Pokusa, zaproszenie, obietnica - ebook
Pokusa, zaproszenie, obietnica - ebook
Doktor Georgina Jones po śmierci męża dowiaduje się, że ją zdradzał. Nie chcąc narażać się na współczucie znajomych, postanawia na pół roku zamienić się domem i pracą z lekarką z Edynburga. Gdy dociera na miejsce, w domu lekarki zastaje doktora Ryana McGregora, któremu pomyliła się data jej przyjazdu i nie zdążył się wyprowadzić. Ryan nie wita Georgie serdecznie, a ta, zirytowana, nazywa go doktorem McPonurakiem. Ryan nie może szybko znaleźć lokum, chwilowo więc skazani są na siebie. Georgie nie czuje się z tym komfortowo. Przyjechała tu, by uporać się ze swą przeszłością, tymczasem jej myśli krążą wokół Ryana. Początkowa niechęć przeradza się w zauroczenie...
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-276-7618-4 |
Rozmiar pliku: | 629 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Georgie już od tygodnia zaglądała potajemnie na tę stronę internetową. Zamiana pracy.
Można na sześć miesięcy zamienić się na pracę i dom z kimś nieznajomym. Do inicjatywy przystąpiły różne fundusze zdrowia z całego kraju, więc wystarczyło tylko znaleźć drugą osobę, która wykonywała taką samą pracę i chciała wzbogacić swoje życie zawodowe, zdobywając doświadczenie w innym miejscu.
Czy to byłaby ucieczka? A może nowy początek?
Nie obyłoby się bez komplikacji. Po pierwsze, zawiodłaby Joshuę. Jej starszy brat był samotnym ojcem i Georgie pomagała mu wychowywać córkę. Bardzo kochała ich oboje i nie chciała ich zawieść, ale w ostatnim roku Londyn coraz bardziej stawał się dla niej więzieniem.
Była już bardzo zmęczona tym, że wszyscy widzieli w niej „tę biedną Georgie”, dwudziestodziewięcioletnią wdowę, która tak dzielnie radzi sobie z życiem. Jej mąż Charlie był członkiem medycznego zespołu ratowniczego. Zginął śmiercią bohatera, ratując życie innym po trzęsieniu ziemi.
Nikt nie znał prawdy o Charliem, a Georgie nie chciała niszczyć iluzji jego rodziny i przyjaciół; nie zasłużyli na to. Dotychczas nikomu nie zdradziła jego sekretów, bo w ten sposób chroniła również siebie, ale czuła, że wkrótce eksploduje, jeśli nie uda jej się uciec od wspomnień i litości. Dlatego dzisiaj znów zajrzała na tę stronę.
Jeśli nie znajdzie dla siebie odpowiedniej pary, uzna to za znak, że powinna pozostać tu, gdzie jest, przestać użalać się nad sobą i po prostu żyć dalej. Ale jeśli coś znajdzie, to znaczy, że powinna wyjechać.
_Lokalizacja._
Chodzi o nią: zachodni Londyn.
_Stanowisko._
Na razie nie ma żadnych kłopotów: pediatra w szpitalu.
_Pożądana lokalizacja._
Tu już trudniej. Odpowiedź „Gdziekolwiek” znaczy właśnie to, co znaczy. I chociaż Georgie chciała uciec z Londynu, wolałaby nie wyjeżdżać na odludzie. Z drugiej strony na odludziu raczej nie ma zbyt wielu szpitali. Ta odpowiedź zapewne była przeznaczona dla wiejskich lekarzy rodzinnych, którzy chcieliby zdobyć nieco doświadczenia w mieście, gdzie tempo pracy jest większe, albo odwrotnie, dla tych, którzy czuli się wypaleni pracą w mieście i pragnęli na jakiś czas zażyć wiejskiej sielanki.
Gdzieś nad morzem…
Nie. W każdej chwili może uciec do rodziców, ale dotychczas nie skorzystała z tej możliwości i nie miała zamiaru z niej korzystać. Wzięła się w garść i zaznaczyła „gdziekolwiek”.
_Ramy czasowe._
To łatwe. Od zaraz.
Następnie kliknęła „Szukaj pasującej oferty”.
System zaczął myśleć. Myślał długo.
Najwyraźniej nie było żadnej odpowiedniej oferty, a może system się zawiesił. Georgie już miała się poddać i zamknąć stronę, kiedy ekran się zmienił.
_Znaleziono jedną ofertę._
Kliknęła na wynik.
Edynburg? Nigdy nie była W Edynburgu. Wiedziała o tym mieście tylko tyle, że jest stolicą Szkocji, że jest tam zamek, bardzo znany festiwal teatralny i niesamowita impreza sylwestrowa Hogmanay.
Jedna oferta. Los zachęcał ją, by próbowała dalej.
Kliknęła „kontakt” i napisała krótki e-mail, starając się przedstawić swoją pracę w jak najlepszym świetle. Wszystko, co napisała, było prawdą: Royal Hampstead Free Hospital jest doskonałym miejscem do pracy, koledzy z pediatrii są bardzo mili, a jej wygodne mieszkanie w Canary Wharf z balkonem, przesuwanymi drzwiami i widokiem na Tamizę tylko krótki spacer dzieli od stacji metra.
Właściwie można się było zastanawiać, dlaczego ktoś miałby rezygnować z tak idealnych warunków. O czym nie wspomniała? Jaki krył się w tym haczyk?
Nie zamierzała jednak wyjawiać całej prawdy, zwłaszcza komuś zupełnie obcemu. „Powody osobiste” – to brzmi zbyt niejasno. Lepiej będzie podać uproszczoną wersję prawdy.
_Owdowiałam niecały rok temu i chcę zacząć od nowa, z dala od litości._
Ta litość byłaby o wiele gorsza, gdyby ludzie znali prawdę. Charlie od miesięcy zdradzał ją z Trishą; kochanka, która razem z nim zginęła w błotnym osuwisku, była w ciąży. Georgie uznała, że nikt nie musi o tym wiedzieć.
Przez chwilę patrzyła na to, co napisała, a potem wzięła głęboki oddech i nacisnęła „Wyślij”.
To jeszcze nie oznacza, że na pewno wyjedzie. Ta druga osoba może nie chcieć zamieszkać w tej części Londynu albo w ogóle zrezygnować z zamiany.
Zrobiła jednak pierwszy krok. Jeśli nawet tym razem się nie uda, następna próba będzie już łatwiejsza. A potem, po raz pierwszy od dnia, kiedy poznała prawdę o swoim mężu, przestanie czuć na barkach przygniatający ciężar.