Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Pieśń pierwszego wschodu słońca w dojrzałości życia — mała dusza w Komunii ze swoim Bogiem (3) - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 października 2024
16,15
1615 pkt
punktów Virtualo

Pieśń pierwszego wschodu słońca w dojrzałości życia — mała dusza w Komunii ze swoim Bogiem (3) - ebook

Pan jest ze światła, z kwiatów Jego czas, wieczność, zamysły. Bóg jest potęgą delikatności wiosny. Jest czułym kwiatem, słońcem, wonią trawy, zapachem liści. Mistycznych bytów… Jakie ożywają w duszy przez Jego miłosierdzie.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8384-704-7
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

*

Nie chcę więcej gwiazd…

Oceanów i błękitów.

Ty jesteś całą wiecznością,

A w niej jest wszystko.

Wszystko większe niż widzę,

Niż doświadczam, niż pragnę…

Porzucić chciałem, człowiek, sam wszystko,

Ale Ty mi mówiłeś delikatnie,

Że nie wiem, co robię,

Iż poezja nie jest życiem,

Nie jest wszystkim,

Nie jest mną,

Nie jest Tobą,

Ale to mniej,

Znacznie mniej…

Bez porównania.

Ty mnie obudziłeś

Ze śmierci za życia.

Młody człowiek,

Wpatrzony w komos bez gwiazd…

Oszukany.

Zepchnięty w ciemność…

Ty w nieprzytomności mojej

Żeś gasił

Opętane zło.

Szarpało mnie,

A Ty mówiłeś dość,

Kiedy sunąłem, człowiek,

Po labiryncie brzydoty,

Targany…

Wyglądałeś

Wtedy jak słońce,

Mozolnie ucząc mnie żyć,

Rozbłyskałeś

Płaczem ognia. Łkałeś szalenie.

Uderzało we mnie,

Walczyło o życie,

Jakie zimne już było,

Bardzo — Światło,

Chciało mnie objąć.

Nikt nie widział już nadziei,

Ale ja tego nie odczułam,

Bo żyłeś za mnie Ty,

Nadzieja.

Dramatycznie płakałeś

Oceanem bez dna.

Szarpałeś

Ogniami duszę,

Zimną, wzywałeś,

Przyzywałeś.

Zorientowałam się,

Że nie ma nas już w życiu,

Ale toczy się walka

W świecie duchowym.

Zabrał mnie

W jednej chwili.

Stanąłeś naprzeciw zła.

Stanąłeś

Naprzeciw wszystkim.

Twój ogień

Płonął w moim sercu.

Opadałam z sił.

Przyjemnie mi było

Umierać w Tobie.

Cuciłeś mnie

Wizjami

Słońc,

Które były czerwone,

Złote,

Szafirowe

I nawet brązowe,

Fioletowe

I różowe.

Nie dałeś mi zamknąć oczu

Na piękno Twoje

Ukryte w tym świecie,

Jaki krzyżujemy z Tobą.

Już wiem,

Że Ty

Do życia wystarczysz.

Cierpisz,

Przyzywasz do walki,

O każdy dzień,

Każdą chwilę… Bo jest drogocennym życiem.

Poza Tobą nie ma życia,

Już wiem,

Poza Tobą nie ma wieczności.

W Tobie jest wszystko.

Życie jest z Twojego serca,

Każde, i polnego kwiatu.

Kładłeś mi łzy

W spieczone oczy.

W duszę mi wkładałeś wciąż

Życie z Siebie.

Ogniem swoim mnie tuliłeś

Jak kwiatami.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij