POMOST w sprawie wolności 1978-1994 - ebook
POMOST w sprawie wolności 1978-1994 - ebook
POMOST, to książka o Ruchu Społeczno Politycznym POMOST, konserwatywnej, polsko-amerykańskiej organizacji politycznej dążącej do utrzymania demokratycznego systemu w USA, do przywrócenia wolności Polsce w ramach wolnych wyborów oraz do zatrzymania pochodu komunizmu w Ameryce Łacińskiej. W Polsce zwalczana, wcześniej przez komunistów, obecnie zamilczana przez ich ideowych spadkobierców czyli "Grupę Trzymającą Władzę".
Spis treści
PRZEDMOWA - kilka słów o znaczeniu działań POMOSTU, prof. M. J. Chodakiewicz
OD REDAKTORA - Janusz Subczyński
WSTĘP - od autora
I Początki
II Powstanie POMOSTU, rozwój organizacji, dokumenty programowe
III POMOST wobec opozycji demokratycznej, powstania Solidarności i stanu wojennego
IV Utrzymać sankcje
V Akcja odwołania Układów Jałtańskich
VI POMOST członkiem Freedom Federation
VII POMOST pomaga ruchowi "Contras" w Ameryce Łacińskiej i Mudżahedinom w Afganistanie
VIII Komuniści o POMOŚCIE
IX Próba rozbicia POMOSTU w Chicago
X POMOST wobec przemian w Polsce
SYLWETKI
DOKUMENTY
FOTOGRAFIE
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-936976-4-9 |
Rozmiar pliku: | 8,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pomost był dynamicznym ruchem politycznym polonii. Był on chyba najbardziej antykomunistyczną, masową organizacją wychodźstwa drugiej połowy XX wieku. Pomost reprezentował kontynuację nurtu niepodległościowego Drugiej Wielkiej emigracji po II wojnie światowej.
Twórcami Pomostu byli młodzi działacze emigracyjni urodzeni po wojnie. Ale ich inspirowali ich kombatanci, często wywodzący się z formacji endeckich, a w tym i Narodowych sił Zbrojnych, chociaż najczęściej zjednoczonych w Amii Krajowej. Stąd symbolika narodowa, a w tym i nazwa pierwszego pisma tej orientacji – Szaniec, jak również pseudonimy działaczy, e.g. „Szczerbiec”.
Pomost początkowo był inicjatywą lokalną w Chicago wynurzającą się na początku lat siedemdziesiątych. Pod koniec dekady począł rozszerzać się na północnym-wschodzie, aby następnie stworzyć struktury nie tylko w całym USA i Kanadzie, ale również właściwie na wszystkich kontynentach. Placówki Pomostu powstały nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale również w Europie i Australii. Sympatycy zaś odzywali się z całego świata.
U zarania koncepcji Pomostu leżała idea, że Polska musi być wolna i że nie ma kompromisu z czerwonymi. Tymczasem dostrzegano, że tradycyjne społeczne i gospodarcze organizacje polonijne były nieadekwatne do potrzeb niepodległościowych, a wiele wręcz dostosowało się do faktu sowieckiej okupacji polskiej kolonii Moskwy, tzw. PRL. Niektórzy działacze polonijni zaczęli nawet kolaborować z reżimem. Środowisko tworzącego się Pomostu sprzeciwiło się temu.
Początkowe zajęto się formowaniem ideowym, temu służyły kontakty z kombatantami. Symbolicznie i intelektualnie nadawało to inicjatywom Pomostu wymiar kontunuacyjny wysiłku niepodległościowego. Następnie podjęto działania praktyczne. Polegały one w pierwszym rzędzie na organizowaniu akcji wsparcia opozycji w Polsce. Pomost w tym okresie nie odróżniał za bardzo między rozmaitymi nurtami, a propagował wszystkie jako wyraz sprzeciwu wobec reżimu komunistycznego. Następnie Pomost wspierał „Solidarność”, chociaż stopniowo działacze emigracyjni zaczęli wyłaniać niuanse galimatiasu polskiej sceny politycznej i ich najbardziej dynamiczne akcje wspierały podobnych im antykomunistów w Polsce.
Przełomem było wyjście z chicagowskiego środowiska i wypłynięcie na szerokie, amerykańskie wody. Była to dramatyczna zmiana paradygmatu i horyzontów myślowych przywództwa organizacji.
Wpłynęło na to kilka czynników. Po pierwsze, komuniści wprowadzili san wojenny w Polsce, który narzucił „Solidarności” konieczność zejścia do podziemia. Po drugie, stan wojenny pomógł w natężeniu antykomunizmu w administracji Ronalda Reagana, tworząc tym samym koniunkturę dla antykomunistów w środowisku polonijnym i wśród innych grup emigranckich. Po trzecie, wejście w skład kierownictwa Pomostu działaczy z Detroi zaowocowało jednoznacznie prorepublikańską reorientacją tej organizacji.
Był to ruch nie tyle taktyczny, związany z koniunkturą polityczną, ale strategiczny. Przywództwo Pomostu zrozumiało, że tylko konserwatystom amerykańskim może zależeć na pobiciu komunistów i wyzwoleniu Polski. Ponadto stało się dla nich jasne, że Polacy w USA muszą zacząć uczestniczyć w kształtowaniu polityki amerykańskiej jako Amerykanie, a więc w szeregach partii republikańskiej, które platforma ideowa była najbardziej kompatybilna z celami Pomostu. A jednocześnie wtedy to, po stanie wojennym, Pomost przyjął na stałe agresywną taktykę nękania komunistów i ich kolaborantów demonstracjami i pikietami.
Ponadto przyjęto pragmatyczne podejście do innych emigranckich grup z „Narodów Ujarzmionych”. Dla Pomostu właściwie nie było wroga w obozie antykomunistycznym. Spowodowało go konieczność rewizji postulatów pokolenia kombatanckiego z II wojny światowej i – w imię solidarności antykomunistycznej – zrezygnowano z domagania się zwrotu kresów Wschodnich RP. Taki pragmatyzm zaowocował solidarnością z Ukraińcami, Litwinami i innymi. Ponadto pomógł skonsolidować „Narody Ujarzmione”, czego wynikiem były liczne akcje solidarnościowe z Nikaraguą czy Afganistanem, oraz współpraca z działaczami antykomunistycznymi wszystkich pokaranych komunizmem krajów.
Na koniec, w 1989 r., Pomost rzucił hasło „non possumus” Okrągłemu Stołowi i przez całe lata dziewięćdziesiąte sprzeciwiał się temu układowi, potępiając post-komunistyczną kleptokrację i podważanie niepodległości Polski.
Marek Jan Chodakiewicz
Professor of History
The Kosciuszko Chair in Polish Studies
The Institute of World PoliticsOD REDAKTORA
Przerzucając kartki tej olbrzymiej monografii, patrząc na fotokopie dokumentów, liczne zdjęcia, jakże znajome twarze, wracam do owych dni, dni walki, dni rozczarowań i osiągnięć, dni pełnych wysiłku, dni wypełnionych usiłowaniem pokonania szatana.
Dziwnym zaprawdę może wydawać się, iż grupa ludzi podjęła się tak wielkiego zadania. Broni przecież żadnej nie mieli, tylko własne zdolności i bogactwo własnych przeżyć i owo pragnienie wolności dla tych wszystkich, których zdeptał sowiecki komunizm. A jednak osiągnęli jakże wiele. Swój idealizm wolności dla własnej Ojczyzny potrafili złączyć z idealizmem republikanizmu amerykańskiego, któremu w owym czasie przewodził Ronald Reagan. Dlatego właśnie POMOST znalazł miejsce w historii. Zaprawdę przeznaczenie umieściło ich we właściwym czasie i we właściwym miejscu w momencie, kiedy kolos „imperium zła” poczynał się już chylić ku upadkowi, w momencie, kiedy w Ameryce znalazł się prezydent, który nie zawahał się przeciwstawić fali czerwonego totalitaryzmu. POMOST był również potępiany, przez wszystkich małego ducha, tych, którzy nie potrafili pojąć, że utrzymanie hegemonii sowieckiej w krajach podbitych nie jest trwałe, że pragnienia wolności w duszy człowieka ugasić nie można. Nie pomogą bagnety, nie pomogą tortury, nie pomoże indoktrynacja i zakłamanie. Pragnienie to jest istotnym elementem człowieczeństwa.
Andrzej Jarmakowski wykonał kolosalną pracę. Zebrał niesamowitą ilość dokumentów, posegregował i ułożył je, stworzył unikalną monografię, w której każde słowo poparte jest faktami. Chwilami wydawać się ona może nużąca. Tyle manifestacji, tyle wyjazdów do Waszyngtonu, tyle listów, tyle występów w kościołach i przed kościołami. Nie było wprawdzie bankietów, nie było zebrań prezesów, nie było całego tego tromtadractwa „zorganizowanej Polonii”. Zebrania były doraźne w grupach roboczych, zwykle wieczorami po pracy lub nawet w nocy, gdy zaistniała potrzeba. Tam decydowano o konkretnej akcji.
POMOST nie podoba się wielu, nie podoba się z wielu względów. Nie podoba się ponieważ nie był „umiarkowany”. Twardo stał na gruncie całkowitej niepodległości i suwerenności krajów podbitych. Nie podobał się, bo uderzał w partykularne interesy, dorobkiewiczów, którzy na polskim nieszczęściu robili fortuny. Nie podobał się tym, którzy żyjąc w dobrobycie amerykańskim, ogłosili samych siebie prezesami i dyrektorami, i którzy chętnie widzieli sytuację, gdzie mogli z góry patrzeć na swoich rodaków milcząco znoszących sowiecki but na karku.
Oddając tę monografię do rąk czytelnika polskiego wiemy, iż wywoła ona dalsze kontrowersje. Jest ona bowiem niewygodna – niewygodna dla tych, którzy z takich czy innych
Jako drugi i ostatni koordynator POMOSTU niniejszym stwierdzam, iż fakty podane w tej pracy, tak pracowicie złożone przez Andrzeja Jarmakowskiego są prawdziwe, udokumentowane w pełni. Nie ma tam bufonady, nie ma tam wywyższania się, nie ma osobistego interesu, nie ma tam nic, co można by nazwać ubieganiem się o honory. Dlatego właśnie POMOST dla nas – tych, którzy brali udział w walce ze złem stanowi jasną kartę w naszej przeszłości.
Wielu odeszło już z tego świata: Krzysztof Rac, Magnus Kryński, Marian Sromek, Waldemar Włodarczyk. Nie wydaje mi się rzeczą właściwa głosić ich chwałę. Byłoby to niewystarczające i wręcz niewłaściwe. Skromni ludzie, którzy wierzyli, którzy tej wiary nie złamali. Cześć ich Świętej Pamięci!
Janusz SubczyńskiWSTĘP
Udział Polonii amerykańskiej w walce narodu o niepodległość, jak dotąd, nie został jasno opracowany. Praca byłego redaktora naczelnego „Dziennika Związkowego” Wojciecha Białasiewicza „W kręgu chicagowskiej Polonii, szkice o czasach minionych i ludziach, których przeważnie już nie ma”, wydana przez Wydawnictwo Andrzeja Frukacza w 2001 roku bynajmniej nie była obiektywna. Był to raczej opis działań środowisk skupionych wokół Kongresu Polonii Amerykańskiej. Sporo na temat Polonii spośród krajowych historyków pisał Sławomir Cenckiewicz.
Wymienić tutaj przede wszystkim należy pracę doktorską tego historyka pt: „Tadeusz Katelbach – biografia polityczna 1897–1977, Wydawnictwo LTD, Warszawa 2005 r. Bezcenne są także szkice tego autora jak: „Między sowiecką agenturą a koncepcją budowania mostów” – „Polonia amerykańska w polityce i propagandzie PRL” zawarty w zbiorze „Oczyma bezpieki”, Wydawnictwo Arcana, Warszawa 2004 rok, a także szkic zawarty w tym samym zbiorze pt: „Przeciw Amerykańskiej Dywersji Ideologicznej, Kościołowi i Polonii – o komunistycznej przeszłości Gromosława Czempińskiego”. Do szkicu tego dołączono dokumenty w postaci dwóch raportów pisanych przez Czempińskiego w czasie, kiedy pełnił on funkcję konsula w Chicago. Jeden z raportów stanowi donos i opis spotkania w Chicago zorganizowanego z ekonomistą, profesorem Edwardem Lipińskim, w którym uczestniczyli między innymi działacze przyszłego POMOSTU. Cenckiewicz zajmował się także działalnością polityczną Ryszarda Strybla. Prace te, opisujące w jaki sposób reżim komunistyczny w Warszawie patrzył na Polonię w Chicago, jak usiłował na nią oddziaływać, dotyczą jednak lat przed powstaniem POMOSTU. Historycy z powodu utrzymywania w kraju „klauzuli tajności” nie mieli dostępu do większości dokumentów i nie mogli opisać działań komunistycznych organów w okresie walki o niepodległość. Być może sytuacja ta ulegnie zmianie, gdyż dokumenty dotyczące Polonii są w Instytucie Pamięci Narodowej systematycznie odtajniane. Ostatnio pod koniec 2010 roku odtajniono dokumenty dotyczące agentury chicagowskiego konsulatu PRL, obejmujące zasięgiem swojego działania stany amerykańskiego Midwestu. Jednak opracowanie tych materiałów z pewnością zajmie sporo czasu.
Pojedyncze materiały wytworzone przez służby specjalne znaleźć można także w teczkach poszczególnych działaczy polonijnych, jeżeli wystąpili oni do Instytutu Pamięci Narodowej o swoje dokumenty. W Stanach Zjednoczonych poza pracą Białasiewicza ukazało się mnóstwo rozmaitych prac i szkiców dotyczących dziejów poszczególnych klubów, obrazujących działania imigrantów pochodzących z różnych okolic, często omawiających historię polonijnych zwyczajów kulinarnych.
Natomiast historia POMOSTU nie jest szerzej znana. A jednak w najważniejszych latach walki narodu o niepodległość, POMOST stał się jedną z głównych politycznych sił amerykańskiej Polonii. Rozmachem działań, rozbudowaną strukturą polityczną, jak i wpływami w Waszyngtonie przerastał Kongres Polonii Amerykańskiej. Szczególnie widoczne było to podczas prowadzenia akcji na rzecz utrzymania sankcji ekonomicznych nałożonych na reżim Jaruzelskiego. Wpływy polityczne POMOSTU pozwoliły na długie utrzymanie najważniejszych sankcji wbrew stanowisku KPA. Historia POMOSTU ciekawa jest także z tego powodu, że była to bodaj pierwsza organizacja Polonii, która skupiała członków nie z powodu przynależności etnicznej, ale wspólnoty poglądów politycznych. POMOST nie był czapką organizacyjną skupiającą Amerykanów polskiego pochodzenia, ale grupą Amerykanów polskiego pochodzenia o sprecyzowanym, konserwatywnym sposobie patrzenia na świat, przekonanych, że najważniejszym postulatem jest walka o pełną niepodległość Polski i innych narodów zniewolonych przez Sowietów.
Brak opracowania historii POMOSTU powoduje, że osiągnięcia organizacji, jej sukcesy przypisuje sobie Kongres Polonii Amerykańskiej, który działał często wręcz w przeciwnym kierunku.
Tak zwane „konferencje naukowe” i wydawnictwa historyczne w Polsce sugerują nie uzasadnione przekonanie, że wszelkie prace niepodległościowe Polonii Amerykańskiej związane były z działaniami Kongresu i Związku Narodowego Polskiego. Obie, do dzisiaj istniejące organizacje, czynią co w ich mocy, aby utrzymać to przekonanie. Stąd historia POMOSTU jest w dużej części nieznana, fałszowana lub zniekształcana. W szerokiej opinii publicznej pokutuje na ten temat wiele zupełnie fałszywych przekonań. Choć od upadku komunizmu minęło już ponad dwadzieścia lat, w bieżącej propagandzie emigracja lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i później emigracja solidarnościowa przedstawiana jest fałszywie. Zarzuca się jej, że usiłowała przejąć polonijne organizacje i narzucić im swój punkt widzenia. A przecież POMOST jest najlepszym przykładem tego, że tak nie było, bo nie zgadzając się z poglądami kierownictwa KPA niczego nie rozbijał tylko założył swoją organizację. To, że w wielu wypadkach okazał się skuteczniejszy w działaniu jest przecież nie wadą, a zaletą. Powoduje to, że historia POMOSTU nie jest znana szerszej, zwłaszcza młodszej części Polonii i rodakom w kraju. Dlatego przedstawienie historii POMOSTU jest tym ważniejsze.
Napisanie historii organizacji możliwe było dzięki zachowaniu archiwum prowadzonego przez liderów organizacji. W archiwum Krzysztofa Raca znajduje się niemal kompletna korespondencja organizacji prowadzona z politykami wszelkich szczebli i korespondencja prowadzona z Białym Domem. Do wiadomości Raca wszystkie pisma przysyłali koordynatorzy poszczególnych akcji np. akcji jałtańskiej – Adam Kiernik, koordynator d/s Ameryki Łacińskiej – Jerzy Majcherczyk. W archiwum znajdują się także pisma koordynatorów terenowych, czy prowadzącego akcję poparcia utrzymania sankcji ekonomicznych prof. Magnusa Kryńskiego. Dobrze zachowane jest także archiwum następcy Krzysztofa Raca na stanowisku koordynatora, dra Janusza Subczyńskiego. W zbiorze jego znajduje się również korespondencja organizacji prowadzona przez oddział w Michigan. Dodatkowo w zbiorach Krzysztofa Raca znajdują się również wszystkie formalne dokumenty organizacji, jak i dokumenty odzwierciedlające finanse grupy. Dobry stan tych archiwaliów stanowił podstawowe źródło tego opracowania.
Bezcenne były także poszczególne wydania kwartalnika, a potem miesięcznika „POMOST”. Poszczególne numery kwartalnika znajdowały się rzecz jasna w archiwum koordynatorów organizacji, niemal pełny zbiór posiada także biblioteka Muzeum Polskiego w Ameryce, która ma swoją siedzibę w Chicago. W archiwum koordynatorów znajdują się także kopie artykułów zamieszczanych przez działaczy POMOSTU w prasie amerykańskiej, jak i poszczególne wydania anglojęzycznego magazynu „The Bridge”, w którym dodatkowo przedrukowywano niemal wszystkie materiały, jakie publikowano w prasie amerykańskiej oraz artykuły publikowane na temat POMOSTU w ówczesnej prasie komunistycznej wydawanej w Polsce. W archiwum Raca znajduje się także spora liczba wydań „Gwiazdy Polarnej”, tygodnika polonijnego wydawanego w Stevens Point w stanie Wisconsin, na bieżąco informującego o działalności POMOSTU.
Dobrze zachowane archiwalia, zwłaszcza korespondencja organizacji, wydawane oświadczenia, pozwoliły na odtworzenie działań prowadzonych przez POMOST.
Dodatkowym źródłem były dokumenty Kongresu Stanów Zjednoczonych, gdzie znalazło się wiele artykułów pisanych przez działaczy POMOSTU w prasie amerykańskiej, rezolucje podejmowane przez poszczególne miasta w sprawie akcji jałtańskiej, jak i zeznania działaczy organizacji składanych przed komisjami Kongresu USA. Dotyczyły one prześladowań politycznych w Polsce, problematyki handlu z blokiem wschodnim, pomocy dla ruchu Contras, czy nawet funkcjonowania poczty.
Ważnym źródłem były także komentarze radiowe. W Detroit komentarze te wydane zostały drukiem w postaci kilku broszur oraz w postaci książki pt.: „Na gorąco”.
Powstanie niniejszej pracy nie byłoby możliwe bez ogromnej pomocy udzielonej mi przez dra Janusza Subczyńskiego i wielu innych byłych członków POMOSTU. Dziękuję mu także za życzliwe uwagi w trakcie prac nad historią POMOSTU. Bez jego zaangażowania książka ta nigdy by nie powstała.