- W empik go
Przebaczenie. Powrót do życia - ebook
Przebaczenie. Powrót do życia - ebook
Ranimy i jesteśmy ranieni – wszyscy.
Krzywdzące słowo, jawna niesprawiedliwość, celowo zadany ból potrafią na lata zamknąć w zgorzknieniu i lęku…
Bóg nie chce, by nasza własna nienawiść nas zabiła, dlatego mówi, że mamy odpuszczać wszystko, wszystkim, nieustannie, tak jak On nam.
Człowiek żyjący w Bogu – w pełni, w szczęściu, w wolności zaczyna rozumieć, iż nie ma alternatywy dla przebaczenia, a to znaczy… że nigdy nie jest za późno, aby wybaczyć drugiemu to, co niewybaczalne.
Pragnę zaprosić Wszystkich do lektury książki Krystyny Sobczyk „Przebaczenie. Powrót do życia”. Osobiście dziękuję Autorce za tę książkę, dziękuję za głębię i za konkret (!); polecam ją naprawdę Każdemu.
bp Grzegorz Ryś
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65393-02-9 |
Rozmiar pliku: | 575 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
bp Grzegorz RyśBŁOGOSŁAWIONY POCZĄTEK
Bóg stworzył niewyobrażalnie dobry i piękny świat (por. Rdz 1). Nazwał go Eden, Raj. W tym świecie, w którym wszystko było pobłogosławione Jego Słowem, uczynił człowieka na „swój obraz, podobnego Bogu” – tak powiedział (por. Rdz 1,26). Uczynił mężczyznę i kobietę.
Obraz i podobieństwo do Boga polegało między innymi na tym, że człowiek mógł komunikować się z Bogiem, rozmawiać z Nim: „Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie...»” (Rdz 3,9-10).
Bóg dał człowiekowi rozum i wolną wolę, co odróżniało go od innych stworzeń. Uczynił go zarządcą swoich włości, ziemi i wszystkich żyjących na niej stworzeń.
Człowiek (mężczyzna i kobieta) był szczęśliwy, czysty i wolny. Raj był dla niego naturalnym środowiskiem życia.
Życie, którym Bóg podzielił się z człowiekiem, do którego powołał go, było relacją, najlepszą relacją: z Nim samym – z Bogiem – z drugim człowiekiem i ze światem stworzonym. Życie jest w relacjach. To był Boży plan dla człowieka. To jest Boży plan dla ciebie. Jesteśmy bytami relacyjnymi, nastawionymi na relacje, na bycie dobrze nastawionym wobec siebie – w miłości braterskiej, przyjaźni, szacunku, zaufaniu i wzajemnej czci.
„Życie, które nam daje , od pierwszych chwil jest powołaniem do miłości, czyli zaproszeniem do wejścia w relację wzajemnej z Bogiem zażyłości na wzór relacji trynitarnych w łonie niestworzonego Bożego istnienia”¹.
W jednym z tekstów II Soboru Watykańskiego czytamy: „Osobliwą rację godności ludzkiej stanowi powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg stworzył go z miłości i wciąż z miłości zachowuje, a żyje w pełni wedle prawdy, gdy dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swemu Stwórcy”².
Według antropologii chrześcijańskiej uczyniony ręką Boga człowiek jest jednością ducha, duszy i ciała. Święty Paweł w Pierwszym liście do Tesaloniczan mówi: „Sam Bóg pokoju niech uświęca was całych, aby nietknięty duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23); także w Liście do Hebrajczyków: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku...” (Hbr 4,12).
Żaden z tych obszarów nie funkcjonuje oddzielnie, niezależnie od siebie, ale współistnieją one ze sobą i oddziałują na siebie, wzajemnie się przenikają oraz tworzą fundamentalną jedność.
„Człowiek dzięki swojemu duchowi, jako jedyne w całym świecie stworzenie, zyskuje świadomość swojego istnienia jako daru i jako powołania. Na mocy swego duchowego wymiaru posiada zdolność wchodzenia w relację z Bogiem”³.
Dusza to obszar władz psychicznych człowieka – uczucia, emocje, pamięć, wyobraźnia. Antropologia biblijna wskazuje, że ten obszar spełnia szczególną rolę, gdy chodzi o relacje z innymi ludźmi. „Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc»” (Rdz 2,18). Najpierw Bóg powiedział: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz...”, a potem: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam...”.
Czytając opis stworzenia Ewy, dowiadujemy się że Bóg „wyjął żebro” Adama (por. Rdz 2,21) – odsłonił jego duszę, uczucia... Bóg stworzył drugiego człowieka, kobietę, niejako z serca mężczyzny, z jego uczuć. Mężczyzna powiedział: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” (Rdz 2,23). Obydwoje wyszli z Serca Boga, z Serca Ojca. Ten, który stwarza, daje życie, jest Ojcem. Tak powstała miłość między ludźmi. Tak powstały ludzkie relacje, które mają swoje źródło w ojcowskim Sercu Boga. „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną...»” (Rdz 1,28).
Człowiek poprzez ciało wchodzi w relacje ze światem stworzonym. Dzięki zmysłom widzi, słyszy, dotyka, odbiera zapachy, smakuje świat materialny, poznaje, wchodzi w relacje: „A zasadziwszy ogród w Edenie na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła” (Rdz 2,8-9); „Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2,15).
W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju Bóg powiedział, że człowiek ma „panować” nad stworzeniami (por. Rdz 1,28-31). „Panować” nie oznacza sprawować władzy, a raczej „mądrze zarządzać”, według zamysłu Boga. Podobnie jak słowa „uprawiać” i „doglądać”, kojarzy się ono z troską, szacunkiem i miłością, jaką rolnik otacza swoją ziemię, aby wydała owoce, by można było się nimi podzielić.
Ład, harmonia, Boży porządek w tych trzech obszarach – ducha, duszy i ciała – sprawiły, że człowiek był w najlepszej relacji z sobą samym. Nie miał problemu z poczuciem swojej wartości i godności. Znał swoją tożsamość. Mężczyzna wiedział, że Bóg stworzył go „mężczyzną”, a kobieta wiedziała, że w Sercu Boga poczęła się i została stworzona jako „kobieta”. „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31).
Wszystko, co zaistniało, wszelkie życie, a przede wszystkim człowiek, wyszło z chwały, z błogosławieństwa Boga; błogosławieństwa, które trwa, ponieważ Bóg nigdy nie wycofuje się ze słowa, które wypowiedział, a które ma moc stwórczą.NIEZROZUMIAŁY OBRÓT SPRAW
Trudno zrozumieć, jak to się stało, że doszło do tak wielkiego upadku pierwszych ludzi. Jak to możliwe, że sprawy przybrały tak niespodziewany obrót; że człowiek dał się odwieść od Bożego planu i przeszedł na stronę diabła, posłuchał szatana? Jak to się stało, że serce człowieka stworzone na obraz i podobieństwo Boże stało się zdradliwsze niż wszystko inne? Przeczytajmy o tym w Biblii, w trzecim i czwartym rozdziale Księgi Rodzaju. Wracajmy często do rozważania powyższych słów, prosząc przy tym, aby Duch Święty dał nam zrozumienie tego, co się wydarzyło i co zdarza się w naszym życiu. To nie jest bowiem tylko historia Adama i Ewy, przez którą ludzkość cierpi i pozostaje rozdarta do dzisiaj, ale to również twoja historia... nasza historia, twój grzech, mój grzech, z powodu którego jest tyle cierpienia i rozdarcia w twoim sercu, w twoim życiu, w twojej rodzinie, w każdej ludzkiej społeczności.
Gdyby człowiek mógł zobaczyć prawdziwy obraz grzechu, zrozumieć grzech, który wydaje się „słodki, dobry i służący wiedzy” – nie grzeszyłby. Gdyby człowiek mógł zobaczyć i zrozumieć niewolę grzechu, to, czym jest „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia” (1 J 2,16); gdyby mógł zrozumieć grzech, który wydaje się „pociągający, rozsądny, nowoczesny, odpowiedni, kulturalny i piękny”, zanim otworzą mu się oczy – uciekłby od niego. Nie wchodziłby w żaden dialog z diabłem, w żadne kompromisy.
„Następstwem grzechu pierworodnego jest coraz głębsze zapadanie się we wciąż nowe i nowe grzechy, zapadanie się w ciemność, w mroczność, w nicość, w nienawiść, w beznadzieję, chorobę, śmierć i piekło”⁴.
Grzech zabił życie. Zniszczył relacje z Bogiem... tę jedyną, najważniejszą, życiodajną, bez której nie ma życia, nie ma szczęścia, nie ma błogosławieństwa, a tylko śmierć. Słowo Boże mówi, że „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23). Ludzie stali się wrogami dla siebie nawzajem (por. Rdz 4,1-10.17-24), są oszukiwani i zwodzeni przez diabła. A ponieważ grzech żyje niejako w człowieku (por. Ps 36,2-3), to ludzie zwodzą się i oszukują nawzajem. Zostało zniszczone poczucie wspólnoty. W pierwszej rodzinie po grzechu pierworodnym zaczęło się dziać bardzo źle, do tego stopnia, że brat był zdolny zabić brata.
Autor biblijny, opisując eskalację zła i moralne zepsucie wśród ludzkości, przytacza historię Lameka, potomka Kaina, który tak powiedział do swoich żon: „Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko – jeśli zrobi mi siniec” (Rdz 4,23).
Cała przyroda została przeklęta z powodu ludzkiego grzechu: „(...) przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu (...). Cierń i oset będzie ci ona rodziła...” (Rdz 3,17-18). Została zerwana relacja człowieka ze światem stworzonym. Panowanie człowieka nad ziemią poszło w bardzo destrukcyjnym kierunku. Jednak to nie Bóg „przeklął” ziemię, jak nam się czasem może wydawać. Sprawił to grzech. To grzech sprawia, że ziemia staje się coraz trudniejszym miejscem do życia – zniszczonym, zaśmieconym, brudnym, niebezpiecznym, zatrutym. Bóg tego nie uczynił. I nic się nie zmieni, a nawet będzie coraz gorzej, dopóki człowiek nie opamięta się i nie przestanie grzeszyć, dopóki nie wróci do Boga.