Purpurowy zmierzch - ebook
Purpurowy zmierzch - ebook
Władimir Putin oraz połowa przywódców Przymierza, skomplikowanego sojuszu Rosji, Polski i innych krajów Europy Wschodniej, nie żyje! Ocalali budzą się w nowej rzeczywistości.Rosyjskie imperium musi trwać, a na jego czele staje człowiek, który ponad wszystko pragnie odmienić bieg historii...
Europa Zachodnia pogrąża się w fali zamachów, jakiej świat jeszcze nie widział... Amerykańskie wojska są o krok od zdominowania Arktyki, od Spitsbergenu aż po lodowe wybrzeża Morza Karskiego. Globalny ład przestaje istnieć.
Jakub Jastrzębski oraz międzynarodowa jednostka specjalna Radegast podnoszą się z druzgoczącego ciosu. Staje przed nimi zadanie, które zadecyduje o dalszych losach Przymierza oraz ich samych...
W cyklu ukazały się:
Kategoria: | Sensacja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65904-57-7 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Chwilę później służbowe mondeo w granatowym, opalizującym kolorze z dudnieniem silnika wytoczyło się z parkingu prosto na Bogusławskiego. Jakub poczekał, aż samochód zniknie za zakrętem Targu Węglowego. Przeszedł kilka kroków, auto Rosjanina zdążyło już wtopić się w trójmiejski ruch. Jastrzębski zatrzymał się na chodniku, uśmiechnął pod nosem, a potem spojrzał. Prosto na ciebie.
– Kto by pomyślał, prawda? Pamiętam, jak dziesięć lat temu, przerzucając kartki, przecierałeś oczy ze zdumienia, kiedy okazało się, że wcale nie wbijemy Rosji noża w plecy. Byłem wtedy niewiele mniej zaskoczony niż Ty. Potem było już tylko ciekawiej. Pamiętam Twoją zadyszkę, jak razem goniliśmy tego irańskiego kamikadze na ulicach Strasburga. Facet dopiąłby swego, gdyby nie Ty. Dobrze było mieć Cię u swego boku pośród chłodnych gór Kaukazu. Podtrzymywałeś nas na duchu przez cały ten czas, przy każdym pokonanym kroku. Zawsze wiedziałem, że stoisz za naszymi plecami. – Jakub pokręcił głową z niedowierzaniem. – Tajwan to była gruba sprawa, prawdziwy pierścień ognia… Pierwszy raz mogliśmy tam wykorzystać te wszystkie futurystyczne zabawki. Właściwie to tylko dzięki Tobie wyciągnęliśmy tych pieprzonych polityków z wyspy. Odciągnąłeś mnie od kul, kiedy chciałem wracać prosto w ogień po Preissa. Byłeś przy mnie, kiedy musiałem wybierać między Ludmiłą i chłopakami z jednostki. Nigdy nie mówiłeś, co powinienem zrobić. Mimo to doskonale wiedziałem, że zawsze mogę liczyć na Twoje wsparcie. Andriej też jest Ci wdzięczny, pewnie nigdy tego nie przyzna, ale… kiedy nie czytałeś o nas, zawsze powtarzał, że Radegastu nigdy nie byłoby bez Ciebie. Prowadziłeś nas, kiedy szukaliśmy zamachowców po całej Polsce, zawsze wiedziałeś, że uda nam się uratować chłopaków na Krymie, nigdy w to nie zwątpiłeś. Wiesz… przeszliśmy razem niejedno, zwiedziliśmy pół świata, znasz mnie jak nikt inny. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie Ty, chciałbym Ci serdecznie podziękować, przyjacielu. A teraz opowiedz, co u Ciebie?