- W empik go
Przywódca idealny - ebook
Przywódca idealny - ebook
Jaki powinien być idealny Przywódca i jakie powinien posiadać cechy? Czy jest to wybraniec, czy też każdy z nas może nim być? A może w ogóle nie potrzebujemy przywódcy, gdyż dzisiaj wszystko jest w naszych rękach – nas, obywateli?
Przywódca idealny to bajka filozoficzna dla dorosłych, która w alegoryczny sposób ukazuje rozterki obywateli, niebezpieczeństwo konfliktu wartości oraz okoliczności, w jakich rodzą się przywódcy. Uczniowie, chuligani i nauczyciele – personifikacje te symbolizują grupy społeczne, które ze sobą wciąż rywalizują i popadają w konflikty, zamiast współpracować dla wspólnego dobra. Natomiast próby narzucenia wyłącznie własnych poglądów i wartości doprowadzają do rewolucji, które zwykle kończą się tragicznie.
Celem książki jest wciągnięcie Czytelnika w świat bajki i skłonienie go do refleksji, tak by uświadomił sobie, że wojna nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, a narzucony Przywódca nigdy nie zdobędzie aprobaty narodu.
Kategoria: | Opowiadania |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67642-19-4 |
Rozmiar pliku: | 454 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wspomniana rewolucja to największe wydarzenie w historii wyspy El Mundo, której częścią jest miejscowość La Stratta. Podczas tego powstania obywatele samodzielnie wyzwolili się od reżimu samozwańczego przywódcy Odyna. Był on bezwzględnym, niesprawiedliwym i brutalnym władcą, który swój interes przedkładał ponad dobro poddanych. Lud traktował jak własny zwierzyniec, nie licząc się z nim przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji. O wszystkim decydował sam, tworząc prawo według swojej ideologii, pod wpływem chwili i emocji. Ludziom jedynie nakazywał i zakazywał, a za brak podporządkowania karał surowymi sankcjami. Był tyranem i potrafił rządzić wyłącznie twardą ręką, nie znosząc jakichkolwiek sprzeciwów. Swój naród dostrzegał dopiero przed wyborami, kiedy wygłaszał płomienne przemówienia do wszystkich mieszkańców, będąc ujmującym i obiecując im wiele korzyści. Finalnie w wyborach nie uzyskał wymaganej większości głosów, jednakże nie przeszkodziło mu to w objęciu władzy. Wykorzystując siłę i grupę oddanych mu wyznawców, zmusił członków naczelnej komisji wyborczej do ogłoszenia go zwycięzcą. Tak też się stało, przez co przeprowadzone wybory były demokratyczne jedynie z nazwy. Oczywiście naród wiedział, na kogo oddał swój głos, stąd z całą stanowczością sprzeciwił się takiemu wynikowi. Jednak już było za późno, ponieważ Odyn zdążył sobie podporządkować całą armię i tym samym przejął władzę nad wyspą El Mundo. To mu nie wystarczało, bowiem żądał władzy nieograniczonej. Dlatego też wprowadził terror i zamknął granice, nie pozwalając ludziom na opuszczenie kraju. W takim stanie rzeczy obywatele żyli dziesiątki lat i w konsekwencji przywykli do otaczającej ich rzeczywistości lub też zwyczajnie bali się sprzeciwić panującemu przywódcy, choć jednocześnie zupełnie go nie uznawali. Z drugiej strony nie widzieli innej możliwości życia, ponieważ nie mieli żadnej alternatywy.
Wszystko zmieniło się, gdy Odyn wyrzucił ze swojej świty najbliższego doradcę, pełniącego funkcję ministra wojny – niejakiego majora Alcesta, uzasadniając swoją decyzję tym, że misja tegoż ministerstwa dobiegła końca. W rzeczywistości Odynowi nie podobało się to, że Alcest był od niego dużo mądrzejszy i we wszystkim miał rację, czym podważał kompetencje samego przywódcy. Major poczuł się zdradzony, zbuntował się wobec swojego dotychczasowego sprzymierzeńca i postanowił cały lud zjednoczyć przeciwko przywódcy. Miesiące przemówień i spotkań z obywatelami doprowadziły do sukcesu, gdyż ludzie zaufali Alcestowi i postanowili zrealizować ułożony przez niego plan. Pewnej nocy wszyscy mężczyźni otoczyli rezydencję Odyna i wezwali go do opuszczenia posesji. Po wielu dniach ciężkich walk i prób wejścia do środka przywódca wreszcie zrozumiał, że nikt już się go nie boi i niezwłocznie poddał się, jednocześnie prosząc o litość. Jednak obywatele, pamiętając wszelkie krzywdy, które im wyrządził, postanowili wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Inteligencja oczywiście nawoływała do opanowania się, wskazując, że złość i żądza krwi niczego nie wniosą, a jedynie pogorszą aktualną sytuację, i że ludzie nie mogą stawać się takimi samymi zwyrodnialcami jak ci, z którymi walczą, bowiem zawsze prawdziwym orężem jest prawo, a także działający na rzecz narodu wymiar sprawiedliwości. Ale na nic zdały się głosy rozsądku w obliczu szału zwyczajnego ludu, który rozprawił się ze swoim prześladowcą oraz jego świtą w jedyny dla nich właściwy sposób. Otóż dokonano publicznej egzekucji – wbito Odynowi i jego najbliższym współpracownikom sztylety prosto w serce. Od tego momentu wszyscy przyznali sobie równe prawa i żyją w świecie utopijnym, gdzie o wszystkim decyduje się wspólnie, a istnienie każdego człowieka jest tak samo wartościowe. Ponadto głos każdego obywatela liczy się tak samo i jest tak samo ważny. Nie ma już jednego władcy, lecz całe społeczeństwo o wszelkich kwestiach rozstrzyga jako jedno ciało. Jednocześnie opisane zdarzenia, stanowiące niejako podwaliny państwa idealnego, ujawniły powszechną prawdę, że każda rewolucja zjada własne dzieci, a każda ryba psuje się od głowy…
Jak zwykle w poniedziałkowy poranek do budynku szkoły zmierzał tłum dzieci. Niebawem miały rozpocząć się lekcje, jednakże po jednodniowej przerwie od zajęć znów spragnieni kontaktu ze swoimi rówieśnikami młodzi uczniowie gawędzili, bawili i śmiali się, nie mogąc nacieszyć się swoim towarzystwem. Czas jednak gonił, dlatego woźny, biegając po podwórzu szkoły z wielkim i głośnym dzwonkiem, zaganiał dzieciaki do sal lekcyjnych, aby nauczyciele mogli rozpocząć zajęcia zgodnie z harmonogramem.
Większość dzieci oczywiście nie mogła się skupić na lekcjach, a uczestnictwo w zajęciach rekompensowały im tylko wygłupy z kolegami. Nieliczni przychodzili do szkoły, w pełni poświęcając się nauce, zdając sobie sprawę, jak ważne jest w życiu staranne wykształcenie. Jednak byli i tacy, którzy z natury nie chcieli się uczyć, a swoim zachowaniem jedynie przeszkadzali i zakłócali istniejący porządek. Taką osobą był w szczególności chłopiec o imieniu Knur.
Reszta tekstu w poełnej wersji pliku