- W empik go
Pisanie prac i sztuka ich prezentacji - ebook
Pisanie prac i sztuka ich prezentacji - ebook
osługując się bardzo przystępnym językiem, autorzy ukazują Czytelnikowi zarys zasad pisarstwa na ocenę - od szkolnych wprawek, po artykuły naukowe i prace seminaryjne. Doradzają, co i jak czytać, aby napisać dobrą pracę; w jaki sposób najlepiej wyszukiwać informacje i gromadzić na potrzeby warsztatu pisarskiego; jakich błędów unikać podczas pisania prac i oddawania ich oceniającym; w jaki sposób dopracować stronę formalną tekstu i poprawnie go zilustrować; na co zwracać uwagę zbierając i opracowując materiały z wykorzystaniem komputera; w jaki sposób przygotować tekst do druku; jak zachować się podczas publicznych wystąpień w szkole i na konferencji naukowej; na jakich zasadach korespondować z nauczycielem i współpracować podczas seminarium dyplomowego itp.
Czytelnik znajdzie tu także przewodnik bibliograficzny - ponad 500 tytułów książek z zakresu metodologii badań naukowych, językoznawstwa, logiki, statystyki i innych dziedzin; przewodnik internetowy - ponad 100 adresów stron wirtualnych bibliotek, słowników, poradników, wyszukiwarek, serwisów informacyjnych, narzędzi do analizy danych; oraz kącik humoru z prac studenckich.
Książka ta może służyć jako pomoc naukowa w ramach seminariów dyplomowych (zwłaszcza na studiach z nauk społecznych i humanistycznych), zajęć z języka polskiego, czy komunikacji interpersonalnej. Jej cechą szczególną jest sposób porozumiewania się autorów z Czytelnikami.
Spis treści
Przepraszam, a o co chodzi? –
czyli niezbędny wstęp
Abecadło –
czyli co i jak czytać, zanim zacznie się pisać
Rzeźbienie umysłu –
czyli od czego zacząć
Wybór tematu
Higiena pracy nad tekstem
Igła w stogu siana –
czyli poszukiwanie informacji
W bibliotekach i Internecie
Plagiat i antyplagiat
Nie tylko dla zapominalskich –
czyli co i jak notować
Fiszki
Słownik wyrazów niezrozumiałych
Pokaż język –
czyli sztuka unikania błędów
Język mediów
Zapożyczenia
Kultura języka
Przejrzystość i zrozumiałość
Grafomania
Skromność to cnota –
czyli Twoje miejsce w szeregu
Koszmar kropki i przecinka –
czyli strona formalna tekstu
Struktura treści
Czcionka, akapit i dzielenie wyrazów
Cytowanie i przypisy
Dbałość o szczegóły
Najczęstsze błędy
Ostateczna korekta
Wielka układanka –
czyli jak pisać artykuł
Warsztat paparazzo –
czyli ilustracje w pracy
Nie załamuj palców –
czyli jak to się robi z komputerem
Nie drażnij śpiącego lwa –
czyli kontakty z wykładowcami
Składanie prac do oceny
Sztuka korespondencji
Pod obstrzałem –
czyli sztuka referowania
Twój pierwszy raz –
czyli jak się zachować podczas konferencji naukowej
Oswajanie przestrzeni
Poprawność (a)polityczna
Z techniką za pan brat
Prezentacje multimedialne
Gospodarowanie czasem
Klątwa Gutenberga –
czyli składanie prac do druku
Wymogi formalne
Umowa i prawa autorskie
Kodeks dyplomanta –
czyli seminaryjny savoir-vivre
Wybór promotora
Walka z czasem
Praca zespołowa
Śmiać się czy płakać? –
czyli humor z prac studenckich
Bibliografia
Aneks
Załącznik 1
Warto przeczytać –
czyli wybór literatury metodologicznej z różnych dziedzin
Załącznik 2
Warto poklikać –
czyli wybór stron internetowych
Informacja naukowa
(ludzie nauki, instytucje, serwisy tematyczne)
Biblioteki
(bazy danych, katalogi, zbiory online, bibliografie)
Wyszukiwarki internetowe
Porady, narzędzia, pomoce naukowe
O autorach
Kategoria: | Pedagogika |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7850-013-1 |
Rozmiar pliku: | 4,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nie jest sztuką napisanie jakiejś pracy na ocenę, ale dobrej pracy, a raczej w miarę bezbolesne przebrnięcie przez sam proces pisania, w trakcie którego na męczącego się z tematem ucznia czy studenta czeka wiele trudności.
Jako nauczyciele akademiccy mamy różne doświadczenia z podopiecznymi piszącymi i składającymi nam do oceny rozmaite teksty. Czasem jest to przyjemność intelektualnego kontaktu i zaskoczenie, że bywają tak ujmujący i pracowici młodzi ludzie. Innym razem trudno opanować nerwowe drżenie rąk w poszukiwaniu narzędzi zbrodni, gdy orientujemy się, że piszący lekceważy zadanie, temat i nas (z różnym poziomem lekceważenia w stosunku do każdego z tych przedmiotów), nawet dobrze się bawiąc bezkarnością – bo słaba ocena na niektórych nie robi wrażenia.
Bywają przypadki, gdy kolejny raz zauważając w pracach błędy, przed których robieniem przestrzegaliśmy wielokrotnie na zajęciach, tracimy do siebie sympatię, ponieważ przestajemy wierzyć w swe umiejętności dydaktyczne i mamy zamiar zmienić zawód – na przykład zostać sprzedawcami marchewki lub pracownikami Zieleni Miejskiej w randze taczkowych (bo i odpowiedzialność niewielka, i stres nie taki jak na uczelni, i zajęcie na świeżym powietrzu itp.). Miewamy też, zwłaszcza przed sesją egzaminacyjną, gdy na biurkach piętrzą się nam sterty papieru, stany umysłu zawierające się w obszarze między euforią a zrezygnowaniem. Wszystko przez prace pisemne…
Wielu naszych podopiecznych, od najmłodszych lat poddawanych testom i bazujących w uczeniu się na streszczeniach i kluczach, ma trudności ze stworzeniem sensownej wypowiedzi, zwłaszcza pisemnej. Niestety w niektórych szkołach nie zwraca się uwagi na ten problem, nie korygując błędów w codziennej konwersacji i zadaniach domowych, czego skutki dają się zauważyć później. Jednak wrodzony upór, przekora i drzemiąca nadzieja, że nie wszystko jeszcze stracone dla absolwentów gimnazjum, pomagają nam stawiać czoło rzeczywistości i mimo wszystko powtarzać te same treści, rady, zalecenia – tym razem także w formie pisemnej.
Dialog ze współpracowni(cz)kami, z podopiecznymi, a także z rzeszą ich krewnych, znajomych i przyjaciół, pozwolił się nam zorientować, że przyczyną coraz gorszych prac pisemnych („kiepściejszej jakości” – jak uroczo mawia znajoma, baaardzo liberalna polonistka), nie jest mimowolne uczestnictwo w konflikcie pokoleń i występowanie z pozycji starzejącego się mądrali, który w przypływie bezsilności wywołuje u studentów poczucie winy stwierdzeniami typu: „Za moich czasów, to się pisało prace – nie to, co teraz!”. Przyczyny są bardziej złożone. Nie chcąc tracić czasu (Twojego i naszego) oraz w obawie o własne zdrowie i życie (wielu osobom musielibyśmy bowiem nadepnąć na odcisk), pozostawiamy je za zasłoną widma kryzysu przemysłu papierniczego, obłudnie oszczędzając energię, papier, farbę drukarską i środowisko – choćby nawet zabrzmiało to fałszywie w wypowiedzi takich jak my miłośników foliowych reklamówek w sklepach.
Zaprzyjaźnionym studentom zawdzięczamy często naiwne, ale i życzliwe przekonanie, że nawet poprawkowicza-weterana czy repetującego rok tak zwanego spadochroniarza, można zachęcić do napisania dobrej pracy. Przy odrobinie anielskiej cierpliwości, powtarzając niektóre rady bez liczenia który to już raz oraz stosując metodę prób i błędów (nie przyjmując pracy, która już na pierwszy rzut oka wygląda na niestrawną dla sprawdzającego), da się uzyskać efekt w postaci poprawnego pod wieloma względami maszynopisu. Od tych studentów wiemy, że idąc tym tropem i wyposażając piszących w odpowiednie narzędzia w postaci jasno określonych wymogów, kryteriów oceny, założeń metodologicznych, terminów itp., można ich skłonić do owocnej refleksji.
Jeśli narzędzia te zostaną wyrażone na piśmie, zamieszczone w Internecie na stronie uczelnianej, wywieszone w gablocie czy rozdane lub przesłane podopiecznym pocztą elektroniczną, to osiąga się niezwykle istotny cel: w pewnym momencie nie trzeba już wszystkiego powtarzać, organizować korepetycji, robić min budzących przerażenie i denerwować się, ponieważ przy wielce prawdopodobnym założeniu, że osoba dostająca się na studia potrafi czytać, to na nią spada cała odpowiedzialność. Zaoszczędzony w ten sposób czas można poświęcić na lekturę, zwiedzanie świata lub – jeśli ktoś woli – łowienie ryb. Co więcej, zyskuje się też zrozumienie i szacunek studentów, którzy doceniają, że traktuje się ich po partnersku i zwykle nie obrażają się za ocenę (nie)dostateczną, bo mają świadomość, że sami złamali reguły, nie przeczytali bowiem wiadomości od zadającego pracę – z różnych przyczyn, wśród których lenistwo i nabyta niesystematyczność w nauce są na pierwszych miejscach.
Nasz przyjaciel Kuba twierdzi, że w takich okolicznościach „Tylko ciołek nie napisze dobrej pracy”. Ciołki zaś zwykle ściągają notatki z Internetu, kupują gotowce od starszych roczników, zlecają napisanie zadań domowych zawodowcom albo oddają do oceny cokolwiek, licząc, że oceniający i tak tego nie przeczyta. Kuba wie, co mówi, bo będąc weteranem trzech skrajnie odmiennych kierunków studiów, wiele już przeszedł i byle praca semestralna go nie przeraża.
Wystarczy więc ponoć przedstawić podopiecznym zadanie z podtekstem: „nie bądź ciołkiem – samodzielnie napisz dobrą pracę i właściwie ją zaprezentuj”, a dla wielu z nich będzie to odpowiednio mobilizujące, by wziąć się uczciwie i raźno do wykonywania polecenia. Nikt bowiem nie chce w grupie czy w oczach prowadzącego zajęcia uchodzić za ciołka, czyli za fajtłapę, fujarę, nieroba, nieuka, lenia, buraka, oszusta, złodzieja wartości intelektualnych i… (tu wpisz dowolne określenie, którego lepiej byłoby nie mieć w pustej rubryce pod imieniem i nazwiskiem w legitymacji szkolnej lub indeksie).
Chcąc się zabezpieczyć przed taką sytuacją, należy stosować zasady BHPP – czyli bezpieczeństwa i higieny pisania prac. Na zasady te składa się zbiór poważnych porad metodycznych i metodologicznych, ironicznych (czasem wręcz bezczelnych, bo oczywistych) uwag o charakterze socjotechnicznym oraz dobrych życzeń sprawdzającego prace, dzięki którym stan jego nerwów (a pośrednio także jego podopiecznych) nie będzie się już pogarszać wskutek konieczności walki o każde słowo i wystawiania złych ocen tym, którzy tę walkę przegrywają.
Książeczka, którą właśnie trzymasz w dłoniach, na kolanach, na stole, leżąc na boisku, łące lub tapczanie, jest adresowana do uczniów i studentów pierwszych roczników jako podręczna pomoc naukowa. Może Ci pomóc w sytuacji, gdy z powodu widma napisania słabej pracy grozi Ci uznanie za ciołka. W żadnym wypadku nie jest to podręcznik metodologii, bo nie zawiera wywodu zasad prowadzenia badań naukowych i pisania prac z różnych dziedzin. To raczej niezobowiązujący „uważnik BHPP” – czyli zbiór uwag uporządkowanych przez zadających i oceniających prace, adresowany do ich potencjalnych autorów. U jego podstaw tkwią refleksje Umberta Eco oraz Marii Dudzikowej:
Można napisać przyzwoitą pracę dyplomową mimo najrozmaitszych problemów, przeciwności i ograniczeń. Można wykorzystać pisanie pracy dyplomowej jako okazję (nawet jeśli cały czas spędzony na uniwersytecie był rozczarowujący lub frustrujący) do odzyskania poczucia sensu i celu studiów, pojmowanych nie jako kolekcjonowanie pojęć, lecz jako nauka wyciągania wniosków z doświadczeń, przyswajania umiejętności (przydatnych w dalszym życiu), wyodrębniania zagadnień, analizowania ich za pomocą wybranej metody i prezentowania ich z wykorzystaniem pewnych technik komunikacyjnych1.
Ujmowanie w słowa wszystkiego, co przyjdzie na myśl na zasadzie mnożenia zdań, z których nic nie wynika, jako że nie poprzedzonych pytaniami, czy się rozumie to, o czym się pisze/mówi, niesie ze sobą niebezpieczeństwo zasłużenia na miano „kataleptologika”. Określenie to ma swoje źródło w greckiej nazwie charadios mitycznego ptaka o niespotykanej żarłoczności, który ciągle jadł i wydalał. Metaforą tą można objąć teksty, w których aparat pojęciowy nie opisuje rzeczywistości, chociaż mogło to być zamiarem autora, ponieważ stanowi echo jakichś zasłyszanych fraz, czy też jest wydalaniem jakichś szczątków modnych/przypadkowych lektur, terminów o różnych zakresach ogólności, bez dbałości o logikę itp.2
Chodzi nam więc o symboliczny dialog z Czytelnikami o tym, co i jak piszą, a także prezentują w określonych okolicznościach – od składania pracy do oceny po wystąpienie na konferencji naukowej. Niektórych być może zdziwi nasz miejscami wręcz frywolny (ale nie beztroski!) styl komunikowania, który uczyniliśmy charakterystyczną cechą tej książeczki. Nawiązujemy jednak w ten sposób do wyrażonej przez Bogusława Śliwerskiego idei głoszącej, że skoro zróżnicowane społeczeństwo posługuje się różnymi językami, to nauka może odwoływać się do wielu form przekazu, korzystać z rozmaitych narzędzi – wszystko dla dobra praktyki edukacyjnej3.
Przyjmujemy również tezę Teresy Hejnickiej-Bezwińskiej, według której
Język i poznanie stanowią aspekty poznawczego oswajania świata, warunkujące jakość wytwarzania i wykorzystywania wiedzy (także wiedzy o edukacji) oraz komunikowania wiedzy o edukacji (w tym także wiedzy naukowej) w celu porozumiewania się ze sobą podmiotów edukacji dla pomyślnego kreowania obszaru społecznej praktyki edukacyjnej4.
Z tego też powodu znajdziesz w tej książce liczne odsyłacze do wielu opracowań popularnonaukowych i publicystycznych, które ze względu na przystępny język i odwołania do trafnych przykładów z dziedziny współczesnej kultury uznaliśmy za przydatne uzupełnienie niemożliwych do uniknięcia czy zaniechania studiów nad pracami dydaktycznymi.
Lektura Pisania prac… w żadnym wypadku nie zwalnia Cię z obowiązku dogłębnego studiowania tekstów (zwłaszcza podręczników) zalecanych przez Twoich nauczycieli, promotorów, Mistrzów5. Może Ci jedynie nieco pomóc w sztuce pisania – trudnej, ale jakże wdzięcznej z perspektywy poczucia rzetelnego wywiązania się z obowiązku, uzyskania za to dobrej oceny oraz uznania czytelników i słuchaczy.
***
Z pokorą i uśmiechem dziękujemy naszym Mistrzom, współpracownikom ze środowiska akademickiego, studentom, krewnym i przyjaciołom. Bez ich dobrych rad, życzliwości, wsparcia oraz cierpliwości książka ta by nie powstała. Szczególne wyrazy wdzięczności kierujemy do Pani Profesor Marii Dudzikowej z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Autorzy
Białystok – Bydgoszcz, maj 2010
1U. Eco, Jak napisać pracę dyplomową. Poradnik dla humanistów, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007, s. 21.
2M. Dudzikowa, O wciskaniu kitu i rozplenianiu się banału w pedagogicznym dyskursie A. Bogaj, H. Kwiatkowska (red.), Życie i dzieło z ideą wielostronności w tle, Instytut Badań Edukacyjnych, Wydział Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009, s. 180–181. Określenie „kataleptologik” Autorka zaczerpnęła z pracy: C.J. Olbromski, „Verstehende Soziologie” Maxa Webera. Konteksty filozoficzne i inspiracje, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2003, s. 13–15.
3Szerzej na ten temat patrz: B. Śliwerski, Jaki paradygmat? J. Rutkowiak, D. Kubinowski, M. Nowak (red.), Edukacja, moralność, sfera publiczna. Materiały z VI Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego PTP, Verba, Lublin 2007, s. 443–454.
4T. Hejnicka-Bezwińska, Pedagogika ogólna, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 258.
5W średniowiecznej Polsce zaszczytne miano „Mistrza” otrzymywały osoby posiadające stopień naukowy. Z czasem jednak określenie to zaczęto kojarzyć z ludźmi przewyższającymi innych swoją wiedzą i umiejętnościami w jakiejś dziedzinie – choćby nawet ich Mistrzostwo było zauważane tylko w pewnych środowiskach i przez niektóre osoby. Mistrzowie to osoby dzielące się z innymi swym doświadczeniem, skore do udzielania wsparcia i porad nie tylko w sferze akademickiej. Nie każdy Mistrz jest więc nauczycielem i nie każdy nauczyciel jest Mistrzem. Tym mianem obdarza się autorów wyjątkowych dzieł (np. książek), dokonań, inspiracji itp., i właśnie w takim – szerokim – znaczeniu określenie „Mistrz” występuje w niniejszej książce. Na pewno masz Mistrzów, którzy stanowią dla Ciebie wzór do naśladowania i są autorytetem.O autorach
Przemysław Paweł Grzybowski – doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Ogólnej i Porównawczej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na pedagogice międzykulturowej i porównawczej oraz tanatopedagogice. Koordynator „Międzyszkolnika” Forum Młodych Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk, opiekun Akademickiego Centrum Wolontariatu przy Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego. Podróżujący po świecie wykładowca języka esperanto, prelegent, dziennikarz i tłumacz. Wybrane publikacje: Edukacja europejska – od wielokulturowości ku międzykulturowości (2007, 2008, 2009); Edukacja międzykulturowa – przewodnik. Pojęcia, literatura, adresy (2008).
Krzysztof Sawicki – doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, adiunkt w Katedrze Edukacji Międzykulturowej Uniwersytetu w Białymstoku. W pracy naukowo-badawczej skupia się na problemach młodzieży ze środowisk marginalizowanych i subkulturach młodzieżowych. Jest związany z Forum Młodych Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Wieloletni członek i współpracownik organizacji pozarządowych działających na Podlasiu na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. Miłośnik Bałkanów i dobrej kuchni. Muzyk jednego z najstarszych polskich zespołów folkowych.