Pandemia. Jak przetrwać i nie zwariować - ebook
Pandemia. Jak przetrwać i nie zwariować - ebook
Miasto, w którym mieszkamy – na pozór znane, przyjazne i bezpieczne – może nagle zmienić się w dżunglę, w której ludzie walczą o przetrwanie. Wystarczy epidemia, załamanie pogody, awaria zasilania, atak terrorystyczny, kryzys gospodarczy czy zamieszki.
Autor, kryjący się pod pseudonimem Kafir, oficer tajnych służb Wojska Polskiego, uczestnik misji w Afganistanie, były żołnierz jednostek rozpoznania i działań specjalnych, radzi, jak nie spanikować i przetrwać w sytuacji kryzysowej.
Co robić, kiedy w kranie zabraknie wody, w gniazdku prądu, ulubiony telefon ogłuchnie, internet przestanie działać, a w lodówce pustki? Czego się wystrzegać? Gdzie szukać pomocy?
Na te i inne pytania odpowiada nasz poradnik, który w trudnych chwilach wspomoże każdego mieszczucha.
To niezbędnik, w którym znajdziemy wszystko, co powinniśmy wiedzieć, gdy nadejdzie katastrofa. Dzięki niemu poczujemy się pewniej i bezpieczniej. Bądźmy gotowi na ciężki czas, mając w pamięci radę Kafira: „Ucieczka z miasta nie zawsze jest rozwiązaniem. Trzeba wiedzieć, gdzie i po co uciekasz!”.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-15931-0 |
Rozmiar pliku: | 3,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nie wiesz, kiedy się rozpęta pandemia czy wybuchnie wulkan, ale możesz się nauczyć, jak się do tego przygotować.
Chciałem rozpocząć ten poradnik od słów: „Wyobraźmy sobie, że dożyliśmy czasów apokalipsy. Wojny wyniszczyły świat…”. W obliczu zdarzeń, jakie mają miejsce na świecie, jak i w Polsce, nie musimy sobie niestety tego wyobrażać. Koronawirus (SARS-CoV-2) rozpoczął w Chinach epidemię, która w ciągu miesiąca rozprzestrzeniła się na całym świecie, i od niedawna jest także w Polsce. Rząd naszego kraju miał czas, by się przygotować do egzaminu ze sprawności swoich struktur. Czy w chwili próby stanie na wysokości zadania? Trudno to w tym momencie ocenić, aczkolwiek już teraz widać kolosalne braki, na jakie cierpi nasza służba zdrowia.
My, szarzy obywatele, też mamy czas na podjęcie działań, by zabezpieczyć siebie i swoje rodziny przed epidemią na tyle, na ile jest to możliwe.
Nie da się na razie powiedzieć, jak duże spustoszenie ostatecznie wywoła pandemia. Nie wiem. To zależy od wielu czynników. Wiem natomiast, że na każdą katastrofę można się przygotować pod względem logistycznym. Mam na myśli przygotowanie do samodzielnej egzystencji, w momencie gdy organy rządowe i służby państwowe na pewien czas będą zmuszone do wycofania się pod naporem przeciwnika, jakim jest epidemia, i nie będą w stanie udzielić pomocy wszystkim obywatelom przez przynajmniej miesiąc, a zapewne nawet dłużej. Samodzielnie zabezpieczając się logistycznie, nie umrzemy z głodu, pragnienia, zimna ani braku podstawowych leków.
Nie wątpię, że w końcu wszystko wróci do normy, ale kiedy to będzie i za jaką cenę? Wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę, jak wygląda nasza służba zdrowia. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni zostali rzuceni na pierwszą linię frontu z, delikatnie mówiąc, niewystarczającym wyposażeniem.
Jak wielki będzie kryzys gospodarczy? Ile firm padnie? Trudno dziś ocenić. Jedno wiem na pewno: tanio nie będzie.
Większość ludzi na pytanie, co zrobić w przypadku katastrofy i ogólnej paniki całego społeczeństwa, odpowiada, by oddalić się od skupisk ludzkich i udać się do miejsc odizolowanych, takich jak las czy góry. Czy to dobre wyjście dla wszystkich? Czy miejsca, takie jak las czy góry, a nawet pustynia, są faktycznie bezpieczniejsze niż miasta wypełnione panikującymi ludźmi? Być może preppersom czy komandosom na Alasce będzie jak w raju, ale raczej nie poczują się tak dobrze w polskich lasach, gdzie ostatnio więcej myśliwych niż zwierzyny i drwali na harwesterach* niż starego drzewostanu. Zakładając, że w polskie lasy uciekłaby połowa mieszkańców takich miast jak Warszawa, Wrocław czy Poznań, gwarantuję Wam, że po tygodniu na drzewach zabrakłoby liści, o zwierzętach nawet nie wspominając.
Prawda jest taka, że 90% naszego społeczeństwa nie byłaby w stanie przetrwać z dala od miasta. Dla typowego Kowalskiego, który nie wie, co to jest hubka i krzesiwo, ani nigdy w swoim życiu nie rozpalał ogniska, najlepszą opcją jest pozostanie w domu. Mieszkanie to miejsce bezpieczne. Ma cztery ściany i dach. Stanowi to wystarczające zabezpieczenie przed każdym wypadkiem natury, nawet tak banalnym jak deszcz czy niewielki przymrozek. Dzięki naszym mieszkaniom czynniki zewnętrzne nie mają wpływu na naszą egzystencję. Często o tym zapominamy, a warto docenić ten komfort.
W dzisiejszych czasach nic nie jest pewne. Nigdzie nie jest powiedziane, że gdy minie pandemia, nie dojdzie przypadkiem do wybuchu superwulkanu na Polach Flegrejskich w południowych Włoszech (niedaleko Neapolu). Podobnie ma się sytuacja z superwulkanem Yellowstone w USA, który, jak twierdzą naukowcy, szykuje się do erupcji. Wiem, wydaje się, że to bardzo daleko od nas, ale przy takim wybuchu, jak przewidują prognozy, uwolnione gazy mogą pokryć całą kulę ziemską. Ta chmura nieprzepuszczalnego pyłu może doprowadzić do jednej z największych klęsk naturalnych w historii świata, powodując sekwencyjne awarie sieci systemu elektroenergetycznego, co w konsekwencji przyniesie blackout. Ludzkość zapewne byłaby w stanie przetrwać i w tym scenariuszu, jednak miną długie miesiące, nim wszystko wróci do normalności.
Zegar tyka, odliczając nasz czas. Bardzo możliwe, że najgorsze jeszcze przed nami. Piekło może rozpętać się w każdej chwili.
Brzmi to pesymistycznie, ale nie jest beznadziejnie. Jeśli byłoby beznadziejnie, to wziąłbym białe prześcieradło i zaczął czołgać się na cmentarz, by nie robić nikomu kłopotu z moim ciałem. Skoro tego nie robię i napisałem książkę, to znaczy, że jeszcze nie jest tak źle. Jeszcze możemy coś zrobić, by poprawić sytuację. Ten mały poradnik ma za zadanie przygotować Cię na różne możliwe scenariusze. Jest on przeznaczony dla ludzi, którzy nigdy nie interesowali się prepperingiem ani survivalem, dla tych, co działania preppersów śledzili tylko w telewizji, z paczką chipsów w jednej dłoni i puszką coca-coli w drugiej. Sama książka oczywiście nie daje gwarancji przeżycia, ale umożliwi lepsze przygotowanie do niespodziewanych zdarzeń mających wpływ na Twoje życie.
Zadaniem poradnika jest pomoc w przetrwaniu w warunkach miejskich w różnych, mniej lub bardziej ekstremalnych sytuacjach, takich jak: obecna epidemia koronawirusa, klęski żywiołowe, ataki terrorystyczne, zamieszki, śnieżyce, wichury, susze, a także wskazanie, jak się zachować, kiedy stwierdzisz brak wody w kranie i prądu w gniazdku. Co zrobić, kiedy wokół siebie widzisz puste sklepy, nieczynne banki i niedziałające bankomaty? Czego się wystrzegać? Gdzie szukać pomocy? Sytuacjom tego rodzaju nie możesz zapobiec – ale możesz być na nie przygotowany. Nie każdy jest komandosem czy preppersem, ale każdy może przetrwać, jeśli podejmie odpowiednie kroki. Pamiętaj! Ucieczka z miasta nie zawsze jest rozwiązaniem. Najpierw trzeba wiedzieć, gdzie i po co uciekasz.
Zostań w mieście. To do skupisk ludzkich prędzej dotrze pomoc i szybciej wróci normalność. Nikt Cię nie będzie szukał w lesie – bo i skąd miałby wiedzieć, że wykopałeś tam ziemiankę i właśnie gotujesz zupę z liści paproci, resztkami sił odganiając kijem zdziczałe i głodne psy?
I pamiętaj: to tylko poradnik, nie instrukcja. Celowo pominąłem tematy związane z bytowaniem poza miastem, polowanie na zwierzęta itp. Książka jest skierowana do ludzi miasta i ma dać ogólne pojęcie na temat zagrożeń w przypadku ciężkich warunków w mieście.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
------------------------------------------------------------------------
* Kombajn zrębowy, harwester, z ang. harvester – wieloczynnościowa maszyna leśna ścinkowo-okrzesująco-przerzynająca wykorzystywana przy wycince drzew.