- promocja
Płonąc w wodzie, tonąc w ogniu - ebook
Płonąc w wodzie, tonąc w ogniu - ebook
Charles Bukowski w nowym wydaniu!
Oddajemy do rąk Czytelników drugi tom poezji Charlesa Bukowskiego w nowej oprawie. Wiersze zamieszczone w tej antologii stanowią retrospektywny przegląd prawie dwudziestoletniego dorobku poetyckiego autora.
"W swoich najlepszych utworach poeta ujawnia temperament gawędziarza, zamiłowanie do snucia opowieści, zmysł obserwacji i umiejętność kreowania w kilku celnych słowach wyrazistych i wiarygodnych sylwetek. (...) W wierszach Bukowskiego, zwłaszcza zebranych w niniejszym tomie, odzywają się dwa impulsy: jeden, najbardziej może widoczny, to impuls beznamiętnej dokumentacji, rejestrowania przygodnego i nieposkładanego życia w całym jego szaleństwie, nieokiełznaniu i anarchii. Drugi to impuls wyobraźni, prowadzący Bukowskiego ku przygodom przypominającym poezję surrealistów, kiedy poeta oddaje się władzy wolnych skojarzeń i jej nieposkromionym siostrom: snom, wizjom, halucynacjom".
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7392-749-0 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
moje serce
uwięzione
w tamtych rękach
(1955–1963)
połóż się
połóż i waruj
jak zwierzę
.
tragedia liści
obudziłem się w suchym powietrzu i paprocie umarły,
doniczkowe rośliny były żółte jak zboże;
moja kobieta odeszła
a puste butelki otaczały mnie jak pokrwawione trupy
i były równie bezużyteczne;
tylko słońce wydawało się dalej dobre,
kartka od gospodyni domu szeleściła swoim czystym
nienarzucającym się żółtym kolorem; to czego było teraz potrzeba
to dobrego komedianta w klasycznym stylu, błazna
z dowcipami o bezsensie bólu; ból jest bezsensowny
bo istnieje, to wszystko;
uważnie ogoliłem się starą brzytwą
ja, mężczyzna który kiedyś był młody i o którym
mówiono że jest geniuszem; ale
na tym polega tragedia liści,
zwiędłych paproci, uschłych roślin;
wszedłem do ciemnej sieni,
stała tam gospodyni domu
złorzecząca ostateczna,
wysłała mnie do wszystkich diabłów,
machała tłustymi spoconymi rękami
wrzeszczała
domagała się żebym zapłacił za mieszkanie
bo świat zawiódł nas
oboje.
.
do kurwy która ukradła moje wiersze
niektórzy twierdzą że nie powinno się pisać w wierszu
o tym czego się żałuje,
że trzeba uciec w abstrakcję, i jest w tym jakiś sens,
ale na boga:
zabrałaś mi 12 wierszy a ja nie używam kalki i
masz też moje
obrazy, te najlepsze; dobija mnie to:
czy próbujesz mnie zmiażdżyć jak cała reszta?
dlaczego nie wzięłaś pieniędzy? zwykle to robicie
przeszukujecie kieszenie śpiących pijanych portek którym niedobrze w kącie.
następnym razem zabierz moją lewą rękę albo pięćdziesięciodolarówkę
ale zostaw wiersze:
nie jestem Szekspirem
może nigdy więcej
nie będzie już moich wierszy, abstrakcyjnych lub nie;
będą pieniądze kurwy pijacy
aż do samego wybuchu bomby,
bo jak powiedział Bóg
zakładając nogę na nogę:
widzę że stworzyłem wielu poetów
lecz tak niewiele
poezji.
.
sytuacja na świecie
oglądana z okna na 3 piętrze
obserwuję dziewczynę ubraną w
cienki zielony sweter, niebieskie krótkie spodenki i długie czarne pończochy;
ma na sobie jakiś naszyjnik
jej piersi są małe, biedactwo,
ogląda swoje paznokcie
a jej brudny biały pies wącha trawę
biegając wkoło jak pomylony;
jest tam też gołąb który krąży
i wytęża swój zanikający mózg wielkości pchły,
siedzę nad nimi, mam na sobie tylko majtki
i trzydniową brodę, nalewam sobie piwa i czekam
aż wydarzy się coś literackiego albo symfonicznego;
nie przestają się kręcić, dziewczyna w mundurku jakiejś katolickiej szkoły
pcha wózek ze starym chudym facetem który przeżywa
swoją ostatnią zimę;
gdzieś daleko stąd rozciągają się Alpy i statki
płyną po morzach;
piętrzą się stosy bomb wodorowych i atomowych,
są na tyle wielkie by wysadzić pięćdziesiąt światów z Marsem na dokładkę,
a oni chodzą w tę i z powrotem,
dziewczyna kręci pośladkami,
wzgórza Hollywood stoją jak stały
pełne pijaków szaleńców i
par całujących się w limuzynach,
wszystko na nic: che sera, sera;
brudny biały pies nie może się wysrać
dziewczyna rzuca ostatnie spojrzenie na paznokcie
i ruszając pośladkami
dochodzi do podwórza
ciągnie za sobą psa z zatwardzeniem (jakoś się nie zmartwiła),
a mnie zostawia sam na sam z mało symfonicznym gołębiem.
sądząc po tym co widzę nie warto się przejmować:
bomby nigdy nie wybuchną.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------Nakładem wydawnictwa Noir sur Blanc ukazały się następujące książki Charlesa Bukowskiego:
NAJPIĘKNIEJSZA DZIEWCZYNA W MIEŚCIE
2014
SZMIRA
2014
NOCE WANILIOWYCH MYSZY
2014
KOBIETY
2014
KŁOPOTY TO MĘSKA SPECJALNOŚĆ
2014
FAKTOTUM
2014
LISTONOSZ
2015
Z SZYNKĄ RAZ!
2015
FRAGMENTY WINEM POPLAMIONEGO NOTATNIKA
2015
HISTORIE O ZWYKŁYM SZALEŃSTWIE
2015
HOLLYWOOD
2016
NA POŁUDNIE OD NIGDZIE
2016
ZAPISKI STAREGO ŚWINTUCHA
2016
O PISANIU
2016
MIŁOŚĆ TO PIEKIELNY PIES
2017
O KOTACH
2017
Z OBŁĘDU ODSIAĆ SŁOWO, WERS, DROGĘ
2018
O MIŁOŚCI
2018
O PICIU
2020
NO WŁAŹ!
2021