Poezje - ebook
Zanurz się w genialnej poezji największego rosyjskiego romantyka w starannie opracowanym zbiorze "Poezje" Aleksandra Puszkina. Od wzruszających liryków miłosnych, przez pełne dynamiki ballady, aż po głębokie refleksje o życiu i śmierci - każdy wiersz to mistrzowskie połączenie formy i treści, które porusza serce i pobudza wyobraźnię. Puszkin, nazywany "słońcem poezji rosyjskiej", w swoich utworach łączy klasyczne piękno języka z żywymi emocjami i uniwersalnymi prawdami o ludzkiej naturze.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8349-079-3 |
| Rozmiar pliku: | 950 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
U drzwi edenu anioł tkliwy
Opuścił głowę swą promienną,
A szatan chmurny i burzliwy
Nad bezdnią, piekieł latał ciemną.
I duch przeczący, duch zwątpienia
Na ducha światła patrzał bacznie,
Mimowolnego rozczulenia
Doznając pierwszy raz nieznacznie.
„Ach, przebacz!“ — rzekł on — „jam cię widział —
I tyś mi jaśniał niedaremnie:
Nie wszystkom w świecie nienawidział,
Nie zawsze wzgarda wrzała we mnie“.
1887 r.
Jarowe.
_Przekład Michał Koroway-Metelicki_CZECZENIEC
W dolinie potok spieniony,
W górach szumi wicher dziki,
Zadrzémał kozak znużony,
Wsparłszy się na drzewcu piki;
Nie śpij kozaku! bo niedaleko
Czeczeniec chodzi nad rzeką.
Kozak czajką chyżo płynie,
Wlecze po dnie rzeczném sieci;
Ah! potoniesz ty w głębinie,
Jak toną maleńkie dzieci
Sierpniową kąpiąc się spieką,
Czeczeniec chodzi nad rzeką.
Na wybrzeżach silnéj wody,
Gdzie bogate kwitną sioła,
Skaczą wiejskie korowody.
Wracaj gromadko wesoła,
Wracaj nim brzeg mgły obleką!
Czeczeniec chodzi nad rzeką.
_Przekład Aleksander Chodźko_PIEŚŃ CZERKIESKA
Szumi w rzece nurt spieniony,
W górach mrok już rospostarty,
Zadrzemał kozak znużony
O swoją pikę oparty.
Nie śpij kozaku! — sen zwodzi!
Za rzeką Czeczeniec chodzi!
Kozak zdala od biwaku
Płynie w łódce — rzuca sieci,
Oj! utoniesz ty kozaku
Jak toną kąpiąc się dzieci.
Nie dowierzaj swojej łodzi!
Za rzeką Czeczeniec chodzi!
Nad brzegami cichej wody
Kwitną bogate stanice;
I zebrane w korowody
Tańczą ruskie mołodyce.
Oj dziewczęta! — noc nadchodzi
Za rzeką Czeczeniec chodzi!
_Przekład Leon Janiszewski_DO***
Pamiętam cudne w mem życiu zdarzenie:
Tyś błysła w pierwszych chwilach mej młodości,
Jako przelotne niebieskie zjawienie,
Jako najczystszej geniusz piękności.
Gdym smutny dalszą drogą postępował,
I w próżnych związkach pił cierpień gorycze,
Długo mię głos twój anielski czarował,
Długo mi twoje śniło się oblicze.
Płynęły lata. — Srogi wicher losu
Rozproszył przeszłe duszy mojej troski,
I jam zapomniał dźwięk twojego głosu,
Twą postać miłą i twój obraz boski.
W bezludnej ciszy, w ciemnicy więzienia,
Leniwo moje chwile upływały;
Żyłem bez bóstwa, bez czci, bez natchnienia,
Bez łez, miłości, rozkoszy i chwały.
Ale nastało błogie odrodzenie:
Tyś znowu błysła urokiem światłości,
Jako przelotne niebieskie zjawienie,
Jako najczystszej geniusz piękności.
I znów me serce czuje zachwycenie,
Znowu w niem młodość potokiem zawrzała,
Znów dlań odżyły bóstwo i natchnienie,
I łzy i miłość i rozkosz i chwała.
_Przekład Jakub Jurkiewicz_
W empik go