- W empik go
Pod skórą - ebook
Pod skórą - ebook
Oskar wraca do domu po kilku latach nieobecności. Remont rodzinnego domu łączy z pracą w lokalnym klubie. To właśnie tam jego wzrok przykuwa dziewczyna wyłaniająca się z mgły.
Ada spędza wakacje, oddając się swojej największej pasji. Prowadzi zajęcia taneczne, a wieczorami wraz ze znajomymi imprezuje w największym klubie w mieście. Pojawienie się Oskara wywraca jej życie do góry nogami.
Tragedia podzieliła ich dawno temu. Nie da się o niej zapomnieć, jak nie da się zapomnieć o cierniu tkwiącym głęboko pod skórą. Czy można wybaczyć zdradę? Czy w obliczu tego, kim byli i kim się stali, zapomną o nienawiści i ponownie sobie zaufają?
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 9788394850258 |
Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
7 lat wcześniej...
Nienawidzę jej, pomyślał Oskar i rzucił z wściekłością piłką o ceglany mur oddzielający boisko od osiedla. Piłka odbiła się od ściany z głośnym łoskotem, a potem potoczyła z powrotem pod jego nogi. Zdradliwa suka, kontynuował w myślach. Gdyby nie to, że była dziewczyną, już dawno pokazałby, gdzie jest jej miejsce. Nie mógł na nią ani patrzeć, ani nawet słuchać. Unikał jej jak zarazy, ale nie zawsze mu się to udawało, bo w końcu chodzili do tej samej szkoły. Dzisiaj był jeden z tych dni, gdy nie zdołał wymigać się od kontaktu z nią. Udawał, że jej nie widzi, ale ona miała to gdzieś i znowu próbowała go zagadywać.
Nagle usłyszał za sobą głośne kroki. Chwycił piłkę do kosza w ręce i ruszył pospiesznie w stronę najbliższego przystanku autobusowego. Niestety kroki, przed którymi próbował umknąć, były coraz bliżej. Nie mógł rzucić się do biegu, ponieważ honor mu na to nie pozwalał. Nie chciał dać jej tej satysfakcji.
Aby jednak opanować wściekłość, zaczął odbijać piłkę od ziemi. Głuche dudnienie wtórowało jego pospiesznemu marszowi.
– Zaczekaj! – usłyszał za sobą znienawidzony głos, który za każdym razem rozrywał mu serce.
Nienawidził jej tak bardzo, że ledwie mógł nad sobą panować.
Udał, że jej nie słyszy i szedł dziarsko przed siebie. Kiedy zagrodziła mu drogę, chciał ją od siebie odepchnąć, ale powstrzymał się. Była w końcu dziewczyną i siostrą jego najlepszego kumpla, a do niedawna jego przyjaciółką.
Miała zaczerwienione policzki i szybko oddychała, a w jej oczach zobaczył łzy, za które znienawidził ją jeszcze bardziej.
– Po raz setny powtarzam ci, że nie miałam z tym nic wspólnego – powiedziała, ciężko przy tym dysząc. – Nic o tym nie wiedziałam – dodała, patrząc mu prosto w oczy.
– I mam w to uwierzyć? – zapytał z niedowierzaniem, przymykając powieki.
Oczywiście, że jej nie wierzył. Była podstępna i podła, jak jej koleżaneczki, z którymi prowadzała się od nowego roku szkolnego. Nienawidził jej tak samo, jak całej reszty tych głupich gęsi. Nie, pomyślał natychmiast. Nienawidzę jej bardziej. Ada znała go prawie od zawsze i dobrze wiedziała, gdzie uderzyć, żeby zabolało. I po co? Żeby móc przypodobać się nowym koleżankom? Po prostu go wykorzystała.
To ona była wszystkiemu winna.
– Mówię prawdę – zapewniła i naprawdę wyglądała na szczerą, ale Oskar nie dał się nabrać. – Nigdy bym cię nie zdradziła.
– Nieważne – postanowił niczego nie dać po sobie poznać, chociaż jego serce chciało jej uwierzyć. – Spadaj – ruszył przed siebie, wracając do odbijania piłki.
– To nie jaaa! – krzyknęła za nim, ale już tego nie słuchał.
Pozostał głuchy na jej słowa. Postanowił być głuchy na wszystko i wszystkich. Postanowił już nikomu nie ufać.