- W empik go
Płomienie winy: część 3 - ebook
Płomienie winy: część 3 - ebook
Anne Larsen, dziennikarka stacji TV2 Østjylland, przygotowuje materiał o funkcjonariuszu z Silkeborga, który został potrącony ze skutkiem śmiertelnym przed swoim domem prawdopodobnie przez innego policjanta. Jej uwagę przykuwa pożar, w sprawie którego zmarły funkcjonariusz zdawał się prowadzić tajne śledztwo. Zaczyna bliżej badać tę sprawę. Dlaczego Johan Boje tak bardzo interesował się tym wypadkiem i dlaczego nie mógł zaakceptować faktu, że przyczyną pożaru był wybuch gazu?
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-4600-4 |
Rozmiar pliku: | 228 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Część 3
Anne Larsen ogrzewała dłonie na kubku z kawą, który przyniosła ze sobą do sali konferencyjnej. W nocy znowu był przymrozek i wiał silny wiatr. Zmarzła, jadąc samochodem do siedziby redakcji TV2 Østjylland.
– Dzień dobry. Do diabła, ale zimno! Kiedy wreszcie przyjdzie wiosna? – przywitała się z kolegami siedzącymi przy stole, po czym zajęła miejsce obok prezenterki telewizyjnej, Jytte Thomson. – Zesztywniały mi palce od tego zimna – dodała.
– Nie masz ogrzewania w samochodzie? – spytał fotoreporter, na którego wszyscy mówili Flash, bo nazywał się Mikael Flasher.
Powiedział to z ciepłym błyskiem w oku.
– Zepsuło się.
– Czy nie powinnaś kupić nowego samochodu? Zdaje się, że zaczyna rdzewieć ta twoja stara…
– Łada – dokończyła Anne, zanim Jytte miała okazję wyrazić się o samochodzie w bardziej dosadnych słowach.
– Na tak krótkiej trasie i tak by nie zdążyła się rozgrzać – uśmiechnęła się koleżanka, Noa Marie, która była zapaloną sportsmenką i zajmowała się zazwyczaj codziennymi wiadomościami sportowymi. Bez względu na pogodę przyjeżdżała do pracy na rowerze, mimo że mieszkała aż w Haldum. Latem zdarzało się, że pokonywała drogę do pracy biegiem.
– Przecież mieszkam zaledwie przy Randersvej – mawiała, ale trasa wynosiła aż osiemnaście kilometrów i był to dystans dwa razy dłuższy niż ten, jaki miała do pokonania Anne.
Ale dla kogoś, kto brał udział w maratonach i zawodach triatlonowych Ironman, była to jedynie krótka, przyjemna przebieżka.
– Dzień dobry – przywitał się z wszystkimi szef „Wiadomości”, który również pojawił się z własnym kubkiem.
Największy amator kawy w redakcji zaczął pijać herbatę Pukka – zapewne za namową żony – i dlatego otaczał go zawsze orzeźwiający aromat mięty.
– Jak mniemam, wszyscy słyszeli już o tym makabrycznym zabójstwie funkcjonariusza z Silkeborga dzisiejszej nocy – powiedział, rzucając na stół poranną gazetę.
– To było zabójstwo? – spytała Jytte, chwytając szybko gazetę.
– Skoro ktoś zawrócił, żeby dobić osobę, którą potrącił, byłbym skłonny nazwać to zabójstwem – stwierdził Flash z pełnymi ustami, w których mielił bułkę z masłem.
Szef „Wiadomości” skinął głową na potwierdzenie.
– Dokładnie tak!
Spojrzał na Anne.
– Zajmiesz się tą sprawą.
Anne przytaknęła z zapałem.
– Kamera monitoringu zarejestrowała ten samochód na stacji benzynowej niedaleko miejsca zdarzenia. Samochód zawrócił i pojechał z powrotem w kierunku domu ofiary, ale nie można zidentyfikować ani kierowcy, ani samochodu. Czy to nie dziwne? Najwyraźniej policja nie powiedziała o czymś temu nieszczęsnemu dziennikarzowi – odezwała się Jytte, nie podnosząc głowy znad gazety, którą czytała.
Szef „Wiadomości” nie spuszczał wzroku z Anne.
– My również chcielibyśmy, żeby Komenda Policji na Jutlandię Środkową i Zachodnią, gdzie pracował zamordowany funkcjonariusz, skomentowała tę sprawę. Dowiedz się, co nam mogą powiedzieć o tym nagraniu z monitoringu.
– Wydaje mi się, że nie mogą prowadzić śledztwa w tej sprawie, skoro ofiara pracowała na ich posterunku. Przepisy tego zabraniają – zauważyła Anne.
– Ach, tak. W takim razie kto się tym zajmuje?
Wzruszyła ramionami.
– Może policjanci z jakiegoś innego rejonu?
– Tego też się musisz dowiedzieć, Anne.
Zanotowała to w swoim notesie i ponownie skinęła głową.
– Pojadę na stację benzynową w Silkeborgu, może pozwolą nam obejrzeć to nagranie z monitoringu, żebyśmy mogli zacząć szukać samochodu – powiedziała.
– Świetnie, zabierz ze sobą Flasha. Zróbcie zdjęcia i byłoby dobrze, gdyby udało wam się przeprowadzić jakieś wywiady.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.