- promocja
Przestań się zamartwiać - ebook
Przestań się zamartwiać - ebook
Jak zyskać poczucie bezpieczeństwa, spokój wewnętrzny i równowagę emocjonalną, aby móc budować, zamiast bezustannie z czymś walczyć.
"A co będzie, jeśli...". Jesteś mistrzynią w snuciu czarnych scenariuszy? Gryziesz się sprawami, które jeszcze się nie wydarzyły? Obsesyjnie roztrząsasz rzeczy, które w ogóle mogą się nie wydarzyć? A kiedy coś się jednak stanie, ze zdumiewającą szybkością wpadasz w histerię? Ta książka jest dla ciebie.
Pomoże ci znaleźć sposoby na ograniczenia tego wszystkiego do minimum. Nie obiecuje, że zupełnie się uwolnisz od zamartwiania, ale będziesz mniej się niepokoić, lęk nie będzie cię paraliżował, a/lub niespełnione oczekiwania i palące poczucie niesprawiedliwości doprowadzały na skraj obłędu. Obiecuje ci poprawę sytuacji i zbudowanie poczucia bezpieczeństwa.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-287-1327-7 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kiedy spoglądam za siebie i patrzę na moje własne życie z tej perspektywy, widzę jasno, że jego trudne momenty przyniosły mi wiele nieocenionych korzyści. Kryzys zawodowy zainspirował mnie do pójścia inną drogą – teraz widzę, że o wiele lepszą. Dawny lęk przed wystąpieniami publicznymi był powodem ukończenia przeze mnie niezwykle rozwijającego kierunku studiów podyplomowych, stałam się także Praktykiem Integrującej Obecności, zaliczyłam program szkoły improwizacji aktorskiej, zagrałam w filmie fabularnym, wzięłam udział w mnóstwie innych zajęć i warsztatów, zainteresowałam się badaniami naukowymi eksplorującymi energetyczny wymiar naszego życia. Wszystko dlatego że postanowiłam podjąć wyzwanie. Nie żałuję. Piszę tę książkę nie z perspektywy teoretyka, lecz praktyka, który doświadczył i lęku, i wielu stresujących sytuacji, ale także zadowolenia z przetransformowania własnych słabości w siłę.
Kiedy zaczynałam pracę nad książką, zamierzałam nadać jej tytuł: Jak zmierzyć się z własnymi lękami lub Od lęku do spokoju, ale w czasie pracy cały czas czułam, że coś mi w tej koncepcji nie odpowiada. I wreszcie przyszło olśnienie. Powinnam położyć największy nacisk na to, jak budować w sobie poczucia bezpieczeństwa, bo albo z czymś walczymy, albo coś budujemy. Nie wiem jak wy, ale ja stanowczo wolę to drugie rozwiązanie. Co jest odwrotnością lęku? Bezpieczeństwo, poczucie tego, że świat nam nie zagraża.Wstęp
Każdy z nas ma dwie rzeczy do wyboru. Jesteśmy albo pełni miłości… albo pełni lęku.
Albert Einstein
Myślę, że ten wybór istotnie ma fundamentalne znaczenie. Od niego zależy, jak przeżyjemy życie. Kiedy wybieramy miłość, jej pozytywny wpływ nas chroni.
Kiedy jednak uznamy, że świat jest dla nas zagrażający, nasze działania stają się defensywne, a w ich tle pojawia się lęk. Przyjmuje on czasem postać nieprzyjemnego napięcia, dyskomfortu, zamartwiania się, aż po objawy psychosomatyczne sygnalizujące nerwicę lękową. Niekiedy mogą nawet pojawiać się oznaki fobii i ataki paniki.
W książce omówię sposoby działania, które pomagają zbudować poczucie bezpieczeństwa. Gdy je posiadamy, lęk nie ma do nas dostępu. To niemożliwe, by w tym samym czasie się zamartwiać i czuć bezpiecznie.
Znajdziecie tu inspirację do zmiany myślenia, co sprawi, że stare wzorce przestaną was ograniczać. Przybliżę także metody, które mogą wspierać leczenie farmakologiczne, niekiedy niezbędne przy zaburzeniach lękowych, oraz ułatwić przestawienie się na autoterapię pomagającą w osiągnięciu równowagi emocjonalnej.
W przypadku łagodniejszych form odczuwania lęku, czyli martwienia się, niepokoju, napięcia, wskazówki powinny okazać się wystarczające, aby sobie z nimi samodzielnie poradzić.
Dla osób dopiero wkraczających w życie okażą się przydatne do przyswojenia sobie stylu myślenia, który sprzyja zbudowaniu komfortowej i bezstresowej przyszłości.
------------------------------------------------------------------------
► Niemożliwe jest, by jednocześnie się martwić i czuć bezpiecznie.
------------------------------------------------------------------------Rozdział 1
Trochę o lęku
Liczby
Światowa Organizacja Zdrowia już w 2001 roku sygnalizowała, że aż 25% ludności na świecie doznaje lub dozna w trakcie całego życia zaburzeń psychicznych lub neurologicznych. Co wydaje się ważne, choroby częściej doświadczają obywatele krajów rozwiniętych niż rozwijających się; mieszkańcy dużych miast w różnym wieku, zaś w szczególności kobiety.
W raporcie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego z roku 2016 roku czytamy, że w samej tylko Europie ponad 38% mieszkańców podjęło leczenie najczęściej z powodu zaburzeń lękowych i dotyczących nastroju.
W Polsce liczba osób szukających pomocy w tych obszarach rośnie i aż 24% odnosi się do zaburzeń nerwicowych. W niektórych grupach społecznych czy zawodowych zachorowalność na nerwicę sięga aż 30–40%.
W ostatnich latach jest to więc temat szczególnie istotny, również między innymi ze względu na niepokojące wyniki badań odnotowywane w coraz młodszych grupach wiekowych. W 2018 roku miałam okazję współpracować w ramach projektu „Improve the youth” realizowanego przez Fundację Instytutu Matki i Dziecka przy tworzeniu materiałów szkoleniowych dla nauczycieli i osób pracujących z młodzieżą. Podstawą do analiz były badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców i ekspertów w zakresie zdrowia psychicznego młodzieży. Wyniki raportu dają wiele do myślenia. Złe samopoczucie, brak oczekiwanego wsparcia ze strony środowiska oraz poczucia sensu życia stają się codziennym tłem dorastania młodych ludzi.
Badania, które przeprowadzono w różnorodnych wiekowo grupach młodzieży, wskazują, że już w okresie nastoletnim zaznacza się indywidualna tendencja wzrostowa oceny niezadowolenia z życia. Występują duże różnice pomiędzy grupami wiekowymi 13–14 lat, 15–16 lat, a 17–19 lat. Zwiększająca się wraz z wiekiem liczba osób subiektywnie niezadowolonych z życia jest sygnałem wzrostu stresu.
Jednym słowem, gdy w naszym życiu zwiększają się obciążenia, a my nie nabieramy umiejętności radzenia sobie z nimi, słabną nasza odporność psychiczna i poczucie bezpieczeństwa.
Wśród osób dorosłych, również według badań, najbardziej podatne na stany lękowe są kobiety między 25. a 34. rokiem życia.
Wszystkie te dane dają do myślenia. Czy to nie dziwne, że w świecie, w którym rozwój tak wielu dziedzin nauki i techniki ułatwia nam codzienne funkcjonowanie, zamiast zbliżać się do bezstresowego modelu życia, oddalamy się od niego? A może popełniamy jakieś poważne błędy w sposobie myślenia?
Czym jest lęk
Pamiętajmy, że lęk sam w sobie jest atawizmem, czyli prostym mechanizmem ułatwiającym nam życie w czasach, gdy przetrwanie na poziomie fizycznym było sprawą pierwszoplanową. Człowiek uczył się rozpoznawać obszary i sytuacje bezpieczne, zaś w obliczu nowych wyzwań czuł lęk, który mobilizował go do zachowania czujności i zwiększał szanse przeżycia poprzez aktywizację na planie fizycznym. I nadal pełni taką funkcję.
Gdybyśmy nie czuli obawy przed nocnymi spacerami w ciemnych zaułkach albo wspinaniem się na strome skały, moglibyśmy zapłacić za to wysoką cenę. Warto dodać, że całkowity brak lęku to pewna patologia, więc nie powinniśmy stawiać sobie tego za cel.
O braku poczucia bezpieczeństwa stanowi ten lęk, który nie jest funkcjonalny, gdyż nie ma konkretnego źródła albo którego przyczyna jest niewspółmierna do odczuwanych objawów. Przykładem mogą być: przejmowanie się drobiazgami, czarnowidztwo, stale towarzyszące nam uczucie niepokoju, tak jakby wydarzenie się czegoś niedobrego było tylko kwestią czasu. To uniemożliwia cieszenie się sukcesami i przejście w tryb „automatycznego pilota”, choćby na chwilę. Część osób, z którymi pracuję, przyznaje się do tego, że gdy przychodzi dobra passa, od razu dopuszczają do siebie myśl: „Ciekawe, jak długo to potrwa i kiedy pojawią się kłopoty”, więc radość szybko zmienia się w czujność.
Mogą to być również: zbyt częste zamartwianie się o dzieci, partnera, innych członków rodziny lub też o przyszłość, utratę pracy, doświadczenie poważnej choroby, a także napięcie i bezsenność w momentach, w których mamy przed sobą wyzwania i potrzebujemy być w dobrej formie. To wszystko stanowi sygnał, że nie czujemy się bezpiecznie w naszej rzeczywistości.
■ Lęk to atawizm, a jego zadaniem jest powstrzymywać nas przed podejmowaniem groźnego ryzyka.
■ Problemem jest lęk nieadekwatny do zagrożenia lub/i niemający realnej przyczyny.
Objawy psychosomatyczne
Ponieważ lęk jest atawistycznym mechanizmem powstającym w obliczu zagrożenia i w swoim pierwotnym celu przygotowuje nas do walki lub ucieczki, towarzyszą mu objawy związane z aktywizacją pracy całego organizmu. Możemy więc doświadczyć pojawienia się:
• przyspieszonego oddechu;
• przyspieszonej pracy serca;
• napięcia mięśni;
• pocenia się;
• suchości w ustach.
Występują także objawy w obrębie naszej psychiki, czyli:
• zawężenie pola uwagi;
• napięcie;
• skoncentrowanie na sytuacji/problemie.
Objawy te są pożyteczne krótkoterminowo, gdyż całą uwagę i energię skupiamy na rozwiązaniu problemu. Jednak gdy nie mamy możliwości zareagowania ucieczką ani walką, a tak się dzieje w przeważającej liczbie sytuacji, stają się obciążeniem. Słowem, to co w ciemnej uliczce może uratować nam życie dzięki błyskawicznej reakcji, okazuje się całkiem nieprzydatne w czasie występu scenicznego, egzaminu lub lotu samolotem. W takich momentach przedłużające się napięcie prowadzi do: drżenia ciała, szczególnie rąk i nóg, trudności z oddychaniem, zawrotów głowy, bólu mięśni, brzucha, parcia na pęcherz, bladości lub wypieków, szumu w uszach i podobnych nieprzyjemnych objawów stresu.
Nasza psychika także nie radzi sobie z przedłużającym się stanem pobudzenia, więc pojawia się problem z koncentracją lub nadmierne skupienie się na niefortunnej sytuacji, co wywołuje poczucie bezradności. Zaczynamy się zamartwiać i tracić dostęp do tego, co mogłoby nam przynieść rozwiązanie, czyli do naszej kreatywności i umiejętności tworzenia dystansu.
■ ■ ■
koniec darmowego fragmentu
zapraszamy do zakupu pełnej wersji