Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Płomyk - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Płomyk - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 140 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Gdy po wy­ko­pa­niu ziem­nia­ków wy­pła­co­no w koń­cu stru­dzo­nym naj­mi­tom na­leż­ność za cały czas ro­bót po­lnych, po­bra­li wszy­scy na ple­cy przy­go­to­wa­ne już po­przed­nio wę­zeł­ki i ru­szy­li pod wie­czór do naj­bliż­szej sta­cji ko­le­jo­wej. Przy­zo­stał tyl­ko Woj­ciech Li­piec­ki, chłop spod Ko­ścia­na, któ­ry przy­pad­kiem przy­łą­czył się wraz z kil­ku in­ny­mi do obie­ży­sa­sów z Kró­le­stwa i ra­zem z nimi pra­co­wał. Przy­zo­stał on dla­te­go, że się w dzień po­dźwi­gał wo­rem ziem­nia­ków i czuł się ja­kiś sła­by, a po wtó­re i z tej jesz­cze przy­czy­ny, że chciał wstą­pić do ba­ra­ku, w któ­rym lu­dzie przez cały czas ko­czo­wa­li, i za­brać stam­tąd ob­ra­zek Mat­ki Bo­skiej Czę­sto­chow­skiej i oło­wia­ną lamp­kę. Sam je był za­wie­sił, jako chłop po­boż­ny, w ką­cie nad swo­im tap­cza­nem, i oczy­wi­ście szko­da mu było świę­tych rze­czy, a to tym bar­dziej że Niem­cy-lu­trzy nie umie­li­by ich usza­no­wać. Więc w tym za­mia­rze, po otrzy­ma­niu za­pła­ty w kan­ce­la­rii, po­wlókł się do ba­ra­ku, wznie­sio­ne­go na skra­ju prze­stron­ne­go pola pod la­sem, ukła­da­jąc so­bie w my­śli po dro­dze, że się prze­śpi, wy­pocz­nie, a ju­tro skoń­czy pa­ko­wa­nie i po­cią­gnie za in­ny­mi.

Ale szło mu się ja­koś dziw­nie nie­spo­ro – i czuł, że ma nogi jak sło­mia­ne, że krzy­że go bolą i że w pier­siach ma jak­by gwoź­dzie, któ­re kłu­ją go przy każ­dym po­ru­sze­niu. Ro­bi­ło mu się to go­rą­co, to zim­no. Przed sa­mym ba­ra­kiem ro­ze­bra­ło już chło­pa do szczę­tu. Tyle tyl­ko że wszedł, le­d­wo-le­d­wo za­pa­lił lamp­kę przed ob­ra­zem i za­raz gruch­nął się jak dłu­gi na tap­czan. Ma­szże te­raz! Do­pie­roż zląkł się, bo zro­zu­miał, że przy­szła na nie­go cięż­ka cho­ro­ba, i to tak na­gle, i z taką siłą, jak la­tem przy­cho­dzi bu­rza.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij