Praca - ebook
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Praca - ebook
Cyprian Kamil Norwid, Gromy i pyłki: nowy tom poezyj, Książnica Literacka, Wilno 1944
Kategoria: | Liceum |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-272-2967-0 |
Rozmiar pliku: | 78 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Praca
«Pracować musisz», głos ogromny woła,
Nie z potem dłoni twej lub twego grzbietu,
(Bo prac początek, doprawdy, jest nie tu)
«Pracować musisz z potem twego czoła!»
— Bądź sobie, jak tam chcesz, realnym człekiem,
Nic nie poradzisz! twoje każde dzieło,
Choćby się z cudów Herkulejskich wszczęło,
Niedopełnionym będzie i kalekiem;
Pokąd pojęcie pracy, korzeń jeden,
Nie trwa, dopóty wszystkie tracą zgoła,
Głos brzmi w twej piersi: «postradałem Eden!»
Głos brzmi nad tobą: «pracuj z potem czoła».
Ekonomistów zbierz wszystkich i nagle
Spytaj ich, co jest pracy abecadłem?
Zacząć mam z czego? gdy na skałę wpadłem
Lub wiatr mię zdradził, zerwawszy pierw żagle,
Od czegóż zacząć? czy od dłoni potu?
Od ramion potu? ... gdy brak i narzędzi!...
Gdy otchłań wkoło, a ty — na krawędzi...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Zacznij... by w głowie nie było zawrotu,
Więc głos ogromny znów jak pierwej woła:
«Pracować musisz z potem twego Czoła!»II
Najprostszy cieśla, co robi toporem,
Choćby on nie wiem jak był pracowity,
Chociażby cieśli tyryjskich był wzorem,
Jeżeli w duszy smutek ma ukryty,
Lub trumnę robi, gdy dławi go żałość,
Łzy własne widząc w żelaza połysku,
Wyrobić musi pierw umysłu stałość,
Bez której nie ma siły — — nawet zysku!
Więc prac początek, prac pierwsza litera
Nie to, co wasza dziś realna szkoła
Uczy — zarówno płytka jak nieszczera,
„Pracować musisz zawsze z potem Czoła”.
— Spustoszonemu mów ty narodowi,
Niech się zbogaci jak można najprędzej,
A mając posag, resztę postanowi,
Do-rychtowawszy do onych pieniędzy:
Naucz, by jednym krokiem się przerzucał
Z historii-jatek krwawych do warsztatów,
Nauczysz, by się tak śmiał jak zasmucał,
Wybawisz naród... lecz automatów!
— Będą tam zamiast rozwinięcia rzeczy,
Takie, owakie fazy gorączkowe —
Po tej, co twierdzi, ta druga, co przeczy:
Obiedwie warte tyle, ile nowe!
I wszystkie razem w tym tylko zdradliwe,
Że każdej naprzód zmierzona jest trwałość,
I wszystkie zawsze w końcu nieszczęśliwe:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nie! — pracą pierwszą jest: umysłu-stałość!III
Widziałem Indian dzikich w Ameryce
I wiem, w ojczyźnie własnej wyszli na co,
Gdy pogardzili rzemiosłem i pracą,
Na łowy jeżdżąc lub malując lice —
Językiem mówiąc pokoleń nieżywych,
Mową, co w własnej się spętała dumie,
Podstępnie milcząc o prawach drażliwych,
Dlatego, że ich wyrażać nie umie,
Wiem, czemu język stracili i czemu
Rzucają włócznie do chmur ci nikczemni,
Ci heroiczni a służący złemu,
Życiem obmierźli, uśmiechem przyjemni —
Widziałem mężów z piórami na głowie,
Niosących tarcze ze skóry żubrowej,
I wiem, że po nich nie spalą się wdowy,
Że marnie zginą ci wielko-ludowie —
Zupełni pychą, energią i ciałem...
— Lecz nie tu koniec tego, co widziałem!IV
Jest tam i plemię, co inaczej żyło:
Porozkiełznanych puścizną warsztatów,
Które się więcej niż kto wzbogaciło,
Najrealniejszych pełne demokratów —
Ideałowi niepodległe w niczem —
Wolne jak pieniądz, co się toczy krągło;
I wiem, że smaga je tatarskim biczem
Los ów, darzący pierwej ciszą ciągłą...
— Wiem, że już milion blisko w pień wycięto
Tych zbogaconych i tych zapłaconych,
Doganiających się ofiarą świętą,
A kapitałów żądzą wyścignionych:
Ci — z Indian śmieją się... lecz ci i owi
Na pastwę idą historii-orłowi,
Co, nad ludzkością przelatując, woła:
„Pracować będziesz z potem twego Czoła!”Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/praca
Tekst opracowany na podstawie: Cyprian Kamil Norwid, Gromy i pyłki: nowy tom poezyj, Książnica Literacka, Wilno 1944
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
«Pracować musisz», głos ogromny woła,
Nie z potem dłoni twej lub twego grzbietu,
(Bo prac początek, doprawdy, jest nie tu)
«Pracować musisz z potem twego czoła!»
— Bądź sobie, jak tam chcesz, realnym człekiem,
Nic nie poradzisz! twoje każde dzieło,
Choćby się z cudów Herkulejskich wszczęło,
Niedopełnionym będzie i kalekiem;
Pokąd pojęcie pracy, korzeń jeden,
Nie trwa, dopóty wszystkie tracą zgoła,
Głos brzmi w twej piersi: «postradałem Eden!»
Głos brzmi nad tobą: «pracuj z potem czoła».
Ekonomistów zbierz wszystkich i nagle
Spytaj ich, co jest pracy abecadłem?
Zacząć mam z czego? gdy na skałę wpadłem
Lub wiatr mię zdradził, zerwawszy pierw żagle,
Od czegóż zacząć? czy od dłoni potu?
Od ramion potu? ... gdy brak i narzędzi!...
Gdy otchłań wkoło, a ty — na krawędzi...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Zacznij... by w głowie nie było zawrotu,
Więc głos ogromny znów jak pierwej woła:
«Pracować musisz z potem twego Czoła!»II
Najprostszy cieśla, co robi toporem,
Choćby on nie wiem jak był pracowity,
Chociażby cieśli tyryjskich był wzorem,
Jeżeli w duszy smutek ma ukryty,
Lub trumnę robi, gdy dławi go żałość,
Łzy własne widząc w żelaza połysku,
Wyrobić musi pierw umysłu stałość,
Bez której nie ma siły — — nawet zysku!
Więc prac początek, prac pierwsza litera
Nie to, co wasza dziś realna szkoła
Uczy — zarówno płytka jak nieszczera,
„Pracować musisz zawsze z potem Czoła”.
— Spustoszonemu mów ty narodowi,
Niech się zbogaci jak można najprędzej,
A mając posag, resztę postanowi,
Do-rychtowawszy do onych pieniędzy:
Naucz, by jednym krokiem się przerzucał
Z historii-jatek krwawych do warsztatów,
Nauczysz, by się tak śmiał jak zasmucał,
Wybawisz naród... lecz automatów!
— Będą tam zamiast rozwinięcia rzeczy,
Takie, owakie fazy gorączkowe —
Po tej, co twierdzi, ta druga, co przeczy:
Obiedwie warte tyle, ile nowe!
I wszystkie razem w tym tylko zdradliwe,
Że każdej naprzód zmierzona jest trwałość,
I wszystkie zawsze w końcu nieszczęśliwe:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nie! — pracą pierwszą jest: umysłu-stałość!III
Widziałem Indian dzikich w Ameryce
I wiem, w ojczyźnie własnej wyszli na co,
Gdy pogardzili rzemiosłem i pracą,
Na łowy jeżdżąc lub malując lice —
Językiem mówiąc pokoleń nieżywych,
Mową, co w własnej się spętała dumie,
Podstępnie milcząc o prawach drażliwych,
Dlatego, że ich wyrażać nie umie,
Wiem, czemu język stracili i czemu
Rzucają włócznie do chmur ci nikczemni,
Ci heroiczni a służący złemu,
Życiem obmierźli, uśmiechem przyjemni —
Widziałem mężów z piórami na głowie,
Niosących tarcze ze skóry żubrowej,
I wiem, że po nich nie spalą się wdowy,
Że marnie zginą ci wielko-ludowie —
Zupełni pychą, energią i ciałem...
— Lecz nie tu koniec tego, co widziałem!IV
Jest tam i plemię, co inaczej żyło:
Porozkiełznanych puścizną warsztatów,
Które się więcej niż kto wzbogaciło,
Najrealniejszych pełne demokratów —
Ideałowi niepodległe w niczem —
Wolne jak pieniądz, co się toczy krągło;
I wiem, że smaga je tatarskim biczem
Los ów, darzący pierwej ciszą ciągłą...
— Wiem, że już milion blisko w pień wycięto
Tych zbogaconych i tych zapłaconych,
Doganiających się ofiarą świętą,
A kapitałów żądzą wyścignionych:
Ci — z Indian śmieją się... lecz ci i owi
Na pastwę idą historii-orłowi,
Co, nad ludzkością przelatując, woła:
„Pracować będziesz z potem twego Czoła!”Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/praca
Tekst opracowany na podstawie: Cyprian Kamil Norwid, Gromy i pyłki: nowy tom poezyj, Książnica Literacka, Wilno 1944
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
więcej..