Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pechowe zauroczenie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 marca 2022
Ebook
35,90 zł
Audiobook
39,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
35,90

Pechowe zauroczenie - ebook

Wynik referendum w sprawie brexitu sprawia, że Andrzej decyduje się wrócić do Polski po ośmiu latach spędzonych w Wielkiej Brytanii. Rodzice są zachwyceni jego decyzją i usilnie namawiają go, aby teraz wreszcie się ożenił. Po namyśle Andrzej przyznaje im rację. Dochodzi do wniosku, że to dobry moment, aby spróbować ułożyć sobie życie. Wprawdzie nigdy nie miał szczęścia w miłości, lecz nadal jest optymistą. Niestety jedno przypadkowe spotkanie i jedna spontaniczna decyzja pociągają za sobą szereg wydarzeń nieuchronnie prowadzących do kolejnej uczuciowej katastrofy. Dopiero po pewnym czasie zakochany mężczyzna zaczyna rozumieć, że zrobił głupstwo, ale jest już za późno, aby coś zmienić – wprawdzie można się rozstać, lecz trudno zapomnieć…

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67024-52-5
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

PROLOG

ROZDZIAŁ I

ROZDZIAŁ II

ROZDZIAŁ III

ROZDZIAŁ IV

ROZDZIAŁ V

ROZDZIAŁ VI

ROZDZIAŁ VII

ROZDZIAŁ VIII

ROZDZIAŁ IX

ROZDZIAŁ X

ROZDZIAŁ XI

ROZDZIAŁ XII

ROZDZIAŁ XIII

ROZDZIAŁ XIV

ROZDZIAŁ XV

ROZDZIAŁ XVI

ROZDZIAŁ XVII

ROZDZIAŁ XVIII

ROZDZIAŁ XIX

ROZDZIAŁ XX

ROZDZIAŁ XXI

ROZDZIAŁ XXII

ROZDZIAŁ XXIII

ROZDZIAŁ XXIV

ROZDZIAŁ XXV

ROZDZIAŁ XXVI

ROZDZIAŁ XXVII

ROZDZIAŁ XXVIII

ROZDZIAŁ XXIX

ROZDZIAŁ XXX

EPILOGPROLOG

Ojciec Andrzeja odziedziczył po swoich rodzicach kawałek ziemi pod Krakowem. Większość sprzedał, zostawił tylko duży plac przy głównej szosie dojazdowej, na którym postanowił wybudować restaurację. Kiedy w połowie lat dziewięćdziesiątych stracił pracę, gratulował sobie tego pomysłu. Przynajmniej miał z czego utrzymać rodzinę!

Andrzej bardzo lubił tam bywać i pomagać ojcu. Z czasem zaczął jednak dostrzegać, że nie potrafi on wykorzystać potencjału tego miejsca. Przecież można dobudować część hotelową, otworzyć dodatkową salę jadalną, organizować imprezy okolicznościowe… Kiedy o tym wspomniał, ojciec popatrzył na niego jak na wariata.

– Mój drogi, na taką inwestycję trzeba mieć pieniądze – stwierdził cierpko. – A to, co dajemy radę zaoszczędzić, wystarczy najwyżej na malowanie.

– Można wziąć kredyt – zasugerował nieśmiało Andrzej.

– I spłacać potem latami? W dodatku bez żadnej gwarancji, że się zwróci? Po co nam taki kłopot? Nie mamy z czego żyć?

– Ale…

– Słuchaj, jak przejmiesz restaurację po mnie, zrobisz, co będziesz chciał. Ja nigdy nie miałem długów i nie zamierzam ich mieć.

Andrzej początkowo próbował go przekonywać, ale z czasem zdał sobie sprawę, że to nie ma sensu. On i ojciec byli nie tylko ludźmi dwóch różnych pokoleń, lecz także dwóch różnych epok. Dla niego było naturalne, że należy iść do przodu, rozwijać się, szukać nowych możliwości. Ojca zadowalało spokojne życie, jakie zawsze prowadził. Skoro nie mogli się porozumieć, nie pozostało mu nic innego, jak zrezygnować ze swoich planów. Nie należał jednak do osób, które łatwo się poddają. Kiedy robił licencjat, Polska już od kilku lat była w Unii i młodzi masowo wyjeżdżali na Wyspy Brytyjskie. Postanowił zatem, że on też wyjedzie i poszuka pracy w jakimś hotelu. Zobaczy, jak się prowadzi taki interes, zarobi trochę pieniędzy, a potem wróci i zacznie powoli realizować to, co zamierzył. Ponieważ nie lubił niczego zostawiać przypadkowi, poprosił o pomoc Przemka, kolegę, który już mieszkał w Anglii. Wkrótce wszystko miał ustalone, a rodzice ostatecznie pogodzili się z jego decyzją. I wtedy, na kilka miesięcy przed wyjazdem, wydarzyło się coś, czego nie można zaplanować ani przewidzieć. Andrzej się zakochał.ROZDZIAŁ I

Kiedy samolot wylądował na lotnisku w Balicach, Andrzejowi wydawało się, że przyleciał na urlop. Dlatego przez pierwszy tydzień zachowywał się tak, jak w czasie swoich krótkich pobytów w kraju: spotykał się z rodziną i znajomymi, objadał się polskim jedzeniem, chodził do kina na polskie filmy i dziwił się zmianom, jakie zaszły podczas jego nieobecności. Dopiero po tygodniu zaczęło do niego docierać, że teraz to wszystko będzie możliwe codziennie, ponieważ już nie wyjeżdża.

Trudno mu było oswoić się z tą myślą po ośmiu latach pobytu w Anglii. Oczywiście zawsze wiedział, że kiedyś wróci, ale ostateczną decyzję odkładał z roku na rok. Po upływie pięciu lat rodzice zaczęli się zastanawiać, czy nie planuje jednak zostać tam na stałe. Ojciec postanowił go sprawdzić i obiecał zająć się remontem oraz rozbudową restauracji. Andrzej wyraził zgodę, ale kiedy prace zostały ukończone, nie zdecydował się na powrót. To ich znowu zaniepokoiło. Nie rozumieli, dlaczego syn woli mieszkać za granicą, skoro teraz ma do czego wrócić. Przecież tak mu kiedyś na tym zależało!

Andrzej nie chciał się przyznać rodzicom, że nie ma chęci przyjechać na stałe ze względu na tę historię z Izą. W Polsce zbyt wiele rzeczy mu ją przypominało, dlatego lepiej czuł się w Anglii. Ojciec jednak zaczął w końcu napomykać w rozmowach telefonicznych, że nie ma już siły sam się wszystkim zajmować, ponieważ jest stary i zmęczony. Wtedy uznał, że zwlekał dostatecznie długo. Rzeczywiście powinien wreszcie przejąć pałeczkę i pozwolić ojcu odpocząć. Jego decyzję przypieczętowało referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Dwa dni po powrocie postanowił wziąć byka za rogi i wybrał się do pubu, w którym kiedyś poznał Izę. Ku swemu zadowoleniu nie poczuł żadnych emocji. Chyba tylko zdziwienie, gdyż pub był pełen hałaśliwych Anglików, popijających piwo i opowiadających sobie głośno sprośne dowcipy. Przez moment miał wrażenie, że znowu jest w Londynie! Kiedyś panowała tam zupełnie inna atmosfera: było spokojnie, nastrojowo i goście w skupieniu grali w bilard…

Andrzej przyszedł wtedy na partyjkę z Wojtkiem i Arkiem. Niestety stół był zajęty – zastali przy nim trzy dziewczyny. Kiedy zobaczyły, że oni też są zainteresowani, zaproponowały im mecz drużynowy: kto przegra, stawia piwo. Wszyscy trzej grali świetnie, więc nie mieli wątpliwości, jak zakończy się ta rozgrywka. I może faktycznie zakończyłaby się zgodnie z ich przewidywaniami, gdyby Iza nie była ubrana w sukienkę na ramiączkach. Kiedy Andrzej przymierzał się do decydującego strzału, jedno z ramiączek nagle zsunęło się, odsłaniając prześliczną pierś, a jemu drgnęła ręka i oczywiście wszystko spieprzył. Właściwie był zły, chociaż nie dlatego, że musieli postawić dziewczynom piwo. Coś mu mówiło, że ona zrobiła to celowo, nie wiedział tylko, czy chciała z niego zakpić, czy go poderwać, a zdecydowanie wolał otrzymywać od płci przeciwnej bardziej jednoznaczne sygnały. Na szczęście nie musiał długo snuć rozważań na ten temat. Wkrótce zostali parą. W Krakowie spędzali razem każdą wolną chwilę, a kiedy Andrzej zastępował ojca w restauracji, Iza przyjeżdżała do niego i kochali się w małym pokoiku na zapleczu. W życiu nie był taki szczęśliwy!

Początkowo nie mówił jej o swoim planowanym wyjeździe do Anglii, ponieważ obawiał się, jak zareaguje. Kiedy to w końcu zrobił, odniosła się do sprawy pozytywnie. Powiedziała, że ona też zastanawiała się nad pracą za granicą, podobnie jak niektórzy jej znajomi. Skoro Andrzej jest zdecydowany, to niech wyjedzie, a ona do niego dołączy, jak się obroni. Oczywiście w związku z tym będą musieli się rozstać prawie na rok, ale przecież nie ma sensu, żeby rezygnowała ze studiów przed samym końcem – kiedyś dyplom może się przydać.

Te plany były aktualne przez pierwszy rok po jego wyjeździe. Ciągle wtedy do siebie dzwonili i mailowali. Na wiosnę Andrzej zaczął rozglądać się za jakimś lokum dla dwojga, a kiedy wreszcie znalazł coś w rozsądnej cenie, wysłał Izie zdjęcia. Ku swemu zdumieniu nie dostał odpowiedzi, a gdy próbował się z nią skontaktować telefonicznie, otrzymywał informację, że abonent jest czasowo niedostępny. Wreszcie przysłała krótki mail, w którym poinformowała go, że sprawa przestała być aktualna, ponieważ… wyszła za mąż.

W pierwszej chwili pomyślał, że sobie z niego kpi. Jak to wyszła za mąż? Za kogo? Kiedy zdążyła zakochać się w innym? Przecież jeszcze niedawno rozmawiała z nim jak gdyby nigdy nic!

Zaczął wydzwaniać do wspólnych znajomych w Krakowie, ale niewiele się dowiedział. Faktycznie Iza wyszła za mąż, ale nie zaprosiła nikogo na swój ślub, ponieważ była to kameralna, rodzinna uroczystość. Nikt nie znał jej męża. Nie wiadomo, gdzie i kiedy Iza go poznała. Wszyscy dowiedzieli się o sprawie dopiero po fakcie, tak jak on.

Mimo to w miarę upływu czasu do Andrzeja zaczęły docierać wiadomości. „Tamten” był dyrektorem w jakimś banku. Miał segment na przedmieściu, jeździł luksusowym wozem. Był straszy od Izy o sześć lub siedem lat. Właściwie im więcej Andrzej się dowiadywał, tym bardziej stawało się jasne, dlaczego Iza puściła go kantem. Przecież jej mąż to człowiek sukcesu nowych czasów. Co za porównanie z emigrantem, który zarabia na remont starej knajpy!

W ciągu kliku miesięcy doznał wszystkich uczuć właściwych osobom zdradzonym: gniewu, zazdrości, nienawiści… Jednak ostatecznie nad tymi uczuciami zaczęła górować pogarda. Przecież jego dziewczyna po prostu zamieniła miłość na wygodne życie u boku dobrze sytuowanego faceta. Większy banał trudno sobie wyobrazić. Jeszcze tylko raz poczuł ukłucie w sercu: kiedy dowiedział się, że Iza urodziła dziecko. Pamiętał, że kiedyś chciała je mieć wyłącznie z nim…

W Anglii nabrał w końcu dystansu do tej sprawy, ale wracała do niego, kiedy przyjeżdżał do Polski na święta i krótkie urlopy. Wtedy zawsze coś zaczynało mu przypominać Izę – niechciane wspomnienia lub nowiny na jej temat. Pod ich wpływem tracił chęć do powrotu, więc pakował się i wyjeżdżał. Miało to jedną dobrą stronę: im dłużej pracował, tym większe środki gromadził na realizację swoich planów. Nawet ojciec wreszcie je zaakceptował i sam się wszystkim zajął, co niezmiernie go zaskoczyło. Dopiero potem zrozumiał, że chodziło o nakłonienie go do powrotu i sprawienie, aby nie uległ pokusie pozostania za granicą na stałe. Przecież rodzice nieraz dawali mu do zrozumienia, że za długo tam siedzi.

Teraz jednak Andrzej doszedł do wniosku, że wrócił w dobrym momencie. Już żadne wspomnienia nie psuły mu humoru, czego ostatecznie dowiodła wizyta w pubie. Najwyraźniej te osiem lat zrobiło swoje. Jeśli jeszcze coś czuł, to wyłącznie ciekawość. Zaczął się nawet zastanawiać, czy Iza faktycznie jest szczęśliwa z mężczyzną, za którego wyszła z rozsądku. W sensie materialnym na pewno niczego jej nie brakuje, ale czy tylko z tego składa się życie?

Miał ogromną ochotę popytać o to znajomych. Co mu szkodzi? Może dowie się czegoś ciekawego? Pod wpływem tej myśli zadzwonił do Arka, lecz okazało się, że tamten właśnie wyjechał w delegację. Wobec tego zadzwonił do Wojtka, który wprawdzie był na miejscu, ale powiedział, że akurat ma chore dziecko. W tej sytuacji nie bardzo może wyskoczyć na piwo, ale nie widzi przeszkód, żeby on wpadł do nich. Iwona też się ucieszy.

Wcześniej Andrzej nie pomyślałby tak szybko o spotkaniu z nimi, gdyż analogia do sytuacji jego i Izy była zbyt widoczna: Iwona i Wojtek również poznali się tamtego wieczoru w pubie, tyle że później wzięli ślub i obecnie mieli czteroletniego syna. Czyli im się ułożyło… Kiedyś ta świadomość źle działała na Andrzeja, lecz teraz cieszył się na to spotkanie. Przecież Wojtek i Arek byli swego czasu jego najlepszymi kumplami!

***

Kiedy przyszedł, oboje przywitali go z wyraźnym zadowoleniem. Iwona powiedziała, że odkąd zostali rodzicami, ich życie towarzyskie praktycznie się skończyło. Myśleli, że będzie lepiej, gdy Bartek pójdzie do przedszkola, ale niestety właśnie wtedy zaczął chorować. Aktualnie ma zapalenie ucha. Dwie noce marudził i dopiero dzisiaj mu się trochę poprawiło. Teraz usnął, więc będą mogli spokojnie porozmawiać.

– Jak się czujesz w Polsce? – zapytał Wojtek, kiedy usiedli w fotelach ze szklaneczkami piwa w ręku. – Przyzwyczaiłeś się już?

– Tak, i w dodatku podoba mi się, że jestem na swoim – odpowiedział. – Szczególnie po doświadczeniach z tym ostatnim szefem, o którym wam pisałem. On potrafił człowiekowi zatruć życie!

– Dobrze, że nie musisz szukać pracy – stwierdziła Iwona. – Masz największy kłopot z głowy. Reszta jakoś się ułoży.

– Na razie mam jeszcze problem z jedzeniem. Tak mi ciągle wszystko smakuje…

Iwona i Wojtek roześmieli się spontanicznie. Pamiętali, jak Andrzej kiedyś opowiadał, że prawdziwą zmorą długiego pobytu za granicą jest apetyt na coś specyficznie polskiego, czego nie można dostać w miejscowych sklepach. Szuka się wtedy czegoś o podobnym smaku, ale z reguły bezskutecznie. A potem, kiedy człowiek wreszcie przyjedzie do kraju i wejdzie do sklepu, nie może się oprzeć wrażeniu, że ma ochotę na wszystko. I kończy się na tym, że kupuje dwa razy więcej, niż jest w stanie zjeść…

– Mówcie, co słychać u znajomych – poprosił Andrzej. – Kto się ożenił, kto ma dziecko, kto się rozwiódł…

– Majka wyszła za mąż – powiedziała Iwona. – Pamiętasz ją?

Oczywiście, że pamiętał. Majka była koleżanką Izy.

– Kim jest jej mąż? – zapytał.

– Artystą fotografem – wyjaśnił Wojtek. – Poznaliśmy go jeszcze przed ich ślubem. Całkiem sympatyczny.

– W przyszłym tygodniu będzie wystawa jego prac – dodała Iwona. – Dostaliśmy zaproszenie. Mam nadzieję, że Bartek znowu nie zachoruje i uda nam się pójść.

– Jakbyś chciał, to możesz się z nami wybrać – zaproponował Wojtek. – Na pewno spotkasz trochę znajomych.

Iwona rzuciła mężowi niepewne spojrzenie.

– Co się stało? – zapytał zdziwiony.

– Nie jestem do końca przekonana, czy to dobry pomysł – powiedziała ostrożnie. – W sumie byłoby bardzo fajnie, gdybyśmy poszli we trójkę, tylko… Majka mi wspominała, że Iza z Pawłem też przyjdą.

– Co…? – Andrzej w pierwszej chwili nie mógł wykrztusić nic więcej. Miałby okazję zobaczyć Izę i jej męża? Niesamowite!

– Pomyślałam, że powinnam cię o tym uprzedzić – zwróciła się do niego Iwona. – Przecież nie wiem, czy chciałbyś ją spotkać…

– Oczywiście – odpowiedział swobodnie. – Zawsze byłem ciekaw, jak ułożyła sobie życie beze mnie.

– Taka ciekawość to nic dobrego – stwierdził stanowczo Wojtek. – Lepiej po prostu zapomnieć i żyć dalej.

– To prawda – poparła męża Iwona. – Wracanie do przeszłości nie ma sensu.

– Tym bardziej że jeszcze niejedna dziewczyna by na ciebie poleciała – dodał Wojtek. – Musiałbyś się tylko rozejrzeć.

– Jesteście bardzo zgodnym małżeństwem – stwierdził wesoło Andrzej.

Oni naprawdę myślą, że czuje coś do Izy? Po ośmiu latach? Romantycy! Po prostu chce ją zobaczyć i tyle. A zwłaszcza pana dyrektora…

– Akurat w tym przypadku mamy rację – powiedziała Iwona. – Powinieneś sobie kogoś znaleźć. Jesteś młody, przystojny… Co to za problem?

– Jak wam obiecam, że się rozejrzę, to zabierzecie mnie na tę wystawę? – zapytał.

– Ale na twoją odpowiedzialność, pamiętaj! – odparł Wojtek.

Przez następne dni Andrzej odczuwał lekkie podniecenie na myśl, że wreszcie zobaczy swoją dawną dziewczynę i faceta, który mu ją odebrał. Zauważył też z niejakim zdziwieniem, że większą ciekawość budzi w nim mąż Izy niż ona sama. Pewnie to zarozumiały, nadęty bubek, który uważa się za lepszego od innych. Andrzej miał jednak poczucie pewnej wyższości moralnej: co by o nim nie mówić, nigdy nie podrywał dziewczyn innych facetów i nigdy nie zrobił nikomu żadnego świństwa. Miał zatem pełne prawo patrzeć na tamtego z pogardą.

W miarę, jak zbliżał się dzień spotkania, jego podniecenie zaczęło zmieniać się w niepokój. Miał jakieś dziwne przeczucie, że niebawem dużo się wydarzy – więcej niż planował. Coś mu mówiło, że ten wieczór stanie się początkiem sporego zamieszania w jego życiu. Postanowił się jednak nie przejmować. W końcu rozsądny człowiek żyjący w dwudziestym pierwszym wieku nie powinien wierzyć w przeczucia.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: