- W empik go
Podróż - ebook
Podróż - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 144 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ojciec Fenelli pędził naprzód szybkimi nerwowymi krokami; obok niego dreptała babka w szeleszczącym czarnym płaszczu gumowym; szli tak prędko, że Fenella, chcąc im dotrzymać kroku, musiała od czasu do czasu nadrabiać niedystyngowanymi podskokami. Oprócz zawiniątka w kształcie kiełbasy przyciskała do siebie babciną parasolkę, której rączka ozdobiona głową łabędzia raz po raz uderzała ją ostro w plecy, jak gdyby i ona także chciała ją popędzać. Mijali ich mężczyźni z nasuniętymi na oczy czapkami i podniesionymi do góry kołnierzami, przebiegło kilka opatulonych kobiet. Jakiegoś maleńkiego chłopczyka, któremu spod białego włóczkowego szala wyglądały tylko małe czarne rączki i nóżki, ciągnęli gniewnie ojciec i matka; przypominał maleńką muszkę, która wpadła w śmietanę.
A potem nagle – tak nagle, że zarówno Fenella, jak i jej babka podskoczyły do góry – spoza najrozleglejszej szopy, nad którą unosiło się pasmo dymu, zabrzmiało: – Mia…oo oo… O… O…
– Pierwszy gwizdek – rzekł krótko ojciec – i w tej samej chwili przed oczami ich ukazał się statek piktoński. Stał koło ciemnego nabrzeża, przygotowany do drogi; usypany okrągłymi złocistymi światełkami wyglądał tak, jak gdyby miał raczej wyruszyć między gwiazdy niż na chłodne morze. Ludzie tłoczyli się do mostku. Pierwsza weszła babka, za nią ojciec, a na końcu Fenella. Pokład był dużo niżej i jakiś stary marynarz w swetrze, stojący obok, podał jej swoją suchą, twardą rękę. Byli już na miejscu; zeszli z drogi śpieszącym się ludziom i stojąc pod żelaznymi schodkami, prowadzącymi na górny pokład, zaczęli się żegnać.
– Tu, matko, są twoje rzeczy – rzekł ojciec Fenelli, wręczając babce jeszcze jedno ściśnięte rzemieniem zawiniątko w kształcie kiełbasy.
– Dziękuję ci, Franku.
– Masz w porządku bilety do kabiny? – Tak, kochany…
– A inne bilety?