Powrót do siebie prawdziwej. Młoda, ale bez przesady - ebook
Powrót do siebie prawdziwej. Młoda, ale bez przesady - ebook
Ta książka zachęca do fascynującej podróży do siebie samej, do swojej autentycznej duchowej tożsamości. Do źródła radości, czułości i zrozumienia dla siebie. Do autoterapii.
Życie jest jak otwieranie kolejnych drzwi, za którymi czeka nas mniejsza lub większa niewiadoma. Nie każdy lubi tę niepewność. Żyjąc świadomie i korzystając z tego, co w tobie najlepsze, możesz to oswoić, a nawet – polubić. A wtedy kładziesz rękę na klamce, otwierasz drzwi i... łagodnie przechodzisz do nieco innej rzeczywistości.
Przeczytaj i poczuj się lepiej... Obojętnie, na jakim życiowym etapie teraz jesteś.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788383172330 |
Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Od wielu lat na początku roku opisuję swój wymarzony dzień. Wymarzony, czyli taki, jaki chciałabym, aby był, gdyby wszystko było możliwe. Nie chcę podważać żadnych praw przyrody, bynajmniej, nie życzę sobie, abym była wysoką, długonogą przesadnię młodą blondynką z pełnymi ustami, ani nie chcę umieć latać. Nie marzę o byciu primabaleriną czy kosmonautką. Jednakże wszelkie uwarunkowania finansowe, czasowe czy formalne w moim wymarzonym dniu nie istnieją. Nie uważam, by cokolwiek mogło mnie powstrzymywać przed życiem takim, jakiego naprawdę pragnę. Opisuję w nim to, co chciałabym naprawdę robić, to czego pragnę, a nie to, co mogę robić czy na co pozwolą mi realia. Mimo że piszę to co roku, te dni różnią się od siebie. A to z kilku powodów. Przede wszystkim przez 30 lat spełniłam wiele swoich marzeń, zrealizowałam setki celów, sporo osiągnęłam, a jeszcze więcej dostałam od życia w prezencie. Ostatnio otrzymałam w prezencie specjalny zeszyt na tak zwaną bucket list, czyli listę rzeczy, które chciałabym zrobić przed śmiercią. Swoją drogą, miły prezent. Uważa się, że powinno to być 100 rzeczy, zdarzeń, wyzwań. Zajmuję się tą listą, odkąd dostałam ten zeszyt, i nie mam nawet 20 rzeczy. Nie dlatego iż sądzę, że nie starczy mi czasu. Tego nie bierze się pod uwagę, marząc czy tworząc takie listy. Po prostu wiele już zrobiłam, a także zmienił mi się stosunek do różnych spraw. Każdy wiek ma swoje prawa.
Nawet wtedy, kiedy nie czujemy, ile mamy lat, dusza steruje naszym procesem oczekiwań i preferencji tak, że pewnych rzeczy nie chce się już tak bardzo, jak kiedyś.
Gdybym tego nie wiedziała i nie rozumiała, dziwiłoby mnie pewnie to, że nie mam wielkiej ochoty na podróże. Moje marzenia sprzed lat w nie obfitowały. Miałam całą listę miejsc, które chciałam zobaczyć, i sukcesywnie zmieniałam ich status – z marzenia stawały się celem. A potem jakoś tak się wszystko układało, że znajdowałam się w tym wymarzonym miejscu. Byłam w 28 krajach w ponad 100 miejscach, które miałam na liście, a i Polskę zwiedziłam dość dobrze. Czasem mocno widać w tym było współpracę Wszechświata i Prawa Przyciągania. Tak było na przykład z moim rejsem promem do Norwegii. Zrobiłam cel z tego, że chcę zobaczyć fiordy. Napisałam: Razem z którąś z córek ogadamy fiordy norweskie. Aby był to cel, a nie marzenie, dałam czas na to do końca roku. Miałam zatem 12 miesięcy na jego zrealizowanie. Zaczęłam – jak zwykle w takich sytuacjach – poświęcać temu celowi uwagę. Kupiłam przewodnik i czytałam o Norwegii, patrzyłam, jak wygląda tam życie, nawet poznawałam słowa. Kupiłam sobie również kilka rzeczy z przeznaczeniem na tę wycieczkę. To wszystko sprawiało, że pragnęłam podróży jeszcze bardziej, a momentami czułam się tak, jak bym już jej doświadczała. Wtedy nie wiedziałam, że robię dokładnie to, co jest niezbędne do uruchomienia siły Prawa Przyciągania. Dziś to wiem i świadomie w różnych sytuacjach z tego korzystam. A jaki był efekt? Nie tylko popłynęłam na piękny rejs i zobaczyłam dwa z najpiękniejszych norweskich fiordów, ale nic za to nie zapłaciłam, a nawet zarobiłam pieniądze. Wprawdzie tylko na kieszonkowe, ale to dlatego że w ramach zapłaty zabrałam ze sobą moją córkę. Business Centre Club zaproponował mi poprowadzenie szkolenia dla grupy polskich biznesmenów, którzy wraz z rodzinami wybrali się na ten rejs. Czyż nie piękne?! Nigdy nie zapomnę cudownej chwili zachwytu mojej siedemnastoletniej wówczas córki, kiedy wyszłyśmy rano na śniadanie na pokład zacumowanego w fiordzie promu. Ja także byłam zauroczona, oczywiście, ale to jej zachwyt przeszedł do mojej historii. Weronika również to pamięta, nawet rozmawiałyśmy o tym kilka dni temu... 20 lat później.
W moim wymarzonym dniu były różne mieszkania, domy, samochody i wydane książki. Domy i mieszkania zmieniały się w zależności od moich potrzeb i gustów, ale zawsze był jeden motyw... okno, z którego jest piękny widok, a gdzieś blisko niego moje biurko. Była też taka scena: siedzę przy biurku ładnie choć wygodnie ubrana, świetnie się czuję i z uśmiechem na ustach bębnię w klawiaturę, piszę książkę... bestseller. W oknie powiewa lekka muślinowa firanka i od czasu do czasu dolatuje do mnie zapach lata. Wiele już było okien, wiele zapachów lata, przeprowadzałam się wszak w swoim życiu już 15 razy. Nigdy jednak nie było firanki! Nie komponowało się to z wystrojem pokoju, najczęściej za oknem było zbyt ładnie, by wieszać firankę. Zwykle były to żaluzje, zawsze takie, że powiewać raczej nie mogły. Ale właśnie dzisiaj moje marzenie się spełniło. Dalej nie mam firanki, bo widok za oknem jest przepiękny. Jednak okno wychodzi na wschód i gdy rano pracuję, przysłaniam je zasłoną z delikatnej kremowej tkaniny lekko obciążoną na dole, rodzajem żaluzji. I dziś był ten moment, kiedy uświadomiłam sobie, że oto spełnia się moje marzenie: Piszę uśmiechnięta... i tak dalej... a w oknie powiewa wprawdzie nie firanka, ale delikatna żaluzja, która może nawet jeszcze bardziej na mnie działa, ponieważ, powiewając, wydaje lekkie przypominające o tym, co się dzieje, stuknięcie. To ta scena zachęciła mnie do zrobienia zapisu w pamiętniku. Swoją drogą to ten Wszechświat musi się czasem nagimnastykować, żeby spełnić życzenia, które do siebie nie całkiem przystają, tak jak choćby piękny widok z okna i firanka. Wiem, że nie można życzyć sobie zupełnie sprzecznych rzeczy, bo po prostu się zniosą i nic z tego nie wyjdzie, ale z takimi drobnymi sprawami Wszechświat sobie radzi, często w zadziwiający sposób. Tak było też z moim innym marzeniem: bzem pod oknem. W zasadzie wszędzie, gdzie mieszkałam, bez rósł bardzo blisko. Ważne jest tu to, że kiedy zmieniałam te mieszkania, nie zwracałam uwagi na to, aby on był. Tak się jakoś działo. W Warszawie w jednym miejscu rósł przy wyjściu z klatki, w drugim w ogródku pod moim tarasem, ale zbyt daleko, bym czuła zapach z mieszkania. Wąchałam go, wychodząc i wracając do domu albo rano wyglądając z tarasu i zaciągając się mocno powietrzem z ogródka sąsiada. Od pięciu lat mieszkam znowu w Toronto. W pierwszym mieszkaniu bez był przy wejściu do klatki, w drugim pod moim oknem, a jakże, ale tak w linii prostej w odległości jakichś 15 metrów. Spotykaliśmy się, kiedy czekałam na autobus. Trzeba dodać, że bez występował w każdym wymarzonym dniu, w tym opisanym w 2022 roku także. Dzień opisywałam w styczniu, kiedy to już od listopada mieszkałam w obecnym apartamencie. Mam tu duży balkon, a zatem postanowiłam mieć bez na balkonie. Odradzano mi to, z różnych powodów. Znalazłam jednak odmianę, która dobrze się miewa na balkonach i tarasach, taką trochę karłowatą. I tak, mam bez. Pięknie zakwitł, cudownie pachniał. Zapach czuło się w pokoju dziennym, a zawsze mogłam usiąść w jego sąsiedztwie na balkonie i napawać się ulubionym zapachem. Jest piękny także bez kwiatów. Znajdę sposób zabezpieczenia go przed zimą, tak by wiosną znów cieszył mnie swoimi kwiatami.
Wszechświat w końcu sobie poradził. Mogłabym opisać cały proces, jak do tego doszło, wszak zawsze jest jakiś proces. Zawsze też potrzebna jest cierpliwość i wiara. Natychmiastowe materializacje zdarzają się rzadziej, choć też się zdarzają. Ale czy warto to opisywać? Mam bez! Mam wiosenne wymarzone dni. To jest najważniejsze.
AUTOTERAPIA
• Opisz swój wymarzony dzień.
• Zwróć uwagę, czy nie masz sprzecznych ze sobą pragnień.
• Przyjrzyj się swojemu życiu. Ileż to marzeń w nim się spełniło. Opisz jakieś w pamiętniku.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------