Pasażer - ebook
Tomik ten zwiera wiersze z lat 2016—2022 z zacięciem filozoficznym, jednakże nie stroniące od poczucia humoru. Jest to trzeci tomik tego autora, najbardziej jak on twierdzi przemyślany.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8324-477-8 |
| Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pasażer
Pasażer na gapę
patrzy przez okno
na te wszystkie rozbiegane oczy
samotne matki
pchają te swoje wózki
dzieci urywają lusterka
samochodom na kredyt
mędrcy skaczą na główkę
system zabija wolność
prawda głęboko pod powiekami
uśmiecha się
i prosi nadzieję do tańca
a słońce czeka
zaraz zacznie się lato
skończy się szkoła
od życia nie ma urlopu
Pasażer na gapę
patrzy przez okno…4:36
4:36 księżyc odchodzi w samotność
Słońce jeszcze się nie ujawniło
Krety przemykają cichcem
Tylko uważne ucho je wysłyszy
Obrazy utrwalone w podświadomości
rozpoznają rodzącą się przyszłość
Która zazdrości wierzącym
Kochankowie światła jeszcze śpią
Jest niebiesko i zielono
Radio gra rock’n'rolla
Niezapomniane wieczory
Zamykają swoje ulubione knajpy
Trzeźwość nieśpiesznie dopija kawę
Otowo czeka na przyjaciół
A życie budzi się
Malując uśmiechy na twarzach lunatyków
Gdzieś tam materialiści przesłuchują prawdę
Gdzieś tam mistycy wypatrują zapomnianych bogów
Gdzieś tam są perspektywy rozwoju, zarobku
Gdzieś tam miłość zakłada kolejną rodzinę
A ja?
A ja właśnie wstałem
Nie do końca wiem po coSzczepionka
Wzburzone wody oceanu spokojnego
Żanetą wypłukane złe myśli
złe słowa, źli ludzie
Życie to nie Kana Galilejska
nie napiję się z Tobą wódki przyjacielu
nie utopię życia w gorzale
W godzinę największego nieszczęścia
odchodzi Najważniejszy
zostaję sam z lustrem
Tylko kot on wie
jak dziecko we mgle
broczy przez opary ziół
Starożytne modlitwy, nowoczesne metody
nic mi już nie pomoże
mogę się tylko zaszczepić
Ostateczne zadanie
przyjąć szczepionkę na zło
tylko którą?Wyobraźnia
Moja wyobraźnia puszcza bąki
nosem
pod wodą
kolorowe jak tylko potrafi
maluje niebo tęczą
rozbłyska noc polarna
i ziemia się styka z niebem
tańcząc walca
na trzy
raz dwa i trzy
i tak do końca świata
i jeszcze raz i jeszcze raz
karuzela wspomnień
rozmytych czasem znaczeń
nie szczędzi batów
ale trzeba biec
póki nie widać jeszcze mety
to nie koniec sztafety
jeszcze nieNoc
Noc jest długa
jak lot z szóstego piętra
nie mieszkam już w bloku
Noc jest młoda
jak brzoza
o poranku
Noc jest czysta
jak wódka
gdzieś tam
Noc jest czarna
jak serce bez Ciebie
a ona gdzieś śpi
Noc jest jak rana
otwarta
co krwawi
Nocy ciemnozielona
tylko ty znasz
sekrety najszczersze
I te myśli o przyszłości
o czwartej nad ranem
jakoś to będzie
Blues już śpi
był na spacerze
w tym lesie
czekam świtu
razem z kolejnym
papierosem
Pasażer na gapę
patrzy przez okno
na te wszystkie rozbiegane oczy
samotne matki
pchają te swoje wózki
dzieci urywają lusterka
samochodom na kredyt
mędrcy skaczą na główkę
system zabija wolność
prawda głęboko pod powiekami
uśmiecha się
i prosi nadzieję do tańca
a słońce czeka
zaraz zacznie się lato
skończy się szkoła
od życia nie ma urlopu
Pasażer na gapę
patrzy przez okno…4:36
4:36 księżyc odchodzi w samotność
Słońce jeszcze się nie ujawniło
Krety przemykają cichcem
Tylko uważne ucho je wysłyszy
Obrazy utrwalone w podświadomości
rozpoznają rodzącą się przyszłość
Która zazdrości wierzącym
Kochankowie światła jeszcze śpią
Jest niebiesko i zielono
Radio gra rock’n'rolla
Niezapomniane wieczory
Zamykają swoje ulubione knajpy
Trzeźwość nieśpiesznie dopija kawę
Otowo czeka na przyjaciół
A życie budzi się
Malując uśmiechy na twarzach lunatyków
Gdzieś tam materialiści przesłuchują prawdę
Gdzieś tam mistycy wypatrują zapomnianych bogów
Gdzieś tam są perspektywy rozwoju, zarobku
Gdzieś tam miłość zakłada kolejną rodzinę
A ja?
A ja właśnie wstałem
Nie do końca wiem po coSzczepionka
Wzburzone wody oceanu spokojnego
Żanetą wypłukane złe myśli
złe słowa, źli ludzie
Życie to nie Kana Galilejska
nie napiję się z Tobą wódki przyjacielu
nie utopię życia w gorzale
W godzinę największego nieszczęścia
odchodzi Najważniejszy
zostaję sam z lustrem
Tylko kot on wie
jak dziecko we mgle
broczy przez opary ziół
Starożytne modlitwy, nowoczesne metody
nic mi już nie pomoże
mogę się tylko zaszczepić
Ostateczne zadanie
przyjąć szczepionkę na zło
tylko którą?Wyobraźnia
Moja wyobraźnia puszcza bąki
nosem
pod wodą
kolorowe jak tylko potrafi
maluje niebo tęczą
rozbłyska noc polarna
i ziemia się styka z niebem
tańcząc walca
na trzy
raz dwa i trzy
i tak do końca świata
i jeszcze raz i jeszcze raz
karuzela wspomnień
rozmytych czasem znaczeń
nie szczędzi batów
ale trzeba biec
póki nie widać jeszcze mety
to nie koniec sztafety
jeszcze nieNoc
Noc jest długa
jak lot z szóstego piętra
nie mieszkam już w bloku
Noc jest młoda
jak brzoza
o poranku
Noc jest czysta
jak wódka
gdzieś tam
Noc jest czarna
jak serce bez Ciebie
a ona gdzieś śpi
Noc jest jak rana
otwarta
co krwawi
Nocy ciemnozielona
tylko ty znasz
sekrety najszczersze
I te myśli o przyszłości
o czwartej nad ranem
jakoś to będzie
Blues już śpi
był na spacerze
w tym lesie
czekam świtu
razem z kolejnym
papierosem
więcej..
W empik go