Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ratując siebie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
22 kwietnia 2022
Ebook
38,90 zł
Audiobook
39,95 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
38,90

Ratując siebie - ebook

Nieudane małżeństwo… Przelotny seks w publicznej toalecie… Na pierwszy rzut oka przejrzysty układ… Właśnie tego wszystkiego doświadczyła Natalia. Zdrada męża zmieniła ją w kogoś, kim nigdy nie chciała być. Stała się wyrachowana i bezwzględna. Co więcej, sama dopuściła się wiarołomstwa. Początkowo miała to być tylko zemsta – szybki numerek z nieznajomym – a także zaspokojenie swoich potrzeb. Okazało się jednak, że jest zupełnie inaczej. Kobieta wplątała się w układ z mężczyzną pozornie idealnym. Ofiarował jej coś, czego dotąd nie miała. Całkowicie się w nim zatraciła, co spowodowało, że nie zauważyła sygnałów ostrzegawczych. Czy Natalia zorientuje się, że Marek skrywa pewną tajemnicę? Czy zdoła się uwolnić? Historia o tym, że życie jest przewrotne i niejednokrotnie potrafi zaskoczyć nas samych. Przyjaźń, miłość, zdrada… ale i wątek toksycznej relacji pokazujący, do czego może doprowadzić, jeśli będziemy w niej tkwić. Moim zdaniem to nie tylko dobra powieść, lecz także lektura, z której można wyciągnąć wiele istotnych wniosków. Gorąco polecam! - Kinga Litkowiec, pisarka „Ratując siebie” to istny rollercoaster emocji – przy tej pozycji nie da się nudzić! - Dominika Smoleń, pisarka „Ratując siebie” to połączenie gorącego romansu z nutką erotyki. Autorka rozpali Waszą wyobraźnię, zabierze Was do świata pragnień i rozkoszy, ale również poszukiwania siebie oraz własnego szczęścia. Gwarantuję Wam, że nie odłożycie książki, dopóki nie przeczytacie do ostatniej strony. Polecam! - Nana Bekher, autorka Małgorzata Brodzik w nowej, fascynującej i rozpalającej zmysły odsłonie. Jestem pewna, że ta powieść wciągnie was bez reszty. Ja polecam! - AT.Michalak, autorka

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 978-83-8290-135-1
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Większość uznałaby mnie za zdzirę, bo zdradzałam swojego faceta, i w sumie nie ma co się dziwić. Ale ja naprawdę próbowałam. Starałam się, walczyłam o ten związek, a jednak coś się skończyło i nie chciało wrócić. Mogłoby się wydawać, że łatwo odpuściłam, ale prawda leżała zupełnie gdzie indziej.

Jego zdrada nadal bolała. Nie można kochać za dwoje. To wtedy nie jest zdrowy związek. O ile w ogóle można nazwać to związkiem. W pewnym momencie stałam się kimś, kim nigdy być nie chciałam. Dopuściłam się zdrady, która z jednej strony mi ciążyła, a z drugiej dawała satysfakcję. Czułam się dobrze z tym, że zadałam mu ten sam ból. W pewnym sensie przyniosło mi to ukojenie. On o wszystkim wiedział, ale to niczego nie zmieniło. Przyjął to jako odpłacenie się pięknym za nadobne. Nasza relacja już nie istniała. Żyliśmy niby w jednym mieszkaniu, ale tak naprawdę byliśmy dla siebie obcymi ludźmi. Nawet spaliśmy osobno. Nasuwało się zatem pytanie: po co tkwiliśmy w tym małżeństwie? Sami nie znaliśmy na nie odpowiedzi. Wegetowaliśmy. Tak, tak można to nazwać. Wegetacją.

– Na którą masz dziś do pracy?

Praca w markecie rządziła się swoimi prawami, więc zazwyczaj mogłam pomarzyć o wolnej sobocie.

– Na trzynastą, ale potem umówiłam się z Patrycją na drinka, więc jak skończę zmianę, to wpadnę tylko się przebrać i wyskoczymy na miasto.

Próbował to ukryć, ale ja widziałam tę ulgę na jego twarzy. W duchu zapewne się cieszył, że nie będzie musiał znosić mojego towarzystwa. Zwłaszcza w sobotni wieczór.

– A ty masz jakieś plany? – zapytałam wyłącznie z grzeczności.

Nie miało dla mnie znaczenia, co będzie dziś robił.

– W sumie to nie mam żadnych planów. Zamierzam pograć w tę grę, którą ostatnio kupiłem.

No tak – pomyślałam.

Te jego gry to był jeden z głównych powodów tego, co działo się w naszym małżeństwie, bo musiałam przyznać, że bywały także dobre momenty. Nikt nikogo nie zdradzał. Kochaliśmy się i byliśmy święcie przekonani o tym, że spędzimy razem resztę swojego życia, ale z czasem wszystko się posypało. Robiłam mu awantury, ponieważ przez granie odcinał się od świata. Całymi nocami siedział przed komputerem, potrafił się nie kąpać, a o wspólnym spędzaniu czasu mogłam zapomnieć. To ja w jego oczach byłam tą, która bez powodu się czepia i szuka pretekstu do kłótni. Nie dopuszczał do siebie innej myśli. Nawet jak ktoś z jego przyjaciół starał się mu delikatnie zasygnalizować, że przez granie niszczy swoje małżeństwo.

Na ucieczkę od swoich problemów wybrał tę najgorszą drogę. Grał jeszcze więcej, a któregoś dnia w klubie poznał jakąś dziewczynę, z którą dopuścił się zdrady. Kiedy mi się do tego przyznał, ziemia usunęła mi się spod nóg. Wiedziałam, że między nami jest źle, ale nie sądziłam, że aż tak. Od tamtej chwili nie rozmawialiśmy ze sobą zbyt wiele.

Wymienialiśmy tylko zdania, które dotyczyły jakichś spraw organizacyjnych.

W tamtym okresie ze sobą walczyłam. Nie chciałam się z nim rozstać, ale też nie wiedziałam, jak mu wybaczyć. Żałował, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, ale teraz myślę, że miał nadzieję, iż dzięki temu się rozstaniemy. Chyba nie chciał być tą osobą, którą zakończy tę relację. W sumie nie wiem dlaczego, bo przecież mógł to zrobić. Z perspektywy czasu wiem, że wolałabym to niż takie życie, które właśnie wiedliśmy. Nie ma najmniejszego sensu, aby być z kimś dla samego bycia. Oboje to wiedzieliśmy, ale pomimo tego nadal ciągnęliśmy tę szopkę.

– Jak skończymy śniadanie, to pomożesz mi posprzątać przed pracą? Nie chcę zostawiać tego na jutro, aby mieć chociaż jeden dzień wolnego od jakichkolwiek obowiązków.

– A mam jakieś wyjście? – zapytał poirytowanym głosem.

– Zawsze możesz odmówić…

W głębi siebie wiedziałam, że ta wymiana zdań doprowadzi tylko do jednego. Do kłótni. W sumie nasze wszystkie rozmowy tak się kończyły. Najlepiej dogadywaliśmy się wtedy, kiedy nie rozmawialiśmy, bo najzwyczajniej w świecie nie potrafiliśmy prowadzić ze sobą jakiejkolwiek konwersacji.

– Ta, już to widzę, a później będę słuchał twojego biadolenia, że nic w tym domu nie robię i że w ogóle jestem dupkiem…

– Znowu zaczynasz. Próbuję normalnie z tobą rozmawiać, a ty jak zwykle musisz wyskakiwać z tym sarkazmem. Człowieku, o co ci chodzi? Jak ci tak ze mną źle, to zawsze możemy się rozwieść. W sumie nie wiem, po co się dalej się ze sobą męczymy. To nie ma żadnego sensu. Przecież my dzieci nie mamy. Nawet po naszej rozmowie, po której miało się coś zmienić, nic się nie zmieniło.

Na całe szczęście – pomyślałam.

Wzięłam talerz ze stołu i rzuciłam go do zlewu. Nie oglądając się na męża, wyszłam z kuchni. Usłyszałam tylko, jak mruczy pod nosem, że także zastanawia się nad tym, po co dalej jesteśmy razem. Wcale się tym nie przejęłam, dlatego nic nie odpowiedziałam. Poza tym nie miałam już ochoty na kolejne batalie słowne. Byłam już tym zmęczona. Śmiem twierdzić, że on także. Pół roku temu przespał się z jakąś kobietą, a ja nadal nie mogłam się z tym pogodzić. Od dłuższego czasu żyliśmy jak pies z kotem.

Przebrałam się i zamierzałam oderwać myśli podczas sprzątania. Lubiłam to robić, bo była to czynność, która mnie uspokajała. Pozwalała na to, abym mogła poukładać sobie w głowie i przeanalizować pewne kwestie. Za każdym razem zakładałam słuchawki, włączałam muzykę i odcinałam się od otaczającego świata. Przynajmniej na chwilę chciałam złapać oddech.

Skończyłam przed samym wyjściem z domu. Szybko się wyszykowałam, rzuciłam na odchodne, aby nie czekał, aż wrócę, i wyszłam.

Mieszkaliśmy w samym centrum, dlatego do pracy nie miałam zbytnio daleko. Zawsze jechałam tym samym tramwajem numer osiem i podróż trwała niecałe piętnaście minut. Mieszkanie w dużym mieście ma swoje plusy i minusy, ale ja nie widziałam siebie nigdzie indziej. Lubiłam to miasto i cieszyłam się z tego, że mogę w nim mieszkać. Praca w markecie nie była szczytem moich marzeń, ale nic lepszego nie mogłam znaleźć. Nie miałam doświadczenia w branży, do której składałam CV. Dlatego też zaczepiłam się w markecie, aby móc porobić potrzebne kursy, które pomogą mi w zrealizowaniu swojego marzenia.

Po wejściu do sklepu wiedziałam, że ten dzień będzie pracowity. W soboty zazwyczaj ludzie masowo robili zakupy. Czasami odnosiłam wrażenie, że niektórzy przychodzą tylko dlatego, że nie mają co ze sobą zrobić. Poniekąd lubiłam tę pracę, a zwłaszcza kontakt z drugim człowiekiem. Praca w handlu, jak każda inna, ma też wady i zalety. Starałam się myśleć o samych plusach, aby dawać radę. Podpisałam się na liście i szybko udałam się na górę, aby zostawić swoje rzeczy. Modliłam się w duchu, aby okazało się, że ten dzień nie będzie aż taki straszny. Chciałam mieć siłę na wieczorne wyjście.

Tak naprawdę to nie spotykałam się z Patrycją, ale z Markiem, który od kilku miesięcy był moim kochankiem. Być może to za duże słowo, ponieważ widywaliśmy się tylko na seks. Mój mąż myślał, że moja zdrada to jednorazowy wyskok, a ja nie wyprowadzałam go z tego błędu. Pomału zakochiwałam się w Marku, ale on tego nie podzielał, więc nie wyskakiwałam ze swoją miłością. Dusiłam to w sobie, bo nie chciałam stracić tego, co mi dawał. Wiedziałam, że był to tylko seks, ale dzięki niemu jakoś łatwiej radziłam sobie z codziennością. Lepiej znosiłam swoje małżeństwo i to, że przegrałam jakąś część swojego życia. Gdzieś w głębi siebie liczyłam na to, że kiedyś będziemy razem.

Marek był ideałem mężczyzny. Przystojny, zaradny, wysportowany, towarzyski i oczytany. Kobiety oglądały się za nim na mieście i pożerały go wzrokiem. W sumie wcale im się nie dziwiłam, bo sama nie mogłam się na niego napatrzeć.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: