- W empik go
Papierowe sny - ebook
Papierowe sny - ebook
Papierowe sny są kontynuacją pierwszego tomiku pod tytułem ,,Dziewczyna z różą” autorstwa Aleksandry Wądołowskiej. Pomimo upływu paru lat, jak autorka sama twierdzi, nie był to wtedy odpowiedni czas na publikację tych wierszy, choć poruszają one te same tematy, co pierwsza część jak złamane serce, pierwsza miłość, trudność w relacji z jej bliskimi i wiele więcej.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8189-622-1 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
papierowe sny
nocą w mojej głowie o papierowym mieście
całujące się usta z pożądania rwą się jak kochankowie
i ich papierowe obietnice, zupełnie nie warte słuchania
o głupich ludziach których złączył świat
własnym przeznaczeniem
rozerwał na strzępy jak kartkę papieru
podpalił by został jedynie ciemny dym drapiący w gardło
papierowe marzenia
nawiedzają moje serce z tęsknoty i braku twojego dotyku
bo nie potrafią sprawić, bym znów o tobie mogła śnić
jak za pierwszym razem
wróć
byśmy znów mogli udawać
papierowych nasParę groszy
sprzedajemy swoje ciała za parę groszy
cieszymy się bogactwem i przyjemnością,
która niestety nie ma wieczności
kupujemy, planujemy, budujemy
a nasze serca wciąż umierają z samotności
głowy odwiedzają przykre i negatywne myśli
więc gdzie niby podziało się to całe nasze spełnienie
i szczęście
co nam z pieniędzy
jakie wydamy jutrzejszego dnia na śmieciowe sprawy
jeśli w umysłach nachodzą nas myśli samobójcze
co nam z postawionych domów, założonych rodzin
podróżowania po świecie
jeśli w środku umieramy na chłód własnych słów
bogactwo możemy mieć wszyscy kochani,
i ścigać się o to, kto będzie miał go najwięcej
ale cóż nam z niego, jeśli otacza nas pustka i ciemność
a światła i miłości nie da się kupić
za żadne pieniądze na świecieStarość
gdy się zestarzejemy
moje szorstkie dłonie będą gładzić twoje włosy
leciutko, tak bym oby tylko nie wybudziła cię ze snu
o poranku zabarwionym pomarańczą
skropionym paroma kropelkami wanilii
i kiedy moje dłonie znikną z osłabnięcia
zastąpię je swoimi ustami
będę całować twoje ciało z miłością
delikatnie, tak aby tylko pocałunki pozostały czułe
lecz zarazem pełne namiętności
wypełnione nadzieją w nas samych
i rozświetlą one nawet ciemną, grudniową noc
owiną ciepłem
i kiedy moje usta znikną z wyczerpania
zastąpię je swoim głosem
choć dziecinnym to wciąż twoim ulubionym
odrobinę piskliwym
to będę śpiewać o niespełnionej miłości
szaleństwie jakiemu oboje daliśmy się ponieść
i wszystkim czym będę ja
stanie się też tobąKwiat bez promieni
spoglądam na ciebie z nienawiścią w oczach
kiedy mówisz mi że nie jest on wart
mojego czasu i starań jakich się podejmuję
okłamując samą siebie że może z czasem
ten chłopak pokocha mnie
tak mocno jak ja kocham go w tym momencie
nawet jeśli
moją głowę wypełniają myśli
_jak taki piękny człowiek_
_duszę mi może rozrywać_
_kłamstwami_
_schowanymi za delikatnymi dłońmi_
_uśmiechem_
_pod zapomnianymi obietnicami_
i kiedy krzyczę na ciebie z całą swoją nienawiścią
w chwili twierdzisz że nie jest tym
za którym moje serce powinno płakać
wiem że robisz to z troski
bym nie wylała
już ani jednej łzy
mówiąc
_to jest jak kwiat_
_bez promieni by się uśmiechnąć_
_bez wody by poczuć bliskość_
_bez ziemi_
_by móc zakwitnąć_
prosząc
_ten chłopiec nie jest wart_
_twojego serca_
_także proszę cię_
_kochanie_
_nie szukaj w jego oczach_
_ponieważ nigdy tam tego nie było_
_nie szukaj w jego dłoniach_
_pokrytych fałszem za każdym razem_
_nie słuchaj jego obietnic_
_zapychających twą pustkę_
bo wiem
że pojawią się ramiona
silniejsze niż jego
które obejmą cię całą
usta
nigdy nie kłamiące
czyny dzięki którym uwierzysz
_to ten właściwy_Ocean sekretów
mówili
że moje oczy były oceanem
pełnym sekretów
mającym w sobie
tysiąc spojrzeń
jak gdyby każde z nich chciało do nich krzyczeć
po latach
_pokochajcie mnie_
_za to jak łatwo zdarza mi się wpadać w złość_
_za to jak naiwnie potrafię wierzyć w brednie mówione mi nocą_
_za to jak bardzo bolą i mnie rany tych_
_których niegdyś skrzywdziłam_
więc i ja wtedy pokocham was wszystkich
za zło które w sobie macieNiebezpieczna kobieta
jestem niebezpieczną kobietą
ponieważ wypowiadam słowa
które nie powinny
wydobywać się z moich ust
od kiedy myśli moje
podobnie jak ciało
pokryte jest łzami marzeń
jakie nas zabiły
kroplami potu z uczynionych ran
przy każdym następnym pożegnaniu
krwią ciszy
przyglądającej się nam dzisiejszej nocy
_jestem_
_niebezpieczną kobietą_
_ponieważ potrafię wprawić w drżenie_
_słowami cały świat_
_i przekonać was byście uwierzyli_
_we mnie_
_i to co powiem_Uprzejmość
uprzejmość jest wtedy
gdy ranisz moje serce i duszę
a ja
ja daję ci wciąż to co moje
uprzejmość jest wtedy
gdy żyjesz z nienawiści do mnie
wykorzystując moje słabości
pomyłki i niedoskonałości
a ja
ja przestaję się ich wstydzić
choć nawet nie wiesz jak mam na imię
kim jestem
a ja
ja uśmiecham się do ciebie
mówiąc ze spokojem
żyj dobrze
uprzejmość jest wtedy
gdy traktujesz ludzi z szacunkiem
choć oni nie potrafią powiedzieć
ci nawet dzień dobry
tylko kiwając głową
mówisz
jak pięknie dziś wyglądają
jak szczęśliwy jesteś
widząc dziś ich twarze
_uprzejmość jest wtedy, gdy jesteś dobrym człowiekiem_
_dla ludzi, którzy nie potrafili być tacy dla ciebie,_
_lecz wiesz że możesz być lepszy od nich_
_nawet, jeśli oni nie umieją, lub nie chcą_