- nowość
Psychologiczna struktura faszyzmu - ebook
Psychologiczna struktura faszyzmu - ebook
Na początku lat trzydziestych XX wieku gwałtownie wzrastająca siła faszyzmu i tendencji nacjonalistycznych postawiła przed Europą wizję lawinowego upadku demokracji w kolejnych krajach. Było w tym czasie niemal pewne, że Mussolini i Hitler wskazali drogę, którą pójdzie legion.
Bataille, od początku świadom groźby gigantycznej katastrofy, wiedział, że skuteczne przeciwstawienie się postępom faszyzmu będzie możliwe tylko wtedy, gdy to całkowicie nowe, fascynujące zjawisko zostanie dogłębnie zbadane i zrozumiane. Co takiego w faszyzmie było rzeczywiście nowe? Skąd wziął się jego tryumf? Jakie są jego podstawy społeczne? Na jakie potrzeby faszyzm odpowiada i skąd czerpie swoją siłę?
W tekstach zebranych w niniejszym zbiorze Bataille próbuje udzielać odpowiedzi na te pytania, występując co chwilę w innej roli – jako zdystansowany teoretyk, jako polityczny aktywista, jako twórca religijnej sekty, jako nietzscheański myśliciel. Pierwszy z tych esejów pisany był w roku dojścia Hitlera do władzy, ostatni na trzy miesiące przed wybuchem wojny.
Spis treści
Część I
Psychologiczna struktura faszyzmu
Część II
Faszyzm we Francji
Próba zdefiniowania faszyzmu
Front Ludowy na ulicy
Ku realnej rewolucji
Część III
Święte sprzysiężenie
Tezy
Groźba wojny
Część IV
Uczeń czarnoksiężnika
Źródła
Przypisy
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8325-117-2 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
/
W okolicach 1929 roku, w opublikowanym dopiero pośmiertnie tekście La Valeur d’usage de D.A.F. de Sade (Wartość użytkowa D.A.F. de Sade’a), Bataille naszkicował program opracowania dyscypliny, którą nazwał h e t e r o l o g i ą – „nauką o tym, co radykalnie odmienne”. Miała to być nauka o ciałach obcych, o obiektach nieprzyswajalnych, o tym, co wydalane ze wstrętem poza obręb całości, o szeroko pojętych ekskrementach życia jednostkowego i społecznego – o „zjawiskach heterogenicznych”. W idei heterologii tkwią zaczątki e k o n o m i i o g ó l n e j, o której Bataille zaczął pisać kilka lat później – ekonomii, która przyznaje pierwszeństwo kategoriom zużycia, zniszczenia, marnotrawienia, a nie, jak ekonomie tradycyjne, kategoriom produkcji i akumulacji.
Bataille był stałym współpracownikiem lewicowego, antystalinowskiego pisma „La Critique sociale”, ukazującego się w latach 1931–1934, którym kierowali Boris Souvarine i Colette Peignot. W roku 1933 opublikował w nim fundamentalny tekst La Notion de dépense (Pojęcie wydatkowania), pierwszą charakterystykę ekonomii ogólnej.
Kategorie homogeniczności i heterogeniczności oraz sił przyciągania i odpychania odegrały podstawową rolę w analizie struktury faszyzmu. Poniższy artykuł, podzielony na dwie części, ukazał się w dwóch ostatnich numerach pisma Souvarine’a i Peignot, z listopada 1933 (nr 10) i marca 1934 (nr 11).
Błędy przedruku w Œuvres completes (Dziełach zebranych) Bataille’a pozwalają uznać tekst oryginalny za bardziej wiarygodną podstawę przekładu.
Do tekstu dołączone są dwa fragmenty rękopisów, zamieszczone w Œuvres wśród ineditów.Psychologiczna struktura faszyzmu
Stwierdziwszy, że nadbudowę społeczeństw w ostatniej instancji determinuje czy też warunkuje ich baza, marksizm nie podjął żadnej próby ogólnego objaśnienia sposobów kształtowania się społeczności religijnej i politycznej. Jednocześnie marksizm przyznał, że nadbudowa może oddziaływać zwrotnie na bazę, ale także w tej kwestii nie poparł swej konstatacji naukową analizą. Niniejszy artykuł stanowi próbę ścisłego (choć niekompletnego) przedstawienia – w kontekście faszyzmu – nadbudowy społecznej i jej związków z ekonomiczną bazą. Jest to wszelako zaledwie fragment, który należy do względnie obszernej całości, czym tłumaczą się liczne luki, zwłaszcza całkowity brak uwag dotyczących metody¹; trzeba było nawet porzucić zamiar ogólnego uzasadnienia nowej perspektywy, ograniczając się do wyłożenia faktów. Sama prezentacja struktury faszyzmu wymusiła za to przeprowadzenie na wstępie całościowego opisu struktury społecznej.
Rozumie się samo przez się, że analiza nadbudowy zakłada uprzednio przeprowadzoną analizę bazy, co stanowi przedmiot marksizmu.
§ 1. Homogeniczna część społeczeństwa
Psychologiczny opis społeczeństwa należy rozpocząć od tej jego części – fundamentalnej na pozór – która jest najprzystępniejsza poznawczo, a której wyróżniającą cechą jest tendencja do h o m o g e n i c z n o ś c i ². Przez h o m o g e n i c z n o ś ć rozumiem tutaj posiadanie przez różne elementy jednej wspólnej miary oraz świadomość istnienia owej miary (trwałość stosunków międzyludzkich daje się oprzeć na pewnych stałych regułach, których podstawą jest świadomość możliwej tożsamości określonych osób i sytuacji; model egzystencji, który stąd wynika, z zasady wyklucza wszelką formę przemocy).
Fundamentem h o m o g e n i c z n o ś c i społecznej jest produkcja³. Społeczeństwo h o m o g e n i c z n e jest społeczeństwem wytwórczym, to znaczy społeczeństwem użytkowym. Jakiekolwiek elementy nieużyteczne podlegają wykluczeniu – nie z całego społeczeństwa, lecz z jego h o m o g e n i c z n e j części. W obrębie owej części każdy element musi służyć innemu, tak by h o m o g e n i c z n a aktywność nigdy nie stała się w a r t o ś c i ą s a m ą w s o b i e. Każda aktywność użytkowa podlega zawsze jakiejś w s p ó l n e j m i e r z e z inną aktywnością użytkową, ale już nie z tą, którą podejmuje się d l a n i e j s a m e j.
Wspólną miarą, podstawą h o m o g e n i c z n o ś c i społecznej i należącej do niej aktywności jest pieniądz, to znaczy wyrażalna liczbowo równowartość rozmaitych produktów aktywności zbiorowej. Pieniądz służy do pomiaru każdej pracy i zmienia człowieka w funkcję wymiernych produktów. Wedle osądu społeczeństwa h o m o g e n i c z n e g o każdy człowiek wart jest tyle, ile wytwarza, co oznacza, że przestaje istnieć d l a s a m e g o s i e b i e; odtąd jest zaledwie poddaną ograniczeniom wymierności funkcją produkcji zbiorowej (która oznacza istnienie d l a c z e g o ś i n n e g o n i ż o n s a m).
Naprawdę jednak h o m o g e n i c z n a jednostka jest funkcją swoich osobistych wytworów wyłącznie w ramach produkcji rzemieślniczej, kiedy środki produkcji są względnie tanie, a rzemieślnik może je mieć na własność. W cywilizacji przemysłowej natomiast wytwórca i posiadacz środków produkcji nie są tą samą osobą, a wytwory pierwszego zawłaszcza drugi – dlatego we współczesnym społeczeństwie to właśnie on jest funkcją produktów; to on, a nie wytwórca, jest fundamentem h o m o g e n i c z n o ś c i społecznej.
Zgodnie więc z obecnym stanem rzeczy h o m o g e n i c z n ą część społeczeństwa tworzą ludzie, którzy posiadają środki produkcji, czy też pieniądze p r z e z n a c z o n e n a i c h u t r z y m a n i e i z a k u p. To właśnie w obrębie klasy zwanej kapitalistyczną bądź mieszczańską – a dokładnie w średniej części tej klasy – następuje początek stopniowej redukcji charakteru człowieka do istoty abstrakcyjnej i wymiennej, do refleksu posiadanych przez niego h o m o g e n i c z n y c h r z e c z y.
Redukcja ta rozciąga się następnie, tak bardzo, jak to możliwe, na klasy zwane w ogólności średnimi, które biorą udział w zyskach. Jednakże proletariat robotniczy pozostaje w dużej mierze poza zasięgiem redukcji. Jego usytuowanie względem aktywności homogenicznej ma charakter dwoisty: aktywność homogeniczna nie wyklucza go w odniesieniu do pracy, lecz w odniesieniu do zysku. Robotnicy, jako wytwórcy, wchodzą w skład organizacji społecznej, ale redukcja homogeniczna obejmuje w zasadzie tylko tę ich aktywność, za którą otrzymują zapłatę; ramy h o m o g e n i c z n o ś c i psychologicznej obejmują ich w zakresie działalności zawodowej, lecz nie obejmują ich generalnie jako ludzi. Poza fabryką, a nawet poza swoimi działaniami technicznymi, robotnik jest wobec osoby h o m o g e n i c z n e j (pracodawcy, biurokraty itd.) kimś obcym, człowiekiem o innej naturze, której nie imają się redukcja ani ujarzmienie.
§ 2. Państwo
We współczesnym świecie społeczną h o m o g e n i c z n o ś ć łączą zasadnicze więzy z klasą mieszczańską – będzie to więc oznaczało potwierdzenie koncepcji marksistowskiej, jeżeli uda się wykazać, że państwo pozostaje na usługach zagrożonej homogeniczności.
Społeczna h o m o g e n i c z n o ś ć to w istocie forma nietrwała, na łasce i niełasce aktów przemocy i wszelkiego rodzaju konfliktów wewnętrznych; jest ona wprawdzie samorzutnym efektem funkcjonowania zorganizowanej wytwórczości, ale trzeba ją stale chronić przed rozmaitością burzących się elementów, które albo nie czerpią korzyści z produkcji, albo czerpią mniej, niżby chciały, bądź po prostu mają dość owych wędzideł, za pomocą których h o m o g e n i c z n o ś ć tamuje ich wzburzenie. W tych warunkach, aby ochronić h o m o g e n i c z n o ś ć, należy uciec się do pewnych elementów imperatywnych, które gotowe są unicestwić chaotyczne siły albo przywieść je do zgodności z regułą.
Państwo samo w sobie nie zalicza się do owych elementów imperatywnych, w istotny sposób różni się od królów, dowódców wojskowych bądź narodów, ale jest wynikiem przekształceń, którym uległa pewna część społeczeństwa homogenicznego na skutek kontaktu z tymi elementami. Owa część społeczna tworzy formację pośrednią pomiędzy klasami homogenicznymi a instancjami suwerennymi, które są źródłem jej przymusowego charakteru, lecz sprawują suwerenność jedynie pośrednio. Tylko one pozwalają zrozumieć, w jaki sposób dokonuje się przeniesienie przymusowości na formację, która nie jest egzystencją wartościową w sobie samej (egzystencją h e t e r o g e n i c z n ą), lecz stanowi po prostu rodzaj aktywności, która zawsze w sposób jawny pełni użytkową funkcję wobec określonej części społecznej.
W praktyce funkcja państwa polega na podwójnej grze autorytatywno-adaptacyjnej. Kompensacyjne ograniczanie rozbieżności w ramach praktyk parlamentarnych wskazuje, jak złożona może być wewnętrzna aktywność adaptacyjna, bez której h o m o g e n i c z n o ś ć nie jest w stanie się obyć. W obliczu sił niemożliwych do przyswojenia państwo sięga jednak po narzędzia ściśle autorytatywne.
W zależności od tego, czy państwo jest demokratyczne, czy despotyczne, przeważa w nim tendencja adaptacyjna bądź autorytatywna. W demokracji państwo najwięcej siły czerpie z homogeniczności samorzutnej, którą utrwala tylko i podnosi do rangi reguły. Podstawa jego suwerenności, która nadaje mu zarazem cel i siłę – naród – ulega wtedy osłabieniu, ponieważ odosobnione jednostki w coraz większym stopniu uznają siebie za cel w odniesieniu do państwa, które miałoby w pierwszej kolejności istnieć nie d l a n a r o d u, lecz d l a n i c h. Wtedy też życie osobowe wychodzi poza ramy egzystencji h o m o g e n i c z n e j, gdyż przypisuje sobie wartość, której nie można z niczym mierzyć wspólną miarą.
§ 3. Krytyczne rozszczepienia homogeniczności społecznej i państwa
Nawet w niesprzyjających warunkach państwo radzi sobie skutecznie z hamowaniem sił h e t e r o g e n i c z n y c h, które ustępują tylko pod jego presją, opanowane przez niemoc. Będąc jednakże zawężoną postacią określonej części społecznej, państwo może ugiąć się pod wpływem wewnętrznego rozszczepienia owej części.
H o m o g e n i c z n o ś ć społeczna pozostaje w fundamentalnej zależności od homogeniczności (w ogólnym sensie) systemu produkcyjnego; dlatego każda sprzeczność zrodzona w wyniku rozwoju życia ekonomicznego pociąga za sobą rozszczepiającą tendencję w ramach h o m o g e n i c z n e j egzystencji społecznej. Tendencja ta urzeczywistnia się w niezwykle złożony sposób, na wszystkich płaszczyznach i we wszystkich kierunkach; zaostrzone i niebezpieczne formy przyjmuje zaś tylko wtedy, gdy w interesie znacznej części masy jednostek h o m o g e n i c z n y c h przestaje leżeć utrzymywanie istniejącej formy h o m o g e n i c z n e j (nie dlatego, że jest h o m o g e n i c z n a, lecz dlatego, że przestaje nią być). Ów odłam społeczeństwa wiąże się wtedy samorzutnie z uformowanymi już siłami h e t e r o g e n i c z n y m i i zaczyna mieszać się z nimi.
Okoliczności ekonomiczne wywierają zatem bezpośredni wpływ na elementy homogeniczne, prowadząc do ich dezintegracji. Wszelako dezintegracja stanowi tylko negatywną formę spośród tych, które przyjmowane są przez wrzenie społeczne – elementy oddzielone stają się aktywne, dopiero gdy ulegną pełnej przemianie, cechującej pozytywną formę owego wrzenia. Kiedy elementy oddzielone dołączają do formacji h e t e r o g e n i c z n y c h, które istniały już wcześniej (w stanie rozproszonym bądź zorganizowanym), zyskują za ich sprawą nową właściwość, którą jest ogólna, pozytywna cecha h e t e r o g e n i c z n o ś c i. Co więcej, h e t e r o g e n i c z n o ś ć społeczna nie istnieje w stanie bezkształtnym i pozbawionym kierunku, przeciwnie – dąży ona stale do wyrazistej struktury, a k i e d y o k r e ś l o n e e l e m e n t y s p o ł e c z n e p r z e c h o d z ą d o c z ę ś c i heterogenicznej, i c h d z i a ł a n i e w a r u n k o w a n e j e s t p r z e z aktualną strukturę o w e j c z ę ś c i.
Droga rozwiązania zaostrzonych sprzeczności ekonomicznych zależy więc od historycznego stanu i zarazem od ogólnych praw h e t e r o g e n i c z n e j sfery społecznej, w obrębie której wrzenie zyskuje pozytywną postać; zależna jest w szczególności od stosunków zachodzących pomiędzy rozmaitymi formacjami istniejącymi w obrębie tej sfery, w momencie gdy społeczeństwo h o m o g e n i c z n e ulega materialnemu rozszczepieniu.
Badanie h o m o g e n i c z n o ś c i i warunków jej istnienia prowadzi zatem nieodzownie do badania h e t e r o g e n i c z n o ś c i. Stanowi ono zresztą jego część wyjściową, w tym sensie, że wyjściowe określenie h e t e r o g e n i c z n o ś c i – „to, co nie jest h o m o g e n i c z n e” – zakłada uprzednią znajomość h o m o g e n i c z n o ś c i, która definiuje tamtą przez wykluczenie.ŹRÓDŁA
Część I. Psychologiczna struktura faszyzmu
¹ Jest to oczywiście główna wada tego wykładu, który niechybnie wprawi w zdumienie i szok osoby nieobeznane ani z socjologią francuską, ani ze współczesną filozofią niemiecką (fenomenologią), ani z psychoanalizą. Tytułem wskazówki można jednak podkreślić to, że dalsze opisy odnoszą się do rozmaitych p r z e ż y ć, a obrana metoda psychologiczna wyklucza uciekanie się do jakichkolwiek abstrakcji.
² Słowa h o m o g e n i c z n y, h e t e r o g e n i c z n y i ich pochodne wyróżniam za każdym razem, gdy używam ich w znaczeniu specyficznym dla niniejszego wykładu.
³ Najpełniejszymi i najwyrazistszymi formami społecznej h o m o g e n i c z n o ś c i są nauka i technika. Prawa oparte na nauce odpowiadają za ustalanie stosunków tożsamościowych między różnymi elementami badanego i mierzonego świata. Co do techniki, która służy za przejście między wytwórczością i nauką, to w cywilizacjach słabo rozwiniętych przeciwstawia się ona praktykom religijnym i magicznym za sprawą samej homogeniczności swoich wytworów i środków (por. H. Hubert i M. Mauss, Zarys ogólnej teorii magii, przeł. M. Król, w: M. Mauss, Socjologia i antropologia, Warszawa 1973, s. 14).