Real - ebook
Real - ebook
Czeski poeta Jan Škrob diagnozuje napięcia między różnymi wymiarami rzeczywistości: codziennością, mitem, psychodeliczną wizją, teraźniejszością czy grą komputerową. Real można czytać jako próbę wspólnotowej wypowiedzi generacji, która mierzy się z katastrofą klimatyczną i nieuchronnością zbliżającego się końca antropocenu. Jednocześnie tom Škroba warto interpretowa jako osobisty (duchowy, filozoficzny, polityczny) manifest. Poezja staje się tu buntem przeciwko katastrofie, której nieuchronność jest oczywista, ale nie usprawiedliwia bezczynności. Słowo poetyckie pozwala zachować wolność i osobistą autonomię w rzeczywistości, która powoli staje się dystopią.
Spis treści
4-2-3-1
solnisko
pora rzucać kamieniami
genewa
ja jako chorąży
dublin
geodezja 1
geodezja 2
serce świata bez serca
barcelona
dziki strajk
łóżka
mróz
tout va bien
najkrótsze dni roku
porno
idź i patrz
kaukaz
twarzą do ściany
stosy
lewa ręka ciemności
ałtaj
przewrót pałacowy
3-5-2
nabożeństwo pasyjne
la lutte continue
rozdroże
4-3-3
triest
korzenie
kartografia 1
kartografia 2
off topic
burza
na wybrzeżu
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67249-44-7 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
moja scena to napisy na ścianach
polityka miłość i futbol
zaciśnij zęby piłka jest po twojej stronie osiedla
wiem że przepuściłem już parę bramek
ale zawsze z szacunkiem
mieć ostatnie słowo to zawsze ciężar
wolę otwarte zakończenia
w szatni modlę się jak hiob
święcę wiosnę która jeszcze nie nadeszła
kolejny dzień frytki z keczupem polityka miłość
potrzeba wyrwania się z kontekstu
ambicji planów bankietów
tęsknota za przekroczeniem cienia
chcę całować się z tobą w gałęziach
machiny wojennej
pod czarną tęczą
zmienić się w delikatne światło które nosisz w sobie
twoje melodie równoległe
budzimy się i znowu zasypiamy nad ranem
z cytrą pod głową
piłka jest po twojej stronie łóżka
dotykać się stopami na zielonym prześcieradle
liczyć czas zaciśnij zęby zadzwoni budzik
wybierasz się na pustynię w ponczo
moja scena to
kroki na pierwszym śniegu
polityka miłość
przypadkowe interwencje artystyczne
w kościołach pociągi z hasłami
moja scena to
twoje półotwarte usta
w półmroku
mimo że nie wiem co mówię
mocno w tym tkwię
z widelcem w kieszeni na piersi stoję w kolejce
po piwo i kiełbasę tak proszę dziękuję
chcę poczuć twoje tętno obronić karnego
podstawiasz mi lustro
przyciskam twarz do tafli jak whitman
na to właśnie czekałem
uwertura ballonné rożny
ja też mam w sobie coś z wilkołaka
przechylasz głowę przechodzę w sprint
między czołgi tak
proszę dziękuję istnieję
.
solnisko
kiedy będą chcieli poznać
nasze imiona
powiedz nielegalni
migranci
miasto położone na górze
nie może pozostać w ukryciu
nie możemy
się zgubić
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------