- W empik go
Pochwała cierpliwości - ebook
Pochwała cierpliwości - ebook
Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd się bierze niecierpliwość? Czy wiesz, że nie zawsze wynika ona ze zmęczenia? Chcąc się wyleczyć z braku cierpliwości lub poczynić choćby niewielki krok w tym kierunku, trzeba najpierw poznać jego przyczynę.
Autor w swobodny, lekki, ale nie banalny sposób prowadzi nas przez psychologiczne i duchowe mechanizmy powodujące niecierpliwość, wymieniając wśród nich np. potrzebę panowania nad czasem. Następnie razem z nami powoli odkrywa i kontempluje świętą cierpliwość Boga w Piśmie Świętym. Na końcu proponuje siedem kluczy pomocnych w praktykowaniu tej cnoty. Nie są to jednak „sztuczki” z zakresu rozwoju osobistego, pozwalające jedynie walczyć z ludzką słabością, ale środki, które mogą otworzyć nas na nowe życie w Chrystusie.
Ludovic Frère jest absolwentem teologii biblijnej i kapłanem w diecezji Gap–Embrun w Alpach Wysokich. Wsłuchując się w doświadczenia pielgrzymów w sanktuarium Notre-Dame du Laus, którego jest rektorem od 2010 roku, napisał kilka książek z zakresu życia duchowego.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8043-853-8 |
Rozmiar pliku: | 504 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
ŚWIĘTA CIERPLIWOŚCI, MÓDL SIĘ ZA NAMI!
_Chociaż do życia szczęśliwego, którego ludzie tak gorąco pragną (…), droga prowadzi poprzez różne cnoty, to jednak wszystkie one zgodnie kierują się ku cierpliwości, jakby ku swojej przystani._
Zenon z Werony, _O cierpliwości_ I, 11
Jestem prze-mę-czo-ny! Od rana do wieczora nic tylko biegam, mając nieprzyjemne uczucie bycia nieobecnym w swoim własnym życiu. Niekiedy zwracają mi na to uwagę moi bliscy. To miłe z ich strony, ale żeby oni wiedzieli, ile mam do zrobienia! Nie mam czasu, żeby zatrzymać się choćby przez chwilę. Ledwo zauważam krajobrazy wokół siebie i z nikim nie spotykam się tak naprawdę. Zbyt wiele mam pilnych spraw do załatwienia, zbyt wielkie zmęczenie nagromadziło się we mnie. Już sama perspektywa, że powinienem wygospodarować czas na odpoczynek, jest dla mnie wyczerpująca.
Na skrzynkę mailową ciągle przychodzą nowe wiadomości, w pokoju piętrzą się stosy ubrań do wyprasowania. Lista spraw do zrobienia wydłuża się z każdym dniem.
Mając to wszystko na głowie, chcę szybko mieć za sobą mękę zakupów w supermarkecie. Biegiem omijam źle ustawione wózki, pomstując na klientów, przez których już straciłem tyle cennego czasu. W końcu docieram do kas. Teraz całą energię skupiam na wytypowaniu kolejki, która wydaje mi się najszybsza. Wybieram kasę nr 2 – to dobry wybór, jestem tego pewien.
Tempo jest zadowalające, klienci mówią niewiele, płacą kartą zbliżeniowo i gotowe! Drugi, trzeci, czwarty klient szybko zostają obsłużeni.
Ale nagle katastrofa: staruszka stojąca przede mną zapomniała zważyć pomidory. W czasie kiedy kasjerka idzie na dział warzywny, klienci z innych kas wyprzedzają mnie. Odnoszę nawet wrażenie, że ci, którzy dokonali właściwego wyboru, drwią sobie teraz ze mnie. Powinienem był wybrać kasę nr 1 albo nr 3 – wiedziałem! Zwłaszcza że kiedy pomidory zostały już zważone, babcia powoli wyciąga z torebki kupony promocyjne. I znowu mnóstwo straconego czasu, bo trzeba je zarejestrować… Cenne sekundy prześlizgują mi się między palcami za 30 groszy na paczce kawy!
Wszyscy klienci, którzy podeszli do pozostałych kas w tym samym czasie, co ja, dawno wyszli już z supermarketu. Tylko mnie musiało się zdarzyć coś takiego! Mam poczucie porażki, niesprawiedliwości, a nawet czuję się okradziony: zabrano mi mój czas!
Mam żal do tej emerytki, która nie szanuje ciężko pracujących ludzi. Mam żal do klientów z sąsiednich kas, którzy okradli mnie ze zwycięstwa. Mam żal do sympatycznej kasjerki, która nie przestała być miła dla ślamazarnej babci. Mam żal do siebie samego za wierność swoim zasadom; powinienem był iść do kasy samoobsługowej, chociaż nie cierpię tych bezdusznych urządzeń. Mam żal do całego świata, bo zabrano mi czas! Mam żal nawet do czasu za to, że gra ze mną nieczysto…
Straciłem cierpliwość.
Rzadko mi się zdarza jej nie tracić.
Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek mi się to udało.
Pocieszam się myślą, że wielu ludzi zachowuje się tak samo jak ja – cierpliwość nie jest cnotą zbytnio rozpowszechnioną! Tertulian, wielki teolog pochodzący z Kartaginy, pisał około 200 roku: „Wyznaję przed Panem Bogiem, że miałem śmiałość, a nawet bezwstydną zuchwałość napisać traktat o cierpliwości; w rzeczywistości jestem całkowicie niezdolny cnotę tę praktykować”2. Jego słowa dodały mi odwagi, aby samemu podjąć ten temat.
_Święta cierpliwości, módl się za nami_ – wezwanie to przychodzi mi na myśl, ilekroć czekam na spóźniony autobus.
_Święta cierpliwości, módl się za nami_ – powraca jak refren, kiedy złoszczę się na zbyt wolno działający komputer.
_Święta cierpliwości, módl się za nami_ – wzdycham, widząc małżonków, którzy kłócą się z byle powodu.
_Święta cierpliwości, módl się za nami_… – bo tak bardzo nie potrafimy być cierpliwi!
A przecież cierpliwość w kolejce jest niczym wobec bolesnej cierpliwości potrzebnej w trudnym doświadczeniu lub chorobie. Oczekiwanie na spóźniony pociąg ostatecznie nie wymaga zbyt wielkiej cierpliwości w porównaniu z tą, w którą trzeba się uzbroić, by znosić wady innych ludzi.
Już wiele wieków temu papież Grzegorz Wielki wypowiedział zdumiewające słowa: „Radujmy się! Oto bowiem możemy stać się męczennikami, nie wpadając w ręce katów, a jedynie zachowując cnotę cierpliwości”. Święty papież nie waha się porównać cierpliwości z odwagą męczenników, którzy ponieśli śmierć za wiarę. Czyżby więc cierpliwość była tą najważniejszą cechą, w której powinniśmy upodobnić się do Jezusa Chrystusa? Najbardziej czytelnym świadectwem prawdziwie chrześcijańskiego życia? Najwyższym wyrazem wyrzeczenia się siebie?
Być może więc _Pochwała cierpliwości_3, którą teraz trzymacie w rękach, okaże się pochwałą szczególnej formy miłosierdzia… Co powiecie na to, by spróbować wyrwać się wreszcie z impasu niecierpliwości?
Odwagi! Jest to droga wymagająca i oczyszczająca, ale niosąca obietnicę wyzwolenia i szczęścia! Cierpliwość może się stać nie tyle wyrzeczeniem, którym trzeba __ żyć, __ ile wyrzeczeniem, aby żyć!ROZDZIAŁ I.
SIEDEM GŁÓWNYCH PRZYCZYN NIECIERPLIWOŚCI
Chcąc się wyleczyć z niecierpliwości albo zrobić choćby niewielki postęp w tej materii, trzeba najpierw uznać, że jest się chorym. Jakie są zatem przyczyny braku cierpliwości? Jakie są jego objawy?
Połóżmy więc naszego niecierpliwego pacjenta4 na kozetce lekarskiej i przeprowadźmy diagnozę. Otóż istnieje siedem podstawowych przyczyn niecierpliwości. Na szczęście nie występują one jednocześnie, ale ich rozpoznanie pomoże nam lepiej zrozumieć siebie i innych.
Niecierpliwość jako wyraz pragnienia, by żyć bardziej intensywnie
Pierwszą chorobą, którą łatwo się zarazić, jest prędkość. Dziś fascynuje nas – czasem obsesyjnie – to, co działa szybko. _Fast food_, _zapping_, _buzz_… Brakuje nam nawet czasu na przetłumaczenie tych słów. „Blog nie dopuszcza cierpliwości wiersza”5, boleje filozof Fabrice Hadjadj. „_Buzz_ to brzęczenie owada szybko zmiażdżonego packą czasu”6, zauważa. Obecnie szybkość stała się normą, a powolność – kalectwem. Ci, którzy nie nadążają, zostają odstawieni na bok, zdyskwalifikowani, wypadają z gry.
W efekcie nasza epoka stała się olbrzymią fabryką osób niecierpliwych. A przecież wiele rzeczy robi się dziś znacznie szybciej niż dawniej. Powinniśmy zatem mieć więcej czasu, nasz umysł powinien być bardziej dyspozycyjny i otwarty na nieprzewidziane sytuacje.
Okazuje się jednak, że zaoszczędzony czas nie uczynił nas ludźmi bardziej cierpliwymi, wręcz przeciwnie. Sekundy oczekiwania na załadowanie się strony internetowej lub filmu na YouTube wydają się zawsze zbyt długie. Po 4G z nadzieją oczekujemy na 5G, a potem z pewnością na 6G i 7G… Niekończący się wyścig na prędkość; kolejne „G” staje się barierą, którą przekraczamy coraz szybciej.
Nawet na drodze nigdy nie zadowala nas prędkość, z jaką jedziemy. Każde ograniczenie wywołuje gwałtowną reakcję. Postawienie znaku nakazującego zwolnienie z 90 do 80 km/h przeżywane jest niemal jak tragedia narodowa. A przecież w historii ludzkości nigdy nie podróżowano równie szybko – ale widocznie to wciąż jest zbyt wolno. Spróbujcie zamarudzić dwie sekundy, kiedy zapala się zielone światło, a natychmiast ostre dźwięki klaksonów nie omieszkają wypomnieć wam tego poważnego uchybienia w szybkości reakcji. Niewybaczalne! Mówi się, że cierpliwość to cnota, którą cenimy u kierowcy jadącego za nami, ale którą trudno nam zaakceptować u tego, który jedzie z przodu!
Czego tak naprawdę lękamy się stracić? Czego się obawiamy?
Być może przede wszystkim boimy się, że nasze życie straci swoją dynamikę. Oto jeden z głównych mitów naszej epoki: życie powinno być zawsze „intensywne”. To właśnie miałoby stanowić o jego wartości, nadawać mu sens… do tego stopnia, że w przyszłości być może postanowimy pozbawiać życia osób, które nie będą już w stanie przeżywać go intensywnie.
Wystawiamy się na widok publiczny w mediach społecznościowych, żeby wszem wobec pokazać, że przeżywamy „intensywny” wieczór albo że jemy „intensywną” kanapkę. Robimy sobie _selfie_ z jakąś znaną osobą napotkaną na ulicy i od razu mamy się za gwiazdę – sława _instant_.
Gdy bieg wydarzeń przerwie tę dyktaturę intensywności, czujemy, jakby życie straciło sens. W doskonałym eseju _La vie intense. Une obsession modèrne_ (Intensywne życie, nowoczesna obsesja) filozof Tristan Garcia opisuje takie właśnie przeszacowanie intensywności. To, co dawniej było przywilejem władców, obecnie staje się celem coraz większej liczby osób, które muszą żyć intensywnie, uważa filozof. Im bardziej życie jest komfortowe i pozbawione ryzyka, tym bardziej nagląca czy wręcz paląca staje się ta potrzeba. „Ludziom żyjącym w poczuciu bezpieczeństwa brakuje świadomości, że »naprawdę żyją«, i przypisują to tym, którzy muszą walczyć i zmagać się z trudnymi warunkami”7.
Próbujemy więc przekonać samych siebie, że nasze życie jest intensywne, dzięki czemu ma ono choć trochę sensu. Potrzebujemy silnych doznań, żeby udowodnić sobie i pokazać innym, że żyjemy intensywnie, nawet jeśli mielibyśmy przez to utracić prawdziwe piękno rzeczy, ludzi i czynów. Filozof Byung-Chul Han, obserwując dzisiejszy świat, stwierdza:
„Kultura konsumpcji coraz bardziej wpisuje piękno w schemat stymulacji, atrakcyjności i ekscytacji. Jako że ideał piękna wymyka się konsumpcji, zysk, jaki można by z niego czerpać, zostaje odrzucony. Piękno staje się płaskie i podporządkowuje się konsumpcji”8.
Wody na młyn niecierpliwości dostarczyła logika świata cyfrowego, gdyż większość gier komputerowych i aplikacji opiera się na natychmiastowej gratyfikacji. Według Gary’ego Chapmana prowadzi to do osłabienia woli podejmowania wysiłku: „Dziecko siedzące przed monitorem nieustannie jest nagradzane, dlatego nie rozwija się, jeśli nie zostaje chwalone wystarczająco szybko i często”9. Z chwilą gdy choroba lub inne przeciwności losu rozbijają tę logikę intensywnego życia i natychmiastowej nagrody, wszystko się wali.
Być może więc za zniecierpliwieniem przy kasie supermarketu w rzeczywistości kryje się pragnienie życia intensywniejszego niż te kilka minut bezsensownie straconych w kolejce. Chcąc czuć, że naprawdę żyjemy, pragniemy czegoś większego, piękniejszego, bardziej emocjonującego niż banalne oczekiwanie przy kasie, niż ta zwyczajna chwila, którą trzeba przeżyć tak samo, jak inni; gdy tymczasem mamy być może aspirację do życia ciekawszego niż to, które jest udziałem ogółu śmiertelników. Stanie w kolejce nie jest dość godne tego pasjonującego życia, którego chciałbym doświadczać w każdej chwili.
Momenty oczekiwania odbierają więc życiu jego smak, ale też udaremniają pilną konieczność, by realizowało się ono w pełni i natychmiast; w głębi serca bowiem czujemy lęk, że wszystko przemija tak prędko. Psalm 90 pokazuje, czym jest ludzkie życie: „rankiem kwitnie i jest zielone, wieczorem więdnie i usycha” (Ps 90, 6)10. Życie pojawia się i znika jak błyskawica. Dlatego strata kilku minut tego szybko upływającego czasu to strata życia: mój czas na ziemi, już i tak ograniczony, teraz został jeszcze bardziej okrojony przez tę babcię, która wzięła mnie na zakładnika w supermarkecie! Okradła mnie z czasu mojego życia. Macie pojęcie? Ona ukradła część tego życia, które przemyka przed moimi oczami!
Możliwe, że niecierpliwość rodzi się z tego lęku przed ulotnością świata; z mętnego niepokoju, że oto godzina śmierci zbliża się z każdą minutą. Czy zatem nie jest tak, że niecierpliwcy to przede wszystkim osoby, które boją się umrzeć? Chwile stracone na bezczynności lub braku intensywnych odczuć są jakby zapowiedziami tego dnia, kiedy – tak czy inaczej – nic już nie będziemy mogli robić, ponieważ wszystko skończy się śmiercią.
Skoro tak, to zgodnie z tą logiką serce osoby wierzącej powinno być wolne od niecierpliwości. Ateista niecierpliwi się, gdyż nie ma innej nadziei poza tym ograniczonym i intensywnie doświadczanym tu i teraz życiem. Jednakże ten, kto swoją nadzieję złożył w odwiecznym Panu, nie oczekuje od życia doczesnego nieustannej intensywności. Dążąc do wiecznej pełni, powinien on z większym spokojem przyjmować okresy oczekiwania i chwile, w których nic się nie dzieje.
Taka przynajmniej powinna być postawa zrodzona z chrześcijańskiej nadziei. Tymczasem żadne statystyki nie dowodzą, żeby chrześcijanie byli bardziej cierpliwi niż inni ludzie. My, wierzący, sami dobrze widzimy, że wcale tak nie jest!
Zniecierpliwienie może dać znać o sobie nawet w kościele w najmniej oczekiwanym momencie nabożeństwa. Oto uczestniczycie w Eucharystii; zbliża się Komunia Święta, ten szczególny moment, kiedy spotkacie Pana, który daje siebie jako pokarm i który przemieni was w siebie, abyśmy wszyscy razem stanowili Jego Ciało. Wystarczy jednak, że sąsiad z ławki przez chwilę będzie zwlekał z wyjściem do procesji komunijnej, a wy już czujecie wewnętrzną irytację. Wystarczy, że jakaś roztargniona osoba wysunie się przed was, a już spotkanie z Panem zostaje zepsute przez poczucie, że ktoś zajął wasze miejsce. Jakże straszliwa jest niecierpliwość zdolna przysłonić najpiękniejsze duchowe porywy!PRZYPISY
1 Zenon z Werony, _O cierpliwości_, tłum. Mieczysław Grzesiowski, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 1971, s. 9.
2 Tertulian, _De patientia_, I.
3 Książka ta jest zaktualizowaną i rozszerzoną wersją rozdziału „Oczekiwania i zniecierpliwienia” książki tego samego autora: _Je n’ai pas le temps_, Éditions du Laus, Saint-Étienne-le-Laus 2013.
4 W oryginale gra słów: _le patient impatient_ – „niecierpliwy pacjent” ; słowo _patient_ jako rzeczownik oznacza „pacjent”, a jako przymiotnik – „cierpliwy”; przeciwieństwem tego przymiotnika jest _impatient_ – „niecierpliwy” (przyp. tłum.).
5 Fabrice Hadjadj, _À moi la gloire_, Salvator, Paris 2019, s. 39.
6 _Ibidem_, s. 40.
7 Tristan Garcia, _La vie intense. Une obsession modèrne_, Autrement, Paris 2016, s. 10.
8 Byung-Chul Han, _Sauvons le beau. L’éstéthique à l’ère numérique_, Actes Sud, Arles 2015, s. 292.
9 Gary Chapman, Arlène Pellicane, _Élever l’enfant à l’ère numérique_, Farel, Charols 2015, s. 30.
10 Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z _Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu_, Pallottinum, Poznań 1965.