- W empik go
Pięć hymnów - ebook
Pięć hymnów - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 157 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
przez
Jerzego Laskarysa.
Poznań.
Nakładem Księgarni Jana Konstantego Żupańskiego
1858.
Najlepsze, najczystsze, w pokorze poczęte
Przynoszę Ci teraz me pienia,
W świątyni uczucia czas długi nietknięte
Przynoszę Ci dary natchnienia –
Kto w duszy mej święte zaszczepił zachwyty,
Kto wskazał mi niebo gwiaździste,
Kto czoło ma ciche jak niebios błękity,
Wejrzenie jak niebo przejrzyste, –
Kto w księdze żałobnej mojego żywota
Zapisał swe imię na wieki…
Do tego mię niesie ukryta tęsknota
Jak łódkę nieznaczny prąd rzeki –
Kto z uciech odmętu nie wyniósł ran czczości,
Kto łzami przebaczał urazy,
Kto sercem chrześciańskiem, skarbnicą miłości,
Codzieńnie uderza o głazy,
Kto Boga ukochał, kto w przyszłość spogląda.
Chcę temu dziś złożyć w ofierze
Com w sercu wypieścił, co serce pożąda,
Co wieczność mi chyba odbierze. –
To dłoń twa bez wiedzy zasiała w mej duszy,
Uczucie chroniło swym cieniem,
To łzami wilżyłem wśród skwarów katuszy,
To ciągłem żywiłem wspomnieniem;
I dzisiaj, lękliwie, w treść słowa wcielone,
Z pokorą ci składam pod nogi,
Przyjm kwiaty tęsknoty na cierniach zrodzone,
Przyjm smutku podarek ubogi…
Przyjm sercem, co w sercu początek swój miało
I niechaj zostanie tak z nami,
By ciągle Ci o mnie wspominać kazało,
Swojemi ująwszy tonami.NA PORANEK.
O! jak błogo, jak wesoło
Otrząsnięte z troski czoło
Podnieść rano
Nad rozwianą
Porankową mgłą!
Jakże cudnie – tu – dokoła
Wyzłacane gór tych czoła!
Jak się pali,
Jak krysztali
Modrej wody tło!
Tam na wyspie – gdzie ruiny,
Zbiega płomień w rozpadliny,
I na skazy,
I na głazy
Leje światła zdrój;
A na starej baszty szczycie
Zielenieje młode życie –
Z nad zwaliska
Rosa błyska
Kędy bluszczów zwój;
Po za brzegu, wśród murawy