Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Pragnę zmiany - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 sierpnia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pragnę zmiany - ebook

Wyjdź ze strefy komfortu!

Bernardo Stamateas, specjalista od psychologii i samodoskonalenia, pokazuje, jak się rozwijać, nie bać się zmian, nawet gdy wiążą się z ryzykiem, aby nie stać w miejscu. Daje proste wskazówki i strategie, które pozwolą odbiorcy planować życie, wprowadzać nowe projekty oraz urzeczywistniać marzenia. „Wiele osób potrzebuje zmiany... Czują, że nie robią postępów, stoją w obliczu kryzysu w związku, nie wiedzą, jaki jest najlepszy sposób na wychowywanie dzieci. Ponieważ mają problemy z innymi czy możliwości, ale nie wiedzą, jak je wykorzystać.

Z tej książki można się nauczyć, jak:

• pielęgnować motywację do generowania nowych pomysłów, • znaleźć mentorów i uczyć się od nich, • planować i prowadzić swoje projekty, • ćwiczyć nawyki i kroki, aby dalej się rozwijać, przełamywać konformizm i urzeczywistniać to, czego się chce.

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!"

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-16736-0
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

PODZIĘ­KO­WA­NIA

Dzię­kuję całej mojej rodzi­nie za to, nauczyła mnie sztuki marze­nia. Samu­elowi za to, że mną kie­ro­wał. Lau­rze i Kari­nie, które upo­rząd­ko­wały mate­riał. Silva­nie, która wie, co chcę prze­ka­zać, i poka­zuje mi, jak to zro­bić. Podzię­ko­wa­nia dla Maria Rolanda, dyrek­tora wydaw­nic­twa Edi­cio­nes B, redak­torki Diany Paris oraz dla Luisy Boro­vsky i Sole­dad di Luca za sta­ran­ność przy wyda­niu książki. Dla mojego przy­ja­ciela Beta Caselli za napi­sa­nie świet­nego pro­logu. Dzię­kuję też wszyst­kim moim czy­tel­ni­kom za ich miłość.PROLOG

PRO­LOG

Byłem pewny, że prę­dzej czy póź­niej Ber­nardo zaj­mie się tym tema­tem. W jego wykła­dach cały czas poja­wiają się takie zagad­nie­nia jak: pra­gnie­nie zmiany, oso­bi­sta trans­for­ma­cja i dzia­ła­nia w celu prze­kształ­ce­nia nas samych. Sta­ma­teas wie – powie­dział mi to w wywia­dzie – że więk­szość jego zwo­len­ni­ków poszu­kuje jakie­goś rodzaju zmiany w swoim życiu. Wydaje mi się zatem cał­kiem na miej­scu, że poświęcę tej kwe­stii kilka następ­nych stron.

Pro­wa­dzę audy­cję radiową i docie­rają do mnie setki SMS-ów i e-maili, w któ­rych zwy­kli ludzie piszą o swo­ich codzien­nych tro­skach. Gdy­bym miał zro­bić ran­king naj­pow­szech­niej­szych pro­ble­mów, jakie poru­szają, byłyby to mię­dzy innymi:

- Nie jestem zado­wo­lony ze swo­jej pracy. Ani z tego, ile mi płacą, ani z zada­nia, jakie wyko­nuję.
- Czuję, że nie czy­nię postępu, ani zawo­do­wego, ani finan­so­wego.
- Uwa­żam, że rela­cja z moim part­ne­rem/part­nerką do niczego nie pro­wa­dzi.
- Nie wiem, w jaki spo­sób naj­le­piej wycho­wy­wać moje dzieci.
- Mam kło­poty z nawią­zy­wa­niem rela­cji. A to z kolei rodzi wiele innych pro­ble­mów.
- Muszę nauczyć się czę­ściej mówić „nie”.
- Wiem, że mam pewne umie­jęt­no­ści, ale nie wiem, jak o tym powie­dzieć.

To naj­pow­szech­niej­sze pro­blemy ludzi doro­słych, które zaczy­nają się czę­sto w wieku nasto­let­nim. Kon­flikty, gdy stają się chro­niczne, nie­zmien­nie prze­ra­dzają się w kry­zys, który zazwy­czaj trwa bar­dzo długo, cza­sami nawet całe życie.

Bez względu na rodzaj pro­blemu (nie­któ­rzy mają wybrać wię­cej niż jeden) wszyst­kie te osoby mają jedną cechę wspólną: potrze­bują zmiany. Czują, że to, co do tej pory robią, na nie­wiele lub na nic im się zdało. Uwa­żają, iż obrały nie­wła­ściwą drogę i muszą skie­ro­wać się w inną stronę, pójść na skróty bądź też podą­żyć w prze­ciw­nym kie­runku.

Spe­cja­li­ści od reklamy – znawcy tego, jak wpły­wać na innych – dosko­nale o tym wie­dzą i zwy­kle włą­czają to do swo­jego prze­sła­nia. „Jeśli chcesz zmiany, gło­suj na takiego a takiego”, obie­cują nam pod­czas jakichś poli­tycz­nych wybo­rów. „Wybierz świe­żość”, nama­wiają nas w kam­pa­nii rekla­mo­wej jakie­goś napoju gazo­wa­nego. „Mia­łam bar­dzo suche włosy, dopóki nie zaczę­łam uży­wać tego szam­ponu”, zapew­nia nas panienka spra­wia­jąca wra­że­nie, że odna­la­zła szczę­ście dzięki tej zmia­nie. Firmy udzie­la­jące poży­czek ofe­rują nam pie­nią­dze na wymianę samo­chodu, domu lub uda­nia się na waka­cje.

Wiemy już: można zmie­nić posła, wybrać inny napój gazo­wany czy kupić nowy szam­pon; takie zmiany można wpro­wa­dzić z dnia na dzień z cał­ko­witą łatwo­ścią. Wielka zmiana, jakiej tylu z nas roz­pacz­li­wie potrze­buje – czyli zmie­nić samego sie­bie – zwy­kle jest znacz­nie bar­dziej skom­pli­ko­wana. Trzeba sto­czyć potwor­nie zaciętą walkę z wła­snym wykształ­ce­niem, tym, w co wie­rzymy, naka­zami rodzi­ców, naszym oto­cze­niem spo­łecz­nym i kul­tu­ro­wym. A jeśli, nakła­dem wiel­kiego wysiłku, uda nam się to, póź­niej zma­gamy się z poczu­ciem winy, stra­chem, poten­cjal­nym potę­pie­niem innych, zawro­tem głowy na skraju tej prze­pa­ści, jaką zawsze jest to, co nie­znane. Kiedy coś się zmie­nia, na ogół nie wie się, co z tego wynik­nie. A to wywo­łuje strach.

Moje doświad­cze­nie mówi, że nie ma moż­li­wo­ści postępu (finan­so­wego, zawo­do­wego czy ducho­wego), jeśli czło­wiek nie zda sobie sprawy, kiedy nad­cho­dzi chwila, by wszystko wywró­cić do góry nogami, choćby ozna­czało to ryzyko. Nawet wów­czas, gdyby towa­rzy­szył nam suk­ces.

Jestem w pełni prze­ko­nany, że ten, kto się nie zmie­nia, nie roz­wija się. A wiemy prze­cież, że kto się nie roz­wija, zaczyna tra­cić oka­zje, potem traci pracę, przy­ja­ciół, part­nera, coraz rza­dziej zapra­szają go na uro­dziny. Kto się nie zmie­nia, aby się roz­wijać, przede wszyst­kim traci ten wspa­niały czas, jaki nam poda­ro­wano, a któ­rym jest cykl naszego życia.

Nie cho­dzi też o to, żeby popaść w skraj­ność. Bywa, że ktoś nie zagrzewa miej­sca w żad­nej pracy, ma co tydzień nową dziew­czynę, a nawet zmie­nia zda­nie w ciągu kilku godzin. Nie o takich zmia­nach mówię.

Kiedy ktoś mi mówi w odnie­sie­niu do jakie­goś wspól­nego sta­rego przy­ja­ciela, że „jest taki sam jak zawsze”, nie uznaję tego za zaletę. Raczej mu współ­czuję. Niech Bóg nas chroni przed tym, byśmy byli tacy sami w wieku dwu­dzie­stu lat, jak i czter­dzie­stu!

Przy­wo­łajmy przy­kład Beatle­sów, któ­rzy spra­wiali wra­że­nie, jakby z każ­dym nowym albu­mem wymy­ślali nowy gatu­nek muzyczny, porzu­ca­jąc to, co wyko­nali na poprzed­niej pły­cie. To podej­ście, poza tym, że świad­czyło o ogrom­nych pokła­dach inspi­ra­cji w muzy­kach, nio­sło jed­no­cze­śnie ryzyko, że publicz­ność nie zaak­cep­tuje nowo­ści. Ale oni podej­mo­wali to ryzyko!

I pozwolę sobie przy­wo­łać znane każ­demu słowa: „To sza­leń­stwo zawsze robić to samo i spo­dzie­wać się odmien­nych wyni­ków”.

Przed kil­koma laty w krót­kiej książce na temat pro­gra­mo­wa­nia neu­ro­lin­gwi­stycz­nego, napi­sa­nej przez Bra­zy­lij­czyka Laira Ribe­irę, prze­czy­ta­łem o pew­nej idei, która utkwiła mi w pamięci. Autor twier­dził, że więk­szość osób zwy­kle poru­sza się w oto­cze­niu dają­cym pew­nego rodzaju poczu­cie bez-pie­czeń­stwa finan­so­wego, zawo­do­wego, uczu­cio­wego i/lub spo­łecz­nego. Ten kon­tekst autor nazywa strefą kom­fortu. Ribe­ira uważa, że „jeśli spo­dzie­wasz się dobrych nowin w swoim życiu, zda­rzą się one poza strefą kom­fortu”, a więc pro­po­nuje nam opusz­cze­nie tego mniej lub bar­dziej bez­piecz­nego śro­do­wi­ska, które wybra­li­śmy jako sobie oto­cze­nie. Opusz­cze­nie tej swo­istej zagrody, wewnątrz któ­rej panuje nie­wiel­kie ryzyko, lecz gdzie także nie dzieje się nic nowego.

Zawsze ceni­łem sobie ludzi, któ­rzy wolą rzu­cać wyzwa­nie temu, co uważa się, iż wybrało dla nich prze­zna­cze­nie: arty­stów, któ­rych nudzi ich wła­sne dzieło i posta­na­wiają poświę­cić się cze­muś innemu; tych, któ­rzy ośmie­lają się sprze­ci­wić się sze­fowi, któ­rego od lat nie zno­szą; tych, któ­rzy potra­fią spoj­rzeć w twarz wie­lo­let­niemu part­ne­rowi i powie­dzieć mu szcze­rze, że nie­chęć, usta­wiczne sprzeczki lub po pro­stu rutyna zmu­szają ich do obra­nia innej drogi; chłop­ców, któ­rzy poszli na medy­cynę, ponie­waż tak doma­gał się ich ojciec lekarz, lecz prze­nie­śli się na filo­zo­fię lub lite­ra­turę, gdyż czuli, że to jest ich praw­dziwe powo­ła­nie; wresz­cie kobiety, które idą pod nóż, by zmie­nić wygląd odzie­dzi­czo­nego po matce nosa lub wygła­dzić skórę, która zaczyna się marsz­czyć.

Stąd moja gorąca zachęta – ośmiel­cie się na zmianę! Tym, któ­rzy pod­jęli ryzyko – niech się powie­dzie!

- Gdyby da Vinci się nie zmie­nił, pozo­stałby jedy­nie mate­ma­ty­kiem z okropną zna­jo­mo­ścią orto­gra­fii. W naj­lep­szym razie dobrym inży­nie­rem. Nie­mniej jed­nak obec­nie byłby cał­ko­wi­cie zapo­mniany.
- Gdyby San­dro się nie zmie­nił, na zawsze pozo­stałby w zespole Los de Fuego i nie skom­po­no­wałby na przy­kład _Penum­bry_.
- Gdyby Bill Clin­ton się nie zmie­nił, pozo­stałby mło­dym akty­wi­stą, który palił mari­hu­anę, a nie zostałby pre­zy­den­tem jed­nego z naj­waż­niej­szych na świe­cie kra­jów.
- Gdyby Beatlesi się nie zmie­nili, skom­po­no­wa­liby wię­cej takich pio­se­ne­czek jak _Love Me Do_, a nie stwo­rzy­liby _Sgt. Pep­per’s Lonely Hearts Club Band_.

Świat pełen jest ano­ni­mo­wych boha­te­rów, któ­rzy potra­fili wymy­ślić się na nowo i nie figu­rują w żad­nej ency­klo­pe­dii.

Zmiana to hero­iczny gest, pokaz buntu, krzyk o pomoc tych, któ­rzy nie godzą się na gra­nie takimi kar­tami, jakie dało im życie, i pra­gną nowego roz­da­nia i nowego początku.

Oby ci, któ­rzy się­gną po tę książkę, zro­bili ten pierw­szy krok ku zmia­nie. Zmia­nie samego sie­bie.

Beto CasellaWSTĘP

WSTĘP

Każda zmiana sta­nowi część życia, jest nie­uchronna, toteż musimy być ela­styczni. Pamię­taj, że zmiana to roz­wój.

Maleńka zmiana, jakiej doko­nu­jesz, przy­nie­sie ze sobą inne, więk­sze, w ten spo­sób wyzwa­lasz cały poten­cjał, jaki kryje się w tobie. Każda z nich wpły­nie na twój styl życia i prze­ko­na­nia, akty­wu­jąc kolejne zmiany, które musisz wpro­wa­dzić, żeby się roz­wi­jać i czy­nić postęp we wszyst­kich dzie­dzi­nach two­jego życia. W 1960 roku Edward Lorenz odkrył efekt motyla. Pra­cu­jąc nad kom­pu­te­ro­wym pro­gno­zo­wa­niem pogody, zadał sobie pyta­nie, czy wiel­kie skutki mogą być spo­wo­do­wane nie­wiel­kimi przy­czy­nami, czy trze­pot skrzy­deł jed­nego motyla może wywo­łać hura­gan. Stwier­dził, że „wszystko jest nie­prze­wi­dy­walne, wielki sku­tek może zostać wywo­łany przez niewiel­kie przy­czyny”. Jaka stąd pły­nie nauka? Że jeden uśmiech, jeden uścisk, zawo­ła­nie, czułe słowo może stać się począt­kiem trze­potu skrzy­deł, przy­no­sząc burzę suk­ce­sów i zmian, które zbliżą cię do celu i zisz­cze­nia two­jego marze­nia.

Gdy wszystko jest takie samo, kiedy już nie uśmie­chasz się jak wcze­śniej, kiedy prze­sta­jesz się dzi­wić, kochać, marzyć, to znak, że twoje życie potrze­buje zmiany. Nie gódź się ani nie pocie­szaj świa­do­mo­ścią, że inni mają gorzej od cie­bie, poszu­kaj roz­wią­za­nia swo­ich pro­ble­mów, kry­zy­so­wych sytu­acji, braku marzeń. Dość już wyja­śnień i uspra­wie­dli­wień, czas na zmianę!

Spo­dzie­wasz się, że co się wyda­rzy?

Czego chcesz w życiu?

Jaka będzie twoja przy­szłość?

Wyko­rzy­staj wszystko, co znaj­duje się w zasięgu two­ich rąk: siłę, odwagę, pano­wa­nie nad sobą, poten­cjał, a przede wszyst­kim życie! Wystar­czy już wymó­wek, teraz czas na roz­wią­za­nia: zmiany, zmiany i jesz­cze raz zmiany. Jeśli coś dla cie­bie nie działa, jeśli już wypró­bo­wa­łeś dany sche­mat setki razy, a rezul­taty są takie same, postaw na zmianę. Mądrość ple­mie­nia Indian w Dako­cie mówi: „Jeśli uświa­do­misz sobie, że jedziesz na padłym koniu, naj­lep­sze, co możesz zro­bić, to z niego zsiąść”.

Jeśli do dzi­siaj nie osią­gną­łeś spo­dzie­wa­nych rezul­ta­tów, zasto­suj zmianę, nowe stra­te­gie. To już nie czas, żeby zada­wać sobie pyta­nie, dla­czego ponio­słeś klę­skę, zasta­nów się raczej, co zro­bić, żeby roz­wią­zać pro­blem i pod­jąć takie dzia­ła­nie, które fak­tycz­nie przy­nie­sie efekt. Czas na istotne zmiany, które przy­bliżą cię do roz­wią­zań i pozwolą stwier­dzić, że marze­nia nie są tylko marze­niami, lecz nadzie­jami, obiet­ni­cami i praw­dami, które można prze­kształ­cić w rze­czy­wi­stość.

Wszystko rodzi się z marze­nia i bez niego nie ist­nieje. Pra­gnę spra­wić, byś zna­lazł pro­ste reguły i stra­te­gie, które pozwolą ci się roz­wi­jać, porzu­cić kon­for­mizm i śred­niość, by osią­gnąć to wszystko, czego ocze­ku­jesz.

Nad­szedł czas na zmianę we wszyst­kich dzie­dzi­nach życia. Odważ się je wdro­żyć! Znajdź nowy spo­sób dzia­ła­nia, a zoba­czysz, że pod­czas tego pro­cesu doj­rza­łeś i lepiej pozna­łeś samego sie­bie. Nie cze­kaj, aż zmieni się ktoś inny – weź sprawy w swoje ręce i zacznij od sie­bie, a wtedy to ty odnie­siesz korzy­ści ze zmiany.

Postaw na zmianę, ponie­waż dla tego, kto wie­rzy, wszystko jest moż­liwe. Widzimy się na szczy­cie.

Ber­nardo Sta­ma­teas
www.sta­ma­teas.comROZDZIAŁ 1

ROZ­DZIAŁ 1

Bądź bar­dziej aktywny i okaż pasję

Życie z celem

Jeśli chcesz odnieść suk­ces w życiu, musisz mieć pasję. Do wszyst­kiego, co robisz, podejdź z pasją.

Osoby odno­szące suk­cesy wkła­dają pasję w swoje pro­jekty bez względu na to, jaki mają cel. Ludzie owład­nięci pasją nie pod­dają się przy pierw­szej prze­szko­dzie ani dru­giej czy trze­ciej, lecz idą dalej, dążąc do osią­gnię­cia korzy­ści.

Czy­ta­łem histo­rię o tury­stach w Alpach Szwaj­car­skich. Idąc na wspi­naczkę, zatrzy­mują się w poło­wie drogi, gdzie znaj­duje się pię­cio­gwiazd­kowy hotel. Piją gorącą cze­ko­ladę przy kominku, grają w gry plan­szowe. To piękne miej­sce, by odpo­cząć. Połowa ludzi, któ­rzy roz­po­czeli wycieczkę, posta­na­wia tam zostać i nie kon­ty­nu­ować wspi­naczki. Reszta z prze­wod­ni­kiem podą­żyła dalej i po upły­wie sze­ściu godzin przy­byli na szczyt i ude­rzyli w dzwon. Sły­sząc to, grupa, która zde­cy­do­wała się zostać wygod­nie w hotelu, wyj­rzała przez okno – miły odpo­czy­nek nabrał gorz­kiego smaku, gdy uświa­do­mili sobie, że ich towa­rzy­sze wspięli się na szczyt, a oni, mimo pla­nów, nie zdo­łali tego uczy­nić.

Połowę, naj­pięk­niej­szą połowę życia traci czło­wiek, który nie kochał namięt­nie.
Sten­dhal

Wygod­nic­two i kon­for­mizm są wro­gami pasji, wzro­stu i marzeń. Jedy­nie ludzie umie­jący porzu­cić wygody i gotowi się­gnąć po wię­cej, ludzie podej­mu­jący ryzyko, ludzie, któ­rzy pro­szą, doma­gają się tego, co ich, któ­rzy wal­czą o swoje marze­nia, są owład­nięci pasją, tymi, któ­rzy osią­gną upra­gniony cel.

Pię­cio­krotny mistrz świata w wyści­gach For­muły 1, Juan Manuel Fan­gio, mówił, że tajem­nica jego suk­cesu tkwi w tym, że kiedy inni zde­rzali się i zmniej­szali pręd­kość, on jechał szyb­ciej, ponie­waż ener­gia daje jesz­cze wię­cej ener­gii.

Pod­chodź z pasją do wszyst­kiego, za co się zabie­rasz! Jeśli tego nie zro­bisz, nadej­dzie chwila, kiedy wszystko będzie takie samo, a nuda znisz­czy nasze życie. Wiele osób nie wyko­rzy­stuje swo­ich dni – mijają lata, a oni niczego nie osią­gają. Jeśli nie masz celu, pra­gnie­nia, marze­nia, o które wal­czysz każ­dego dnia, osią­gasz usta­bi­li­zo­wany poziom, a to, co począt­kowo budziło w tobie entu­zjazm, sta­nie się rutyną. Z tej przy­czyny do każ­dego kroku, jaki sta­wiasz, powi­nie­neś doło­żyć pasję, a nawet wię­cej – musisz wpro­wa­dzić zmiany.

Wpro­wa­dza­nie zmian ozna­cza doło­że­nie czyn­nika zasko­cze­nia, zro­bie­nia cze­goś nowego!

Powin­ni­śmy wpro­wa­dzać zmiany rów­nież w związku. Po jakimś cza­sie rela­cja staje się nudna, gdyż obie strony stają się prze­wi­dy­walne, roz­trzą­sają cią­gle te same tematy i zawsze docho­dzą do tych samych wnio­sków.

Wypeł­nij swój har­mo­no­gram dzia­ła­niem, by uzy­skać nowe doświad­cze­nia, które pozwolą ci się roz­wi­jać. Choćby były nie­wiel­kie, wpro­wadź mody­fi­ka­cje we wszyst­kim, co robisz, a każdy dzień wyda ci się nowym wyzwa­niem.

Znie­chę­ce­nie ogar­nia nas nie dla­tego, że to, co robimy, jest złe, lecz dla­tego że wszystko osiąga usta­bi­li­zo­wany poziom.

Nie jeste­śmy szczę­śliwsi, ponie­waż nie robimy wię­cej tego, co nas uszczę­śli­wia.

Co cię uszczę­śli­wia? Co spra­wia, że się oży­wiasz, pozy­tyw­nie nakrę­casz? Dopisz to do swo­jego planu dnia i nie cze­kaj do jutra, od razu zacznij robić to, co raduje twoje serce. „Jeśli będę robił to, co mnie uszczę­śli­wia, ponow­nie poczuję radość we wszyst­kim, co robię”. Jeśli we wszystko, co robisz, wło­żysz serce, w twoim życiu będzie wię­cej pasji. Mar­tin Luther King powie­dział: „Czło­wiek, który nie ma niczego, za co mógłby umrzeć, nie nadaje się do życia”.

Nic wiel­kiego na świe­cie nie zostało osią­gnięte bez pasji.
Georg Wil­helm Frie­drich Hegel

Idź ręka w rękę ze swoją pasją

Zadaj sobie pyta­nie: czy wystar­cza­jąco dużo marzy­łem? Czy żyłem peł­nią życia? Czy kocha­łem? To wła­śnie zna­czy rado­wać się życiem. Pod­chodź z entu­zja­zmem do swo­ich celów, do swo­ich suk­ce­sów, a kiedy je osią­gniesz, ciesz się nimi! Zamień swoją dawną men­tal­ność na taką pełną pasji.

Zacznij cie­szyć się wszyst­kim, co w two­ich rękach, wszyst­kim, co posia­dasz. Jeśli kupi­łeś sobie dro­gie per­fumy czy luk­su­sową odzież, nie cze­kaj na spe­cjalną oka­zję, żeby ich użyć! Nagra­dzaj sie­bie nimi każ­dego dnia, nie trzy­maj tego na lep­sze czasy, ciesz się tym dzi­siaj. Poczu­cie winy mówi nam: „Zacho­wam to na spe­cjalną oka­zję”, acz­kol­wiek dar cie­sze­nia się mówi: „Dziś jest spe­cjalna oka­zja”.

Z każ­dego dnia uczyń święto i niczego nie cho­waj na jutro. Zakła­daj naj­lep­sze ubra­nia także wtedy, kiedy sie­dzisz w domu i nie spo­dzie­wasz się niczego szcze­gól­nego. Masz je po to, żeby się nimi cie­szyć. Nie pozwól, żeby wywo­ły­wało u cie­bie poczu­cie winy korzy­sta­nie z cze­goś, co do cie­bie należy, jeśli masz to w zasięgu rąk, to po to, by cie­szyć się tym, kiedy tylko zechcesz.

Dar cie­sze­nia się ma się w sobie. Nie szuka się go. A jed­nak są osoby, które cały czas szu­kają: „Gdzie jest ten męż­czy­zna, który mnie uszczę­śliwi?”, „Jest pochmur­nie, ale smutno!”. „Wyszło słońce, co za radość!”.

Celem życia jest prze­ży­cie go, cie­sze­nie się nim bez­gra­nicz­nie, nie­cier­pliwe i bez lęku wycią­ga­nie ręki, by prze­żyć now­sze i bar­dziej wzbo­ga­ca­jące doświad­cze­nia.
Ele­anor Roose­velt

Uczyń z każ­dej chwili coś spe­cjal­nego. Uwol­nij radość, jaką masz w sobie. To coś, co nie znaj­duje się poza tobą, lecz jest w tobie: musisz nauczyć się ją znaj­do­wać i wyzwa­lać. Nikt ani nic nie będzie w sta­nie cię zała­mać, jeśli wyzwo­lisz w sobie zdol­ność cie­sze­nia się.

Radość nie musi wyni­kać z luk­susu. Można się cie­szyć zarówno małym, jak i wiel­kim domem. Salo­mon powiada: „Lep­sza jest potrawa z jarzyn, gdzie miłość, niż tuczny wół, gdzie panuje nie­na­wiść”, a to zna­czy, że lepiej zjeść kanapkę z food trucka niż kawior w oto­cze­niu peł­nym zawi­ści i nie­zgody.

ZACZNIJ CIE­SZYĆ SIĘ SAMYM SOBĄ. „Jeśli nie potra­fię cie­szyć się sobą, nie będę umiał cie­szyć się niczym innym”. Ty jesteś boha­te­rem wła­snego życia, wypeł­niasz je każ­dego dnia. Bądźmy dla sie­bie samych przy­ja­ciółmi. Nikt tak jak ty nie może pokła­dać wiary w sobie samym, byś osią­gnął swe cele i zre­ali­zo­wał swoje pro­jekty. Kocha­nie i sza­no­wa­nie sie­bie to przy­zna­wa­nie sobie waż­nego miej­sca, na jakie zasłu­gu­jesz.

PODĄ­ŻAJ ZA PRA­GNIE­NIAMI SWO­JEGO SERCA. Masz ochotę podró­żo­wać? Zrób to. Chcesz kupić sobie ubra­nie? Kup. Na nic pra­co­wa­nie czy ucze­nie się, jeśli nie możemy cie­szyć się tym, co osią­gnę­li­śmy.

NAUCZ SIĘ BYĆ MĄDRYM, WIE­DZIEĆ, KIEDY MÓWIĆ, A KIEDY MIL­CZEĆ. Wszystko, co masz, jest dla cie­bie, nie musimy poka­zy­wać innym tego, co zdo­ła­li­śmy osią­gnąć. Tylko ktoś, kto umie się cie­szyć, kto potrafi oka­zy­wać pasję, zdoła cie­szyć się osią­gnię­ciami i suk­ce­sem. Pod­chodź do wszyst­kiego z pasją, szu­kaj cze­goś wię­cej we wszyst­kich dzie­dzi­nach swo­jego życia, w związku, w sto­sunku do dzieci, do Boga. Prze­ży­waj życie inten­syw­nie.

BIE­GNIJ Z PASJĄ. To nie sprint – ten bieg trwa całe życie. Trzy­maj w ręce pochod­nię, na nic bowiem zda się ukoń­cze­nie biegu bez ognia. Pod­chodź z pasją do życia, do swo­ich dzieci, do rodziny, do pracy, do wła­snej firmy. Okaż pasję swo­jej wie­rze, swoim zasa­dom.

Czego jesz­cze dotych­czas nie roz­wi­ną­łeś? Co spra­wia ci przy­jem­ność? Masz jasność, jakie żywisz pasje?

Moje pasje okre­ślają moje życie. Ty musisz podą­żać za namięt­no­ściami swo­jego serca. Dwa naj­waż­niej­sze pyta­nia brzmią: „kim jestem?” i „co kocham?”. Moje pasje to mój styl życia. Wiesz, jakie są twoje pasje? Co budzi twój entu­zjazm? Wła­śnie te rze­czy okre­ślą twoje życie. Wil­liam Barc­lay, znany teo­log, twier­dził, że w życiu czło­wieka są dwa nad­zwy­czajne dni: kiedy się rodzimy i kiedy odkry­wamy, dla­czego – a to wła­śnie pasja. Ludzie, któ­rzy nie podą­żają za swo­imi pasjami, wiodą prze­ciętne życie, ty jed­nak masz w sobie poten­cjał i możesz stać się osobą pełną pasji. Ludzie szczę­śliwi podą­żają za swo­imi pasjami.

Kiedy wiesz co, zawsze pojawi się jak. Czym jest owo co? To coś, co chcesz osią­gnąć, twoje pro­jekty, a jeśli wiesz, co cię pasjo­nuje, będziesz wie­dział, jak to zre­ali­zo­wać. Ni­gdy nie myśl: „Co zro­bię, żeby osią­gnąć mój cel?”. Zacznij od roz­po­zna­nia tego, co napeł­nia twoje życie ener­gią, entu­zja­zmem i szczę­ściem.

„Jeśli podą­żam za swo­imi pasjami, będę wiódł celowe, pełne sensu życie. Tylko to sprawi, że zabły­snę”. Chcesz zabły­snąć? Rób wszystko to, co kochasz robić. Podró­żo­wać, grać w fut­bol, zdrowo jeść, mieć pie­nią­dze, pro­wa­dzić firmę.

Pasje… Podą­żaj za swo­imi pasjami, opo­wiedz się za nimi. Twój życiowy plan będzie pro­por­cjo­nalny do związku, jaki masz ze swo­imi pasjami.

Przez ponad pięć­dzie­siąt lat pro­wa­dzono bada­nia osób odno­szą­cych suk­cesy i stwier­dzono, że we wszyst­kich przy­pad­kach zaist­niał deter­mi­nu­jący czyn­nik: „Wszyst­kie one podą­żały za swo­imi pasjami, robiły to, co kochały robić, a co spra­wiało, że zapo­mi­nały o zega­rze”.

Twoje pasje kryją się w twoim sercu. Bądź męż­czy­zną/kobietą podą­ża­ją­cym/podą­ża­jącą za pasjami, nie pod­da­waj się, zanim dotrzesz do celu. Z pasją, siłą ze sta­now­czo­ścią tak czy owak osią­gniesz swój cel.ROZDZIAŁ 2

Roz­dział 2

Pod­sy­caj swoją moty­wa­cję

Wiem, co mogę

Ważne jest nie to, że się upada, lecz to, jak szybko potrafi się pod­nieść. Szyb­kość, z jaką wsta­jesz, to twoja moty­wa­cja.

Naj­po­tęż­niej­sze, co można zro­bić, żeby dopro­wa­dzić do reali­za­cji swo­ich marzeń, to zadba­nie o swoje pasje, to bycie zmo­ty­wo­wa­nym do osią­gnię­cia wszyst­kiego, co sobie zało­żysz. Wiele osób mówi codzien­nie, że są znie­chę­cone, że nie mają marzeń, że nie odczu­wają już ani pra­gnie­nia, ani moty­wa­cji, by osią­gnąć swe cele. Są znu­dzeni, zmę­czeni, wyzuci z ener­gii.

Osoba znie­chę­cona zawsze porzuca pro­jekt, jaki ma w sercu. Nie ma niczego bar­dziej destruk­cyj­nego niż znie­chę­ce­nie, jako że obja­wia się ono w odnie­sie­niu do marze­nia lub we wszyst­kich dzie­dzi­nach życia danej osoby.

Moty­wa­cja jest tym, co pozwala ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać.
Jim Ryum

Kiedy czło­wiek spo­dziewa się rze­czy dobrych, zawsze będzie zmo­ty­wo­wany. Moty­wa­cja to wie­dzieć, że osią­gniesz wszystko, co sobie zamie­rzy­łeś, nie­za­leż­nie od oko­licz­no­ści i tego, przez co będziesz musiał przejść. „Moty­wa­cja sprawi, że będziesz rosnąć”.

Osoba zmo­ty­wo­wana nie zatrzy­muje się w obli­czu kry­zysu, wie bowiem, że dotrze do mety. Osoba zmo­ty­wo­wana zawsze wie­rzy w swoje marze­nie, w pierw­sze słowo, jakie wypo­wie­działa o swoim prze­zna­cze­niu. Wie, że po kry­zy­sie nad­cho­dzi dzia­ła­nie, a to ją moty­wuje do się­ga­nia po wię­cej.

Osoba zmo­ty­wo­wana uczy się też odpo­czy­wać, umie cze­kać i ponow­nie się pod­no­sić z kolan. Moty­wa­cja to bodziec, to siła, jakiej potrze­bu­jemy, żeby dzia­łać, to radość, to odwaga.

Jedną z naj­więk­szych umie­jęt­no­ści, którą posia­dają ludzie, jest zdol­ność utrzy­my­wa­nia moty­wa­cji nawet pośród trud­no­ści. Wewnętrzne zmo­ty­wo­wa­nie ozna­cza posia­da­nie sił i pasji, by cały czas podą­żać naprzód.

Cza­sami dzieje się jed­nak tak, że potrze­bu­jemy zewnętrz­nej moty­wa­cji, czy­je­goś pozwo­le­nia na zro­bie­nie tego, co naprawdę chcemy zro­bić. Myślimy: „Jeśli mam moty­wa­cję, mam prawo to zro­bić”, i nie zda­jemy sobie sprawy z tego, że pomy­li­li­śmy moty­wa­cję z auto­ry­za­cją. Wiele osób szuka na zewnątrz pozwo­le­nia, by zacząć reali­zo­wać swoje marze­nie.

Pro­blem polega na tym, że takie osoby utra­ciły wewnętrzny ogień, umie­jęt­ność moty­wo­wa­nia samych sie­bie, dla­tego ocze­kują, że ktoś inny zmo­ty­wuje je do pod­ję­cia dzia­ła­nia. Dla­tego też, kiedy nie uzy­skuje się zewnętrz­nej moty­wa­cji, poja­wia się fru­stra­cja obja­wia­jąca się rezy­gna­cją i uspra­wie­dli­wie­niami: „Ach… to nie był mój czas”, „To nie było dla mnie”, „Dobrze, że się ustrze­głem”.

Jako że nasza wewnętrzna moty­wa­cja jest nie­wy­star­cza­jąca, a zewnętrzna nie nade­szła, posta­na­wiamy porzu­cić pro­jekt. Z tej też przy­czyny obec­nie wielu ludzi jest goto­wych zapła­cić sporą sumę, by usły­szeć moty­wu­jące hasło, słowo zachęty, siły i afir­ma­cji.

Wszelka ludzka dzia­łal­ność jest moty­wo­wana pra­gnie­niem lub impul­sem.
Ber­trand Rus­sell

_Jacka Welcha, pre­zesa Gene­ral Motors, jed­nej z naj­waż­niej­szych firm na świe­cie, pew­nego razu odwie­dził młody czło­wiek, który powie­dział:_

_– Jestem mło­dym przed­się­biorcą. Potrze­buję, żeby udzie­lił mi pan rady._

_Welch odparł:_

_– W porządku, poroz­ma­wiajmy!_

_Zaczęli razem prze­cha­dzać się Wall Street. Led­wie doszli do rogu, Welch zapy­tał mło­dego czło­wieka:_

_− Jak ma pan na imię?_

_− Juan._

_− Jest pan żonaty?_

_− Tak._

_− Wszyst­kiego dobrego._

_− Zasko­czył mnie pan. Przy­sze­dłem po poradę, jak pro­wa­dzić biz­nes._

_Welch jed­nak na niego i powie­dział:_

_− Już ci pomo­głem. Ludzie zoba­czyli, jak idziesz ze mną, a to wystar­czy, żeby zaczęli na cie­bie zwra­cać uwagę._

Jeśli potra­fisz zmo­ty­wo­wać kogoś, kto jest przy twoim boku, będziesz inspi­ru­ją­cym męż­czy­zną lub inspi­ru­jącą kobietą. Osoba wewnętrz­nie zmo­ty­wo­wana potrafi pod­nieść i zmo­ty­wo­wać tego, kto przy niej stoi.

Afir­mo­wać to dawać siłę, zapew­niać, kon­so­li­do­wać, usta­na­wiać, wie­rzyć w umie­jęt­ność osoby, którą umac­niam i moty­wuję.

UWY­DAT­NIAĆ TO, CO U DRU­GIEJ OSOBY JEST NAJ­LEP­SZE. Wszy­scy mamy pozy­tywne i nega­tywne cechy, musisz tylko wybrać, po któ­rej stro­nie się opo­wiesz. W celu sku­tecz­nego zmo­ty­wo­wa­nia się musimy sku­pić się na pozy­ty­wach dru­giej osoby, ważne jest, by spra­wić, żeby pamię­tała o wszyst­kim, co osią­gnęła, co uzy­skała.

SŁU­CHAĆ. Jeśli mówimy, nie będziemy mogli słu­chać. Osoba, która jest moty­wa­to­rem, nie może być w cen­trum zain­te­re­so­wa­nia, wprost prze­ciw­nie. Uważne wysłu­chi­wa­nie dru­giej osoby spra­wia, że czuje się ona spe­cjalna i doce­niana.

– Chur­chill twier­dził: „Potrzeba odwagi, żeby zatrzy­mać się i mówić, lecz dużo wię­cej, żeby usiąść i posłu­chać”.

– Ste­phen Covey, jeden z naj­bar­dziej wpły­wo­wych moty­wa­to­rów, mówi: „Trak­tuj swo­ich pra­cow­ni­ków, jak byś chciał, żeby oni trak­to­wali two­ich klien­tów, a będą tak robić, kiedy nie będziesz obecny”.

– Daniel Gole­man, naj­więk­szy nauczy­ciel inte­li­gen­cji emo­cjo­nal­nej, powie­dział: „Umieć słu­chać to jedna z naj­istot­niej­szych umie­jęt­no­ści osób o wyso­kim pozio­mie inte­li­gen­cji emo­cjo­nal­nej”.

Musimy nauczyć się tro­chę wię­cej słu­chać, mówić o tym, co inte­re­suje ludzi, zada­wać pyta­nia, żeby sty­mu­lo­wać drugą osobę.

Pre­zy­dent Fran­klin Roose­velt podej­rze­wał, że w trak­cie ofi­cjal­nych przy­jęć nie słu­chano tego, co mówi do ludzi. Pew­nego dnia posta­no­wił prze­pro­wa­dzić eks­pe­ry­ment i pod­czas ofi­cjal­nego przy­ję­cia przy­wi­tał rodziny amba­sa­do­rów i dyplo­ma­tów, mówiąc: „Dzi­siaj zabi­łem swoją teściową”. Goście odpo­wia­dali: „Och, cudow­nie, niech pan kon­ty­nu­uje swoją dobrą pracę”, „Jeste­śmy z pana bar­dzo dumni”, „Niech Bóg panu bło­go­sławi i pana chroni”.

Powi­tał już nie­mal wszyst­kich. Powie­dział kolej­nemu amba­sa­do­rowi to samo, co poprzed­nim gościom: „Dzi­siaj zabi­łem moją teściową”. Męż­czy­zna odpo­wie­dział mu bar­dzo dyplo­ma­tycz­nie: „Jestem pewny, że na to zasłu­gi­wała”.

Dawać upust pasji. Jeśli chcesz zmo­ty­wo­wać drugą osobę, musisz uczy­nić to z pasją, z chę­cią.

Popra­wiać z miło­ścią. Nikt nie lubi być popra­wiany, popra­wia­nie jed­nak rów­nież wyzwala poten­cjał. Razy przy­ja­ciela zna­kiem wier­no­ści. „Mądry ojciec popra­wia swo­jego syna”.

Wszyst­kiemu rzu­cać wyzwa­nie. Pew­nego razu pewien młody czło­wiek pod­szedł do bar­dzo sław­nego skrzypka i powie­dział mu: „Oddał­bym życie, żeby grać jak pan”. Na co ten odpowie­dział: „A jak pan sądzi, co ja zro­bi­łem?”.

Kiedy jed­nak już się upew­nimy i umoc­nimy, zaczniemy moty­wo­wać się wewnętrz­nie i zastę­pu­jemy zewnętrzną moty­wa­cję wewnętrzną. Kiedy będziemy wewnętrz­nie zmo­ty­wo­wani, nasz wewnętrzny kom­pas wła­ści­wie nas pokie­ruje.

Bycie wewnętrz­nie zmo­ty­wo­wa­nym to wie­dzieć, co chcę osią­gnąć, i ruszyć, żeby to osią­gnąć.

_Wewnętrzna moty­wa­cja to zgra­nie się z tym, czego chcesz_, z twoim celem, twoim życiem. Pogra­tu­luj sobie za każ­dym razem, kiedy zro­bisz krok do przodu. Pamię­taj o swoim marze­niu. Jeśli będziesz dzia­łać w ten spo­sób, znacz­nie łatwiej przyj­dzie ci omi­jać prze­szkody, a kiedy przyj­dzie znie­chę­ce­nie, twoja wewnętrzna moty­wa­cja je pokona.

Kiedy mimo zewnętrz­nych oko­licz­no­ści moty­wa­cja rodzi się z two­jego wnę­trza, nie­za­leżna od opi­nii innych, kiedy nie ma już miej­sca na skargę, kiedy udało ci się zosta­wić prze­szłość za sobą, żeby iść do przodu, nic cię nie odwie­dzie od tego, co posta­no­wi­łeś zro­bić. Każ­dego ranka wzbu­dzaj w sobie chęć zre­ali­zo­wa­nia tego, co sobie posta­no­wi­łeś, nadaj temu waż­ność. Włóż w to pasję, siłę i żar.

Bez moty­wa­cji cofa­li­śmy się, lecz teraz idziemy naprzód, teraz wiesz, że doj­dziesz. Zadaj sobie trud, żeby poko­nać znie­chę­ce­nie. Ludzie zmo­ty­wo­wani mówią o miej­scu, do któ­rego zmie­rzają.

Nie mów o tym, skąd przy­cho­dzisz, o tym, co cię spo­tkało. Mów o tym, dokąd idziesz, jaka jest twoja meta. Nie mów o tym tylko innym ludziom, mów to przede wszyst­kim sobie.

Określ ten kie­ru­nek, w któ­rym idziesz – kiedy to uczy­nisz, wewnętrzna moty­wa­cja pozwoli ci prze­no­sić góry.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: