Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Peszek i przyjaciele - ebook

Data wydania:
27 czerwca 2024
Ebook
14,90 zł
Audiobook
16,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Peszek i przyjaciele - ebook

Peszek, dzielny piesek na wózku inwalidzkim, powraca z nowymi przygodami!

Choć znalazł swój wymarzony dom z Mają i jej rodziną, teraz czeka go mnóstwo nowych wyzwań: schroniskowy marsz, wizyta u babci Rózi i jej nowych zwierzaków, spotkanie z behawiorystą, a nawet obchody Dnia Psa! Czy Peszek spisze się w roli pośrednika między skłóconymi kotami? Jak sobie poradzi, gdy przypadkiem zniszczy swój wózek? I czego nauczy się od Fafika, psa-strażaka? Przygotuj się na jeszcze więcej przygód, śmiechu i wzruszeń z Peszkiem w roli głównej!

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7954-330-4
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1.

Odkąd Maja ujrzała mnie w schronisku, moje życie zmieniło się na dobre. Rodzina, która mnie adoptowała, była naprawdę fantastyczna. Co prawda gdy dołączyłem do ich małego stadka, byli tam tylko mama, tata i Maja. Jednak jakiś czas później dołączył do nas mały Stefan, który – jak się okazało – wyszedł z brzucha mamy i był bratem Mai. Niesamowite, prawda?

Wszyscy uwielbialiśmy spędzać razem czas. Rodzice zawsze wymyślali niezwykłe wycieczki, w których ja również mogłem uczestniczyć. Rozumieli, że nie lubię siedzieć sam w domu i zastanawiać się, gdzie się podziali.

Pewnego dnia, gdy tata wrócił z pracy, w dłoni trzymał kolorową ulotkę. Usiadł na kanapie, skrzyżował nogi jak zawsze i zawołał nas wszystkich. Myślałem, że chodzi o jakieś jedzonko. Uwielbiałem, gdy tata zamawiał pizzę i nie przeszkadzało mi, że rósł mu od tego brzuch.

– Zobaczcie, schronisko, z którego adoptowaliśmy Peszka, organizuje marsz – powiedział tata, wymachując ulotką.

Schroniskowy marsz? Uniosłem uszy ze zdziwienia. To brzmiało naprawdę interesująco.

– W marszu mogą wziąć udział wszystkie adoptowane psy. Podczas tego wydarzenia będą zbierane dary dla schroniska – czytał na głos tata.

– Idziemy na marsz! Idziemy na marsz! – wykrzykiwała Maja, skacząc po kanapie.

Ja również zacząłem kręcić kółka na dywanie i poszczekiwać, aby pokazać, jak bardzo podoba mi się ten pomysł. Nie mogłem doczekać się tego wydarzenia. Uwielbiałem spacery, tym bardziej że w ten sposób mogłem jakoś pomóc innym.

Na szczęście zanim się obejrzałem nadeszła sobota, a my jechaliśmy do schroniska. Ja, Maja i tata, ponieważ mama została w domu z małym Stefanem, który nie mógł wziąć udziału w takim marszu. Mama mówiła, że może być głośno i tłoczno, a nie chcielibyśmy, żeby płacz Stefana popsuł nam ten dzień.

Tak jak pamiętałem, budynek schroniska był ogromny. Już z daleka było słychać szczekające psy. Ja, jako posiadacz wyostrzonych zmysłów, słyszałem nawet miauczenie kotów. Niemal zapomniałem, jak to jest mieszkać w schronisku. Choć w mojej rodzinie jest cudownie, to czasy azylu wspominam całkiem dobrze. Wszyscy traktowali mnie życzliwie i miałem dużo przyjaciół. Co prawda legowisko nie było tak wygodne, jak w moim obecnym domu, karma mniej smaczna, a nocami bywało zimniej niż pod kołderką Mai.

Zaparkowaliśmy samochód i ruszyliśmy w miejsce, gdzie miał rozpocząć się marsz. Tata niósł pod pachą ogromną paczkę z psią karmą, a Maja trochę zabawek dla kotów. Były to nasze dary dla schroniska. Ja sam pomagałem przy ich wyborze, choć średnio znam się na akcesoriach dla kotów.

Nie uwierzycie, co zobaczyliśmy, gdy przybyliśmy na miejsce. Mnóstwo piesków! Jak się okazało, większość z nich została kiedyś adoptowana. Skąd to wiedziałem? Bo każdy z nich dostał zieloną odznakę, aby było wiadomo, kto już ma szczęśliwy dom. Ja, jako były azylant, również taką dostałem. Schroniskowe psiaki, które były wyprowadzane przez wolontariuszy, miały czerwone odznaki, aby każdy wiedział, że szukają domu.

W oczekiwaniu na marsz poznałem kilku nowych kolegów. Nawet Maja zaczęła rozmawiać z jakąś dziewczynką, która była w podobnym wieku. Uwielbiałem te nasze rodzinne wypady, gdy mogliśmy spędzić razem czas i poznać kogoś nowego. Dużo odwiedzających przekazywało różne dary dla schroniska, tak jak my. Zauważyłem kilka fantastycznych zabawek, które dostaną podopieczni schroniska.

– Ale będą mieć frajdę! – wyszczekałem do jednego z moich towarzyszy.

Kiedy wybiła godzina rozpoczęcia marszu, wszyscy się ustawili. Nie uwierzycie, ale tak się złożyło, że ja, Peszek, wraz z moją rodziną byliśmy na samym przodzie. Ja i Maja czuliśmy się tym podekscytowani, tata trochę zawstydzony, ale tak naprawdę największą uwagę przykuwałem ja i moje kółeczka. Prawie wszystkim musiałem opowiadać, jak to się stało, że mam wózek inwalidzki i że czuję się z tym naprawdę dobrze.

– Dzięki moim kółeczkom mogę poruszać się jak inne psy – opowiadałem wszystkim. – A wieczorami, kiedy idę spać, zostawiam je koło łóżka. Tylko nie mówcie nikomu, bo mama nie wie, że śpię razem z Mają.

– Ale super! – wykrzyknął jamnik Karmel.

– Czy wszyscy są gotowi? – zapytała organizatorka przez mikrofon.

– Tak! – odpowiedział tłum.

– W takim razie zaczynam odliczanie! 3... 2... 1…

I wystrzeliłem niczym strzała. Będąc na samym przodzie, czułem się, jakbym to ja prowadził ten marsz. Dumnie wypiąłem pierś i merdałem ogonem. Byłem wdzięczny Mai za to, że rano wypolerowała moje kółeczka.

– Peszek prowadzi marsz – chichotała moja przyjaciółka.

– Peszek to prawdziwy wzór do naśladowania. Mimo przeciwności losu prowadzi aktywne życie i jeszcze pomaga innym – zauważył tata.

– Tak, to ja! – wyszczekałem.

– Niech żyje Peszek! – zawołały radośnie inne psy.

Tak oto zostałem gwiazdą schroniskowego marszu. Ja, skromny Peszek.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: