Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go
Wydawnictwo:
Data wydania:
22 listopada 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pionierki - ebook

„Pionierki” to odpowiedź na życzenia czytelników serii „Architektura jest najważniejsza”. Po wydaniu drugiego tomu, zatytułowanego „Architektki”, wydawnictwo EMG spotkało się z wieloma głosami proszącymi o kontynuację tematu udziału kobiet w tworzeniu polskiej kultury architektonicznej. Pionierki to zbiór esejów o prekursorkach urbanistyki i architektury nowoczesnej Polski. O kobietach zapomnianych w tych dziedzinach, choć to one przyczyniły się do ich rozwoju: Annie Ptaszyckiej, Wandzie Krahelskiej, Wandzie Melcer, Gizelli Marguliesównie i Teresie Chmurze-Pełech.

Spis treści

Małgorzata Omilanowska
Wstęp 7

Joanna Majczyk, Agnieszka Tomaszewicz
Anna Ptaszycka. Harcerka, architektka, urbanistka 13

Hanna Faryna-Paszkiewicz
Wanda Filipowiczowa. Jedna postać, trzy nazwiska 47

Grzegorz Piątek
Wanda Melcer. „Fanatyczna wielbicielka rzeczywistości”
pisze do Le Corbusiera 77

Marta Leśniakowska
Niewidoczna pomocnica. Przypadek Gizelli Marguliesówny 103

Grażyna Hryncewicz-Lamber
Teresa Chmura-Pełech. Mozaika głosów 127

Źródła ilustracji 172

Indeks osób 176

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
Rozmiar pliku: 5,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Architektura to sztuka wymagająca. Nie wystarczy talent, potrzebne jest jeszcze specjalistyczne wykształcenie, a to przez wiele wieków było dla kobiet niedostępne. W innych dziedzinach sztuki kobiety pojawiły się wcześniej, ale architektkami zaczęły się stawać dopiero w końcu XIX wieku, początkowo w Stanach Zjednoczonych, a u progu XX wieku także w Europie. Choć w poprzednich epokach bywały świadomymi swoich gustów i potrzeb zleceniodawczyniami projektów architektonicznych, to łatwiej nam dziś dostrzec architekta w Stanisławie Kostce Potockim niż w jego teściowej, księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, której kilka wielkich rezydencji, w tym zamek w Łańcucie, zawdzięczało swój kształt.

W pierwszej połowie XX wieku, choć kończyły te same szkoły co mężczyźni i zdawały te same egzaminy, w praktyce zawodowej kobiety były z reguły spychane do roli pomocnic, projektantek detali, wnętrz czy ogrodów, bez szans na tworzenie ambitnych projektów budowli publicznych. Były wśród nich osoby niezwykłe, wydobywane z zapomnienia, w które zepchnięto je w zdominowanym męską narracją świecie. Samodzielne, niezależne, wyemancypowane, świadome swoich talentów i możliwości musiały zderzyć się z realiami zmaskulinizowanego świata. Były architektkami, urbanistkami, projektantkami albo publicystkami zajmującymi się architekturą i designem. Próbowały nie tylko zmieniać świat na lepsze, lecz także zajmować w tym zmienionym świecie samodzielne miejsce, ważniejsze niż to, które wyznaczał im „uświęcony tradycją” podział ról na męskie i kobiece.

Po raz drugi Wydawnictwo EMG prowadzone przez Ewę Mańkowską-Grin, w ramach serii _Architektura Jest Najważniejsza_ dedykowanej pamięci prof. Tomasza Mańkowskiego, poświęca tom esejów kobietom, tym razem zapraszając nas do zagłębienia się w życiorysy pionierek w świecie architektury i w pisaniu o niej. Daje nam możliwość przyjrzenia się bliżej kobietom, dla których architektura stała się zawodem, pasją czy przedmiotem zainteresowań pisarskich i edytorskich.

Historia życia i twórczości architektki Anny Ptaszyckiej zainteresowała Joannę Majczyk i Agnieszkę Tomaszewicz. Przed wojną związana z Warszawą, mocno zaangażowana w harcerstwo, Ptaszycka zaprojektowała z przyszłym mężem tymczasowe miasteczko w Spale, przeznaczone na zlot harcerski. Dziełem obojga był między innymi istniejący do dziś warszawski Dom Związku Harcerstwa Polskiego przy zbiegu Myśliwieckiej i Łazienkowskiej. Po wojnie Ptaszyccy działali najpierw we Wrocławiu, a od 1949 roku w Krakowie. Anna Ptaszycka pracowała w dużych zespołach planistycznych zajmujących się tworzeniem planów rozwoju miast; brała na siebie zadanie wpisywania zieleni miejskiej w projektowane struktury urbanistyczne. Tytuł jej rozprawy doktorskiej – „Przestrzenie zielone miasta” – precyzyjnie oddaje zakres jej zainteresowań i kompetencji, które uczyniły z niej pionierską specjalistkę od tych zagadnień w Polsce.

Dzięki Hannie Farynie-Paszkiewicz możemy zagłębić się w biografię kobiety, której pokolenia zawdzięczają kontakt z czasopismami o architekturze i kulturze wizualnej, wydawanymi na najwyższym poziomie artystycznym i edytorskim – przedwojennymi „Arkadami”, powojenną „Skarpą Warszawską” i później „Stolicą”, a następnie „Projektem”. Wanda z domu Krahelska, z kolejnych mężów Dobrodzicka i Filipowicz, mogłaby swym życiorysem obdzielić niejednego. W młodości działaczka PPS-u, sądzona w 1908 roku za zamach na Gieorgija Skałona, później żona ambasadora, od 1935 zajmowała się działalnością mecenasowsko-edytorską. Wyśmienity gust i rozległe stosunki towarzyskie pozwoliły jej stworzyć jedno z najlepszych czasopism artystycznych w Europie, popularyzujące architekturę i design na najwyższym poziomie.

Grzegorz Piątek wybrał na bohaterkę eseju pisarkę Wandę Melcer, znaną postać świata literatury i publicystyki zarówno w czasach II Rzeczypospolitej, jak i PRL-u; dzięki swemu archiwalnemu znalezisku mógł dopisać do jej biografii rozdział o fascynacjach awangardową architekturą i nowoczesnym miastem. Zachowany w paryskim archiwum Le Corbusiera list sygnowany przez Wandę Rutkowską – bo w prywatnej korespondencji posługiwała się wówczas nazwiskiem pierwszego męża – pozwolił autorowi ulokować ją wśród prawdziwych pionierek corbusieryzmu w Polsce.

Opowieść o Gizelli Margulies autorstwa Marty Leśniakowskiej to próba wydobycia z mroków i odtworzenia z drobnych ułamków portretu żydowskiej architektki Gizelli (Gizeli) Margulies (po mężu Gryczyńskiej), absolwentki Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, która w efemerycznych tandemach projektowała najpierw ze Stefanią Szrajer, później z Wiesławem Oyrzanowskim. Dla Leśniakowskiej skrawki wiedzy o architektce, jakie dotrwały do naszych czasów, stają się punktem wyjścia do fascynujących rozważań o podrzędności kobiet, spychanych do roli „niewidocznych pomocnic”.

W tomie znalazła się też opowieść pióra Grażyny Hryncewicz-Lamber o kobiecie, która zainspirowała Olgę Tokarczuk do stworzenia głównej bohaterki powieści _Prowadź swój pług przez kości umarłych_. Teresa Chmura-Pełech to oczywiście nie fikcyjna Janina Duszejko, ale postać z krwi i kości, kochająca architekturę, urbanistykę, a przede wszystkim kształtowanie środowiska zgodnie z potrzebami krystalizującej się za jej życia ekologii i świadomej ochrony środowiska, zwłaszcza krajobrazu. To kobieta, która uczyła w Algierii, pracowała we Wrocławiu, a pod koniec życia osiadła u stóp Gór Sowich, otoczona stadem przygarniętych zwierząt. Kobieta, dla której projektowanie przestrzenne wiązało się z ocalaniem tego, co najcenniejsze, wprowadzaniem człowieka w krajobraz w zgodzie z przyrodą i w szacunku dla natury, w naznaczonej pokorą symbiozie, a nie aroganckim władztwie.

Każdy rok badań przynosi nowe odkrycia, odsłania kolejne zapomniane postaci i każe zmieniać z pozoru ugruntowane spojrzenie na dzieje architektury tworzonej męskimi rękami. W aktach wydziałów architektury rozmaitych europejskich szkół wyższych odnotowane są nazwiska kobiet, Polek niegdyś tam studiujących, których działalność zawodowa – jeśli takowa była – ginie w pomroce dziejów. A może po prostu nie da się połączyć z postaciami studentek, które po zamążpójściu zmieniły nazwiska? Na Politechnice w Zurychu w drugiej dekadzie XX wieku studiowały na przykład Helena Duszyńska, Zofia Makowiecka z domu Łada-Łobarzewska czy Ewa Moraczewska, o których twórczości jeszcze nic nie wiemy.

Warto też pamiętać o ciekawym i wciąż jeszcze słabo rozpoznanym zjawisku, jakim było podejmowanie studiów architektonicznych przez Żydówki urodzone na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Największą karierę zrobiła urodzona w Warszawie Maria Frommer (1890–1976), która podjęła naukę w Wyższej Szkole Technicznej Berlin-Charlottenburg w 1911 roku, dwa lata po dopuszczeniu kobiet do studiów na tej uczelni. Dyplom uzyskała w 1916 roku, a trzy lata później promowała się jako pierwsza kobieta inżynier w Saskiej Wyższej Szkole Technicznej w Dreźnie, broniąc pracę doktorską z zakresu urbanistyki, napisaną pod kierunkiem Corneliusa Gurlitta. Od 1921 roku prowadziła biuro architektoniczne w Berlinie, w 1936 zdecydowała się na ucieczkę do Londynu, a w 1940 przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie pracowała do końca życia. Urodzone na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej Żydówki podejmowały także studia na Politechnice Ryskiej; wśród nich były Ester Windzberg z Suwalszczyzny, Jadwiga Zumft z Kowieńszczyzny czy Anna Marejn z Warszawy, odnotowane w aktach immatrykulacyjnych w drugiej dekadzie XX wieku.

Słabo rozpoznane są również dzieje polskich studentek innych rosyjskich szkół, przede wszystkim moskiewskich i petersburskich. Zanim dopuszczono kobiety do studiów architektonicznych na uczelniach wyższych, tworzono w tych miastach specjalne kursy architektoniczne. W Moskwie szkoła taka istniała od 1900 roku i kierował nią Igor Fomin, a w Petersburgu otwarto ją w 1903 roku, dopuszczając do studiów architektonicznych kobiety w 1906 roku. Wtedy też, we wrześniu 1906 roku, uruchomiono cieszącą się dużą popularnością szkołę architektury prowadzoną przez Jelenę Bagajewą. Na pierwszy kurs przyjęto aż 150 kobiet, ale badań nad absolwentkami jeszcze nie przeprowadzono.

Związki z Polską miała druga w imperium rosyjskim absolwentka studiów architektonicznych, legitymująca się dyplomem paryskiej szkoły architektury z tytułem inżyniera architekta z 1907 roku, pochodząca z Mińska absolwentka warszawskiego gimnazjum Żydówka Rachel Wischnitzer-Bernstein. Przez całe życie (a żyła sto cztery lata) zajmowała się ona sztuką i publikowaniem na jej temat, pracując w Petersburgu, Londynie, Berlinie, Paryżu i Nowym Jorku.

Na przypomnienie w Polsce czeka też Adrianna Górska de Montaut (Adrienne Gorska), siostra Tamary Łempickiej, pierwsza architektka polskiego pochodzenia, której udało się w Paryżu sporo osiągnąć w zawodzie, przede wszystkim jako architektce wnętrz i współprojektantce sieci kin francuskich wraz z mężem.

Historia kobiet w architekturze wciąż jeszcze nie została do końca napisana. Dzięki tomowi _Pionierki_ dopisany został do niej kolejny rozdział i mam nadzieję, że nie jest to rozdział ostatni.

Małgorzata OmilanowskaAgnieszka Tomaszewicz i Joanna Majczyk

Architektki, związane zawodowo z Wydziałem Architektury Politechniki Wrocławskiej. Ich wspólne zainteresowania naukowe skupiają się na architekturze powojennej, szczególnie okresu realizmu socjalistycznego (1949–1956) oraz powojennego modernizmu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Są autorkami wielu publikacji, w tym studium poświęconego twórczości wrocławskich architektów Anny i Jerzego Tarnawskich (2016). Agnieszka Tomaszewicz zajmuje się również badaniami nad architekturą dziewiętnastowieczną, jest autorką monografii _Wrocławskie wille i osiedla willowe doby historyzmu_ (2019) i _Wrocławski dom czynszowy 1808–1918_ (2003) oraz jedną z redaktorek naukowych _Leksykonu architektury Wrocławia_ (2011).Joanna Majczyk, Agnieszka Tomaszewicz

Anna Ptaszycka. Harcerka, architektka, urbanistka

Staram się w ciężkich momentach szukać stron jasnych i pozytywnych, a znajdują się one często, np.: jadąc elegancką, wygodną „wołgą” do pracy i widząc tramwaje obwieszone winogronami ludzi, uświadamiam sobie, że gdybym była zdrowa, musiałabym też tak wisieć.

Anna Ptaszycka, 1967

Wprowadzenie

Anna Ptaszycka (1911–1967) była wizjonerką, co do tego nigdy nie miałyśmy wątpliwości. Mimo że dorastałyśmy w zupełnie różnych czasach, obie budowałyśmy swój obraz tużpowojennnego Wrocławia na podstawie jej pism. Podziwiałyśmy jej wyobraźnię, niełatwo bowiem zobaczyć w morzu ruin niemal nieistniejącego organizmu miejskiego miasto-ogród przyszłości. Ptaszycka pisała tak sugestywnie, z taką pasją, wiarą i pewnością, że długo uważałyśmy ją za wrocławiankę, choć – jak się później okazało – spędziła w naszym mieście tylko cztery lata. W tym czasie zdążyła jednak przygotować rozprawę doktorską oraz wziąć udział w projektowaniu Wystawy Ziem Odzyskanych i opracowaniu pierwszego powojennego planu zagospodarowania miasta – stworzyła koncepcję systemu zieleni Wrocławia, do dziś niezrealizowaną.

Ostatnio, zupełnym przypadkiem, znalazłyśmy w zbiorach jednego z archiwów pamiętnik pisany przez Annę Ptaszycką w czasie choroby, z którą zmagała się w ostatniej dekadzie życia. W przejmującej relacji autorka opisała swoją walkę z cierpieniem i słabością, pokazując niezwykłą wolę życia i hart ducha, ten sam, który pozwolił jej ochronić córkę w czasie wojny, walczyć w powstaniu warszawskim i zachować godną podziwu niezależność w pracy naukowej i twórczej. Ptaszycka pisała, że praca była jej pasją, trzykrotnie jednak budowała swoją karierę od podstaw, poddając się zapewne oczekiwaniom społecznym, wedle których kobieta powinna najpierw wesprzeć działalność męża, a dopiero później realizować własne plany.

Warszawa

Anna Ptaszycka, z domu Nowacka, była warszawianką, ukończyła słynną Hoffmanową – gimnazjum, którego absolwentką była między innymi Maria Dąbrowska. W dzieciństwie wstąpiła do Związku Harcerstwa Polskiego, w którym działała do wybuchu drugiej wojny światowej. Harcerstwo ukształtowało światopogląd Nowackiej, jej stosunek do ludzi („harcerka w każdym widzi bliźniego”¹), a także postawę życiową i zawodową („harcerka służy Bogu i Ojczyźnie i sumiennie spełnia swoje obowiązki”, „harcerka jest pożyteczna”²). W harcerstwie „znalazło ujście – jak pisał po latach Adam Klecki, współpracownik architektki – umiłowanie przyrody, stanowiące później jeden z motywów jej życia”, harcerstwo miało uświadomić jej konieczność zachowania „harmonii między człowiekiem a przyrodą”³. Po zdaniu matury w 1929 roku Nowacka została instruktorką, a następnie drużynową 56. Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej im. Emilii Plater. W 1933 roku otrzymała stopień podharcmistrzyni, a pięć lat później – harcmistrzyni w Chorągwi Warszawskiej⁴.

Jesienią 1929 roku Nowacka została przyjęta na studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, który uchodził wówczas za najważniejsze w Polsce centrum propagowania wzorców modernistycznych w architekturze i urbanistyce. Poza wykonywaniem zadań przewidzianych programem nauczania Nowacka zajmowała się grafiką, projektowaniem dekoracji i organizacją wystaw, uczestniczyła w konkursach architektonicznych, aktywnie działała w Bratniej Pomocy, organizacji samopomocowej Politechniki Warszawskiej, należała też do związku studenckiego macierzystej uczelni, w którym przez dwa lata pełniła funkcję członka zarządu. Szczególne znaczenie dla jej późniejszej kariery zawodowej miało spotkanie z Tadeuszem Tołwińskim, architektem, urbanistą, profesorem i organizatorem Politechniki Warszawskiej, twórcą Katedry Budowy Miast, w której – jak pisał Lech Niemojewski w 1934 roku – „uczniowie rozszerzyli dotychczasowe architektoniczno-kompozycyjne traktowanie problemów urbanistycznych, dodając do nich na równorzędnych prawach problemy społeczne, gospodarcze, zdrowotne ”⁵. Inspirowane przez Tołwińskiego próby tworzenia przyjaznego społeczeństwu środowiska miejskiego stały się głównym celem całej twórczości architektki.

Swoją przygodę z planowaniem Nowacka rozpoczęła w 1935 roku od projektu tymczasowego „miasteczka” dla 25 tysięcy uczestników Jubileuszowego Zlotu Harcerstwa Polskiego w Spale, który opracowała z Tadeuszem Ptaszyckim, przyszłym mężem, podobnie jak ona – studentem architektury i harcerzem. Miasteczko zostało rozwiązane w układzie liniowym wzdłuż brzegów Pilicy, na terenach leśnych należących do rezydencji Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego, który objął zlot patronatem. Jak pisano w jednej z okolicznościowych broszur:

dla stworzenia możliwych warunków obozowania wybudowano 3 nowe mosty i 9 kładek przez Pilicę, przeprowadzono 5½ km nowej szosy, w dzielnicy handlowej postawiono 46 pawilonów, wzniesiono 18-cie magazynów i 95 latryn, przeprowadzono 6½ km linji elektrycznej, 36 km linji telefonicznej, wkręcono 163 studzien, przeprowadzono 2½ km rur wodociągowych, przygotowano wspaniałą wystawę harcerską, zbudowano ciemnie fotograficzne; stworzono hotele, magazyny i wiele innych niezbędnych urządzeń⁶.

Anna Nowacka (pierwsza od prawej), Tadeusz Ptaszycki, małżeństwo Rędziejowskich – Jubileuszowy Zlot Harcerstwa Polskiego w Spale, 1935

Wspomniana przez komentatora wystawa dokumentująca dwudziestopięcioletnią historię Harcerstwa Polskiego była w dużym stopniu autorskim dziełem Nowackiej, która nie tylko wzięła udział w wykonaniu ekspozycji, lecz także odpowiadała za jej stronę wizualną. W przewodniku po wystawie uznano, że była ona „niepoślednim dziełem, pełnym treści i formy artystycznej, zrodzonym ze szczerych zamiłowań malarskich, pojętych jako harmonija tematu, barwy i rysunku”⁷.

_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_

1 _Przyrzeczenie i prawo harcerskie_, red. S. Sedlaczek, Warszawa 1930, s. 7.

2 Tamże, s. 6.

3 A. Klecki, _Anna Ptaszycka 1911–1967_, „Miasto” 1967, nr 12, s. 28.

4 K. Jarzembowski, L. Kuprianowicz, _Harcmistrzynie i harcmistrze Związku Harcerstwa Polskiego mianowani w latach 1920 –1949_, Kraków 2006, s. 65.

5 L. Niemojewski, _Dwie szkoły polskiej architektury nowoczesnej_, „Przegląd Techniczny” 1934, nr 26, s. 813.

6 _Jubileuszowy Zlot Harcerstwa Polskiego 11–25 lipca 1935 r. Pod wysokim protektoratem Pana Prezydenta Rzeczypospolitej profesora Ignacego Mościckiego w Spale,_ Warszawa 1935, s. 18.

7 _Przewodnik po wystawie Jubileuszowego Zlotu w Spale z okazji 25-lecia Harcerstwa _, oprac. i wyd. Komitet Wystawy w osobie B. Szymanowskiego, materiały do działu harcerek oprac. M. Kapiszewska, Spała 1935, s. 4.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: