- W empik go
Poezje - ebook
Poezje - ebook
Poezje najsławniejszej poetki starożytnej Grecji, żyjącej na przełomie VII i VI w. p.n.e., uznawane są za mistrzostwo kobiecej poezji miłosnej. Safona prowadziła dom spotkań dla młodych, niezamężnych dziewcząt z arystokratycznych rodów. Zajmowała się ich kształceniem w muzyce, poezji i tańcu aż do ich zamążpójścia. Obdarzała swe podopieczne gorącymi uczuciami, którym dawała wyraz w liryce – przenikniętej radością wspólnego przebywania i smutkiem rozstań.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8176-344-8 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Lektura zbioru liryków Safony stanowi wyprawę do źródeł kultury europejskiej – w dodatku wyprawę pełną niezwykłego uroku, ponieważ poetka z Lesbos potrafiła zapisać w niewymuszonych frazach swą wrażliwość wobec piękna w każdej postaci: odnaleźć je w szmerze fontanny, woni jaśminu księżycową nocą i wdzięku dziewczyny wkładającej kwietny wieniec na głowę.
Wątki mitologiczne (takie jak rydwan Afrodyty ciągnięty przez gołębie, śmierć Adonisa wśród złotych liści jesieni) wplecione są w naszkicowane obrazy otaczającego świata natury i świata przeżyć w sposób tak naturalny i lekki, że oderwawszy się od lektury, nadal czuć można ich żywy puls.Hymn do Afrodyty
Na tronie promienistym, Afrodyto boska,
Usłysz pragnień mych rwących modlitwę dziewczęcą...
Gdy mi serce się krwawi i rani je troska,
Niechaj jasne się czary uroków Twych święcą!
Przez obłoki słoneczne, błękitne mgieł głębie,
Kędy róże się płonią w szafirach najbledsze,
Wóz Twój złoty powiodą bieluchne gołębie,
Uderzając piórami skrzydełek w powietrze.
Stań nade mną i jasne rzucając z ócz blaski,
Poprzez uśmiech tak przemów za moich próśb echem:
«Czemu lękasz się dziewczę? Wszak wzywasz mej łaski,
A ja idę ku tobie – z słonecznym uśmiechem.
O, jak cudnie się dzisiaj liliowy twój wianek
Zaróżowił kochaniem na skroni dziewczęcej!...
Może wzgardził miłością twą płochy kochanek?
Więc ja sprawię, że kochać cię będzie goręcej!»
Przybądź, Jasna!... Twym stopom rozścielę mą szatę,
Patrząc w boskich Twych źrenic głębinę błękitną...
Afrodyto, wnijdź w moją dziewczęcą komnatę,
Niechaj oto w niej róże czerwone zakwitną!...W gaju miłości
W świętym gaju miłości stawiam ołtarz biały –
Przed ołtarzem zasłonę wieszam złotolitą.
...Niech obrzędy się czynią tam dla Twojej chwały –
O Afrodyto!
Białych wróbli z błękitu spłyną chmury zwiewne,
Lśniący rydwan unosząc cypryjskiej bogini.
Dźwięki hymnu się ozwą stęsknione i rzewne
W cichej świątyni.
A gdy w przystań zawiną żeglarze bezdomni,
W świętym gaju żegnając zielone mórz fale,
O młodości i życiu dziewczyna zapomni
W miłosnym szale!