Pozwól nam przetrwać - ebook
Pozwól nam przetrwać - ebook
Opowiem Wam pewną historię… Poznałam go dziesięć lat temu. Już wówczas wywrócił moje życie do góry nogami. Wiedział, jak rozpalić we mnie płomień i jak namieszać w moim życiu. Gdy po latach odebrałam telefon, nie miałam pojęcia, że tak to się potoczy… że uczucie się odrodzi, a niewypowiedziane kiedyś słowa będą tak bolały. Pokochałam Agisa już wtedy. Na zawsze. Historia o miłości i o bólu. „Pozwól nam przetrwać” to gorąca niczym greckie słońce opowieść o sile przebaczenia. Tylko czy dwa trudne charaktery połączone relacją hate-love doczekają się swojego happy endu? Polecam! - Paulina Ampulska, @pokoj_pelen_ksiazek Gorąca miłość rodem z Grecji i szaleńcza obsesja. Poznaj historię Karoliny i Agisa, która rozgrzeje cię do czerwoności! - Karolina Jurga, autorka serii Rodzina Castello
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8290-166-5 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prolog
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XVIII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Rozdział XXIII
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI
Rozdział XXVII
Rozdział XXVIII
Rozdział XXIX
Rozdział XXX
Rozdział XXXI
Rozdział XXXII
Rozdział XXXIII
Rozdział XXXIV
Rozdział XXXV
Rozdział XXVI
Rozdział XXXVII
Rozdział XXXVIII
Rozdział XXXIX
Rozdział XL
Rozdział XLI
Rozdział XLII
Rozdział XLIII
Rozdział XLIV
Rozdział XLV
Rozdział XLVI
Rozdział XLVII
Rozdział XLVIII
Rozdział XLIX
Rozdział L
Rozdział LI
Epilog
Koniec
PlaylistaProlog
Dziesięć lat wcześniej
– Co to znaczy, że wyjeżdżasz? – zapytał Agis.
– Skończył mi się staż, muszę wracać do domu. – Pocałowałam go czule w usta.
Ten pocałunek był zupełnie inny niż poprzednie, czułam, że to ostatni – ten który warto zapamiętać.
– Dobrze wiemy, że staż może zmienić się w etat i nie będziesz musiała wyjeżdżać. Karolina, proszę cię. – Agis nie dawał za wygraną.
– Wiem, ale w Polsce mam swoje życie. Musisz zrozumieć, że będąc tutaj trzy miesiące, musiałam wiele zmienić – powiedziałam.
Agis złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie. Czułam jego miętowo-cytrusowy zapach, tak idealnie pasujący do niego. Motyle w moim brzuchu zaczęły się kokosić.
– Możesz zostać, jeśli tylko chcesz, to wszystko siedzi tu. – Popukał mnie w bok głowy.
Bałam się zostać na wyspie dłużej, niż było to konieczne. Wyznawałam zasadę, którą złamałam. Miałam nie zakochać się w szefie. Obojętnie, czy to był jego syn, czy on sam. Agis był Grekiem, a jego matka dobrze prosperującą restauratorką, której lokale były w całej Polsce. Tak, znała kraj i język doskonale. Takie same oczekiwania miała wobec syna. Czego chcieć więcej? Ale to nie dla mnie.
Wyswobodziłam się z ramion Agisa i poprosiłam, aby dał mi spokój. Branie takiej możliwości pod uwagę nie wchodziło w grę, nie teraz, kiedy całe moje życie było jedną wielką niewiadomą.
– I tak wracasz do mamy, do pracy – przypomniał.
Tak, miałam trzymiesięczny okres wypowiedzenia u pani Kameli, więc chcąc nie chcąc byłam z nią związana.
– Ale na krótko. Agis, proszę cię, żebyś nie robił głupstw w tym czasie – powiedziałam i oddaliłam się od niego.
Mężczyzna przysuwał się coraz bliżej. Staliśmy w ogrodzie restauracji. To tutaj wszystko się zaczęło i to tutaj musiało się zakończyć. Widok na morze był przepiękny, to tu Agis pocałował mnie po raz pierwszy. Mogłam z nim rozmawiać długimi godzinami, ale wiedziałam, że nie będzie miało to sensu, bo niedługo ja wrócę, a on zostanie. Był facetem, na którego nigdy nie powinnam była zwrócić uwagi. To opryskliwy i cyniczny dupek, który wkradł się do mojego serca. Agis to mężczyzna, który był przekonany o swojej wartości, który może mieć każdą kobietę na pstryknięcie palcami.
Mnie miał, mimo mojej przezorności nie potrafiłam mu się oprzeć. Wypiliśmy trochę wina i się zaczęło. Rozmowa do białego rana, jeden pocałunek. Drugi pocałunek. Przelotny dotyk. To trwało aż do dziś. Zafascynowana tym, że zwrócił na mnie uwagę, nie byłam do końca świadoma, co robię. Obecnie przyszedł czas mojego wyjazdu i inaczej postąpić nie mogłam ani nie chciałam. Musiała oddzielić staż grubą kreską i wrócić do Poznania, do domu. Zacząć od nowa układać swoje życie.
– A to? – zapytał Agis.
Pocałował mnie namiętnie, a mój język długo nie protestował. Usta mężczyzny przywarły do moich, dogadywały się w tej kwestii idealnie. Każde jego muśnięcie było dla mnie jak coś nowego, każdy jego dotyk przeszywał moje ciało. Przerwałam. Wiedziałam, że w przeciwnym razie to by się nigdy nie skończyło. Odsunęłam się od Agisa i obróciwszy się, zaczęłam biec przed siebie. Uciekłam przed facetem, który dawał mi wiele rozkoszy, ale był zakazany. Usłyszałam za sobą kilka krzyków i klakson samochodu. Chwyciłam torbę leżącą w recepcji i szybko wsiadłam w busa, który miał odwieźć mnie na samolot. Popatrzyłam w okno i zobaczyłam, że Agis biegnie w moją stronę. Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy, odwróciłam się i udawałam, że czegoś szukam. Serce kroiło mi się na ten widok. Ta cała sytuacja była chora. Uczucie, którym darzyłam Agisa, było silne, ale nie na tyle, by postawić wszystko na jedną kartę. Wystarczająco namieszał mi w życiu i w głowie, a skutki tej znajomości zostaną ze mną na zawsze.
Moje greckie wakacje.
Właśnie tak się skończyły.