- W empik go
Red - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 kwietnia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Red - ebook
„Red” to 27 utworów cholernie bolesnych, w których autor zmaga się z trudnymi myślami i uczuciami. Próbuje pokonać beznadziejny stan i pożegnać się z cierpieniem, które wkradło się w jego życie. Jednocześnie przechodzi przez trudny czas i przelewa swoje emocje w utwory.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8324-042-8 |
Rozmiar pliku: | 938 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zadra
Może wszystko już wiesz
Mądry jesteś, to się ciesz
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojej wiedzy
Pilnuj swojej miedzy
A Ty wszystko już wiesz
Mądry jesteś, to się ciesz
Może wszystko już masz
Na podium znów się pchasz
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego mienia
Zasranego cienia
A Ty wszystko już masz
Na podium znów się pchasz
Może wszystko już zdobyłeś
Nową planetę wczoraj odkryłeś
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego odkrycia
Jesteś nie do życia
A Ty wszystko już zdobyłeś
Wczoraj nową planetę odkryłeś
Może wszystko już wygrałeś
Nigdy w karty nie przegrałeś
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego zwycięstwa
I pod publikę męstwa
A Ty wszystko już wygrałeś
Nigdy w karty nie przegrałeś
Jesteś najlepszy, brawo dla ciebie
W każdej chwili widzisz tylko siebie
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Błyszczysz, gdy ja nie śpię
Nie widzisz, że obok cierpię
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Niszczysz najlepsze wspomnienia
Uzależniasz mnie od swego cienia
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Zostawiasz mnie w złych momentach
Wybielasz się na głupich przekrętach
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Jesteś moją zadrą
Przez którą cierpię
Jesteś moją zadrą
Przez którą nie śnię
Jesteś moją zadrą
Której ślady zacieram
Jesteś moją zadrą
Przez którą umieram
30 maja 2022Czy to jeszcze miłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy co dzień awantura
W całości znowu dziura
Kolejny raz moja wina
Twoja zdenerwowana mina
Zabija mnie i wciąż rani
Krwią myśli w głowie plami
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy ciągle krytykujesz
Przedmioty w gniewie psujesz
Siejesz strach, będzie burza
Przestraszona moja dusza
Nie wie, czy to wciąż miłość
Czy już nie ma szans na przyszłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy inne w nocy się śnią
Wiem, że spotykasz się z nią
Zdradzasz, potem przepraszasz
Blizny na skórze wypalasz
Nie szanujesz mej osoby
I dla serca kopiesz groby
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy wydajesz pieniądze
Mijają kolejne miesiące
I nie mamy za co żyć
Ty znowu musisz się napić
Tylko butelki się liczą
Nie mam siły, usta milczą
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy wymykasz się nocami
Obgadujesz mnie ze szmatami
Obrażasz i myślisz, że nie wiem
Pamiętam każdą z twoich ściem
Lecz gdy to powiem, uderzysz
Zostawisz z bólem, nie pocieszysz
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy nie umiem spać z Tobą
Jesteś dla mnie obcą osobą
Tabletki mi nie pomagają
Za oknem gwiazdy spadają
Pytam ich czy to jeszcze miłość
Jak mam rozwiązać tę zawiłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Gdy rano nie ma mnie w domu
Bo szukam nowego schronu
Na stole kartka, słowa cztery
Myślisz sobie, co jest do cholery
Te słowa to twoja przyszłość
Te słowa: „to nie była miłość”
30 maja 2022Wojna między nami
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Ty nienawidzisz mnie, a ja ginę
Za kolejną nieswoją winę
Nie pamiętam już spokojnych snów
Mam w głowie milion przykrych słów
Jestem cieniem, który w nadziei trwa
Że ktoś uspokojenie dusz nam da
Wybaczymy sobie cały ten gniew
I zmyjesz ze mnie zaschniętą krew
Która z mego serca rozlała się
Bo mówiłeś, że nienawidzisz…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Zabierasz ze mnie całą radość
I oddajesz mi w zamian zazdrość
Wyrzucasz kłamstwa i oszczerstwa
Wciągasz mnie do tego cholerstwa
W którym ból nawet już nie boli
I nie mamy żadnej silnej woli
Nie ma chęci, by zakończyć stan
Wojenny, przez który rany mam
Każda część duszy krzyczy we mnie
Lecz te sygnały nie obchodzą…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Krzyczysz głośno i atakujesz
Każdy bezpieczny kąt zajmujesz
Ile gniewu jeszcze w sobie masz?
Czy złość jest tą, którą kochasz?
Nie chcesz dać czasu ani słońca
Moja cierpliwość sięga końca
Nie widzę sensu, nie ma szczęścia
Idąc tą drogą, nie będzie przejścia
Tylko przepaść, w której szybko zginę
Ty odsuniesz od siebie za błędy…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Chcesz pokazać, jak Ci jest źle
Choć na mieście zabawiasz się
Chcesz pokazać jaką masz władzę
Kiedy wyjdę stąd, to wiele stracę
Wiem, że pozbędę się tego idioty
Przez którego mam znów kłopoty
Przez którego boli mnie brzuch
W lustrze wyglądam jak duch
Lecz wszystko jest zawsze przeciw Tobie
A moje emocje leżą w wykopanym…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Psujesz mi dni i psujesz też krew
Zabierz z mojego życia ten gniew
Zostaw mnie i nigdy nie wracaj
Nigdy więcej serca nie rozpalaj
Nie zatruwaj myśli i marzeń
Nie zostawiaj mi przykrych zdarzeń
Złość osadziła się na twych skroniach
Krew błyszczy się czerwienią na dłoniach
Przestrzeń wokół nas się poplami
Przez wojnę trwającą między nami
31 maja 2022Samotność
Nikt nie słucha, kiedy coś mówię
Nikt nie pyta, co słychać u mnie
Nikt mną nie interesuje się
Tylko każdy pyta, czy wiem
Czy wiem, kiedy będzie padać
Czy wiem, jak piłka będzie spadać
Czy wiem, jaki wynik w piątym
Czy wiem, ile słów w dziesiątym
Nikt nie pyta, co teraz czytam
Kiedy nowy etap życia przywitam
Staram się bardziej niż powinienem
Potem kolację zjem znowu z cieniem
Patrzę za okno i mi brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Powie, że z rąk nie wypuści
I nigdy mnie już nie opuści
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Czasem brakuje mi młodości
Która w życiu więcej nie zagości
Może doceniłbym więcej rzeczy
Znalazł duszę, która uleczy
Poradzi, jak pokonać ostry ból
Jak zasypać samotności dół
Rozmawiałbym z nią godzinami
Podzieliłbym się też uczuciami
Ciągle czasu brakuje innym
Znowu ja mam się czuć winnym
Że nie zasługuję na uwagę
Na chwilę rozmowy i powagę
Patrzę na obraz, ciągle brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Powie, że bardzo mnie potrzebuje
Nigdy wrażliwego serca nie zepsuje
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Inni śpią, ja siedzę i myślę
Czy list donikąd jutro wyślę
Czy ktoś odpisze mi i powie
Widzę bratnią duszę w Tobie
Nikt nie przynosi pocieszenia
Gdy bywa czas nie do zniesienia
Nie chcę relacji płytkiej jak rzeka
Nie chcę osoby, która nie czeka
Chciałbym trochę zrozumienia
Nie usłyszeć już „do widzenia”
Czuję się jak nieudany kadr
Którego strzępy porywa wiatr
Patrzę w ciemność, nadal brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Nie wykorzysta przykrym gestem
Tylko pokocha za to, że jestem
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Samotność
Samotność
31 maja 2022Serce nie boli już
Powinno boleć mnie serce, kiedy wychodzisz
Tyle razy je zraniłeś, że już nie boli
Powinienem Cię zatrzymywać, kiedy odchodzisz
Lecz nie mam siły na zmianę tej niedoli
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, gdy krzyczysz
Ono nie czuje już ani bólu, ani radości
Gdy nasze wspólne wspomnienia niszczysz
Serce nie czuje nawet do Ciebie złości
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy obrażasz
Nie wiem, jak ono jeszcze funkcjonuje
Kiedy moją głowę tysięczny raz zastraszasz
Serce w gniewie do obrony się nie gotuje
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zawodzisz
Tylko już nie łudzę się i nie nabieram
Więc kiedy słodkimi słówkami mnie zwodzisz
Siebie i moje serce od Ciebie zabieram
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zostawiasz
Samotność mieszka w nim od wielu snów
Raz na cztery lata jeszcze przepraszasz
Proszę Cię, nie mów, już nic do mnie nie mów
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy płaczę
Złościsz się, kiedy widzisz moje łzy i smutek
Problem w tym, że ja na Ciebie nie warczę
Złoszczę się na siebie i czuję się jak wyrzutek
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, gdy mówisz
„Nie kocham, to tylko czas stracony”
Po co tu jeszcze jesteś i się trudzisz?
Wiem o Tobie za dużo, nie będę ocalony
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zostawiłeś
Ono nie boli już, bo bolało zbyt długo
Moją osobą i miłością tylko się bawiłeś
Znudziło Ci się, więc zostawiłeś mnie z szarugą
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
3 czerwca 2022Krew
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ pierdolić swoje farmazony
Irytują mnie te puste obietnice
W mojej głowie jesteś skreślony
Na ulicach już Ciebie nie widzę
Ominę Cię bez żadnego słowa
Szkoda psuć sobie w żyłach krwi
Twoja tchórzliwa natura Cię schowa
Ona też z Ciebie po cichu drwi
Myślisz, że masz asy w rękawie
W tej grze zdążyłem przejrzeć Cię
Mam dla Ciebie kartę w zestawie
Z wymownym napisem „pierdol się”
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ nazywać mnie przyjacielem
Przyjaźń nie polega na kłamstwie
Byłem zbyt naiwnym marzycielem
Dopóki nie złapałem Cię na chamstwie
Teraz już wiem, że nie jesteś wart
Mojego czasu i psucia sobie krwi
Na drugi raz lepiej pilnuj swych kart
Każdy kto je widział, teraz drwi
Z Ciebie i Twojej nieuwagi
Dobrze kłamać też trzeba umieć
Zabrakło Ci odrobinę rozwagi
Za późno zdołałeś to zrozumieć
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ obiecywać mi poprawę
Ty na lepsze się nie zmienisz
Masz do mnie kolejny raz sprawę
Z nieszczerości się znowu wybielisz
Poczekaj, chcę tylko jedną rzecz
Żebyś nie psuł więcej mojej krwi
Teraz zabierz siebie i idź precz
Tam po prawej będą stare drzwi
Ślady po Tobie na długo zostaną
Spróbuję je zmyć i zedrzeć do krwi
Może kiedyś rany boleć przestaną
Żaden niewdzięcznik ze mnie nie zadrwi
3 czerwca 2022Naiwny i niepotrzebny
Jestem na każde Twoje zawołanie
Myślałem, że dajesz mi przetrwanie
Ty wbijasz ostry nóż, czuję jego ostrze
Jego zimne jak lód ostrze
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
To znowu ja, nie cieszysz się z tego powodu
Czuję się źle od tego bezwzględnego chłodu
Którym uderzasz mnie w każdą część duszy
Każdą najmniejszą część duszy
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jeśli zrobiłem coś i Cię skrzywdziłem
Jeśli czymś bardzo zawiodłem i zasmuciłem
Powiedz i nie atakuj mnie za każde zło
Za każde na świecie zło
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Dlaczego mówisz mi, że mnie potrzebujesz?
Chwilę potem marzenia i plany rujnujesz
Dlaczego masz w sobie tak wiele złości?
Tak wiele niepotrzebnej złości
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Może wszystko już wiesz
Mądry jesteś, to się ciesz
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojej wiedzy
Pilnuj swojej miedzy
A Ty wszystko już wiesz
Mądry jesteś, to się ciesz
Może wszystko już masz
Na podium znów się pchasz
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego mienia
Zasranego cienia
A Ty wszystko już masz
Na podium znów się pchasz
Może wszystko już zdobyłeś
Nową planetę wczoraj odkryłeś
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego odkrycia
Jesteś nie do życia
A Ty wszystko już zdobyłeś
Wczoraj nową planetę odkryłeś
Może wszystko już wygrałeś
Nigdy w karty nie przegrałeś
Serio gdzieś to mam
Może radę sobie dam
Bez twojego zwycięstwa
I pod publikę męstwa
A Ty wszystko już wygrałeś
Nigdy w karty nie przegrałeś
Jesteś najlepszy, brawo dla ciebie
W każdej chwili widzisz tylko siebie
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Błyszczysz, gdy ja nie śpię
Nie widzisz, że obok cierpię
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Niszczysz najlepsze wspomnienia
Uzależniasz mnie od swego cienia
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Zostawiasz mnie w złych momentach
Wybielasz się na głupich przekrętach
Powtarzasz mi pustą mantrę
Wbijasz w serce zadrę
Jesteś moją zadrą
Przez którą cierpię
Jesteś moją zadrą
Przez którą nie śnię
Jesteś moją zadrą
Której ślady zacieram
Jesteś moją zadrą
Przez którą umieram
30 maja 2022Czy to jeszcze miłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy co dzień awantura
W całości znowu dziura
Kolejny raz moja wina
Twoja zdenerwowana mina
Zabija mnie i wciąż rani
Krwią myśli w głowie plami
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy ciągle krytykujesz
Przedmioty w gniewie psujesz
Siejesz strach, będzie burza
Przestraszona moja dusza
Nie wie, czy to wciąż miłość
Czy już nie ma szans na przyszłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy inne w nocy się śnią
Wiem, że spotykasz się z nią
Zdradzasz, potem przepraszasz
Blizny na skórze wypalasz
Nie szanujesz mej osoby
I dla serca kopiesz groby
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy wydajesz pieniądze
Mijają kolejne miesiące
I nie mamy za co żyć
Ty znowu musisz się napić
Tylko butelki się liczą
Nie mam siły, usta milczą
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy wymykasz się nocami
Obgadujesz mnie ze szmatami
Obrażasz i myślisz, że nie wiem
Pamiętam każdą z twoich ściem
Lecz gdy to powiem, uderzysz
Zostawisz z bólem, nie pocieszysz
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Kiedy nie umiem spać z Tobą
Jesteś dla mnie obcą osobą
Tabletki mi nie pomagają
Za oknem gwiazdy spadają
Pytam ich czy to jeszcze miłość
Jak mam rozwiązać tę zawiłość
Czy to jeszcze miłość?
Czy to jeszcze miłość?
Gdy rano nie ma mnie w domu
Bo szukam nowego schronu
Na stole kartka, słowa cztery
Myślisz sobie, co jest do cholery
Te słowa to twoja przyszłość
Te słowa: „to nie była miłość”
30 maja 2022Wojna między nami
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Ty nienawidzisz mnie, a ja ginę
Za kolejną nieswoją winę
Nie pamiętam już spokojnych snów
Mam w głowie milion przykrych słów
Jestem cieniem, który w nadziei trwa
Że ktoś uspokojenie dusz nam da
Wybaczymy sobie cały ten gniew
I zmyjesz ze mnie zaschniętą krew
Która z mego serca rozlała się
Bo mówiłeś, że nienawidzisz…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Zabierasz ze mnie całą radość
I oddajesz mi w zamian zazdrość
Wyrzucasz kłamstwa i oszczerstwa
Wciągasz mnie do tego cholerstwa
W którym ból nawet już nie boli
I nie mamy żadnej silnej woli
Nie ma chęci, by zakończyć stan
Wojenny, przez który rany mam
Każda część duszy krzyczy we mnie
Lecz te sygnały nie obchodzą…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Krzyczysz głośno i atakujesz
Każdy bezpieczny kąt zajmujesz
Ile gniewu jeszcze w sobie masz?
Czy złość jest tą, którą kochasz?
Nie chcesz dać czasu ani słońca
Moja cierpliwość sięga końca
Nie widzę sensu, nie ma szczęścia
Idąc tą drogą, nie będzie przejścia
Tylko przepaść, w której szybko zginę
Ty odsuniesz od siebie za błędy…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Chcesz pokazać, jak Ci jest źle
Choć na mieście zabawiasz się
Chcesz pokazać jaką masz władzę
Kiedy wyjdę stąd, to wiele stracę
Wiem, że pozbędę się tego idioty
Przez którego mam znów kłopoty
Przez którego boli mnie brzuch
W lustrze wyglądam jak duch
Lecz wszystko jest zawsze przeciw Tobie
A moje emocje leżą w wykopanym…
Powiedz mi, jaki sens ta wojna ma
Która między nami teraz trwa
Psujesz mi dni i psujesz też krew
Zabierz z mojego życia ten gniew
Zostaw mnie i nigdy nie wracaj
Nigdy więcej serca nie rozpalaj
Nie zatruwaj myśli i marzeń
Nie zostawiaj mi przykrych zdarzeń
Złość osadziła się na twych skroniach
Krew błyszczy się czerwienią na dłoniach
Przestrzeń wokół nas się poplami
Przez wojnę trwającą między nami
31 maja 2022Samotność
Nikt nie słucha, kiedy coś mówię
Nikt nie pyta, co słychać u mnie
Nikt mną nie interesuje się
Tylko każdy pyta, czy wiem
Czy wiem, kiedy będzie padać
Czy wiem, jak piłka będzie spadać
Czy wiem, jaki wynik w piątym
Czy wiem, ile słów w dziesiątym
Nikt nie pyta, co teraz czytam
Kiedy nowy etap życia przywitam
Staram się bardziej niż powinienem
Potem kolację zjem znowu z cieniem
Patrzę za okno i mi brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Powie, że z rąk nie wypuści
I nigdy mnie już nie opuści
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Czasem brakuje mi młodości
Która w życiu więcej nie zagości
Może doceniłbym więcej rzeczy
Znalazł duszę, która uleczy
Poradzi, jak pokonać ostry ból
Jak zasypać samotności dół
Rozmawiałbym z nią godzinami
Podzieliłbym się też uczuciami
Ciągle czasu brakuje innym
Znowu ja mam się czuć winnym
Że nie zasługuję na uwagę
Na chwilę rozmowy i powagę
Patrzę na obraz, ciągle brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Powie, że bardzo mnie potrzebuje
Nigdy wrażliwego serca nie zepsuje
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Inni śpią, ja siedzę i myślę
Czy list donikąd jutro wyślę
Czy ktoś odpisze mi i powie
Widzę bratnią duszę w Tobie
Nikt nie przynosi pocieszenia
Gdy bywa czas nie do zniesienia
Nie chcę relacji płytkiej jak rzeka
Nie chcę osoby, która nie czeka
Chciałbym trochę zrozumienia
Nie usłyszeć już „do widzenia”
Czuję się jak nieudany kadr
Którego strzępy porywa wiatr
Patrzę w ciemność, nadal brakuje
Kogoś, kto posłucha i zrozumie
Nie wykorzysta przykrym gestem
Tylko pokocha za to, że jestem
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Ta samotność
Samotność
Samotność
31 maja 2022Serce nie boli już
Powinno boleć mnie serce, kiedy wychodzisz
Tyle razy je zraniłeś, że już nie boli
Powinienem Cię zatrzymywać, kiedy odchodzisz
Lecz nie mam siły na zmianę tej niedoli
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, gdy krzyczysz
Ono nie czuje już ani bólu, ani radości
Gdy nasze wspólne wspomnienia niszczysz
Serce nie czuje nawet do Ciebie złości
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy obrażasz
Nie wiem, jak ono jeszcze funkcjonuje
Kiedy moją głowę tysięczny raz zastraszasz
Serce w gniewie do obrony się nie gotuje
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zawodzisz
Tylko już nie łudzę się i nie nabieram
Więc kiedy słodkimi słówkami mnie zwodzisz
Siebie i moje serce od Ciebie zabieram
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zostawiasz
Samotność mieszka w nim od wielu snów
Raz na cztery lata jeszcze przepraszasz
Proszę Cię, nie mów, już nic do mnie nie mów
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy płaczę
Złościsz się, kiedy widzisz moje łzy i smutek
Problem w tym, że ja na Ciebie nie warczę
Złoszczę się na siebie i czuję się jak wyrzutek
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, gdy mówisz
„Nie kocham, to tylko czas stracony”
Po co tu jeszcze jesteś i się trudzisz?
Wiem o Tobie za dużo, nie będę ocalony
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
Powinno boleć mnie serce, kiedy zostawiłeś
Ono nie boli już, bo bolało zbyt długo
Moją osobą i miłością tylko się bawiłeś
Znudziło Ci się, więc zostawiłeś mnie z szarugą
Serce nie boli już
Nie boli już
Za dużo razy zranione
Tobą zmęczone
Nie będzie więcej bolało
Ani Cię wołało
Serce nie boli mnie
Pogodziłem z tym się
3 czerwca 2022Krew
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ pierdolić swoje farmazony
Irytują mnie te puste obietnice
W mojej głowie jesteś skreślony
Na ulicach już Ciebie nie widzę
Ominę Cię bez żadnego słowa
Szkoda psuć sobie w żyłach krwi
Twoja tchórzliwa natura Cię schowa
Ona też z Ciebie po cichu drwi
Myślisz, że masz asy w rękawie
W tej grze zdążyłem przejrzeć Cię
Mam dla Ciebie kartę w zestawie
Z wymownym napisem „pierdol się”
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ nazywać mnie przyjacielem
Przyjaźń nie polega na kłamstwie
Byłem zbyt naiwnym marzycielem
Dopóki nie złapałem Cię na chamstwie
Teraz już wiem, że nie jesteś wart
Mojego czasu i psucia sobie krwi
Na drugi raz lepiej pilnuj swych kart
Każdy kto je widział, teraz drwi
Z Ciebie i Twojej nieuwagi
Dobrze kłamać też trzeba umieć
Zabrakło Ci odrobinę rozwagi
Za późno zdołałeś to zrozumieć
Nie chcę więcej kłamstw
Nie chcę więcej oszustw
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I już mnie od niej mdli
Nie chcę więcej gier
Nie chcę więcej złudzeń
Nie chcę więcej smaku krwi
Znam tę metaliczną woń
I zaczynam rzygać nią
Skończ obiecywać mi poprawę
Ty na lepsze się nie zmienisz
Masz do mnie kolejny raz sprawę
Z nieszczerości się znowu wybielisz
Poczekaj, chcę tylko jedną rzecz
Żebyś nie psuł więcej mojej krwi
Teraz zabierz siebie i idź precz
Tam po prawej będą stare drzwi
Ślady po Tobie na długo zostaną
Spróbuję je zmyć i zedrzeć do krwi
Może kiedyś rany boleć przestaną
Żaden niewdzięcznik ze mnie nie zadrwi
3 czerwca 2022Naiwny i niepotrzebny
Jestem na każde Twoje zawołanie
Myślałem, że dajesz mi przetrwanie
Ty wbijasz ostry nóż, czuję jego ostrze
Jego zimne jak lód ostrze
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
To znowu ja, nie cieszysz się z tego powodu
Czuję się źle od tego bezwzględnego chłodu
Którym uderzasz mnie w każdą część duszy
Każdą najmniejszą część duszy
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jeśli zrobiłem coś i Cię skrzywdziłem
Jeśli czymś bardzo zawiodłem i zasmuciłem
Powiedz i nie atakuj mnie za każde zło
Za każde na świecie zło
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
Dla Ciebie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Dlaczego mówisz mi, że mnie potrzebujesz?
Chwilę potem marzenia i plany rujnujesz
Dlaczego masz w sobie tak wiele złości?
Tak wiele niepotrzebnej złości
Kogo oszukiwać chcę, chyba tylko siebie
Że chcesz poznawać i poczuć to co ja
Że nie jestem tylko naiwny i niepotrzebny
Tylko naiwny i niepotrzebny
Jak wydostać się z tej perfidnej pułapki
Jak nie czuć w sercu głębokiej przepaści
więcej..