- W empik go
Raj i Peri - ebook
Raj i Peri - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 165 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przekład
Adama Pajgerta.
Warszawa.
Nakładem Karola Bernsteina.
1860.
Wolno drukować, pod warunkiem złożenia w Komitecie Cenzury, po wydrukowaniu, prawem przepisanej liczby exemplarzy.
Warszawa, dnia 30 Grudnia (11 Stycznia) 1860 r.
Cenzor, Antoni Funkenstein.
W Drukarni Alexandra Gins.
Romanowi Zmorskiemu
ku pamiątce
chwil razem spędzonych
w szczerej przyjaźni
tę pracę
składa
Tłumacz.
Raj i Peri jest drugim z rzędu czterech poematów stanowiących poetyczną powieść wschodnią, Tomasza Moora: Lalla Rookh. – Przedsiębiorąc przekład tego poematu nie wiedziałem, że go już posiadamy w literaturze naszej, w ślicznem tłumaczeniu Odyfica. Poźniej, gdy to ostatnie dostało mi się do rąk, praca moja już była ukończoną, nie chciałem więc aby była zupełnie daremnie podjętą; nadto gdy uważałem, że przekład mój, przez samą miarę wiersza krótszą i potoczniejszą, odmienny i do tonu oryginału więcej zbliżony nosi charakter, ogłosić go postanowiłem. Niech i on szuka dla siebie prawa obywatelstwa w literaturze naszej. (Przypisek tłumacza).RAJ I PERI.
U bram Edenu, jednego ranka,
Stanęła w żalu Peri wygnanka. (1)
A gdy słyszała jak życia zdroje
Tryskają w raju harmonją pieni;
Gdy, przez otwarte na pół podwoje,
Skrzydło jej rajski blask opromieni,
To zapłakała, że ród jej cały
Za grzech postradał przybytek chwały.
I zawołało powietrza dziecie:
"Szczęśliwe duchy, które z rozkoszą,
Tam, wśród niezwiędłych kwiatów się noszą!…
Choć mam ogrody wszystkie na świecie,
I te przykryte falą błękitną,
I te co w górze na gwiazdach kwitną,
Piękniejsze jedno niebiańskie kwiecie!
Chociaż jeziora chłodne Kaszmiru
Malują jasno na dnie z szafiru
Gaje platanów, i wysp ogrody;
Choć dołem słodki zdrój tam szepleni,
Choć Sing-su-haju strumienie czyste
Noszą na spodzie piaski złociste; (2)
Lecz wiedzą tylko błogosławieni,
O ile niebios jaśniejsze wody!
Unieś się skrzydłem z gwiazdy na gwiazdę,
Z światów na światy kieruj twą jazdę,
Przez cały bezmiar światłem nasnuty;
Weź całą rozkosz każdego świata,
Przez nieskończone pomnóż ją lata, –
Nie warta jednej niebios minuty!"
I widział płacz jej Anioł, co w chwale
U bram światłości, straż miał niebieską;
A gdy jej pieśni usłyszał żale,
To w jasnem oku zabłysnął łezką, –
Niby rajskiego kroplą ruczaju,
Co na błękitnym kwiecie osiada,
Który, jak mądry Bramin powiada,
Nie kwitnie nigdzie, jak tylko w raju.
"Pięknego rodu który pobłądził,
Córko! nadzieja jeszcze ci błyska"
Tak mówi anioł: "Bo Bóg osądził:
"Że przebaczenie ta Peri zyska,
Która u światła złoży przedsieni
Dar, co się w niebie najwyżej ceni.
Idź! szukaj winy twej odkupienia,
Chciałbym zwiastunem być przebaczenia!"
Jako komety, hyżo, raptownie,
Lecą po niebie przez drogi mleczne,
Kiedy w uściski spieszą słoneczne, –
Szybciej niżeli gwiaździste głownie,
Które anioła dłoń ciska nocą (3)
Na czarne duchy, chcące przemocą
Empirejskiego dosięgnąć szczytu, –
Peri ze sklepień zlata błękitu,
I prowadzona promieniem świtu,
Który na niebie właśnie się żarzy,
Nad naszym światem cała się waży.
Ale gdzież teraz trzeba jej spieszyć
Po dar, co zdoła niebo ucieszyć?
"Znam ja" zawołał "skarby obfite,
Pod czylminaru słupami skryte. (4)
Urnę co blaskiem rubinów wabi,
O znam ja wszystkie wysepki woni,
Głęboko w morza ukryte toni,
Przy południowych brzegach Arabji (5)
Ani w szukaniu trud mię osłabi
Gdzie skryły duchy puhar Jamczyda, (6)
W którym płyn życia pieni się jasno;
Lecz na dar niebu to się nie przyda!
Bo gdzież klejnoty które nie zgasną,
U samych stopni tronu Allaha?
A kropla życia, nie zniknież marnie,
Gdy ją wieczności bezdeń ogarnie?"
Tak gdy nad ziemią skrzydłem się waha,
Wnet ją… powietrze Indjów owiewa.
Kraju, którego morze oblewa
Skały z korali, bursztyny lśniące;
Którego góry, gdy je gorące
Słońce zapłodni, rodzą klejnoty,
Którego rzeki błękitnolice,