Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

Pochowaj nasze kości w ziemi o północy - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
12 listopada 2025
4864 pkt
punktów Virtualo

Pochowaj nasze kości w ziemi o północy - ebook

Ta opowieść jest o głodzie.

1532, Santo Domingo de la Calzada.

Dzika i niepokorna dziewczyna dorasta w świecie, w którym jej uroda jest jedyną walutą, a marzenia są nieosiągalnym luksusem. María wie, że może być tylko nagrodą albo pionkiem w męskich grach. Kiedy tajemniczy nieznajomy oferuje jej inną drogę, María podejmuje desperacką decyzję. Przysięga sobie, że nigdy nie będzie żałować.

Ta opowieść jest o miłości.

1827, Londyn.

Charlotte wiedzie spokojne życie w odizolowanej posiadłości. Gdy dochodzi do zakazanego zbliżenia, zostaje wysłana do Londynu. Z sercem pełnym tęsknot i nierealnych pragnień dziewczyna daje się porwać obietnicy wolności, którą składa piękna wdowa. Ale cena za tę wolność okaże się wyższa, niż mogła sobie wyobrazić.

Ta opowieść jest o gniewie.

2019, Boston.

Studia miały być szansą na nowe życie. Dlatego Alice przeprowadziła się na drugi koniec świata, zostawiając przeszłość za sobą. Ale po jednorazowym wybryku, który burzy jej poczucie tożsamości, dziewczyna rzuca się w wir poszukiwań prawdy… i zemsty.

Ta opowieść jest o życiu - o tym, jak się kończy i jak zaczyna.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788368610147
Rozmiar pliku: 7,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OBJAŚNIENIE ZAGADEK

Każdy z dwudziestu pięciu rozdziałów w tej książce to jeden grudniowy dzień i okienko w kalendarzu adwentowym. Doktor Harker, nasza bohaterka, otrzymuje co rano z anonimowego źródła rysunek z tego kalendarza – od kogoś, kto mógł zamordować pana Holly’ego, kościelnego i ulubieńca całego miasteczka.

Wraz z upływem kolejnych dni okazuje się, że każdy z obrazków jest powiązany z tajemnicą ukrywaną przez jednego z mieszkańców. Doktor Harker próbuje dojść do tego, o kogo może chodzić.

Pod koniec każdego rozdziału umieszczono zagadkę dotyczącą osoby powiązanej z obrazkiem, a jej rozwiązanie sprawi, że opowieść będzie mogła toczyć się dalej. Zazwyczaj wszystkie potrzebne informacje są zebrane w instrukcji, ale niekiedy wskazówki umożliwiające rozszyfrowanie znajdują się w treści rozdziału.

W razie potrzeby możesz skorzystać z rozwiązań zamieszczonych od strony 223, gdzie sprawdzisz odpowiedź i wyjaśnienie danej zagadki, ale pamiętaj, żeby nie podglądać przy tym odpowiedzi dotyczących innych łamigłówek i nie zepsuć sobie zabawy.

Ostatnia zagadka, pozwalająca odkryć tożsamość tajemniczego zabójcy, znajduje się w finalnym rozdziale z 25 grudnia. Można ją rozwiązać bez rozwikłania wcześniejszych łamigłówek, jednak uporanie się z nimi zwiększa szanse na sukces.

Powodzenia!

PODZIĘKOWANIA

Dziękuję wszystkim, którzy pracowali przy tej książce. Dziękuję mojemu tacie, Johnowi Jessupowi, który dzielił się ze mną swoją twórczą energią, dawał mi wsparcie i inspirował swoją brodą.

Dziękuję moim genialnym redaktorkom, Nicki Crossley i Lucy Stewardson, oraz ilustratorowi Peterowi Liddiardowi za stworzenie doskonałych pomocy wizualnych. Dziękuję również Natashy Le Coultre za stylową okładkę oraz Claire Cater za obłędny projekt graficzny i skład.

Na koniec dziękuję Jennifer Jessup, mojej żonie i wspólniczce wszystkich zbrodni. Oczywiście fikcyjnych.PROLOG

Trzydziesty listopada

Zwłoki pana Holly’ego leżały na chodniku przed domem kultury w Candlestow. Inspektor Twelvetrees nie miał natury poety, ale gdyby nie wiedział, że mężczyzna nie żyje, mógłby powiedzieć, że ten wygląda spokojnie.

To była scenka rodzajowa podszyta tragedią. Drabina stała oparta o frontową ścianę budynku i dach, na którym rozmieszczono liczne (obecnie zgaszone) ozdoby świąteczne, w tym podświetlanego plastikowego bałwana, Świętego Mikołaja, kilka dmuchanych reniferów i sznury świątecznych lampek.

– Tępy uraz, kilka stłuczeń, zgon zapewne na skutek obrażeń głowy – oznajmił doktor Wodecki, miejscowy patomorfolog, i wstał. – Śmierć nastąpiła szybko. Podejrzewam, że kilka godzin temu.

Zgłoszenie nadeszło od doktor Adeline Harker, miejscowej lekarki, która niedawno przeszła na emeryturę, a która należała do zarządu domu kultury. Było dopiero po siódmej rano, ale kobieta zjawiła się wcześnie, żeby otworzyć salę i przygotować wszystko na pierwszą próbę przedstawienia bożonarodzeniowego.

Doktor Wodecki powiedział, że na karetkę trzeba będzie trochę zaczekać (Candlestow było małym, prowincjonalnym miasteczkiem, położonym daleko od większych miejscowości), i wszedł do środka, żeby się ogrzać. Skinął przyjaźnie do doktor Harker, która wychodziła właśnie z tacą wyładowaną kubkami z herbatą.

– Musiał chyba spaść, kiedy naprawiał jedną z dekoracji – zauważyła z dziwnym naciskiem na słowo „chyba”.

– Czy zajmował się tym na co dzień? – zapytał Twelvetrees.

Inspektor miał nadzieję, że nie. Pan Holly był po osiemdziesiątce i jeśli to nie on wpadł na pomysł majstrowania przy czymś na dachu, to odpowiedzialność za wypadek może spaść na zarząd domu kultury.

– Nie, zwykle nie. Od tego jest Roy Hatt – odpowiedziała lekarka. – Trochę przesadził, ale pan Holly jest bardzo pomocny. Jest... a raczej był kościelnym. Często mu powtarzałam, żeby się nie przemęczał, ale rzadko mnie słuchał.

Czyli zwyczajny wypadek. Holly pewnie zauważył, że jeden z reniferów trochę oklapł, wszedł na dach, żeby temu zaradzić, potknął się o kabel i spadł na ziemię. Tylko że inspektor Twelvetrees słyszał w głowie cichutki głos. Głos, który go nie opuszczał od ukończenia akademii policyjnej. Inspektorowi zależało jedynie na tym, żeby wieść przyjemne, spokojne życie, ale ten głos nigdy mu na to nie pozwalał. A tym razem połączył się z głosem doktor Harker, która skołowana zauważyła:

– Jeśli spadł z dachu... to dlaczego żadna z dekoracji nie została zniszczona lub przewrócona? Na pewno którąś z nich by stratował.

Dokładnie to samo powiedział głos w głowie Twelvetreesa. To nie był zwykły wypadek, choć na to wyglądało. Równie dobrze to mogło być zabójstwo.

– A wiadomo coś na temat jego najbliższych krewnych? – zapytał Twelvetrees stojącego obok posterunkowego.

– Nie znamy ich – odparła doktor Harker, zanim posterunkowy zdążył otworzyć usta. – Pan Holly zawsze mówił, że jest związany z całym miasteczkiem. Ludzie będą zrozpaczeni.

– Był lubiany? – zaciekawił się inspektor.

– Och, ech, no tak. Ale chodziło mi o przedstawienie. Był reżyserem – wyjaśniła.

Inspektor zastanawiał się, czy nie zwrócić jej uwagi, że są ważniejsze sprawy, ale wiedział, że w tak małych miejscowościach ludzie podchodzą do okolicznościowych przedstawień z wielką powagą. Niektórzy mogli nawet uznać, że zrujnowana sztuka to najgorsza rzecz, jaka ich spotkała w te święta. Inspektor Twelvetrees nie miał pojęcia, jak bardzo się w tym względzie mylił.

------------------------------------------------------------------------

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI KSIĄŻKI

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij