Plastusiowo - ebook
Plastusiowo - ebook
Maria Kownacka napisała Plastusiowo z myślą o dzieciach zaczynających czytać samodzielnie. Urocze opowiastki o Plastusiu, Tosi, piesku Plastelinku, Plaskotku, krowie Plastuli, kaczce Plaskaczce i wielu innych Plastusiowianach napisane są prostym, a zarazem literackim językiem, zdania są krótkie, najczęściej rymowane, opowiastki łatwe do zrozumienia, dziecko bez trudu będzie umiało je sobie przyswoić. Teksty drukowane są dużą czcionką i opatrzone pięknymi kolorowymi ilustracjami. Trudno wyobrazić sobie lepsze narzędzie dydaktyczne do nauki czytania niż Plastusiowo!
Maria Kownacka (1894–1982) zadebiutowałana łamach „Płomyka” w 1919 roku, a już w 1936 zasłynęła jako autorka jednej z najsympatyczniejszych i najbardziej lubianych postaci literackich – Plastusia. Jej utwory przetłumaczono na wiele języków, a postawa autorki i całokształt jej twórczości zostały docenione i ukoronowane jedynym na świecie odznaczeniem przyznawanym przez dzieci – Orderem Uśmiechu.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788382791853 |
Rozmiar pliku: | 4,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jedna dziewczynka, Tosia jej było na imię, ulepiła raz na lekcji rysunków malutkiego ludzika z plasteliny i nazwała go – Plastuś.
Ten Plastuś zamieszkał sobie w jej piórniku i zaraz zaczął pisać pamiętnik.
A może ktoś z was czytał ten „PLASTUSIOWY PAMIĘTNIK”?
Plastuś miał bardzo wiele przygód – i wesołych, i smutnych, kiedy w piórniku u Tosi mieszkał. Ale wreszcie trochę chciał sobie odmienić i tak powiedział do swojej opiekunki Tosi:
– Kochana Tosiu, ja bardzo lubię w twoim piórniku mieszkać, ale czasami chciałbym odpocząć, bo guma Myszka się rozpycha, pióro skrzypi mi nad uchem, scyzoryk zgrzyta, a wycieraczka do pióra jest często usmarowana atramentem i boki mi plami. Więc rozumiesz, Tosiu, chciałbym mieć swoje gospodarstwo, tak jak Hania na wsi.
Plastuś to powiedział bardzo nieśmiało, ale Tosi ogromnie się podobało i zaraz zabrała się do roboty.
Najpierw ulepiła Tosia domek z plasteliny. Prześliczny domek z ganeczkiem, kominem, okiennicami i pod czerwonym daszkiem.
Przed domkiem była ławeczka z pudełek od zapałek i rosło jedno drzewo.
Tosia powiedziała do Plastusia:
– Wiesz, Plastusiu kochany, na twoim dachu mogłyby zamieszkać bociany. Połóżmy na dachu koło. Jak przylecą do ciebie, to dopiero będzie wesoło!
No i mocne koło położyli na dachu. Plastuś mówi do Tosi:
– Przylecą – nie ma strachu. Wszyściutko już gotowe i wesołe, i nowe.
– Jak nazwać gospodarstwo?
Nazwali: P l a s t u s i o w o.
Oj, byłoż to radości, gdy się Plastuś w Plastusiowie rozgościł!
Ale Plastusiowi bardzo prędko się znudziło w domku mieszkać, więc mówi do Tosi:
– Przydałaby mi się w Plastusiowie jakaś pocieszka...
– A czego ci trzeba?
– Ulep mi, Tosiu, pieska!
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------