Proste wzruszenia - ebook
„Proste wzruszenia” to zbiór 50 wierszy. Stanowi podsumowanie przygody z poezją. W każde słowo zostało włożone całe serce.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8351-438-3 |
| Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kilka słów wstępu
Trzymasz w ręku kolejny tomik, który jest podsumowaniem mojej dotychczasowej przygody z poezją. Zawiera 50 wierszy. W każde słowo włożyłem całe serce, by w swej szczerości przekazać wszystkie ważne dla mnie treści.
Mam także nadzieję, że choć kilka wierszy poprawi Ci nastrój, a może nawet zostaną z Tobą na dłużej i będziesz do nich co jakiś czas wracać. Byłby to chyba najlepszy komplement dla mnie jako autora.
Życzę dużo uśmiechu oraz przyjemnej lektury.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Adamski
PS Najlepiej czytać przed szóstą rano, jeżeli lekarz nie przepisze inaczej.Samotne serce
W pustym domu wciąż się budzi,
starych kadrów nie zdejmuje
Szuka ślepo swego szczęścia,
prostych wzruszeń oczekuje
Jak zapewnić sobie spokój,
myśl za myślą ciągle goni
W dobre ręce chce się oddać,
dawne rany tak zagoić
Najpierw musi zamknąć bramy,
ból przeszłości w sobie stłumić
Wzrok skierować gdzie nieznane,
dać miłości znów przemówić
Wtedy zacznie widzieć barwy,
które wcześniej gdzieś zniknęły
Wróci uśmiech o poranku,
z każdym będzie się nim dzielićObok mnie
Spłonę w piekle, by Cię chronić,
niebo złote Ci przybliżę
Twoje dary będę nosić,
z samym diabłem pakt podpiszę
Tyś jedyna wzrok mi skradła,
serca bicie w panowaniu
Ześlij na mnie gwiazdy światła,
wołam Ciebie na rozstaju
Twoja nagość mnie wchłonęła,
najpiękniejsza z Bożej racji
Jesteś kluczem do spełnienia,
tej miłości bądźmy warci
Nie zabraknie już niczego,
świat Ci podam na paterze
Nie odrzucaj serca mego,
czekam co noc na zbawienieOtwarta dłoń
Jeszcze wczoraj mogłaś wszystko,
dzisiaj krucha jak okruszek
Myśl za myślą ciągle goni,
pod twym łóżkiem śpi obuszek
Słowem można Ciebie zranić,
zepchnąć w przepaść bezlitośnie
Lecz nie pragniesz się nam żalić,
w ciszy cierpisz najwidoczniej
Musisz siłę w sercu znaleźć,
i od nowa się zbudować
Nie wspominaj dawnych błędów,
resztki życia chciej ratować
Jeśli zechcesz, to pomogę,
dłoń ma zawsze jest otwarta
Jedno słowo mi wystarczy,
jeszcze świeci dla nas szansaCicha nadzieja
Pozwól kwitnąć tej miłości,
niech odżyją zimne dłonie
Kwiatem róży będę zdobić,
cud pokładam w wierze młodej
Cisza rani niczym ostrze,
które wcale się nie śpieszy
Milcząc krwawi moje serce,
płonie tomik smutnych wierszy
Psalm wynosi pod niebiosa,
wychwalając Twoje piękno
Płatki kwiatów pod Twe nogi,
by ukrócić duszy tęskność
Tu zakończę me wyznanie,
nie wyrzucaj go za siebie
Będę czekał ile każesz,
póki gwiazdy są na niebieŻycie
Chciałbym tańczyć tylko z wiosną,
móc dziękować jej za dary
Z życia czerpać co najlepsze,
w pył zamienić gorzkie daty
Brzydkich ludzi nie dopuszczać,
niech swym jadem nie zrażają
Robić wszystko co zapragnę,
nawet jeśli wciąż gadają
Głowy w piasek już nie chować,
mur przeszłości pewnie zburzyć
Być otwartym na świat cały,
nowych stanów innych uczyć
Teraz tylko ruszyć z myślą,
czas nie czeka na nikogo
Życz mi szczęścia, bo się przyda,
życie piękną jest przygodąNowy dom
Gdy rozkwitną kwiaty wiśni,
kwiecień zacznie wokół śpiewać
Sznury ptaków już na niebie,
wspólnie będziem tęskniąc czekać
Wtedy adres w hen porzucę,
który dowód mój kalecze
Nową przystań wybuduję,
mała działka w wielkim świecie
Dusze moją będę karmił,
przy kominku ognia słuchał,
Ta poezja ma swą wagę,
lustra duszy w polu szukał
Nawet zima nie wygoni,
ją też rano zechcę witać
Pozwól Boże mi pozostać,
krzyż mój tutaj pragnę dźwigać
Trzymasz w ręku kolejny tomik, który jest podsumowaniem mojej dotychczasowej przygody z poezją. Zawiera 50 wierszy. W każde słowo włożyłem całe serce, by w swej szczerości przekazać wszystkie ważne dla mnie treści.
Mam także nadzieję, że choć kilka wierszy poprawi Ci nastrój, a może nawet zostaną z Tobą na dłużej i będziesz do nich co jakiś czas wracać. Byłby to chyba najlepszy komplement dla mnie jako autora.
Życzę dużo uśmiechu oraz przyjemnej lektury.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Adamski
PS Najlepiej czytać przed szóstą rano, jeżeli lekarz nie przepisze inaczej.Samotne serce
W pustym domu wciąż się budzi,
starych kadrów nie zdejmuje
Szuka ślepo swego szczęścia,
prostych wzruszeń oczekuje
Jak zapewnić sobie spokój,
myśl za myślą ciągle goni
W dobre ręce chce się oddać,
dawne rany tak zagoić
Najpierw musi zamknąć bramy,
ból przeszłości w sobie stłumić
Wzrok skierować gdzie nieznane,
dać miłości znów przemówić
Wtedy zacznie widzieć barwy,
które wcześniej gdzieś zniknęły
Wróci uśmiech o poranku,
z każdym będzie się nim dzielićObok mnie
Spłonę w piekle, by Cię chronić,
niebo złote Ci przybliżę
Twoje dary będę nosić,
z samym diabłem pakt podpiszę
Tyś jedyna wzrok mi skradła,
serca bicie w panowaniu
Ześlij na mnie gwiazdy światła,
wołam Ciebie na rozstaju
Twoja nagość mnie wchłonęła,
najpiękniejsza z Bożej racji
Jesteś kluczem do spełnienia,
tej miłości bądźmy warci
Nie zabraknie już niczego,
świat Ci podam na paterze
Nie odrzucaj serca mego,
czekam co noc na zbawienieOtwarta dłoń
Jeszcze wczoraj mogłaś wszystko,
dzisiaj krucha jak okruszek
Myśl za myślą ciągle goni,
pod twym łóżkiem śpi obuszek
Słowem można Ciebie zranić,
zepchnąć w przepaść bezlitośnie
Lecz nie pragniesz się nam żalić,
w ciszy cierpisz najwidoczniej
Musisz siłę w sercu znaleźć,
i od nowa się zbudować
Nie wspominaj dawnych błędów,
resztki życia chciej ratować
Jeśli zechcesz, to pomogę,
dłoń ma zawsze jest otwarta
Jedno słowo mi wystarczy,
jeszcze świeci dla nas szansaCicha nadzieja
Pozwól kwitnąć tej miłości,
niech odżyją zimne dłonie
Kwiatem róży będę zdobić,
cud pokładam w wierze młodej
Cisza rani niczym ostrze,
które wcale się nie śpieszy
Milcząc krwawi moje serce,
płonie tomik smutnych wierszy
Psalm wynosi pod niebiosa,
wychwalając Twoje piękno
Płatki kwiatów pod Twe nogi,
by ukrócić duszy tęskność
Tu zakończę me wyznanie,
nie wyrzucaj go za siebie
Będę czekał ile każesz,
póki gwiazdy są na niebieŻycie
Chciałbym tańczyć tylko z wiosną,
móc dziękować jej za dary
Z życia czerpać co najlepsze,
w pył zamienić gorzkie daty
Brzydkich ludzi nie dopuszczać,
niech swym jadem nie zrażają
Robić wszystko co zapragnę,
nawet jeśli wciąż gadają
Głowy w piasek już nie chować,
mur przeszłości pewnie zburzyć
Być otwartym na świat cały,
nowych stanów innych uczyć
Teraz tylko ruszyć z myślą,
czas nie czeka na nikogo
Życz mi szczęścia, bo się przyda,
życie piękną jest przygodąNowy dom
Gdy rozkwitną kwiaty wiśni,
kwiecień zacznie wokół śpiewać
Sznury ptaków już na niebie,
wspólnie będziem tęskniąc czekać
Wtedy adres w hen porzucę,
który dowód mój kalecze
Nową przystań wybuduję,
mała działka w wielkim świecie
Dusze moją będę karmił,
przy kominku ognia słuchał,
Ta poezja ma swą wagę,
lustra duszy w polu szukał
Nawet zima nie wygoni,
ją też rano zechcę witać
Pozwól Boże mi pozostać,
krzyż mój tutaj pragnę dźwigać
więcej..
W empik go