwszy znak przystąpienia Wielkiej Brytanii do wojny – flotyllę brytyjskich niszczycieli prowadzoną przez lekki krążownik. Obie strony przejawiały wyjątkowy entuzjazm; rozpoczęła się wspólna straż nad Kanałem.

Wieczorem 4 sierpnia, kilka godzin przed wybuchem wojny, niemiecki przebudowany stawiacz min Königin Luise wyszedł z Emden, aby postawić miny u wybrzeża brytyjskiego. Dotarł do punktu położonego o 30 mil na wschód od Harwich, daleko od wód terytorialnych i na głównym neutralnym szlaku handlowym; tam rozpoczął wykonywanie swojego zadania. Gdy zajmował się tym, 5 sierpnia o 11:00 odnalazły go dwa niszczyciele, Lance i Landrail (każdy 29 węzłów i 3*102 mm), w ślad za którymi szedł lekki krążownik Amphion (komandor C. H. Fox, 25 węzłów, 10*102 mm). Niemiecką jednostkę szybko dopadnięto i uszkodzono tak poważnie, że zatopiła ją własna załoga. Została ona uratowana przez Brytyjczyków, którzy kontynuowali patrol w kierunku wybrzeża holenderskiego. Znajdowali się w drodze powrotnej, gdy 6 sierpnia o 6:30 Amphion, nie znając dokładnego obszaru niemieckiego pola minowego, wszedł kolejno na dwie miny, z których druga musiała spowodować eksplozję magazynu amunicyjnego. Okręt poszedł na dno ze 149 członkami załogi i 18 niemieckimi jeńcami. Niemcy stracili w sumie 73 zabitych i 20 rannych.

Działania minujące na głównych szlakach handlowych bez uprzedzenia lub ostrzeżenia były poważnym wykroczeniem przeciwko prawu humanitarnemu²⁷, chociaż przykład dali Rosjanie pod Port Artur w roku 1904. Jednym z natychmiastowych rezultatów było wzbudzenie negatywnych uczuć wobec Niemców, którzy jawili się jako nieprzyjaciele ludzkości. Amphion był nową jednostką o wyporności 3500 ton, zwodowaną w 1911 r. Jego utrata była poważnym ciosem. Był to pierwszy zatopiony w tej wojnie przez wroga okręt nawodny²⁸.

Na brytyjskich wodach utrzymywano czujną straż licznych niszczycieli i okrętów podwodnych oraz kilku torpedowców. W cieśninie Dover znajdował się Patrol Dover składający się wówczas z dwóch krążowników i 22 niszczycieli oraz 10 okrętów podwodnych typu C. W Humber stała flotylla złożona z lekkiego krążownika, 22 niszczycieli i 12 torpedowców; w Tyne z jednego lekkiego krążownika, ośmiu niszczycieli i 12 torpedowców, a w Forth z krążownika i 18 niszczycieli. W Harwich znajdował się jeden z najbardziej aktywnych i przedsiębiorczych brytyjskich dowódców, komodor Tyrwhitt, wraz z 35 nowoczesnymi niszczycielami z Pierwszej i Drugiej Flotylli oraz trzema lekkimi krążownikami. W tym samym porcie stacjonowała najsilniejsza z flotylli okrętów podwodnych, 8., składająca się w momencie wybuchu wojny z 17 okrętów typu D i E dowodzonych przez komodora Keyesa. Na Kanale znajdowało się 19 starych pancerników dowodzonych przez wiceadmirała sir C. Burneya. Do patrolowania Morza Północnego skierowano 10. (osiem starych krążowników pancernopokładowych o wyporności ponad 7000 ton) oraz 7. eskadrę krążowników (pięć starych krążowników pancernych typu Cressy o wyporności 12 000 ton).

Podczas przeprawy BEF z Southampton do Hawru niszczyciele Tyrwhitta przy wsparciu 7. eskadry krążowników utrzymywały linię patroli od Harwich do wybrzeża holenderskiego. Cieśninę Dover kontrolowały brytyjskie i francuskie niszczyciele wsparte trzema lekkimi krążownikami i 10 starszymi okrętami podwodnymi. Flota Kanału została skoncentrowana i była gotowa do działania pod Portland. Od strony Atlantyku transportowce osłaniała brytyjska 12. eskadra krążowników (cztery stare krążowniki) działająca wspólnie z francuską 2. eskadrą krążowników (jeden lekki i osiem krążowników pancernych).

Każda ze stron na Morzu Północnym była zaskoczona ostrożnością przeciwnika. Najbardziej zaskakujący dla Brytyjczyków był brak jakiegokolwiek przeciwdziałania ze strony marynarki niemieckiej przeprawie BEF do Francji, która rozpoczęła się 9 sierpnia wysłaniem taborów i sztabów korpusów. Wyjaśnienie tej bezczynności jest zdumiewające: sam Moltke poinformował Sztab Admiralski, że armia „pali się do osobistego wyrównania rachunków ze 160 000 brytyjskich żołnierzy”, uderzając na zachód, i że nie życzy sobie, aby flota niemiecka przeszkadzała brytyjskim transportowcom²⁹. Mimo tego Wilhelm II zasugerował 8 sierpnia „atak jednostek torpedowych i stawiaczy min oraz przede wszystkim U-bootów” na Pierwszą Flotę, która, jak przypuszczano, znajdowała się na Morzu Północnym, osłaniając transportowce. Niemcy ponadto sądzili, że Brytyjczycy przeprawiają się do Zeebrugge lub Ostendy, a nie do Hawru lub Boulogne.

Wszystko, co przedsięwzięto, to wysłanie czterech U-bootów, które bez wsparcia sił nawodnych nie były w stanie nic osiągnąć. Trzy z nich przez pogodę lub w wyniku awarii zostały zmuszone niemal natychmiast do powrotu do portów. Czwarty nie dostrzegł śladu wrogich jednostek, co prawdopodobnie przyczyniło się do umocnienia jeszcze w dniu 22 sierpnia przekonania niemieckiego Naczelnego Dowództwa, że na kontynencie nie ma znaczniejszych sił brytyjskich. Brytyjska cenzura była tak skuteczna, że zarówno niemiecka armia, jak i marynarka były kompletnie nieświadome posunięć i rozlokowania jednostek brytyjskich. Główne siły BEF przeprawiały się między 14 i 17 sierpnia, Grand Fleet znajdowała się już głęboko na Morzu Północnym z krążownikami patrolującymi aż do pozycji na południowy zachód od Horns Reef. Niemcy jednak pozostawali bezczynni, poza działaniami rozpoznawczymi okrętów podwodnych.

Jednak 17 sierpnia dwa szybkie lekkie krążowniki Stralsund i Strassburg otrzymały rozkaz zlokalizowania i zaatakowania spodziewanego brytyjskiego kordonu niszczycieli na Morzu Północnym, a trzem krążownikom liniowym w Jade polecono wesprzeć je, gdyby zaszła taka potrzeba. Stralsund został wczesnym rankiem 18 sierpnia dostrzeżony przez brytyjski lekki krążownik Fearless i 10 niszczycieli 1. flotylli. Wymiana ognia, która po tym nastąpiła, nie przyniosła efektów. Gdy do Francji w ślad za czterema brytyjskimi dywizjami wysłano piątą, Grand Fleet 22 sierpnia wyruszyła na Morze Północne, a krążowniki liniowe New Zealand i Invincible ulokowano w Humber, aby wsparły brytyjskie krążowniki i lżejsze jednostki.

Trudności brytyjskiej marynarki zaczęły się piętrzyć pod koniec sierpnia. Ostenda została ze względu na postępy Niemców pospiesznie opuszczona przez Belgów 21 sierpnia i spodziewano się w niej lada chwila niemieckiej kawalerii. 22 sierpnia kontradmirał Christian otrzymał rozkaz przeprowadzenia pod nią demonstracji z trzema starymi krążownikami pancernymi i siłami niszczycieli; wylądował i zbadał Ostendę, ale było jasne, że nie uda się jej utrzymać bez odpowiednich sił, których nie było. 23 sierpnia stoczono bitwę pod Mons i całe alianckie lewe skrzydło znalazło się w odwrocie, zagrażając wszystkim bazom nad Kanałem.

Do tej pory niemiecka wojna na wyczerpanie przyniosła na Morzu Północnym utratę tylko jednego okrętu brytyjskiego (Amphion) wobec utraty przez Niemców dwóch okrętów podwodnych i jednego pomocniczego stawiacza min.ROZDZIAŁ XIX
ESKADRA KRĄŻOWNIKÓW SPEEGO – BRYTYJSKIE DZIAŁANIA PRZECIWKO NIEJ – SPEE WRACA NA SAMOA – BOMBARDOWANIE PAPEETE – LEIPZIG I DRESDEN – NIEMCY KONCENTRUJĄ SIĘ NA WYSPIE WIELKANOCNEJ – ZBLIŻA SIĘ CRADDOCK – KATASTROFALNE POMYŁKI SZTABU – PROBLEM DOWODZENIA – ESKADRY W KONTAKCIE – BITWA POD CORONELEM – CELNOŚĆ NIEMIECKIEGO OSTRZAŁU – EKSPLOZJA NA GOOD HOPE – MONMOUTH ZATOPIONY – STATYSTYKI STARCIA – PRZYCZYNY PORAŻKI – FISHER WYSYŁA ESKADRĘ KRĄŻOWNIKÓW LINIOWYCH, ABY ZNISZCZYĆ SPEE – SKRYTE MANEWRY STURDEE – SPEE POD FALKLANDAMI – BITWA POD FALKLANDAMI – WALKA NA DŁUGIM DYSTANSIE – SCHARNHORST I GNEISENAU ZATOPIONE – TRAFIENIA I USZKODZENIA – LEIPZIG I NÜRNBERG ZATOPIONE – UCIECZKA DRESDENA – ZATOPIONY NA CHILIJSKICH WODACH

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.ROZDZIAŁ XXII
PIERWSZY RAJD ZEPPELINÓW NA ANGLIĘ – HIPPER IDZIE NA DOGGER BANK – BEATTY NAWIĄZUJE KONTAKT – BITWA NA DOGGER BANK – SEYDLITZ POWAŻNIE TRAFIONY – OKRĘT FLAGOWY BEATTY’EGO POWAŻNIE USZKODZONY – BLÜCHER W OPAŁACH – LION ZOSTAJE Z TYŁU – BITWA PRZERWANA – TRAFIENIA I STRATY – FISHER NIEZADOWOLONY – NASILENIE KAMPANII U-BOOTÓW – OGŁOSZENIE BLOKADY WIELKIEJ BRYTANII – LICZBA ZATAPIANYCH MIESIĘCZNIE STATKÓW – ZATOPIENIE FALABII I LUSITANII – WPŁYW NA PAŃSTWA NEUTRALNE – BRYTYJSKA KONTRBLOKADA NIEMIEC – SPRAWA BARALONGA – ZDOBYCIE NIEMIECKICH BAZ MORSKICH POZA EUROPĄ – OBLĘŻENIE KIAOCHAU – JEGO KAPITULACJA – DZIAŁANIA MORSKIE W MEZOPOTAMII – RAJD METEORA – BOMBARDOWANIE WYBRZEŻA BELGII – RAJD MÖWE I GREIFA – ARABIS ZATOPIONY – SCHEER OBEJMUJE DOWODZENIE HOCHSEEFLOTTE – PRZESUWA JĄ DO TERSCHELLING – POTYCZKA W ZATOCE HELGOLANDZKIEJ

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.ROZDZIAŁ XXIII
REBELIA SINN FEIN – LOWESTOFT ZBOMBARDOWANE – W PRZEDEDNIU JUTLANDII – PLANY SCHEERA – GRAND FLEET WYCHODZI W MORZE – SKŁAD OBU FLOT – BRYTYJSKA TAKTYKA – TYRWHITT DAJE SOBIE RADĘ – BRYTYJSKIE KRĄŻOWNIKI LINIOWE I FLOTA PANCERNIKÓW BEZ KONTAKTU WZROKOWEGO – ELEMENT CZASU W BITWIE – BEATTY NAWIĄZUJE KONTAKT Z NIEMCAMI – ROZPOCZYNA BITWĘ – PRZEWAGA PO JEGO STRONIE – SZYBKOSTRZELNOŚĆ NIEMIECKIEGO OGNIA – LION POWAŻNIE TRAFIONY – KONIEC INDEFATIGABLE – PRZEBICIE PANCERZA VON DER TANNA – QUEEN MARY WYLATUJE W POWIETRZE – SPOKÓJ BEATTY’EGO W OPAŁACH – DOSTRZEŻENIE NIEMIECKIEJ FLOTY LINIOWEJ – NIEUSTRASZONY ZWIAD SOUTHAMPTONA – KŁOPOTY 5. ESKADRY LINIOWEJ

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.ROZDZIAŁ XXIV
HOOD ZBLIŻA SIĘ DO BITWY – BEATTY NAWIĄZUJE KONTAKT Z JELLICOE – ARBUTHNOT I HOOD SPĘDZAJĄ OSŁONĘ NIEMIECKĄ – FLOTA LINIOWA JELLICOE NADCIĄGA NIEZAUWAŻONA – OPÓŹNIA PRZEJŚCIE W SZYK BOJOWY – TRUDNOŚCI Z UTWORZENIEM SZYKU BOJOWEGO – KONIEC DEFENCE – INVINCIBLE WYLATUJE W POWIETRZE – BRYTYJSKA FLOTA LINIOWA FORMUJE SZYK W LEWĄ STRONĘ – ŚMIAŁY MANEWR SCHEERA – POTWORNY BRYTYJSKI OSTRZAŁ – BRYTYJCZYKOM NIE UDAJE SIĘ SKRÓCENIE DYSTANSU – SCHEER NAKAZUJE HIPPEROWI UDERZENIE NA NIEPRZYJACIELA – BRYTYJSKI OSTRZAŁ UDAREMNIA TĘ PRÓBĘ – KRYTYCZNE POŁOŻENIE NIEMIECKIEJ FLOTY – BEATTY PROSI FLOTĘ LINIOWĄ O POMOC – TA NADCHODZI ZBYT PÓŹNO – BRYTYJSKIE NISZCZYCIELE ODWOŁANE

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.ROZDZIAŁ XXV
NIEMIECKA FLOTA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE – BRYTYJCZYCY DECYDUJĄ SIĘ NIE TOCZYĆ NOCNEJ BITWY – DEFENSYWNE ROZKAZY BRYTYJSKICH NISZCZYCIELI – FRAUENLOB ZATOPIONY – NIEMIECKIE PANCERNIKI ATAKUJĄ BRYTYJSKIE NISZCZYCIELE – GWAŁTOWNA POTYCZKA – ZAGŁADA BLACK PRINCE – BRYTYJSKIE NISZCZYCIELE MAJĄ PROBLEMY – NIEMCY PRZECHODZĄ ZA BRYTYJCZYKAMI – BRYTYJSKA GŁÓWNA FLOTA NIE ATAKUJE ICH – LÜTZOW ZATOPIONY PRZEZ WŁASNĄ ZAŁOGĘ – OSTATNI KONTAKT Z NIEMCAMI – NIEMCY UCIEKAJĄ – ŚWIADKOWIE Z LIONA – Z PRINCESS ROYAL – BOHATERSTWO QUEEN MARY – NA TIGERZE – KONIEC INVINCIBLE – OSTATNIE GODZINY WARRIORA – WIELKI POŻAR NA MALAYI

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.ROZDZIAŁ XXVI
DOŚWIADCZENIA NA NIEMIECKICH OKRĘTACH – POŻARY NA DERFFLINGERZE – USZKODZENIA SEYDLITZA – JEGO UCIECZKA PRZED BRYTYJCZYKAMI – STRATY PO OBU STRONACH – 100 TRAFIEŃ BRYTYJSKICH I 120 NIEMIECKICH – BOHATERSTWO NISZCZYCIELI – GŁÓWNE SIŁY BRYTYJSKIE NIGDY NIE WESZŁY DO WALKI – WYNIKIEM ZWYCIĘSTWO NA PUNKTY DLA NIEMCÓW – BRAK RZECZYWISTYCH DECYZJI – POWAŻNE KONSEKWENCJE NIEMIECKIEJ UCIECZKI – WOJNA PRZEDŁUŻA SIĘ – TRUDNOŚCI W BRYTYJSKIM DOWÓDZTWIE – PODEJŚCIE DEFENSYWNE – ZMIANY PO BITWIE – KATASTROFA HAMPSHIRE – ŚMIERĆ KITCHENERA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: