Podatek od złudzeń. Sposoby cichego zniewalania i wywłaszczania społeczeństwa oraz Droga do wolności - ebook

Gdy rząd jest zależny od bankierów, to nie rządzący są u władzy, ponieważ ręka, która daje, jest ponad ręką, która bierze. Pieniądz nie ma ojczyzny; finansjera jest wyzbyta z patriotyzmu i przyzwoitości; ich jedynym celem jest zysk.

NAPOLEON BONAPARTE
(cesarz Francuzów, prezydent i król Włoch)

Coś takiego jak wolne i niezależne dziennikarstwo nie istnieje. Dziennikarski interes polega na niszczeniu prawdy, na świadomym okłamywaniu, znieważaniu, warowaniu u stóp bogatych oraz na sprzedawaniu własnego kraju wbrew swym własnym poglądom za kawałek powszedniego chleba. Jesteśmy tylko marionetkami stojących za kulisami bogaczy, którzy pociągają za sznurki, gdy my tańczymy. Nasze możliwości, nasze talenty i nasze losy są własnością innych. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami.

JOHN SWINTON
(były redaktor naczelny „The New York Times”, 1880)OD AUTORA

„Nie dla idiotów” – taki tytuł miała nosić ta książka. Gdyby tak się stało, większość czytelników zapewne zapytałaby, o co mi chodzi. A więc postaram się w skrócie wytłumaczyć, co miałem na myśli, chcąc wstępnie nadać tej publikacji tak wyzywający tytuł.

Po wielu latach zbierania doświadczeń i obserwowania społeczeństw w kilku krajach z ogromnym niepokojem stwierdzam niesamowity postęp braku zainteresowania własną sytuacją finansową, a co gorsza znieczulicą dotyczącą w zawrotnym tempie rozwijającego się kryzysu. Społeczeństwa popadają w stan całkowitego uzależnienia od mediów, które w doskonały, a przede wszystkim skuteczny sposób odmóżdżają biernych widzów i słuchaczy, serwując sprzeczne zazwyczaj informacje. Co gorsza, u odbiorców powstaje przekonanie, że są doskonale poinformowani, mimo że niemal nikt nie potrafi wyjaśnić, jaką zawartość o jakim znaczeniu przekazano w danym momencie. Jest to sytuacja katastrofalna, prowadząca do szybkiego wzrostu grona ludzi, których określiłem jako NWM1. Grupa ta jest mi dobrze znana, ponieważ sam należałem do absolutnie oddanych i zagorzałych NWM-ów, poświęcając systemowi 17 lat mojej zawodowej kariery. Z poczuciem dumy, stojąc w pierwszych szeregach, gotów byłem walczyć o słuszność moich ślepych przekonań, przez długie lata nie zważając na coraz to większą ilość sygnałów i puzzli tworzących bardzo wyrazisty obraz patologii systemu, dla którego tak dzielnie walczyłem. Z perspektywy czasu muszę samokrytycznie stwierdzić swoją ogromną odporność na wiedzę i niezmiernie selektywny tok myślenia, który na zasadzie klapek na oczach u koni wyścigowych prowadził mnie w kierunku wyznaczonym przez dżokeja. Faktem jest, iż system, w którym żyjemy, usilnie dąży do tego, aby uzależnić jak największą część społeczeństwa od mediów. Dlatego NWM-y z uporem godnym lepszej sprawy ruszają do boju ze wszystkim i z każdym, kto nie zgadza się z przekazem mediów sterowanych przez finansistów i rządy. A przecież ludzkość od zawsze dzieli się na dwie grupy. Motto pierwszej: „powiedział, co wiedział”, o przedstawicielach drugiej grupy natomiast mówi się „wiedział, co powiedział”.

Książkę tę dedykuję grupie ludzi, którzy w głębi duszy czy też z logicznego punktu widzenia odczuwają niedosyt związany z tym, co przekazują im zakłamane media, a przede wszystkim niedosyt na tle dużego niepokoju spowodowanego brakiem poprawy ich sytuacji życiowej. Bo przecież nasze życie jest bezpośrednio i ściśle związane z finansami, dlatego powinniśmy dogłębnie zanalizować przyczyny tego, iż niezależnie od naszych starań, większego zaangażowania i niejednokrotnie osiąganych przez nas mniejszych i większych sukcesów, nasze życie nie poprawia się wymiernie. Poznaj więc przyczyny. Zobacz, jak jest zbudowany i jak działa system finansowo-monetarny, który odpowiada za to, jak żyjesz.

Życzę Państwu jak największych wrażeń oraz przypływu wiedzy w trakcie lektury. Co ważniejsze – życzę Państwu wykorzystania tej wiedzy! Pamiętajcie, a przede wszystkim zrozumcie, że nie wiedza jest kluczem do sukcesu, ale wiedza wykorzystana. Tylko jeśli wykorzystam zdobytą wiedzę i zmienię to, co dotychczas robiłem inaczej lub źle, będę w stanie uzyskać odmienny od dotychczasowego wynik. Jeśli niczego nie zmienisz, nie licz, że coś zmieni się samo. Robienie tego, co robi większość, nie doprowadzi Cię do innego punktu czy celu, niż do tego, w jakim znajduje się większość.

------------------------------------------------------------------------

1 NWM: N = naiwny, W = wszechwiedzący, M = matoł.PODZIĘKOWANIA

Na początku chciałbym podziękować i wyrazić głębokie uznanie osobom, które znacząco wpłynęły na mój rozwój osobisty oraz zawodowy. To wyjątkowe grono, inspirujące i wspierające mnie w istotnych decyzjach, pomogło mi osiągnąć sukces i jednocześnie nadało kształt mojemu życiu, osadzając je na bardzo solidnych oraz sprawdzających się w sytuacjach próby fundamentach.

Przede wszystkim jestem wdzięczny mojej nieżyjącej już niestety Mamie, która przez wiele lat, pracując na kierowniczych stanowiskach, pokazała mi, w jaki sposób należy podchodzić do współpracowników. Uważnie obserwując Mamę w praktyce zawodowej, szybko zdałem sobie sprawę, że najważniejsza jest nie treść komunikatu, lecz sposób, w jaki jest on przekazywany. Wiedza ta w istotnym stopniu pomogła mi osiągnąć jako sprzedawcy, a później jako managerowi i właścicielowi firm bardzo dobre wyniki oraz zapewniła mi na międzynarodową skalę powodzenie w mojej profesji.

Wyjątkowe miejsce w moim życiu zajął również nieżyjący już Tato, który od najmłodszych lat wpajał mi dyscyplinę, konsekwencję, a przede wszystkim planowanie. To dzięki niemu już od pierwszej klasy szkoły podstawowej potrafiłem pogodzić wiele zajęć. Konieczność życia według porządku (spisanego i zamieszczonego na drzwiach mojego pokoju), nauczyła mnie harmonizować obowiązki szkolne z zajęciami w szkole muzycznej, sekcją sportową, na którą się upierałem, treningami oraz wolnym czasem na podwórku. Ta umiejętność dobrej organizacji, a także moja późniejsza kariera sportowa ukształtowały mnie jako wytrwałego stratega w biznesie.

Ważny dla mnie był też Leszek Ostrzolek: utalentowany i skuteczny sprzedawca, który wprowadził mnie w branżę ubezpieczeniową. Jako pierwszy uświadomił mi, że gdy klient odmawia dalszej rozmowy i wyraża ewidentny brak zainteresowania tematem, dopiero wówczas rozpoczyna się rozmowa sprzedażowa.

Niebagatelny wpływ na moje życie wywarł również Dieter Stütz – założyciel i właściciel największej w Niemczech firmy pośredniczącej w sprzedaży nieruchomościami. Dając mi szansę, jako wówczas pierwszemu i jedynemu przesiedleńcowi z wyraźnym obcym akcentem, zaprosił mnie do współpracy w instytucji o ponad 30-letniej historii. Zostałem tam obdarzony wyjątkowym zaufaniem, ponieważ w firmie średnia wieku wysoko wykształconych, wykwalifikowanych przedstawicieli wynosiła 43 lata, podczas gdy ja miałem w tamtym czasie zaledwie 27 lat. Dieter Stütz był pierwszy, który wyraźnie i szczerze we mnie uwierzył. Stał się moim mentorem i do dziś jest moim największym autorytetem. To dzięki niemu, robiąc błyskawiczną karierę, stałem się nie tylko top-sprzedawcą, ale również managerem i szkoleniowcem.

Wyrazy wdzięczności należą się Manfredowi Hartwigowi, z którym dzielę miłość do historycznych nieruchomości. Wspólnie zarobiliśmy fenomenalne pieniądze na sprzedaży obiektów nieruchomościowych oraz założyliśmy niemieckie zrzeszenie prawdziwych wartości (Deutsche Sachwert Union ). Muszę także podkreślić, że dzięki niemu poznałem osobę, która obudziła we mnie pasję do metali szlachetnych: Jörga Schustera. Z ówczesnej perspektywy był to szaleniec zajmujący się ze swoim partnerem biznesowym handlem złotem i srebrem. Temat ten był wówczas dla mnie nieznany i niezrozumiały. Dzisiaj muszę przyznać, że zawdzięczam Schusterowi inspirację inwestycjami w szlachetne kruszce. Nowe zamiłowanie istotnie wpłynęło na moją dalszą karierę także dzięki uruchomionym kontaktom, które okazały się niezbędną wartością w świecie metali szlachetnych. To pośrednio dzięki niemu zacząłem interesować się historią oraz faktami związanymi z systemem finansowym i monetarnym, oraz poznałem różnicę pomiędzy wirtualnym środkiem płatniczym a prawdziwymi pieniędzmi.

Bardzo dziękuję mojej małżonce Brigitte. Dzięki bezpośredniemu i niezmiernie prostemu podejściu do wszystkiego, czym się zajmowałem i zajmuję, była zawsze wyjątkowym weryfikatorem wykazującym sukces lub jego brak. Jednak największą wdzięczność chcę jej wyrazić za dar wolności w działaniach, które podejmowałem. Od 1990 roku, mimo moich różnych pomysłów, planów czy wizji, niejednokrotnie wymagających postawienia wszystkiego na jedną kartę, moja żona bezgranicznie wierzyła we mnie i towarzyszyła mi w drodze.

Na końcu pragnę podziękować wszystkim moim klientom. Od ponad dwudziestu lat mojej działalności i kariery jako sprzedawcy darzą mnie oni pełnym zaufaniem. To wielki zaszczyt móc współpracować z wyjątkowymi osobami, z którymi znajomość niejednokrotnie przerodziła się w przyjaźń. Wszystkim klientom jestem niezmiernie wdzięczny za te owocne lata kooperacji.