- W empik go
Pozwól mi mówić - ebook
Pozwól mi mówić - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 196 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pozwól mi mówić…
Bo gdy mówię do cię,
To każde słowo zmieniam w pocałunek!
Każdą myśl w lubej zanurzam pieszczocie.
Do miękkich włosów, jak do złotych strunek,
Przylegam dźwiękiem, dzwonię o pierś białą
I, z każdą zgłoską mam cię więcej… całą!
Pozwól mi mówić!
Daj rozkosz mówienia!
Pozwól, niech słowa wrzącej krwi wytryskiem
Twego śnieżnego dotkną się ramienia,
Po twej kibici przepełzną uściskiem,
Do ust przypadną, chłonąc czar niewieści
I, nie skalawszy, sięgną… do bezcześci!
Pozwól mi mówić…
A zaklnę w me słowa
Serce i duszę! byty i niebyty!
Będzie w nich grała szału baśń tęczowa!
Rozkosz rozkoszy! zachwytów zachwyty!
I jawa ziemi! i złudzeń podniebie!
Ale mi trzeba je mówić do… ciebie!BAWMY SIĘ W RYMÓW SŁOWA DZWONNE…
Bawmy się w rymów słowa dzwonne…
Ty, piękna, muzy berło dzierż!
Gdzie twych usteczek róże wonne,
Wnet brawurowy rzucę wiersz!
Obejmij! przytul słowa dzwonne
I dobrej wróżki berło dzierż!
Spojrzyj! Przed ocząt twych jutrzenką
Już pierwsze "kocham" padło z warg!
Już rozpłynęło się piosenką,
Utkaną z rzewnych serca skarg!
Spojrzyj: przed ocząt twych jutrzenką
Już pierwsze "kocham" padło z warg!
Najdroższa, słuchaj, jak coś śpiewa…
Jak duszę niesie w pragnień szczyt!
W tęczową jasność się rozlewa,
W upojeń słodkich dzierzga świt!…
Najdroższa, słuchaj, jak pieśń śpiewa,
Jak duszę niesie w pragnień szczyt!
Słuchaj, jak płonie każde słowo,
Jak w każdym rymie krąży krew!
Urocza! zwrotką bądź końcową
I pocałunkiem skończmy śpiew!
Wycałuj z piosnki każde słowo
I pocałunkiem skończmy śpiew!EVVIVA ŻYCIE!
Evviva życie!
Dziewczyno!
Kocham i muszę cię mieć!
Gdy te dni ziemskie przepłyną,
Nie wiem, czy będę mógł chcieć…
Tu – kocham ciebie, dziewczyno!
Tu – pragnę posiąść i…. mieć!
Evviva życie!
Daj usta!
To naszę, co jawy ma kształt.
Dopóki czara niepusta!
Pijmy więc do dna! przez gwałt!
Co potem?… Luba, daj usta,
To nasze, co jawy ma kształt!
Evviva życie!
Lej wino!
Nim nasza wyprzędzie się nić!…
Co potem?… Nie wiem, dziewczyno!
Dziś pragnę mieć ciebie i źyć!
Najdroższa! twe usta, jak wino!…
Co może słodszego tam być!?
Evviva życie!
To życie!
Ty moja! wino i szał!
Za wszystkie mary w błękicie
Nie oddam tego, com brał!
Tyś moja… tońmy w zachwycie!
Jam ciebie pragnął i… miał!PRÓBA.
Dziewczyno! oczęta zwróć lube…
Daj uścisk serdeczna! o daj!
Posłuchaj… zrobimy dziś próbę
Ze sztuki: "Kochanie i maj!"
Zwróć oczy! Już idą przez pole
Kwitnące czeremchy i bzy…
Posłuchaj… ja maju gram rolę!
Kochaniem.. kochaniem bądź ty!
Lub może – scenicznym zwyczajem –
Zmieniona obsada i gra…
Ty! maju uroczy – bądź majem!
A kochać spróbuję już ja!
Tak… dobrze! lecz z większem skupieniem
Odtwórzmy zbratanie dwóch dusz!
Opowij lilijką – ramieniem!
Na usta rzuć pękiem mi róż!
Złociste promyki warkoczy
Niech słonkiem nam padną na twarz!
Swój błękit mi przesuń przez oczy!
Zapomnij, że rola… że grasz!
Zapomnij! bo prawda mój raju
Największą ze wszystkich jest sztuk!
Zapomnij! I marzmy o maju
I prawdy trzymajmy się dróg!
Niech wszystko co w piersiach nam burzy
W krzyk szczery się wchłonie i maj!
Dziewczyno! bzy kwitną… woń róży…
Graj jeszcze najdroższa! o graj!ZA SZCZĘŚCIEM.
Gdzieś mi się szczęście zapodziało…
Dziewczyno! nie wiesz ty?
Goniłem za niem nocką całą,
Srebrzystą rosę, mgiełkę białą
Goniłem, roniąc łzy!
A ono kajś mi się podziało!
Dziewczyno, nie wiesz ty!?
Goniłem za niem do poranku,
Gdziem jeno zdążyć mógł!
Szukałem w białych lilii wianku,
I na cmentarnym, na kurhanku,
I u roztajnych dróg…
Szukałem za niem do poranku.
Gdziem jeno zdążyć mógł!
Gdziem ci nie bywał z myślą bolną
Przez jedną krótką noc!
Leciałem wolno czy nie wolno,
Jak on wiaterek miedzą polną,
Co siły! tchu! przez moc…
Wszędy-m obleciał myślą bolną
Przez jedną krótką noc!
Byłem ci, byłem z łzawem okiem,
A ze mną ból i żal,
I u tej gwiazd! i za obłokiem,
I nad jeziorem, nad głębokiem,
Szumiących pytać fal –
I popod olchą, ponad stokiem,
A ze mną ból i żal!
Byłem ci, byłem w każdej stronie,
Gdzieś zwykła chodzić ty:
I wedle sosny na wygonie,