- W empik go
Pluszowy Zajączek - ebook
Pluszowy Zajączek - ebook
Zbliżają się Święta, Jacek sadza na biurku swojego ukochanego Pluszowego Zajączka i pisze list do Mikołaja. Rysuje pięknego zajączka, a pod spodem prosi, aby Mikołaj przyniósł taki właśnie prezent jego siostrzyczce Gabrysi. Pluszowy Zajączek nie umie czytać, myśli więc, że Jacek chce go zamienić na nową maskotkę i zrozpaczony zabiera list spod poduszki. Rozumie jednak że postąpił źle i, chcąc naprawić błąd, w dzień Wigilii wyrusza na poszukiwanie Mikołaja. Nie jest to łatwe, ale na szczęście poznani na podwórku Bałwanek, psotnik Mróz i przemądrzała Wrona pomagają mu dostarczyć list na czas.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7551-795-8 |
Rozmiar pliku: | 8,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zaraz też zjawił się psotnik – Mróz. Szronił szyby w oknach, tak że nie było przez nie nic widać. Robił ślizgawki, a potem piszczał ze śmiechu, gdy ktoś poślizgnął się i upadł. Ostrzył wiszące z dachu sopelki, w nadziei, że wpadną komuś za kołnierz. Kręcił się niczym wielki lodowy świderek, to znów z rozpostartymi ramionami spadał w dół i okrywał wszystko sztywną, szeleszczącą peleryną.
I już tu, a już za chwilę tam – błyszczał jego wyglądający jak ogromny sopel nos. I już tu, a już tam – skrzyła się w słońcu stercząca na wszystkie strony oszroniona czupryna.
A niech no tylko ktoś wysadził głowę za próg domu, Mróz szczypał go w nos i uszy, i zadowolony skrzypiał: „A mam cię!”.
Zbliżały się święta. Dom pachniał pieczenią i ciastami, a od wczoraj także choinką, którą tata Jacka i Gabrysi przytaszczył wieczorem do domu. Jacek, który nie mógł się doczekać gwiazdkowych prezentów, zaraz rano zaczął ubierać drzewko. Z pudeł i pudełek wyjmował błyszczące bombki, kolorowe łańcuchy, słomiane aniołki, gliniane ptaszki i powoli, starannie zawieszał je na gałązkach. Siedząca na kolanach mamy Gabrysia, gaworząc, wyciągała rączki i zachwycona patrzyła na te wszystkie cuda. Bo Gabrysia była jeszcze malutka i po raz pierwszy w życiu widziała, jak się stroi choinkę.
W taki oto słoneczny, zimowy poranek drzwi domu się uchyliły i na progu stanął mały Pluszowy Zajączek. Rozglądał się niepewnie po podwórku, gdy nagle ktoś przyskoczył i zawołał:
– A mam cię! – i zaczął go szczypać w nosek i uszy.
– Puszczaj! Ktoś ty? – zapiszczał Pluszowy Zajączek, poślizgnął się i sturlał po trzech schodkach w dół.
– Jestem Mróz i nie mogę cię puścić, bo taka moja praca; szczypać w nosy, uszy i policzki. A ty kto jesteś?
– Jestem Pluszowy Zajączek – odrzekł Zajączek, pocierając nos i otrzepując ze śniegu spodenki.
– Pluszowy? To znaczy taki nieprawdziwy? – dopytywał się Mróz, potrząsając długim nosem.
– Ała! – pisnął Zajączek i osłonił uszy. – To, że mieszkam w pokoju dziecięcym, a nie w lesie, wcale nie znaczy, że jestem nieprawdziwy! I jak mnie nie przestaniesz szczypać, to nie będę z tobą więcej rozmawiał – zaperzył się.