- W empik go
Pogadanki teatralne - ebook
Pogadanki teatralne - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 209 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Szanowna publiczności, co to jest teatr?…
Szanowny teatrze, co to jest publiczność?…
Te dwa pytania stawiam na czele. Ręczę wszakże z góry, że nie żądam od was odpowiedzi erudycyjnej. Nie żądam, aby z was kto, szanowni czytelnicy, studjował pierwej Arystotelesa, Schlegla, Lessinga, Tiecka, Rötschera, nim mi odpowie na to zapytanie. Nie ma nic nieznośniejszego pod słońcem, jak autor, gdy pyta czytelnika ex cathedra…
Owóż nie żądani dramaturgicznych wiadomości. I proszęż bo państwa, na co się to wszystko zdało? Dziś możesz być artystą dramatycznym najpierwszego rzędu, choćbyś jeszcze nie słyszał nigdy w życiu tego dzikiego wyrazu dramaturgia- – możesz być wyśmienitym recenzentem, choćbyś go nie przeczuwał nawet w niewinności twej głowy, nieskalanej jeszcze temi niedorzecznemi wynalazkami, w naiwności serca, "nieprzebodzonego – jak mówi poeta – rozumem."
Mamy teatralnych amantów, stworzonych przez Pana Boga jakby umyślnie na to, aby płeć piękną straszyli ruchami i postacią; mamy bohaterów o takiej dozie impozycji i godności, jaka nie wystarcza nawet landwerze pruskiej – a zagranicą występują obecnie tancerze, którzy tylko po jednej mają nodze!…
I mówcież tu o powołaniu, zdolnościach, kwalifikacji!…
Mnie się przypomina zawsze ów szlachcic, który nie umiejąc po łacinie a mając rozmówić się w tym języku z jakimś dygnitarzem, odpowiedział troszczącym się o to przyjaciołom:
– A od czegóż rezon?…
Tak jest, trzeba mieć rezon – i kwita! Trzeba zaimponować tylko olbrzymią dozą zarozumiałości, olśnić efronterją, zagłuszyć przeciwników śmiałem, arroganckiem krzykactwem – a znajdzie się tłum niepospolity, co ci huknie z całego gardła:
– Oto luminarz! Jakżeż słusznie bowiem powiedział ów mędrzec – poeta: " Nur die Lumpen sind bescheiden!… "
A więc bez wszelkiej skromności, bez niepotrzebnego łamania sobie głowy, ot tak z rezonem odpowiedzcie mi państwo na zapytanie:
– Co to jest teatr?
Ale nikt jeszcze na jedno pytanie jednej tylko nie odebrał odpowiedzi! Ile głów, tyle zdań – mówi przysłowie, ale żąda za wiele. Wszakżeż oczywistą to rzeczą, że niemając głowy, można mieć zdanie!….
Nic łatwiejszego jak definiować różnie. Postawić się tylko potrzeba na stanowisku własnego widzimisię, wydrapać się na piedestał własnej zarozumiałości, pofolgować choćby i najdziwaczniejszemu wyobrażeniu – i odhuknąć tonem rezolutnym, apodyktycznym – a furda lorka, furda nauka, furda prawda i tympodobne drobnostki!…
– A więc co to jest teatr?
– Teatr jest to gmach, który śp. Jaśnie Oświecony hrabia Skarbek wystawił na to, aby zbywający wieczór przepędzić w loży wśród ziewania, pokazać się tłumowi, trzaskać wśród najinteresowniejszych scen drzwiami głośno, paplać po francuzku, polornetować trochę i wyjść przed ostatnim aktem ile możności z największym hałasem i szelestem.… – odpowiedzą panie "wielkiego świata".
– Teatr jest to miejsce, gdzie występują co drugi lub trzeci wieczór tak zwane aktorki (najlepiej jeżeli w krótkich spódniczkach) i mówią o czemś, czego się nie słucha. Możnaby sobie tam swobodnie rozmawiać, gdyby nie gawiedź na parterze. Najlepszą instytucją teatru są kulisy, za któremi się nieraz zabawiać można najlepiej. Reszta same głupstwa, a największem z nich, że nie można palić sygar. Zresztą brak tam na soci é t é choisie a ankanaljować się często nie wypada!… – odpowie młodzież złota – choć bez złota.