Paw królowej - ebook
Paw królowej - ebook
„Pierwsza w Polsce powieść hiphopowa”, niezwykłym, pełnym soczystych, ulicznych przeinaczeń językiem opisuje świat sztucznych, wykreowanych przez media pseudoartystów, ćwierćinteligentów i spryciarzy. Akcja książki rozgrywa się w scenerii współczesnej Warszawy, gdzie splatają się cztery różne historie. "Brzydkiej jak noc" dziennikarki Patrycji Pitz, marzącej o życiu jak z telewizji ekspedientki ze spożywczego Katarzyny Lep, popowego piosenkarza Stanisława Retro oraz cwanego i cynicznego menadżera Szymona Rybaczko. Masłowska kreuje się w książce na przemian na zwyczajną dziewczynę, zblazowaną pisarkę, zapomnianą artystkę, panią domu. Opowiedziana w rapowym rytmie historia ze światka show-biznesu, nagrodzona została w 2006 r. nagrodą literacką Nike.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65613-29-5 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Stary powiem ci tak: Pe I Te Zet, Pitz Patrycja, naturalnie że myślała o mężczyznach, mimo że była brzydka i wreszcie zjawił się mężczyzna, artysta wokalista, nazywał się Retro Stanisław, zapamiętaj to imię i nazwisko, bo to piękne imię dla mężczyzny, dla artysty wokalisty piękne to nazwisko, ale zanim się to zdarzyło, ona za sobą już miała pierwszą wielką miłość, a jak to było? Rok wcześniej gniło popołudnie różowe nad miastem, niebo się wstydziło, w watolinie spalin szła Patrycja ulicą, kiedy on się zjawił, mimo ciepłej pory miał na nogach kozaki i nieprzyjemnie śmierdział, „halo proszę pani” – tak do niej powiedział, myślała że chce kaskę na wino i wódkę, a to przyszła do niej upragniona miłość, wielka choć jakże krótka. „Już od dłuższej chwili tak za tobą idę, zauważyłem, że masz skrzywienie w części potylicznej, ja jestem Mariusz i ja z zawodu jestem masażystą, chciałbym cię masować po wszystkim i czy masz coś przeciwko. Ja, ja bardzo lubię robić pranie, chciałbym do ciebie kiedyś wpaść jak będziesz sama, chciałbym prać twoje ubrania, najlepiej spodnie, jeśli się zgadzasz, i czy nie będziesz miała przeciwko jeśli je będę wąchał w kroku, i czy twojemu chłopakowi nie będzie to przeszkadzać. Mogą to być twoje spodnie, jakie wolisz, mi dziewczyny nieraz swoje spodnie przynoszą, abym te spodnie prał, ja proszek i wszystko mam, tylko żeby były już chodzone, wiesz, o co mi chodzi, te spodnie, spodnie dzwony, spodnie dresy, spodnie dżinsy, spodnie bryczesy, spodnie spodnie, spodnie dzwony”.
Więc to już! – wszystko jej się wtedy wydało tak rozpaczliwie krótkie i jak groch malutkie, sznurówki w butach jej wiatr rozsupłał, śmieci do buzi nadmuchał, a Bóg siedzi w niebie i się z niej śmieje, zamawiała ciasto a dostaje właśnie ciasteczko z ziemi, proszę to dla ciebie, he he, oto to twoje największe marzenie, zjedz szybko, bo tata zabierze i da gołębiom i wtedy powiedziała do niego: „dzięki za komplementy, ale to nie ze mną, w ogóle spierdalaj, myślisz że co ty sobie wyobrażasz, miło cię poznać ale co ty masz mi sobą do zaoferowania, wiem, że mnie kochasz, nie wnikam, ale ta miłość to niestety twoja wielka pomyłka i bardzo mi przykro, nie dzwoń, nie proś, nie pytaj. Myślisz, że co, że mnie nikt nie chce? Takich jak ty mam sto tysięcy, pod domofonem jęczą, otwieram a oni na wycieraczce klęczą, lecz ich złudzenia to Kinoteatr Tęcza, Mirosław Pęczak u ciebie w domu na przyjęciu, nie nie i jeszcze raz nie, nigdy z tobą nie będę, spierdalaj, bo cię nie chcę, bo jak ty w ogóle wyglądasz, jesteś biedny i nieprzyjemnie śmierdzisz, Artur Grottger Już tylko nędza, Katarzyna Kozyra kołnierz z psiego ścierwa, a ta twoja gęba, ten twój ryj rozszczepiony, powiedz kto ci go zrobił, powiedz kto cię tak urządził, tani alkohol gen twój zmącił, może sznurka potrzebujesz, może ci pożyczyć na sznurek? Nie dzwoń, to pomyłka, chociaż gdzieś jest podobno taka jedna dziwka, nazywa się Pitz Patrycja i jest tak strasznie prawie jak ty brzydka, że może do niej zadzwoń i się zapytaj, bo ja nie, bo ja teraz idę do Centrum Galerii oddać się na manekin, sorry baj baj spierdalaj, dzięki za twoje zasrane komplementy”.
Aby jej nie rozpoznał, że Patrycja to ona, truchtem świńskim poszła do domu i z tych słów, które padły myła długo ciało, bo właśnie odkryła, że strasznie od niej czymś jechało, czymś strasznym, o czym przemilczają nawet reklamy, czymś wstrętnym, o czym nie piszą o tym kolorowe pisma, smrodem którym przesiąkło już wszystko, nią samą, nią samą, Pitz Patrycją. Bo nie powiesz, życie to jednak gorzkie żale, gorzkie gody, twoja wielka superloteria bez ani jednej nagrody, czy wyciąłeś najnowszy bon, czy zdobyłeś wszystkie kody, czy wygrałeś już twoje kupony, 00-910 Warszawa-Uroda, 03-555 Warszawa-Moda, czy wolisz wysyłać bony, czy zbierać kupony, czy wygrywać kody, czy jaka jest twoja ulubiona nagroda? Ale powiedzmy szczerze, czy to była miłość, to zaledwie było intro do miłości właściwej, która przyszła potem i z głośnym łoskotem rozwaliła wszystko, co było kiedyś nią samą, nią samą, Pitz Patrycją.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------