- W empik go
Panthera – ojciec Jezusa. Geneza idei, antyczne przekazy, późniejsze polemiki. - ebook
Panthera – ojciec Jezusa. Geneza idei, antyczne przekazy, późniejsze polemiki. - ebook
"Panthera – ojciec Jezusa" to książka poświęcona rzekomemu uwodzicielowi Marii, który zdaniem wrogów chrześcijaństwa miał być prawdziwym ojcem założyciela tej religii. Książka zbiera cały materiał związany z imieniem Panthery, wyjaśnia genezę jego fenomenu, ukazuje pogańskie i żydowskie ataki na chrześcijaństwo przeprowadzane z wykorzystaniem tej osoby oraz prezentuje reakcje strony przeciwnej.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-948011-4-4 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Seria naukowa pod redakcją
dr. Macieja Staniszewskiego
1. Marek Węcowski, Sympozjon czyli wspólne picie. Początki greckiej biesiady arystokratycznej (IX–VII wiek p.n.e.)
2. Krystyna Stebnicka, Tożsamość diaspory. Żydzi w Azji Mniejszej okresu Cesarstwa
3. Aleksander Wolicki, Symmachia spartańska w VI–V w. p.n.e.
4. Robert Wiśniewski, Wróżbiarstwo chrześcijańskie w późnym antyku, czyli jak poznać przyszłość i nie utracić zbawienia
5. Lech Trzcionkowski, Bios – thanatos – bios. Semiofory orfickie z Olbii i kultura polis
6. Paweł Janiszewski, Panthera – ojciec Jezusa. Geneza idei, antyczne przekazy, późniejsze polemiki
7. Katarzyna Pietruczuk, Dzieje tekstu Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa między Atenami i AleksandriąWPROWADZENIE
W tekstach pisarzy antycznych oraz bizantyńskich pojawia się rzekomy, prawdziwy, biologiczny ojciec Jezusa, który zdaniem wrogów chrześcijan uwiódł jego matkę. Człowiek ów nosi imię, które w źródłach¹ przybiera różną formę: Pantheras, Panther, Panthera, Pantera, Pandera (lub Pandiri). Wyraźnie jednak zawsze chodzi o tę samą postać i to jej poświęcona jest ta książka.
Panthera nie był dotąd – o ile nam wiadomo – przedmiotem autonomicznych, całościowych studiów. Pojawiał się albo w szczegółowych badaniach nad autorami i tekstami źródłowymi, w których można go znaleźć, albo w pracach ogólnych, poświęconych polemikom chrześcijańsko-pogańskim czy chrześcijańsko-żydowskim. Naszym celem jest zatem przede wszystkim kompleksowe opracowanie kwestii Panthery, zmierzające do zebrania całego materiału związanego z tym imieniem, wyjaśnienie genezy jego fenomenu, ukazanie pogańskich i żydowskich ataków na chrześcijaństwo przeprowadzonych z wykorzystaniem owej postaci oraz prezentacja reakcji strony przeciwnej. Chcemy też przedstawić nowy materiał, który nie był dotąd brany pod uwagę w badaniach odwołujących się do postaci Panthery. Być może uda się nam również wykazać inne niż najczęściej przyjmowane wytłumaczenie okoliczności zaistnienia tej osoby w źródłach. Gdzieś w tle będzie pobrzmiewać oczywiście pytanie, z czym mamy do czynienia: realnym człowiekiem czy raczej polemiczną kreacją wrogów chrześcijan?
Jedno trzeba z całą mocą podkreślić, mianowicie interesuje nas Panthera jako pewien fenomen, czy też „idea Panthery”, która wiąże się z tym imieniem, tzn. przekonanie wrogów chrześcijaństwa, że Jezus został poczęty w nieślubnym związku z mężczyzną noszącym takie właśnie imię. Oznacza to, że wyjaśniając i prezentując ów fantom, musimy sięgnąć nie tylko do tekstów, w których wymienia się go z imienia. Konieczne będzie również odwołanie do Nowego Testamentu, literatury apokryficznej, heterodoksyjnej, gnostyckiej, dzieł wczesnych pisarzy chrześcijańskich, czyli różnorakich tekstów, w których znajdziemy relacje o okolicznościach poczęcia Jezusa, albo – najlepiej – dyskusje z tymi, którzy zarzucali mu nieślubne pochodzenie, nawet jeśli nie pada przy tej okazji imię Panthery. Cały ten materiał, w którym nie pojawia się owa postać, służy jednak tylko wyjaśnieniu jej fenomenu, nie jest natomiast przedmiotem autonomicznego studium. To znaczy, że nie mamy zamiaru dokonywać pogłębionej analizy wszystkich relacji antycznych pisarzy na temat poczęcia Jezusa. Interesują nas tylko te źródła, w których pojawia się Panthera, lub też te przekazy, które – choć nie przywołują jego imienia – mogą wytłumaczyć fenomen tej postaci.
Książka składa się z czterech części. W pierwszej z nich („U źródeł «idei Panthery»”) postaramy się przedstawić podstawy antychrześcijańskiej tezy, że Jezus był owocem nierządu. W dwóch pierwszych rozdziałach tej partii pracy sięgniemy do Nowego Testamentu, aby wskazać miejsca, najpierw w korpusie listów Pawła, następnie w trzech synoptycznych ewangeliach (Marka, Mateusza, Łukasza), które zarówno w starożytności, jak i w nowożytnych badaniach prowokowały pytania o okoliczności poczęcia. Powstałą nieco później (ok. 100 r.) Ewangelią Jana zajmiemy się w innym miejscu, przynależy ona bowiem już do kolejnego etapu interesujących nas dyskusji. Z całą mocą chcemy jednak podkreślić – dla uniknięcia nieporozumień − że nie jest naszym zamiarem dokonanie pełnej, wnikliwej analizy przekazów Nowego Testamentu dotyczących pochodzenia i poczęcia Jezusa. Pragniemy jedynie z jednej strony przedstawić przekazy nowotestamentalne o poczęciu oraz inne wzmianki w biblijnym tekście, które wskazywano w studiach jako przynoszące pewne dodatkowe informacje na temat pochodzenia Jezusa, jego rodziny oraz narodzin. Z drugiej strony w przywołanych narracjach wskażemy, a także uwypuklimy te elementy, które od czasów antyku do współczesności wzbudzały najwięcej kontrowersji związanych z ojcostwem, poczęciem i pochodzeniem Jezusa. Chodzi o to, że – naszym zdaniem − materiał służący do wykreowania postaci Panthery mógł tkwić już w Nowym Testamencie (oczywiście wbrew intencjom Pawła czy ewangelistów).
W drugiej części naszej książki („Panthera – ojciec Jezusa”) chcemy uchwycić i przedstawić szerzej moment, w którym w źródłach antycznych pojawił się Panthera – wymieniony z imienia, domniemany biologiczny ojciec Jezusa. Zajmiemy się tu również „eksplozją” kwestii Panthery w II wieku. Ta partia będzie składała się z czterech rozdziałów. W pierwszym sięgniemy do passusu z Ewangelii Jana (8,41), w którym ukazano spór Jezusa z Żydami zarzucającymi mu, że jego nauki (a może i osoba?) pochodzą „z nierządu” (ἐκ πορνείας)²; być może to jeden z pierwszych, wyraźniejszych, sygnałów narodzin „idei Panthery”. Drugi rozdział zostanie poświęcony Celsusowi i jego Prawdziwemu słowu, z którego pochodzi pierwsza znana wzmianka o żołnierzu Pantherasie, uwodzicielu Marii. W trzecim rozdziale zajmiemy się relacjami dotyczącymi Pandery i okoliczności poczęcia Jezusa, zawartymi w Talmudzie Babilońskim. W czwartym zaś sięgniemy do słynnej inskrypcji z Bingen (czy dokładniej Bingerbrück), odkrytej w 1859 roku. Pochodzi ona z nagrobka Tyberiusza Juliusza Abdesa Pantery z Sydonu, który – według hipotez – miał być owym prawdziwym ojcem Jezusa. Pokażemy też, w jaki sposób łączono tego pochowanego nad Renem żołnierza rzymskich oddziałów pomocniczych z postacią znaną z przekazu Celsusa czy Talmudu Babilońskiego. W związku z tymi kwestiami konieczne będzie cofnięcie się do czasu „wojny Warusa” po śmierci Heroda Wielkiego w 4 roku p.n.e., kiedy to Abdes Pantera miał maszerować ze swoim oddziałem na zbuntowaną Jerozolimę, niszcząc po drodze Sefforis i przechodząc przez leżącą nieopodal małą wioskę Nazaret.
W trzeciej części książki („Mit, aluzja, prefiguracja, alegoria”) sięgniemy do źródeł, w których (poza jednym przypadkiem) nie wymienia się Panthery z imienia. Jednakże w najprzeróżniejszych aluzjach, alegorycznych i mitycznych konstrukcjach widać, że jest on wciąż obecny w sporach i dyskusjach. Ta partia pracy składa się z czterech rozdziałów. Pierwszy poświęcony jest literaturze apokryficznej, heterodoksyjnej, gnostyckiej. W drugim zajmiemy się ważnymi dla nas autorami z kręgu tzw. Wielkiego Kościoła (Ignacy, Justyn, Ireneusz, Tertullian). Trzeci rozdział będzie dotyczyć koncepcji prefiguracji Chrystusa – „pantery” w Księdze Ozeasza (5,14 i 7,13), według świadectwa Euzebiusza z Cezarei oraz rozdziału z Fizjologos. To jedna z ważniejszych partii tej książki, ponieważ pozwala – naszym zdaniem – uchwycić okoliczności i przyczyny narodzin postaci Panthery, uwodziciela Marii. Natomiast w czwartym rozdziale sięgniemy do późnoantycznych tekstów pogańskich, w szczególności do Hieroglyphica Horapollona, w których może znajdować się istotny, lecz nie brany dotąd pod uwagę materiał odnoszący się do postaci domniemanego ojca Jezusa.
W czwartej części książki („«Oswajanie» Panthery”) skupimy się na heroicznych polemikach pisarzy chrześcijańskich, którzy odpierali zarzuty przeciwników odwołujących się do osoby Panthery. Chcemy zebrać cały dostępny materiał związany z jego imieniem, stąd wyjdziemy daleko poza ramy nawet szeroko pojętej starożytności. Sięgniemy do późnoantycznych oraz średniowiecznych tekstów bizantyńskich, w których pojawia się ta postać. Postąpimy tak dlatego, że w tych późnych relacjach tkwi wyraźnie wspomnienie jakichś zaginionych dziś źródeł, na pewno późnoantycznych, a może i nieco wcześniejszych, w których występował Panthera. W sumie prezentacja i analiza tych chrześcijańskich polemik zostanie zorganizowana w dwóch rozdziałach. W pierwszym pokażemy, jak Pantherę zwalczał sam Orygenes – polemista Celsusa, w drugim przedstawimy zupełnie inny nurt reprezentowany przez kilku autorów chrześcijańskich. Wszyscy oni zupełnie inaczej niż Wielki Aleksandryjczyk podeszli do kwestii Panthery. Będą to kolejno następujące prace: Panarion Epifaniosa z Salaminy (lata siedemdziesiąte IV w.), tzw. Nauczanie nowo ochrzczonego Jakuba (ok. 640 r.), szósta homilia Andrzeja z Krety (ok. 730 r.), De fide orthodoxa Jana Damasceńskiego (ok. 745 r.), tzw. De B. Virginis Epifaniosa Mnicha (VIII/IX w.) oraz Dialogus contra Iudaeos Andronikosa (datacja niepewna XII lub XIV w.?). Ponieważ w tekstach tych pojawią się Żydzi jako autorzy pewnej koncepcji Panthery, tylko celem nadania tej kwestii właściwego kontekstu zakończymy tę część książki niewielkim appendyksem poświęconym tzw. Toledot Jeszu, w którym powraca Panthera.
Do całości naszego wywodu dołączony jest dość obszerny aneks zawierający zestawienie i omówienie źródeł mówiących o niechrześcijańskich partenogenetycznych poczęciach. Ograniczymy się oczywiście tylko do klasycznej grecko-rzymskiej tradycji pogańskiej oraz świadectw perskich i żydowskich. Z jednej strony w różnych miejscach będziemy odwoływać się do tego materiału w celach porównawczych, co zresztą czynią i autorzy antyczni, sięgając na przykład do przypadku Danae jako paralelnego do losów Marii. Z drugiej jednak strony chcemy dać nieco szerszy kontekst zagadnieniu dziewiczego poczęcia. Ponieważ jednak nie mamy pretensji do wyczerpania tego obszernego zagadnienia, ograniczymy się do prostego zestawienia przekazów źródłowych w tym właśnie aneksie. Naszym zdaniem jest to bowiem lepsze rozwiązanie niż zamieszczenie na początku książki typowego w takich przypadkach wprowadzenia, mającego dać kontekst zasadniczej części studium.
Jak już wspomnieliśmy, Panthera nie był dotąd przedmiotem autonomicznych, całościowych badań. Pojawiał się albo w studiach szczegółowych nad autorami i tekstami, w których można go znaleźć, albo też w pracach ogólnych poświęconych polemikom religijnym. Te przyczynkarskie pozycje zmierzają w dwóch przeciwstawnych kierunkach. Jeden wiedzie do wniosku, że jest to postać całkowicie fikcyjna, stworzona świadomie przez wrogów chrześcijan lub też powołana do istnienia na skutek nieporozumienia, które tłumaczono na różne sposoby³, klasyczne wyjaśnienia są jednak dwa⁴. Pierwsze zaproponował już w 1885 roku Paulus Cassel⁵, który sugerował, że jest to fantom powołany do życia na skutek przekręcenia, odnoszonego do Jezusa, określenia „syn dziewicy” (τοῦ παρθένου), w sformułowanie „syn Pantherasa/Panthery” (τοῦ Πανθήρα/τοῦ Πάνθερος). Drugie pochodzi pośrednio od Samuela Kraussa⁶, który w artykule z 1892 roku dowodził, że w kwestii zrodzenia Jezusa spór chrześcijańsko-żydowski toczył się pierwotnie (jak pokazuje Ewangelia Jana 8,41) o to, czy było to poczęcie ἐκ πορνείας, czyli „z nierządu”, czy też ἐκ παρθένου, czyli „z dziewicy”. Kluczowe jest tu skojarzenie jakiejś formy pokrewnej rzeczownikowi πορνεία (np. πόρνος) z imieniem Panthera. W obu przypadkach jest to albo nieporozumienie, albo – co bardziej prawdopodobne – świadoma kreacja wrogów chrześcijaństwa, którzy stworzyli Pantherę na podstawie któregoś z tych dwóch językowych odniesień. Jednym z celów tej książki jest jednak pokazanie, że być może były zupełnie inne podstawy i okoliczności powołania do życia postaci ojca Jezusa noszącej to konkretne imię.
Drugi kierunek dotychczasowych badań zmierza do wniosku, że Jezus rzeczywiście był nieślubnym dzieckiem, a jego prawdziwy ojciec to być może (zdaniem innych „zapewne” lub „na pewno”) właśnie Panthera. Przy czym ten nurt badań ma dwa oblicza: poważne – naukowe i popularne – „skandalizujące”, to ostatnie często niestety na żenującym poziomie. W obu przypadkach punktem wyjścia jest sama osoba Jezusa z Nazaretu oraz Nowy Testament. Nie ma sensu wymieniać wszystkich pozycji bibliograficznych w tym miejscu, zostaną one bowiem przywołane i wykorzystane w konkretnych partiach niniejszej książki. Warto natomiast zatrzymać się na chwilę przy badaczach oraz pracach poświęconych Jezusowi (i często też jego poczęciu), do których będziemy wielokrotnie się odwoływali.
W pierwszym rzędzie trzeba wymienić Gezę Vermesa (1924−2013), autora wielu klasycznych już opracowań, których największa wartość polega na ukazaniu postaci Jezusa oraz jego nauczania w kontekście tradycji żydowskiej. Kwestii poczęcia i narodzin poświęcona jest w całości jedna książka: The Nativity. History and Legend (London 2006). Ma ona jednak charakter pracy popularnej, ze wzruszającą skądinąd, bardzo osobistą nutką (zob. „Prologue”, ss. XI–XV). W zasadzie jest to tylko spopularyzowana wersja tego, co Vermes napisał we wcześniejszych, poważniejszych książkach (podobne cechy ma jego: Jesus. Nativity − Passion − Resurrection, London 2010). Te starsze, fundamentalne prace to: Jesus the Jew. A Historian’s Reading of the Gospels, Minneapolis 1973 (Jezus Żyd. Ewangelia w oczach historyka, przekł. M. Romanek, Kraków 2003); The Changing Faces of Jesus, London 2001 (Twarze Jezusa, przekł. J. Kołak, Kraków 2008); The Authentic Gospel of Jesus, London 2004 (Autentyczna ewangelia Jezusa, przekł. J. Kołak, Kraków 2009). Wszystkie one zawierają partie poświęcone pochodzeniu, poczęciu i narodzinom Jezusa i są to nadzwyczaj ważne i ważkie klasyczne już studia, do których będziemy wielokrotnie sięgali.
Nieco podobnymi do dzieł Vermesa, niewyczerpanymi źródłami wiedzy i cennych sugestii są prace dwóch badaczy. Pierwszym z nich jest Ed Parish Sanders (ur. 1937), autor książek Jesus and Judaism (London 1985) oraz The Historical Figure of Jesus (London ect. 1993). Drugi zaś to John Dominic Crossan (ur. 1934), który napisał między innymi ważną książkę The Historical Jesus. The Life of a Mediterranean Jewish Peasant, New York 1992 (Historyczny Jezus. Kim był i czego nauczał, przekł. M. Stopa, Warszawa 1997). Należy przy tym zauważyć, że obaj wybitni znawcy tematu reprezentują różne podejścia do postaci Jezusa. O ile Sanders doszukuje się w swoich badaniach „historycznego Jezusa”, o tyle Crossan stoi na stanowisku, że postać ta tak szybko obrastała „teologicznymi” koncepcjami, że nie sposób dotrzeć do jakiejkolwiek pewnej, historycznej podstawy. Jednak obaj badacze prawie w ogóle nie zajmują się kwestią poczęcia i pochodzenia Jezusa jako zagadnieniem „niehistorycznym”. Na przykład Crossan⁷ pokazuje tylko, że narracje Mateusza oraz Łukasza na ten temat są sprzeczne, pozbawione jakiejkolwiek wartości historycznej i w całości sztucznie skonstruowane (na bazie teologicznych spekulacji) ze starotestamentalnych odniesień. Mimo to książki obu autorów tworzą kanon fundamentalnych studiów, w którym zawsze można znaleźć istotne informacje i sugestie.
W inny sposób będziemy korzystali z monumentalnej (752 s.) książki Raymonda E. Browna (1928−1998) zatytułowanej The Birth of the Messiah. A Commentary on the Infancy Narratives in the Gospels of Matthew and Luke (London 1977; new updated edition, New York 1993). Jest to drobiazgowa analiza relacji Ewangelii Mateusza oraz Ewangelii Łukasza na temat poczęcia i narodzin Jezusa. Będzie ona dla nas stałym punktem odniesienia w partii książki poświęconej nowotestamentalnym przekazom. Mimo upływu lat, wciąż jest to podstawowa praca, godna szczególnej uwagi. Ten sam autor napisał również znacznie mniejszy szkic The Virgin Concept and Bodily Resurrection of Jesus (New York 1973), w którym zawarł szereg cennych sugestii i uwag o charakterze bardziej ogólnym.
W pewnym sensie uzupełnieniem dwóch poprzednich pozycji jest zbiorowa praca, w której powstawaniu uczestniczył również Raymond E. Brown, czyli Mary in the New Testament, ed. R. E. Brown, K. P. Donfried, J. A. Fitzmyer, J. Reumann (New York 1978). Mamy tu do czynienia ze studium prezentującym obraz Marii, jak również poczęcia i zrodzenia Jezusa, w całym Nowym Testamencie. Autorzy odnoszą ten materiał także do pozabiblijnej literatury II wieku. Trudno przecenić wagę tej bardzo interesującej, klasycznej już pozycji.
Pozostając przy Nowym Testamencie, istotną rolę będą oczywiście odgrywały komentarze, w szczególności do przekazów Mateusza i Łukasza o poczęciu i narodzinach Jezusa. Nie sposób wymienić w tym miejscu wszystkich pozycji, które pojawiają się w przypisach. Warto może odnotować tylko jedną z nich, mianowicie The Gospel According to Luke, introduction, translation, and notes by J. A. Fitzmyer, vol. I–II, „The Anchor Bible” (New York ect. 1981). Czynimy to przede wszystkim ze względu na autora tego komentarza, który wielokrotnie przewinie się przez nasze studia. Ten komentarz jest też punktem odniesienia do wielu dalszych dyskusji na temat poczęcia Jezusa.
Ważną rolę odegra w naszej książce praca Jane Schaberg (1938−2012) The Illegitimacy of Jesus. A Feminist Theological Interpretation of the Infancy Narratives (San Francisco–London 1987⁸). Punktem wyjścia badaczki była teza o nieślubnym poczęciu Jezusa − skądinąd hipoteza nienowa, ponieważ już w 1966 roku Marcello Craveri (ur. 1914) opublikował swoje La vita di Gesù (Milano 1966; przekł. angielski: The Life of Jesus, trans. Ch. Lam Markmann, New York 1967), w których poruszył kwestię nieślubnego pochodzenia Jezusa. Nowością ujęcia Schaberg była jednak całościowa analiza, przede wszystkim przekazu nowotestamentalnego, pod kątem hipotezy nieprawego pochodzenia, przeprowadzona z punktu widzenia badań nad kobietami. Panthera – co jest nieco zaskakujące – pojawia się u Schaberg w zasadzie na marginesie: autorka odnotowuje jedynie, że można znaleźć taką postać u Celsusa, w Talmudzie Babilońskim oraz w Toledot Jeszu⁹, ale nie zajmuje się nią dokładniej. Badaczkę interesują głównie relacje Mateusza i Łukasza na temat poczęcia, ponieważ jej zdaniem obaj ewangeliści wiedzą, że zarzuca się Jezusowi nieślubne pochodzenie, i ustosunkowują się polemicznie do tej kwestii. Panthera i inne przekazy stanowią dla Schaberg jedynie trzeciorzędny argument na rzecz tej hipotezy. My postąpimy odwrotnie, zajmiemy się Pantherą, a relacje Nowego Testamentu i wyniki studiów nad nim prowadzonych będą dla nas punktem odniesienia. Mimo to wielokrotnie sięgniemy do pracy Schaberg, jest ona bowiem wciąż obecna w studiach nad kwestią poczęcia, wywołując wielkie emocje.
W tym miejscu jest dobra okazja do poświęcenia nieco uwagi tej właśnie kwestii − kwestii emocji. Otóż książka Schaberg ukazała się w 1987 roku, ale prawdziwe „piekło” rozpętało się dopiero w 1993 roku, kiedy to o badaczce i o jej pracy napisano artykuł w Timesie oraz zaczęto o jej studiach mówić w programach telewizyjnych¹⁰. Jak donosi sama Schaberg, wtedy właśnie odebrała setki telefonów ze stekiem najgorszych obelg miotanych pod jej adresem przez obrońców religii chrześcijańskiej¹¹. Równie absurdalne były jednak często głosy poparcia dla autorki¹². Zresztą i tak powinna się cieszyć, że jej książka w ogóle ujrzała światło dzienne. Inni nie mieli tyle szczęścia. Wśród suplementów do późniejszego wydania pracy Schaberg (Sheffield 2006) znalazł się też artykuł Franka Reilly’ego, przedrukowany z Journal of Feminist Studies in Religion¹³. Autor przyznaje w nim¹⁴, że jeszcze w latach siedemdziesiątych zaczął studiować problem nielegalnego poczęcia Jezusa i niezależnie od Schaberg doszedł do podobnych wniosków. Jego artykuł w 1985 roku został jednak odrzucony przez czasopisma Horizons oraz Theological Studies i ukazał się dopiero w 1988 roku, czyli rok po wydaniu książki Schaberg¹⁵.
Niezależnie od prymitywnej, medialnej, niemerytorycznej wrzawy oraz różnych wątpliwości, książka Schaberg jest rzetelną pracą badawczą, trochę może dziś już przestarzałą z racji feministycznego ujęcia, to jednak piętno epoki, w jakiej powstała. Należy również mieć szacunek dla nowego wtedy spojrzenia badawczego przez pryzmat historii kobiet. Schaberg będzie dla nas stałym punktem odniesienia, ponieważ jej studium dotyczy sedna nurtującego nas problemu, chociaż – jak już zaznaczyliśmy wyżej − Panthera pojawia się tu zupełnie na marginesie.
Oczywiście trzeba podkreślić, że nie tylko Schaberg patrzyła na Jezusa przez pryzmat koncepcji nielegalnego pochodzenia. Istnieje wiele studiów poruszających ten temat. W szczególności dotyczy to prac na temat Żydów w świecie antycznym. Ich autorzy analizują przekazy na temat Jezusa z perspektywy żydowskich realiów owej epoki, a więc postępując tropem wskazanym przez wspomnianego wyżej Gezę Vermesa. Klasycznym tego przykładem jest książka Bruce’a Chiltona Rabbi Jesus. An Intimate Biography (New York 2002). Jej autor uważa (ss. 8−13), że Jezus został poczęty przez Marię i Józefa po ich zaślubinach, ale przed sprowadzeniem kobiety do domu. Stąd wzięły się wątpliwości co do ojcostwa i zarzuty, iż był on bastardem (hebr. mamzer), które rzutowały na całe życie, działalność i nauczanie twórcy chrześcijaństwa. Podobnych studiów jest wiele¹⁶.
Co prawda, na wstępie zaznaczyliśmy, że nie chcemy w tym miejscu schodzić do poziomu prezentacji prac dotyczących konkretnych tekstów i konkretnych autorów, powinniśmy jednak poruszyć kwestię publikacji na temat Jezusa w Talmudzie. Jest to bowiem jedyny przypadek, gdy w studiach szczegółowych poświęcono więcej uwagi Pantherze. Generalnie mamy dwa nurty badań, a miarodajnym dla pierwszego z nich jest Johann Maier (ur. 1933) i jego znana praca Jesus von Nazareth in der talmudischen Überlieferung (Darmstadt 1978). Badacz ten stał na stanowisku, że Talmud nie zawiera prawie żadnej wartościowej relacji na temat historycznego Jezusa. To, co możemy tu o nim przeczytać, pochodzi z bardzo późnego okresu. Mało tego, Maier był przekonany, że najsłynniejsze i najważniejsze wzmianki o Jezusie, oryginalnie dotyczyły kogoś innego. Ich bohaterem był mag ben Pandera działający w II wieku n.e. Dopiero w późniejszych, potalmudycznych czasach, interpolowano je i przerobiono tak, że dodano imię Jezusa. Inną postawę prezentuje dziś bardzo ważna praca Petera Schäfera (ur. 1943) Jesus in the Talmud (Princeton–Oxford 2007), której autor ostrożnie uznaje, że w Talmudzie Babilońskim mamy materiał dotyczący Jezusa z Nazaretu, ukazanego tu jako „syn Pandery”, czyli „ben Pandera”¹⁷.
Na koniec trzeba wspomnieć o dwóch zupełnie innych kuriozalnych publikacjach, w których Panthera niestety zajmuje poczesne miejsce. I zrobimy to mimo protestów moich niektórych Kolegów i, w szczególności, Koleżanek, wyrażających opinię, że nie ma sensu odnosić się do pozycji niemądrych lub sensacyjnych, w obu przypadkach − nieprofesjonalnych. To prawda, w zasadzie można by wstydliwie przemilczeć ich istnienie, ale pokazują one pewne istotne zjawisko, stąd nie powinniśmy przymykać na nie oczu i udawać, że problem nie istnieje. Mamy tu przede wszystkim na myśli książkę Jamesa D. Tabora The Jesus Dynasty. The Hidden History of Jesus, His Royal Family, and the Birth of Christianity (New York–London–Toronto–Sydney 2007). Choć jej autor należy do środowiska akademickiego i pracował na różnych amerykańskich uniwersytetach, jest to publikacja na żenującym poziomie, pełna błędów, nierzetelna (autor wyraźnie powołuje się na źródła, których nie czytał!) i do tego przerażająco naiwna oraz infantylna. Skoro stawiamy tak mocne zarzuty, warto podać dwa przykłady.
Tabor sugeruje, że wspomniany już przez nas Abdes Pantera z Bingen to znany z Talmudu Babilońskiego oraz z przekazu Celsusa żołnierz, ojciec Jezusa, który uwiódł lub zgwałcił jego matkę w czasie burzliwych walk po śmierci Heroda w 4 roku n.e. Aby tego dowieść, badacz¹⁸ w karygodny sposób nagina materiał źródłowy. Powołuje się na przykład na ossuarium z Jerozolimy, z inskrypcją wskazującą rzekomo, że spoczęły w nim kości „Józefa, syna Panthery”. A że jeden z braci Jezusa ma według Ewangelii Marka (6,3) i Ewangelii Mateusza (13,55−56) na imię Józef, mielibyśmy tu do czynienia ze świadectwem, że Maria była konkubiną żołnierza Panthery z rzymskich oddziałów pomocniczych, stacjonujących w Judei. Tabor jednak albo świadomie wprowadza czytelnika w błąd, albo też zupełnie nie wie, o czym pisze, choć powołuje się na wydanie tej inskrypcji w Corpus Inscriptionum Iudaicarum (nr 1211). Gdyby rzeczywiście sięgnął do tej pozycji, zobaczyłby, że tekst brzmi następująco (CII 1211): ΩΣΗΠΟΥΠΕΝΘΕΡΟΥ / ΡΟΣΟΥ. Wydawca czyta tu: ωσήπου πενθεροῦ / ρόσου i tłumaczy: „(Tombeau) de Joseph, beau-père (?) de Drosos (?) (= Drusus)”. Było to zatem ossuarium Józefa, który został określony mianem teścia (πενθερός) Druzusa¹⁹. Nie ma w ogóle mowy o żadnym Pantherze. To tyle o rzetelności Tabora.
Co do infantylizmu, to polecam uwadze Czytelników passus książki²⁰ poświęcony poszukiwaniu przez Tabora w internecie informacji, gdzie znajduje się obecnie nagrobek Abdesa Pantery z Bingen. W trakcie tych poszukiwań badacz nie szczędził wyrazów zdziwienia, że jest on w Europie i nie został zniszczony podczas wojny (jak przecież wiadomo, w Europie wszystko wtedy zniszczono!?). Dalej mamy relację o miotających Taborem emocjach, gdy w 2005 roku znalazł się w muzeum w Bad Kreuznach. Jest tu też zdjęcie autora mierzącego wysokość nagrobka z Bingen i sugestia badań DNA mających wykazać związek Jezusa z Abdesem Panterą²¹. Trudno powiedzieć, czy śmiać się, czy płakać. Nie można jednak przemilczeć istnienia tej książki, ponieważ nawet pobieżne przeszukanie internetu uzmysławia, że jest ona podstawowym (sic!) źródłem wiedzy współczesnego człowieka na temat Jezusa. Zgroza!
W kategorii studiów „kuriozalnych” drugą − po książce Tabora – miarodajną pozycją dla tego nurtu jest praca Paula Verhoevena Jesus of Nazareth (New York 2011; Jesus von Nazaret, Amsterdam 2008). Tak, tak, drogi Czytelniku, chodzi o reżysera „Nagiego instynktu” czy „Robocopa”! Ten absolwent wydziału matematyki i fizyki na uniwersytecie w Lejdzie, znany lepiej jako twórca niezapomnianej sceny z udziałem Sharon Stone, napisał biografię Jezusa, w której pojawia się i nasz Panthera²². Przed przystąpieniem do pracy nad tą pozycją uczęszczał, co prawda, na seminarium poświęcone Nowemu Testamentowi, ale co z tego wynikło, oceń Czytelniku sam. W każdym razie wydawca angielskiego przekładu książki reklamuje ją na tylnej okładce słowami: „Paul Verhoeven is the only non-theologian admitted to the Jesus Seminar, a group of seventy-seven eminent scholars in theology, philosophy, linguistics, and biblical history. Verhoeven is the director of The Fourth Man, RoboCop, Basic Instinct, Starship Troopers, and Black-Book and many other films”. Może jednak warto zaznaczyć, że czytając beletrystyczną w zasadzie książkę Verhoevena i tak będziemy mniej zażenowani niż przy lekturze akademickiego „dzieła” Jamesa D. Tabora.
Jak widać, przystępując do studium fenomenu Panthery, stajemy przed zadaniem niełatwym, na pewno bardzo kontrowersyjnym²³. Jesteśmy jednak głęboko przekonani, że studia naukowe są ponad wszelkimi ideologicznymi czy religijnymi sporami. A poza tym przyświeca nam motto z wiersza Wisławy Szymborskiej.PODZIĘKOWANIA
Dziękuję za przeczytanie tekstu całej książki oraz wnikliwe uwagi krytyczne i wszelkie sugestie prof. Ewie Wipszyckiej oraz dr hab. Krystynie Stebnickiej. Dług wdzięczności mam również wobec prof. Włodzimierza Lengauera, w szczególności za wskazanie „dionizyjskiego” kierunku studiów oraz sugestie odnośnie do aneksu o partenogenetycznych poczęciach w tradycji klasycznej. W różnych szczegółowych kwestiach zasięgałem też porad i szukałem pomocy u dr. Piotra Ashwin-Siejkowskiego, dr. Filipa Doroszewskiego, dr. Łukasza Niesiołowskiego-Spanò, mgr. Sławomira Poloczka, dr Elżbiety Szabat, dr. Roberta Wiśniewskiego. Osoby te, zadręczane przeze mnie w ostatnich latach dziesiątkami pytań (osobiście lub za pośrednictwem listów), nie zawsze miały nawet świadomość tego, jak bardzo mi pomagają, i teraz serdecznie im za to dziękuję.
Na koniec chciałbym podziękować przede wszystkim uczestnikom mojego seminarium w roku akademickim 2011/2012 oraz 2012/2013, z którymi miałem okazję studiować zagadnienia poruszane w tej książce. Ponieważ grono to było liczne i bardzo zmienne, nie wymieniam nazwisk, aby kogoś nie pominąć. Przygotowując się do tych zajęć i potem dyskutując na nich różne kwestie, w pewnym sensie testowałem swoje pomysły i koncepcje. Dziś za tę możliwość składam moim seminarzystom najserdeczniejsze podziękowania.
Wielki dług wdzięczności mam również wobec Pani Dziekan Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Elżbiety Barbary Zybert oraz Pani Wicedyrektor Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Małgorzaty Karpińskiej, za pomoc w zgromadzeniu funduszy na publikację pracy. Podobnie dziękuję za dofinansowanie wydania niniejszej książki, przyznane przez Prorektora Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Alojzego Z. Nowaka.CZĘŚĆ PIERWSZA U ŹRÓDEŁ „IDEI PANTHERY”
Jak już sygnalizowaliśmy we Wprowadzeniu, nie jest naszym zamiarem drobiazgowa i wnikliwa analiza przekazów Nowego Testamentu dotyczących poczęcia i narodzenia Jezusa. Zagadnienia te mają ogromną literaturę, do części opracowań niżej się odwołamy. Nie sposób jednak zreferować i odnieść się do wszystkiego, co na ten temat napisano. Zresztą naszym zdaniem byłoby to zupełnie zbędne. Nas bowiem interesuje to, co nazwaliśmy „ideą Panthery”, czyli przekaz o uwodzicielu Marii, rzekomym prawdziwym, biologicznym ojcu Jezusa oraz wszelkie dyskusje i polemiki, jakie przez wieki wywoływał on w źródłach historycznych. Postać ta oczywiście nie występuje w Nowym Testamencie. Niemniej relacje i wzmianki nowotestamentalne o poczęciu i narodzinach Jezusa są o tyle ważne, że – nie tylko naszym zdaniem – tkwiły w nich zalążki prowokujące dyskusje na temat pochodzenia Jezusa. Dlatego zanim przejdziemy do tekstów, w których Panthera się pojawia, chcemy przedstawić pewne passusy z Nowego Testamentu, wykorzystywane potem już w starożytności w dyskusjach nad poczęciem Jezusa. Podzieliliśmy ten materiał na dwa rozdziały. W pierwszym zajmiemy się Korpusem Pawłowym, w drugim zaś ewangeliami synoptycznymi. Natomiast studium Ewangelii Jana przeniesiemy do drugiej części książki, poświęconej bezpośrednio Pantherze. Pewien passus z czwartej ewangelii – choć nie pada w nim imię Panthery – jest bowiem pierwszym nowotestamentalnym świadectwem dyskusji o poczęciu, w której (według niektórych badaczy) było już obecne imię owego uwodziciela Marii. Stąd Ewangelia Jana jest z jednej strony ostatnią księgą Nowego Testamentu, mogącą swoimi sformułowaniami prowokować antycznych czytelników i współczesnych badaczy do zadania pytania o pochodzenie Jezusa, z drugiej zaś − jest również pierwszym (lub jednym z pierwszych) chronologicznie tekstem, w którym autor i jego odbiorcy odnosili się przypuszczalnie do postaci konkretnego uwodziciela Dziewicy. Jeśli natomiast mowa o innych partiach Nowego Testamentu niż wyżej wymienione, to ponieważ w kwestii poczęcia i pochodzenie Jezusa nie przynoszą one żadnych specjalnie ważnych treści, materiał, który jest ewentualnie godny uwagi, zamieściliśmy w części dotyczącej przekazu Pawła lub synoptyków, nie warto bowiem wyodrębniać go jako oddzielny rozdział.