Reguły na czas chaosu - ebook
Reguły na czas chaosu - ebook
KRÓTKI PRZEWODNIK DLA TYCH, KTÓRZY CZUJĄ LĘK I NIEPEWNOŚĆ
Jak odnaleźć równowagę w czasach, gdy stabilność stała się towarem deficytowym? Gdzie szukać sensu, gdy zewsząd zalewają nas złe wiadomości? Jak myśleć racjonalnie w rozemocjonowanym świecie? Komu i czemu ufać, gdy w najlepsze trwa ogólnoświatowa wojna informacyjna, nadciąga kryzys ekonomiczny, a nasza planeta płonie?
Tomasz Stawiszyński, filozof i eseista, autor . bestsellerowej „Ucieczki od bezradności”, w swojej nowej książce przypomina, że warunkiem sensownego, pożytecznego działania, jest rozumienie. Czerpiąc z literatury filozoficznej i tekstów kultury pokazuje, jak poddawać refleksji odruchy serca, nie dać się uwieść manipulacjom oraz kultywować konflikt w sobie, zamiast przenosić go na zewnątrz.
Ponieważ najlepsze, co możemy teraz zrobić dla świata i siebie samych, to wziąć głęboki oddech i spojrzeć na rzeczywistość świeżym okiem – z dystansem, ale też dużą dozą wrażliwości.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-9279-6 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bognie Rosińskiej z wydawnictwa Znak Literanova – za wspaniałą współpracę i nieustającą zachętę do pisania.
Piotrowi Mucharskiemu i Michałowi Okońskiemu z „Tygodnika Powszechnego”, którzy najpierw zaprosili mnie na swoje znakomite łamy w charakterze felietonisty, a pewnego dnia zamówili u mnie dodatkowo tekst (_Dziesięć reguł na czas chaosu_, TP nr 14/2022), który stał się zaczynem niniejszej książki.
Dominice Kardaś, Zofii Koteckiej i Magdzie Kuc. Dominika jest wspaniałą redaktorką, Zosia wspaniałą promotorką, a Magda wspaniałą artystką i twórczynią okładek. To przyjemność i przywilej móc po raz kolejny pracować z takimi profesjonalistkami.
Moim przyjaciołom – Pawłowi Boguszewskiemu, Janowi Chwedeńczukowi, Darkowi Misiunie, Piotrowi Piotrowskiemu – za wiele rozmów, z których rodziły się różne obecne w tej książce myśli (za ewentualną meandryczność i kontrowersyjność tych ostatnich odpowiada wszelako wyłącznie sam autor).
Mojej żonie, Cvecie Dimitrovej – za wszystko.Słyszałem to pytanie setki razy: „No dobrze, ale co właściwie z tego wszystkiego wynika? Bardzo miło jest sobie pofilozofować i podywagować, ale jak to się przekłada na konkrety?”. Reaguję na nie zazwyczaj swoim ulubionym cytatem z Kurta Lewina, dwudziestowiecznego niemieckiego psychologa: „Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria”. A poza tym – to już moje uzupełnienie – jednym z głównych problemów, z jakimi się w dzisiejszej kulturze zmagamy, jest właśnie ten nieszczęsny, wszechobecny kult cokolwiek redukcyjnie pojmowanej „praktyczności” i „konkretu”.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że można takie _dictum_ potraktować wyłącznie jako retoryczny wybieg (choć to szczera prawda). I dlatego właśnie – żeby nie sprawiać już dłużej wrażenia człowieka permanentnie uchylającego się od odpowiedzi – postanowiłem napisać książkę z wyraźnym rysem, nazwijmy to, funkcjonalnym. Książkę, która zasadnicze tematy i problemy zajmujące mnie od lat – takie, o których często myślę, mówię i piszę w swoich audycjach, tekstach i książkach – ujmuje w formułę czegoś na kształt zestawu reguł, czy też raczej wektorów, pomagających uzyskać elementarne rozeznanie w coraz dziwaczniejszej, coraz bardziej chaotycznej i niepokojącej rzeczywistości.
Inspiracją do takiego właśnie ujęcia tematu była rozmowa telefoniczna z redaktorem naczelnym „Tygodnika Powszechnego” Piotrem Mucharskim, później zaś będący owocem tej rozmowy artykuł _Dziesięć reguł na czas chaosu_, który ukazał się w numerze 14/2022 TP (nawiasem mówiąc, z tamtych reguł w książce pozostały w oryginalnym brzmieniu cztery). Zamawiając u mnie tekst, Piotr wyraził przekonanie, że potrzebujemy w dzisiejszych zagmatwanych i trudnych czasach jakichś punktów orientacyjnych. Podobną myśl miała redaktorka naczelna wydawnictwa Znak Literanova Bogna Rosińska, kiedy przedstawiłem jej pomysł na tę książkę. Nie muszę chyba dodawać, że całkowicie się z tą myślą zgadzam. Dlatego właśnie zebrałem tutaj garść punktów orientacyjnych, zgodnie z którymi sam staram się z lepszym lub gorszym skutkiem poruszać.
Zaznaczmy jednak zaraz na początku: to w żadnym razie nie jest poradnik. Jeśli już – antyporadnik. Wystarczy zresztą pobieżny rzut oka na spis treści, żeby zorientować się w charakterze zebranych w nim reguł. Poza nielicznymi wyjątkami mają one formę apofatyczną. Sugerują więc raczej, czego nie robić, i dają niewiele jednoznacznych wskazań. Taka forma – nawiązująca oczywiście do sokratejskiego dajmona, owej tajemniczej siły, która powstrzymywała ateńskiego mędrca przed rozmaitymi działaniami, nigdy zaś nie podpowiadała mu gotowych rozwiązań – wynika z mojego głębokiego przekonania, że nie istnieją dziś żadne bezwzględne recepty, żadne oczywiste rozwiązania, że nie ma prostych odpowiedzi na trudne pytania. Żyjemy w świecie – sporo o tym na kartach tej książki piszę – który wypadł z ram. Towarzyszy nam (żeby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na statystyki samobójstw, depresji i innych odmian psychicznego cierpienia) permanentny lęk, poczucie pomieszania i niemocy. A jednocześnie jednym z naszych głównych problemów – sporo pisałem o tym w swojej poprzedniej książce _Ucieczka od bezradności_ – jest właśnie kompulsywne poszukiwanie prostych rozwiązań dla spraw skrajnie skomplikowanych, oczywistych sposobów wyjścia z dalece nieoczywistych sytuacji.
Nie wierzę w istnienie takich rozwiązań, nie wierzę w istnienie takich wyjść. Nie oznacza to jednak, że nie jestem w stanie wskazać pewnych ogólnych zasad, za którymi warto podążać, żeby uniknąć niektórych najpowszechniejszych dzisiaj, najbardziej uwodzicielskich pułapek. Spośród nich na plan pierwszy wysuwają się w moim przekonaniu: apokaliptyzm, czyli pogląd, że żyjemy w czasach ostatecznych, koniec jest bliski, my zaś jesteśmy podmiotami radykalnego starcia pomiędzy siłami światła a siłami ciemności; wirtualizacja życia społecznego, czyli przemieszczenie sfery publicznej do mediów społecznościowych, które z wielu powodów nie są środowiskiem przyjaznym demokracji i debacie; zastąpienie argumentacji egzaltacją, a merytorycznego sporu oburzeniem i wykluczaniem tych, którzy myślą inaczej; polaryzacja, czyli podział wspólnoty na monadyczne, zwaśnione obozy, z których każdy uważa, że jest jedynym dysponentem prawdy i moralnej czystości; rozpowszechniające się zarówno po prawej, jak i po lewej stronie ortodoksje, gloryfikujące jednomyślność i unikające krytycznego myślenia; nadmiarowa koncentracja na tożsamości; przyznawanie prymatu emocjom, które z natury są subiektywne, zamiast rozumowi, który jako jedyny daje szanse na budowę wspólnego obrazu świata; przedkładanie działania nad refleksję, kult aktywności w świecie, w którym głównego problemu nie stanowi brak woli do działania, ale brak pomysłu na to, co właściwie należałoby zmienić; kompulsywne poszukiwanie pewności owocujące wzrastającą popularnością myślenia spiskowego i utrwalaniem się postaw fundamentalistycznych; wreszcie – wypieranie skończoności i śmiertelności, iluzja egzystencji wiecznotrwałej i pozbawionej ograniczeń.
Z tym właśnie konglomeratem przekonań, czy raczej emocjonalno-intelektualnych pułapek i raf – charakterystycznych dla współczesności – staram się w _Regułach na czas chaosu_ mierzyć. Szukać dla ich uwodzicielskiej siły jakichś alternatyw. Naświetlać mechanizmy, które sprawiają, że tak łatwo dajemy się im zwieść.
Robię to w przekonaniu, że rozumienie i refleksja są warunkiem koniecznym do zmiany (tak właśnie moim zdaniem należy interpretować powiedzenie Kurta Lewina). Nie jakiejś wielkiej, magicznej, momentalnej transformacji, której obietnicą kuszą nas wszystkie wymienione powyżej fatamorgany. Ale w każdym razie zmiany realnej – czasami skokowej, częściej stopniowej. Nie uśmierzy ona co prawda natychmiast wszystkich bolączek, lecz ma szansę doprowadzić do zacieśniania więzi z innymi, do większej otwartości, współczucia, troski i uważności na siebie nawzajem. Słowem, do tego wszystkiego, od czego skutecznie dzisiejszy świat nas odwodzi. Odrobinę mu w tym przeszkodzić – oto główna ambicja, która mi przy pisaniu tej książki przyświecała.
* * *
Na końcu każdego rozdziału znajdziecie krótką listę polecanych przeze mnie lektur albo podcastów, dzięki którym można poszerzyć wiedzę wokół kwestii, o których wcześniej była mowa. Zamieściłem w tych spisach zarówno książki cytowane w danym rozdziale, jak i takie, po które – jestem przekonany – po prostu warto sięgnąć. Pomysł na rekomendacje zaczerpnąłem ze specjalnego newslettera, który co tydzień wysyłam do osób wspierających finansowo mój podcast _Skądinąd_. Mam nadzieję, że także dla Czytelniczek i Czytelników tej książki będzie to coś pożytecznego.